«Mahli ź biełaruskimi pamiežnikami zakuryć cyharetu». Jak žyvie polskaje pamiežža z bufiernaj zonaj
Žychary polskaha pamiežža zasmučanyja tym, što da ich stała pryjazdžać mienš turystaŭ, ale adčuvajuć siabie ŭ biaśpiecy, a la samaj miažy naźbiralisia pradmiety, z dapamohaj jakich mihranty prabirajucca ŭ Polšču ź Biełarusi. «Biełsat» daviedaŭsia, što adbyvajecca na polska-biełaruskaj miažy paśla ŭviadzieńnia bufiernaj zony, što dumajuć na pamiežžy pra biełarusaŭ i navošta ŭ polskim płocie dźviery ŭ Biełaruś.
Polšča, abaraniajučysia ad nielehalnych mihrantaŭ, jakija iduć z boku Biełarusi, uviała bufiernuju zonu na miažy 13 červienia. Jana prachodzić uzdoŭž 60,67 kiłamietraŭ biełaruska-polskaj miažy i idzie ŭhłyb Polščy na 0,2 — 2 km. Tam nielha znachodzicca bieź śpiecyjalnaha dazvołu pamiežnaj słužby Polščy. Atrymać heta raźmiaščeńnie mohuć žurnalisty i pradstaŭniki arhanizacyj, jakija dapamahajuć mihrantam, jakija apynulisia ŭ biadzie.
«Zrazumieła, čamu Polšča zachacieła pabudavać ścianu»
«Biełsat» atrymaŭ dazvoł i adpraviŭsia ŭ bok Biełarusi. Jašče ŭ Biełastoku ŭsio vyhladaje zvyčajna, ale, čym bližej da miažy, tym bolš zrazumieła, što žyćcio tut stała trochi inšym. Na padjeździe da Hajnaŭki možna zaŭvažyć vajennyja mašyny. U samim horadzie ich milhaje stolki, što ŭ niejki momant źbivaješsia z rachunku — kala 10 naličyłasia dakładna. Tut i śpiecyjalnyja nievialikija aŭtamabili, na jakich možna jeździć pa lesie, dzie nie projdzie mašyna zvyčajnych pamieraŭ, i vajennyja hruzaviki.
U turystyčnaj Biełaviežy, jakaja znachodzicca na miažy, pusta, cicha i spakojna. Usio ž znachodzim čałavieka, jaki pryjechaŭ ubačyć unikalnaje miesca ŭ Jeŭropie — Biełaviežski Nacyjanalny park. Heta Sievaśćian ź Niamieččyny. Jon raspaviadaje, što ŭ Biełaviežy pieršy dzień, a płanuje pravieści tut 3-4 dni. Ab prablemie ź mihracyjaj mužčyna čuŭ:
«Bieź vialikich padrabiaznaściaŭ, ale čytaŭ i šyldy, što nielha iści na miažu ciapier».
Surazmoŭca kaža, što adčuvaje siabie biaśpiečna ŭ hetym miescy. Mihracyjny kryzis jon nazyvaje cełym kompleksam prablem.
«Ja nie mahu skazać, što mihranty dobryja abo drennyja. My majem šmatsłajovuju prablemu i nam patrebnyja adpaviednyja rašeńni. My pavinny hladzieć indyvidualna na roznyja vypadki. Zrazumieła, čamu Polšča zachacieła pabudavać ścianu na miažy ź Biełaruśsiu, ale heta prablema dla žyviołaŭ. Zubry bolš nie mohuć pierachodzić miažu. Dla dzikaj pryrody heta sumna, ale z punktu hledžańnia ludziej zrazumieła», — kaža Sievaśćian.
U centry bačym handlovy punkt, dzie pradajuć suvieniry i tradycyjnyja polskija pačastunki. Tam pracuje Hanna. Jana ź Biełarusi.
«Kali zjaviłasia bufiernaja zona, turystaŭ stała vielmi mała. Heta napałochała ludziej. Zaŭsiody pa-roznamu išoŭ handal, ale značna mienš ludziej», — kaža jana.
Nijakaj niebiaśpieki sama žančyna nie adčuvaje i da mier pa achovie miažy stavicca z razumieńniem.
«Niechta pavinien abaraniać miažu. U nas mihrantaŭ nie vidać, dzieści ŭ lesie ich łoviać, a tut vielmi spakojna, tamu chaj pryjazdžaje bolš turystaŭ. Na heta spadziajemsia i my, i miascovyja restarany», — adznačaje Hanna.
