Čym ciapier žyvie hierainia «stylovaha» fota z Maršu žančyn 2020-ha
U 2020-m fota Alaksandry Varabjovaj z pratestu ablacieła internet. U prodažy dahetul jość čachły dla telefonaŭ ź lehiendarnym zdymkam. Pra svajo žyćcio i bol dziaŭčyna raskazała błohieru Alaksandru Ivulinu dla kanała «Čiestnok-LIVE».
Z Maršu žančyn u vieraśni 2020-ha Alaksandru dastavili ŭ Maskoŭskaje RUUS, adkul paśla składańnia pratakoła adpuścili. Paźniej sud prysudziŭ joj štraf u 810 rubloŭ.
Paśla tych padziej Alaksandra jašče čatyry hady pražyła ŭ Minsku, ale ŭrešcie, aścierahajučysia zatrymańnia, vyrašyła vyjechać z krainy. Ciapier jana sprabuje ŭładkavać svajo žyćcio ŭ Varšavie.
Na Wildberries ciapier jašče možna kupić čachoł dla telefona ź lehiendarnym zdymkam.
«Handlujuć, naturalna, rasijanie. Mnie zdajecca, biełarusy da takoha nie dadumalisia b. Ja miarkuju, što jany ŭvohule nie viedajuć historyi hetaha fota», — zaŭvažaje dziaŭčyna i dadaje, što «złaviła luciejšy kryndž», kali pračytała apisańnie hetaha praduktu: «Stylny i jarki čachoł na iPhone 13 z pryntom. Rasija».
«Rasija. My realna žyviom u niejkim siury. Niedzie ŭ Rasii. Ja hladzieła vodhuki. Ludzi kuplajuć hetyja čachły. Chodziać dziaŭčynki sa mnoju i amapaŭcam na telefonie. Niejak tak».
«Ja žyła z dumkami, što mianie mohuć pasadzić»
Alaksandra zastavałasia ŭ Biełarusi ŭ tym liku z-za taho, kab padtrymlivać svajho byłoha muža, jakomu dali «chatniuju chimiju» (ciapier jana ŭžo skončyłasia). Kali jana rašyła źjechać, siabroŭki padtrymli jaje: «Narešcie ty ratuješ siabie».
Dziaŭčyna zhadvaje, što paśla taho fota amapaŭcy jaje zatrymlivali druhi raz. Tady jany adviali jaje ŭ busik, a nie ŭ aŭtazak. A potym jany skazali: «Ładna, idzi, zorka internetu. Raskažaš, jaki AMAP u nas dobry».
«Ja žyła z dumkami, što mianie mohuć pasadzić. Ja addavała sabie całkam u hetym spravazdaču (ja nie toje, što zusim naiŭnaja). Pry hetym u nadziei, što, naturalna, hetaha nie adbudziecca», — raskazvaje Alaksandra i pryznajecca, što «žyła ŭ pastajannaj tryvozie i čystcy telefonaŭ».
«Ja zapisvała ŭ tym ža tyktoku niejkija ekśpiertnyja videa na temu fitnesu, jany nabirali prahlady, dapuścim, na sto, dźvieście, piaćsot tysiač čałaviek. Naturalna, niejki pracent kamientaryjaŭ byŭ ab tym, što «O, vy taja dziaŭčyna, jakuju pad ručku vioŭ AMAP!». I ŭ mianie kožny raz uźnikała takaja lohkaja panika».
Alaksandra zaŭvažaje, što ŭ niekatorych ludziej byli teoryi ab tym, što kali jana na svabodzie, to heta śviedčyć pra niejkija suviazi ci jaje zhodu ź situacyjaj u krainie. Niekatoryja ŭ kamientaryjach joj pisali: «Raz jana ŭ Biełarusi, značyć jaje ŭsio zadavalniaje. Kali jaje pasadziać, značyć joj tak i treba».
«Ja pamiataju, što litaralna za tydzień da majho adjezdu mnie napisali taksama kamientaryj. Jon byŭ taki niepryjemnieńki. Dziaŭčyna napisała: «Ja nie razumieju, čamu vas jašče nie pasadzili. Značyć, niešta tut nie čysta».
«Heta nasamreč tema, jakaja prachodzić čyrvonaj nitkaj u tych, chto zastaŭsia ŭ Biełarusi — pieryjadyčna ty atrymlivaješ paviedamleńni «Dziŭna, što vy nie siadzicie», —
pryznajecca Alaksandra.
Pra vypadak u ciahniku
Alaksandra zhadvaje niezvyčajny vypadak: «Ja jechała ŭ ciahniku. Zdajecca, z Hrodna. Heta było litaralna za miesiac da majho adjezdu. Ja jedu. A nasuprać mianie jedzie žančyna. Hladzić tak na mianie. Jedziem dalej. Hadzinu, dźvie (u Hrodna piać hadzin jechać). Na treciuju hadzinu jana pakazvaje mnie telefon sa skrynšotam i kaža: «Ja vas znajšła!»
Ja baču, što tam skrynšot klipa Vajciuškieviča [»Nievierahodnaść»]. Jana takaja: «Mnie tak padabajecca Vajciuškievič! Ja jaho tak abažaju».
