BlackBerry: kranalnaja drama-bajopik pra ŭźlot i padzieńnie madeli smartfona, papularnaj u 2000-ja
Film kanadskaha režysiora Meta Džonsana pakazvaje niaprostaje ŭzajemadziejańnie žorstkaj mašyny kapitalizmu i «hikaŭskaha» śvietu ajcišnikaŭ, napoŭnienaha humaram i ciahaj da vynachodnictvaŭ, — uzajemadziejańnia, u vyniku jakoha byŭ zapuščany ŭ prodaž pieršy smartfon, maksimalna nabližany da sučasnaha.
Viek technahij — karotki. Jašče krychu bolš za dziesiać hadoŭ tamu ab partatyŭnaj pryładzie BlackBerry maryŭ kožny amierykanski padletak, a biznesmieny vykarystoŭvali hetyja telefony jak simvał statusu. Siońnia ŭžo nichto nie ŭspomnić, jak tyja telefony vyhladali.
Film pieranosić hledača ŭ 1996 hod, kali Majk Łazarydzis (Džej Barušel) i Duh Frehin (Met Džonsan), najlepšyja siabry i suzasnavalniki nievialikaj technałahičnaj kampanii pad nazvaj Research in Motion, sprabujuć pradać pradukt — revalucyjnuju kambinacyju mabilnaha telefona, elektronnaj pošty i pejdžara. Heta dziejecca ŭ čas videakasiet i pravadnoha internetu ź piskučymi mademami, kali sama ideja telefona, jaki moh by pracavać z elektronnaj poštaj, — była napraŭdu navatarskaj.
Hetaj pary nie chapaje dziełavoha duchu, nieabchodnaha dla realnaha prodažu telefonaŭ. Voś čamu dalnabačny Łazarydzis prymaje rašeńnie abjadnać namahańni z pradaŭcom Džymam Bełsili (Hlen Choŭertan) — biaźlitasnym kapitalistam, jakomu cikavyja hrošy, a nie vynachodnictvy.
Adna z tem stužki — uraźlivaść i mahčymaść ekspłuatacyi kreatyŭščykaŭ na biaźlitasnym rynku. U toj ža čas film raskazvaje i pra toje, jak supracoŭnictva ludziej, absalutna roznych pa charaktary i kaštoŭnasnych aryjencirach, pryvodzić da pośpiechu BlackBerry, a potym i da zaniapadu — z hetaj ža pryčyny.
Krynica humaru i emacyjnaści ŭ filmie — Duhłas Frehin, supraćlehłaść Majka — techničnaha hienija, jaki jość mozham apieracyi, i, naturalna, biznesmiena Džyma. Duhłas nosić paviazku na hałavie i lubić čarapašak-nindzia. Duh ź liku tych «ajcišnikaŭ», jakija vyhladajuć i pavodziać siabie jak školniki, i čyja kamunikacyja — heta sumieś techničnych razmoŭ i cytat ź filmaŭ.
Siarod niedachopaŭ filma krytyki adznačajuć zabłytanaść i nievyrazny pasył: što ruchaje hierojami i «chto vinavaty», nie zaŭsiody jasna. U stužcy niama ni realnaha, ni virtualnaha piersanaža (apaviadalnika), čyj punkt hledžańnia padtrymlivaje historyja, i stvarajecca adčuvańnie, što jak byccam režysior i sam niedastatkova dobra viedaje svaich hierojaŭ.
Tym nie mienš stužka, zasnavanaja na knizie Džeki Makniš i Šona Siłkafa «Strata sihnału: nieraskazanaja historyja nievierahodnaha ŭźlotu i padzieńnia BlackBerry», vyhladaje jak nadzielenaja žyćciom, dušoj i smutkam. Heta apovied pra spraŭdžańnie mary, pakul sumnieŭnyja dziełavyja ździełki, svarki i, narešcie, zapusk i iPhone nie abjadnajucca, kab razburyć jaje.
Čytajcie jašče:
Što pahladzieć. «Santechniki Biełaha doma» — palityčnaja satyra na padstavie realnych padziej
Hetyja babuli i dziaduli pieršy raz u žyćci zrabili sełfi FOTY
Kamientary