«Heta čałaviečyja trahiedyi, ale ŭ nas vielmi roznyja kultury»
Siudy pryjechaŭ i mužčyna z Polščy ŭ adpačynak. Kaža, što vybraŭ hetaje miesca, bo jano spakojnaje. Pra prablemu ź mihrantami jon čuŭ, ale ličyć, što pišuć pra heta bolš, čym varta było b.
«Ničoha nie adbyvajecca», — azirajecca jon pa bakach siarod parku i śmiajecca.
Pra płot na miažy jamu składana sfarmulavać niejkaje mierkavańnie:
«Pamiežnaja słužba patrebnaja dla taho, kab abaraniać miažu, a jakimi sposabami — mnie nie cikava».
Miascovaja žycharka Marta ličyć, što bufiernaja zona — heta dobraje rašeńnie i tak jana adčuvaje siabie ŭ biaśpiecy. U zonie niama ničoha strašnaha, ale historyja zanadta razadźmutaja miedyja, ličyć žančyna. Tamu joj škada, što turysty pierastali pryjazdžać.
«Ludziam zdajecca, što tut usio zakryta i zabaroniena, ale heta ž tolki 200 mietraŭ la miažy. Ja nie sutykałasia z chamstvam abo drennym staŭleńniem pamiežnikaŭ i palicyi, jak heta pakazana ŭ filmie Ahnieški Chołand «Zialonaja miaža»», — kaža jana.
Žančyna adznačaje, što mihracyjny kryzis mocna pahoršyŭ adnosiny pamiž palakami i biełarusami.
«Adnosiny pavinny być dobrymi, susiedskimi, kab palityka na ich nie ŭpłyvała. Raniej u nas byli vydatnyja adnosiny. Vielmi škada, što ŭsio sapsavałasia», — kaža Marta.
Da mihrantaŭ, jakija iduć z boku Biełarusi, u jaje niama niepryjaznaści, adnak mihracyjny kryzis joj nie padabajecca.
«Heta čałaviečyja trahiedyi, ale ŭ nas vielmi roznyja kultury. My ŭsie pavinny zasiarodzicca na tym, kab dapamahčy hetym ludziam u ich doma. Tyja, chto kryčać, što treba prymać ich tut, chaj voźmuć adnaho čałavieka na tydzień da siabie dadomu i zrazumiejuć, što tak žyć niemahčyma», — adznačaje Marta.
Biełaruś za płotam
Na ŭvachodzie ŭ les la miažy dźvie žančyny siadziać u altancy, a ŭ lesie jašče adna — idzie pa turystyčnaj ściežcy, jakaja prachodzić paralelna miažy. My ž idziem bližej, kudy ciapier amal nikoha nie puskajuć. Prykładna za 85 mietraŭ da płota na miažy ź Biełaruśsiu supracoŭniki pamiežnaj słužby Polščy prosiać spynicca — dalej nielha. Akramia ich tut bus z palicyjaj.
Adsiul bačny płot, za jakim Biełaruś. Tut ža stajać dźvie draŭlanyja leśvicy, častki jakich źleplenyja skotčam i płastykavymi zaciskami. Vyhladaje nie vielmi tryvała, ale dla šmatrazovaha karystańnia jany i nie pryznačanyja. Heta toje, što pakinuli mihranty, jakija prabralisia na polski bok. Za płotam z polskaha boku jość jašče zaharoda z kalučaha drotu. Adchiliŭšy ścienki płota, mihranty nakidvajuć leśvicu na zaharodu i prabiahajuć źvierchu. Jašče z pradmietaŭ ź Biełarusi na ziamli zastałasia skrynačka ad nikacinavych vyrabaŭ — možna pahladzieć, chto imparcior u horad Miensk.
Pakul razhladajem abstanoŭku na miažy, pačynajecca niejki šum la płota — prajazdžajuć dva kvadracykły, adnak zatym usio ścichaje. Padyści bližej abo špacyravać tut nielha, tamu pad nahladam pamiežnikaŭ viartajemsia nazad.
Z pačatku hoda było bolš za 19 tysiač sprobaŭ nielehalna trapić u Polšču
Pradstaŭniki Padlaskaha adździełu pamiežnaj słužby Polščy raspaviadajuć, što ciapier situacyja na miažy z-za mihracyjnaha kryzisu abvastryłasia — ich patok raście ŭ apošnija miesiacy.