A pobač z nami niejki mužyk. Ja nie razumieju, što heta za mužyk. Heta dakładna nie jaje muž, prosta treci pasažyr. I ja takaja: «Ja taksama». Tamu što ja razumieju, što hety dyjałoh nie pavinien razhortvacca pobač z čałaviekam, jaki, mahčyma, zusim supraćlehłych pohladaŭ. Jana zrazumieła, što ja nie chaču raźvivać hetuju temu. I my spakojna jechali dalej».
«Mianie malavali ŭ vobrazie Dzievy Maryi»
Alaksandra pryznajecca, što niekatoryja čakali ad jaje adpaviednaści peŭnamu vobrazu, jaki sami prydumali, pabačyŭšy fota:
«Niechta razumieje, što ja prosta patrapiła na fotazdymak, jaki naradziŭsia sa źbiehu abstavin. I nie treba na mianie, jak čałavieka, pierakładvać niejkija čakańni. U niejkaha takoha nie było. Tamu byŭ i chiejt (u asnoŭnym u internecie). Pisali roznaje. Z katehoryi: «Ja dumała, vy takaja, a vy napaŭaholenaje cieła pościcie».
Chiba što šmat kamu tady zdavałasia, što raz voś takaja dziaŭčyna, simvał niejkaj, nie viedaju, nabožnaj achviarnaści… Mianie ž u vobrazie Dzievy Maryi malavali. Što tolki nie rabili. Nu, chiba što, jana nie moža być žyvym čałaviekam sa svaimi hrachami i ŭsim astatnim».
«Ja liču, što budzie vielmi kłasna, kali vakoł usich biełarusaŭ, i viadomych i nie vielmi, nie budzie voś hetaha stereatypu, što my pavinny być idealnymi», — zaŭvažaje dziaŭčyna.
Jak schadziła na razmovu ŭ DFR
U adzin ź dzion Alaksandry patelefanavali ź nieznajomaha numaru i zaprasili ŭ Departamient finansavych rasśledavańniaŭ.
«Mnie skazali pryjechać na razmovu praz hadzinu. U mianie jakraz była fortka na pracy. Ja pajechała ŭ DFR. Ty razumieješ, što takoje čyścić telefon za hadzinu. Mnie dapamahło toje, što ja jaho čyściła rehularna», — raskazvaje dziaŭčyna.
Ale supracoŭnik DFR tolki sfatahrafavaŭ ekran telefona i nie staŭ čytać pierapisku.
Pa słovach Alaksandry, pakolki jana «praviniłasia», to, «kab praciahvać žyć spakojna», joj prapanavali zapłacić štraf da 17 hadzin taho ž dnia. U vyniku, kali jana zapłaciła i pazvaniła supracoŭniku, kab addać płaciožku, toj zaŭvažyŭ: «Oj, viedajecie, u mianie tut inšyja ludzi. Pryjazdžajcie zaŭtra rankam».
Pra raźvitańnie z Radzimaj
Ciapier Alaksandra pracuje fitnes-trenieram i fatohrafam. U Biełarusi daroha ŭ treniery joj była b zakryta. Reč u tym, što sa studzienia 2024 hoda fitnes-treniery ŭ Biełarusi pavinny abaviazkova prajści dziaržaŭnuju akredytacyju.
«Ja hatova była atrymać vyšejšuju adukacyju. Ale hetuju akredytacyju nie prachodziać tyja, u kaho jość administratyŭki i navat podpisy, dapuścim, za vyłučeńnie Babaryki. A ŭ mianie było ŭsio».
Dziaŭčyna raskazvaje, što płanavała svoj adjezd, ale maralna było ciažka. U apošni miesiac jana časta jeździła ŭ viosku, dzie žyvie jaje babula.
«Ja pamiataju momant, kali ŭ apošni dzień pierad adjezdam my na vychodnyja pajechali ŭ viosku. Na paniadziełak u mianie byŭ bilet ź Biełarusi. My źjazdžajem, i babula staić na vulicy. Hladzić na hetuju mašynu. My chavajemsia za pavarotam, i ja pačynaju płakać, tamu što nie viedaju, ci ŭbaču ja jaje ŭžyvuju jašče».
Dziaŭčyna zaŭvažaje, što praz dva miesiacy, jak jana źjechała, pamior baćkoŭski sabaka, jakomu było 13 hadoŭ. «Heta byŭ momant, kali mianie ŭ emihracyi prosta strašna nakryła. Ja prapłakała try dni. Ja razumieju, što reč nie tolki ŭ sabaku».
Alaksandra pryznajecca, što ciapier, kali jana sazvońvajecca pa videasuviazi z mamaj, jakaja znachodzicca ŭ vioscy razam z 85-hadovaj babulaj, to nie moža strymać śloz.
Dziaŭčyna adznačaje, što ŭ Varšavie jana nie adna. U jaje šmat siabroŭ i kachany čałaviek, jakija dapamahajuć.
«Ja nie adčuvaju siabie adzinokaj. Ale toj fakt, što ja nie mahu pajechać u Biełaruś u viosku… Chacia prajšło tolki paŭhoda, mnie ŭžo ciažka», — raskazvaje Alaksandra.
«Ja nie ab čym nie škaduju, usio skłałasia, jak skłałasia. Dalej składvajecca lepš. I ja liču, što heta voś takaja historyja majho žyćcia».
Kamientary
Ni stvoranaja " štučnym intelektam" bjanka