«Chaciełasia b stvaryć tvorčuju tałaku». Kiroŭca aŭtobusa ŭciok sa stalicy i ciapier u vioscy majstruje flejty
Kinuć stalicu, źjechać u viosku i… pačać stvarać dziŭnyja muzyčnyja instrumienty. Taki žyćciovy pavarot ździejśniŭ Raman Kurač. Try hady tamu jon pracavaŭ kiroŭcam aŭtobusa, a siońnia majstruje flejty i płanuje vyrablać prafiesijnyja duchavyja instrumienty, piša Alovakmag.by.
«Dy ŭ ciabie prosta zanadta šmat letucieńniaŭ!»
Historyja taho, jak Raman pryjšoŭ da idei stvareńnia majsterni pa vyrabie etničnych flejtaŭ, nahadvaje zaviazku pryhodnickaha sieryjała. Žyvučy ŭ Minsku i pracujučy ŭ aŭtobusnym parku, jon nie płanavaŭ nijakich źmienaŭ u žyćci.
Tak praciahvałasia da pajezdki na Cudoŭnyja ŭzhorki, što na Vałožynščynie. Pabyvaŭšy tam adnojčy, Raman zahareŭsia, ideja pierajechać u viosku apanavała jaho. Jon navažyŭsia ŭ adzin momant: kinuŭ pracu, vyklučyŭ telefon, uziaŭ tysiaču rubloŭ i rvanuŭ na Cudoŭnyja ŭzhorki, kab bolš nie viarnucca.
«Ja zaŭsiody maryŭ žyć bližej da ziamli, rabić niešta svaimi rukami. Ale, kali raspačynaŭ hetuju razmovu ŭ siamiejnym kole, padtrymki nie sustrakaŭ. Usie kazali, što ja vialiki fantazior, — uspaminaje Raman. — Tamu ni z kim nie raiŭsia i dziejničaŭ chutka».
Pakul ździŭlenyja adsutnaściu Ramana rodnyja i pracadaŭca znachodzilisia ŭ razhublenaści, jon, natchniony novym pavarotam žyćcia, užo nie sumniavaŭsia ŭ pravilnaści svajho rašeńnia.
Pieršyja paŭtara hoda na Cudoŭnych uzhorkach prajšli ŭ pošukach siabie. Raman pasialiŭsia na chutary, kudy jaho łaskava puściŭ pažyć, u svaju adsutnaść, novy znajomy. Braŭsia za lubuju pracu, dapamahaŭ miascovym žycharam, a taksama padachvociŭsia na pracu da miascovaha majstra-huślara Dźmitryja Baciščy. Mienavita tam jon atrymaŭ pieršy dośvied pracy z drevam i zacikaviŭsia temaj stvareńnia muzyčnych instrumientaŭ.
«U maim arsienale nie chapała chiba što flejty»
Muzyka, darečy, supravadžała Ramana na praciahu bolšaj častki žyćcia.
«U mianie niama profilnaj adukacyi, ale ja vyras u muzyčnaj siamji, i doma zaŭsiody było poŭna muzyčnych instrumientaŭ, — kaža Raman. — Abyści ich było niemahčyma, chacia baćki nikoli nie prymušali da zaniatkaŭ muzykaj. Raznastajnyja hitary, barabany, varhan, bubien, huśli… U maim arsienale nie chapała chiba što flejty, ale ja da peŭnaj pary nie adčuvaŭ da jaje nijakaj cikavaści».
Raman paśpieŭ znajści žonku, źjeździć u padarožža i navat kupić na Cudoŭnych uzhorkach dom, pierš čym adbyŭsia vypadak, jaki vyznačyŭ jaho dalejšy šlach. Znajomy, jaki niekali puściŭ pažyć na chutar, paprasiŭ dapamahčy ź jaho prodažam, a ŭ padziaku dazvoliŭ zabrać niekatoryja rečy i niekalki pakinutych u chacie flejtaŭ.
«Heta byli japonskija siakuchaci — dosyć ciažkija ŭ zasvajeńni flejty z adkrytym śvistkom. Adnu padaryŭ bratu, na druhoj pačaŭ sprabavać ihrać sam. Doŭha ničoha nie atrymlivałasia, ale ŭ momant, kali ŭdałosia vydać pieršy hłyboki huk, mianie prosta prabrała da dryžykaŭ.