«U pačatku hetaha hoda byli dni, u jakija nie było nivodnaj sproby prajści polskuju miažu, ale ŭ apošnija čas da 200 sprobaŭ kožny dzień. Z pačatku hetaha hoda takich sprobaŭ było bolš za 19 tysiač, a ŭ červieni ŭžo kala 3 tysiač», — kaža staršy štabavy charunžy Michał Bura.
Časta hetyja sproby spałučanyja z ahresijaj i pravakacyjami z boku mihrantaŭ. Byvaje, što adny hrupy śpiecyjalna pryciahvajuć uvahu pamiežnikaŭ, kab prajšli inšyja.
«Vykarystoŭvajuć kamiani, biarvieńnie, u bok polskich pamiežnikaŭ lacieli pietardy i navat byŭ vykarystany haz», — kaža Michał Bura.
Taksama ŭ Polščy tolki za pieršuju pałovu 2024 hoda było zatrymana 200 pamahatych nielehalnaj mihracyi. Zvyčajna heta zamiežniki, siarod ich šmat ukraincaŭ, praciahvaje surazmoŭca.
Śmierć polskaha sałdata na miažy paśla napadu mihranta — trahiedyja, jakoj bajalisia, ale razumieli, što rana ci pozna tak moža adbycca, kažuć u pamiežnaj słužbie Polščy.
«My bačyli i viedali, z čym majem spravu. Dumaju, takaja śmierć sałdata adkryła taksama vočy tym, chto nie bačyŭ, jakuju składanuju słužbu my niasiem», — kaža Bura.
Raniej mahli vykuryć ź biełaruskimi pamiežnikami pa cyharecie
Biełaruski Dziaržpahrankamitet nieadnarazova abvinavačvaŭ polskich kalehaŭ u žorstkim staŭleńni da mihrantaŭ. Taksama byŭ vypadak, kali paviedamlałasia pra śmierć adnaho ź ich i nibyta supracoŭniki pamiežnaj słužby Polščy pieranieśli cieła na biełaruski bok praź dźviery ŭ płocie.
Padobnyja zajavy niapraŭda, kaža štab-siaržant Padlaskaha adździełu pamiežnaj słužby Polščy Evielina Laŭkovič. Adnak dźviery ŭ płocie sapraŭdy jość.
«U płocie pakinutyja techničnyja varoty. Jany patrebnyja dla techničnych rečaŭ. Naprykład, kašeńnie travy na tym baku, pakolki za płotam jašče kavałak ziamli naležyć Polščy.
Taksama my majem spravu z asobami, jakija nie chočuć padavacca na mižnarodnuju abaronu ŭ Polščy. Ich pravodziać da dźviarej, kab jany mahli viarnucca ŭ krainu, u jakuju trapili lehalna. U dadzienaj situacyi heta Biełaruś», — raspaviadaje Evielina Laŭkovič.
Akramia taho, z pačatku mihracyjnaha kryzisu pamiežnaja słužba Polščy vydzieliła 4 młn złotych na miedyčnuju dapamohu mihrantam. Taksama tam padzialajuć mihrantaŭ i ŭciekačoŭ.
«Roźnica pamiž mihrantami i ŭciekačami značnaja. My majem prykład uciekačoŭ z Ukrainy. Heta ludzi, jakija biahuć ad vajny ŭ pieršuju biaśpiečnuju krainu. My zjaŭlajemsia hetaj biaśpiečnaj krainaj. Mihranty — heta ludzi, jakija emihrujuć u inšyja krainy. U Polščy letaś my ŭžo mieli spravu ź ludźmi z 38 krain śvietu, a letaś — z 55 krain», — kaža Evielina Laŭkovič.
«Na žal, situacyja na miažy z pačatku mihracyjnaha kryzisu vielmi mocna źmianiłasia. Raniej my dobra supracoŭničali ź biełaruskimi słužbami. Miaža była abaronienaja, jak nami, tak i pamiežnikami Biełarusi. My mahli razam zakuryć cyharetu na miažy — usio było narmalna. Na žal, ciapier my viedajem, što la miažy znachodziacca ludzi sa zhody, a časta i z dapamohaj biełaruskich słužbaŭ.
My vielmi dobra stavilisia i da hramadzian Biełarusi i Rasiei. Heta byli, možna skazać, našy siabry. Tak zdaryłasia, što siońnia pierachody začynienyja, ale ja spadziajusia, što hetyja časy skončacca», — padsumoŭvaje Michał Bura.
Kamientary
https://d3kcf2pe5t7rrb.cloudfront.net/345314