Ja pahladzieŭ na flejtu inšymi vačyma i padumaŭ, što moh by taksama zrabić takuju ž samuju, a moža navat i lepšuju».
Natchniŭšysia hetaj dumkaj, Raman pačaŭ usiebakova vyvučać temu stvareńnia duchavoha instrumienta. Znachodziŭ infarmacyju na prastorach sieciva, hladzieŭ videaroliki na jutubie. Pieršaj vyrabiŭ indziejskuju varyjacyju flejty — pimak. Paśla pačaŭ rabić instrumienty adzin za adnym. Niešta atrymlivałasia dobra, niešta — na vykid. Ale z kožnym novym vyrabam cikavaść i imknieńnie rabić lepš tolki ŭzrastali, a ź imi śpieła dumka ab pieratvareńni pracesu ŭ svaju spravu.
«Raspavioŭ pra zadumku bratu, pakazaŭ svaju pieršuju flejtu. Ideja stvareńnia majsterni ŭ im adhuknułasia, i my vyrašyli pačać prasoŭvać hetuju spravu ŭdvaich», — raskazvaje Raman.
Tak namahańniami dvuch bratoŭ źjaviłasia Pavetra — majsternia pa vyrabie flejtaŭ
Raman zaniaŭsia vyrabam instrumientaŭ, a jaho brat Ivan pahruziŭsia ŭ temu prasoŭvańnia majsterni ŭ sacyjalnych sietkach. Uviesnu chłopcy adpravilisia z debiutam na «Čaroŭny młyn».
Za try dni kirmašu pradali kala dziesiaci flejtaŭ. Nie tolki adbili arendu, ale i zastalisia ŭ plusie.
Akramia taho, paśla «Młynu« jašče paŭtara tydni zachoŭvałasia vialikaja aktyŭnaść u sacyjalnych sietkach. U instahramie prylatała pa zamovie na dzień. Chłopcy ŭściešylisia i zrazumieli: patencyjał jość.
Ivan pačaŭ vučycca prasoŭvańniu, naładžvać tarhiet i čat-bot. Svoj uniosak zrabiła i jaho žonka-dyzajnierka — mienavita jana dapamahła «ŭpakavać» brend i namalavała łahatyp.
U Pavetra, adnak, na niekatory pieryjad paŭstała zacišša. Raman pryznajecca: u niejki momant zakazaŭ nie było zusim, i jon byŭ blizki da taho, kab stracić tvorčy zapał. Padtrymku akazali siabry i siamiejniki, jakija pryjazdžali ŭ hości i abaviazkova kuplali niešta z asartymientu.
Nieŭzabavie sprava ssunułasia ź miortvaj kropki — pryvodzić klijentaŭ pačała tarhietavanaja rekłama. Na dziva, u bratoŭ źjavilisia navat dva inviestary, jakija pavieryli ŭ ich spravu i pahadzilisia prafinansavać kuplu nieabchodnaha abstalavańnia.
«Adzin ź ich naš daŭni siabar, a druhoha pryvioŭ Ivan, jaki nie hublaje mahčymaści raskazać pra našu spravu ŭ svaim asiarodździ, — uśmichajučysia, raskazvaje Raman. — Ciapier my pravodzim svojeasablivy techničny aphrejd. Nabyli stanok i zakuplajem abstalavańnie dla vytvorčaści novych raznavidnaściaŭ flejtaŭ.
Akramia taho, stanok dazvolić nam pavialičyć abjomy vytvorčaści, bo pakul ja ŭsio rablu ŭručnuju i prosta nie paśpiavaju zadavalniać popyt. Za dzień mahu stvaryć adnu-dźvie flejty, a popyt taki, što siońnia, naprykład, u mianie ŭ najaŭnaści tolki adzin instrumient».
Ciapier košt flejtaŭ u Pavetra varjujecca ad 60 da 200 rubloŭ. Za miesiac udajecca pradać ad 10 da 17 štuk. Zarobak sprava prynosić niestabilny, i nieabchodnaść u padpracoŭkach u Ramana pakul jašče zastajecca. Ale majstar upeŭnieny, što z uklučeńniem u praces stanka i vychadam na bolšyja abjomy sprava stanie bolš prybytkovaj. Vialikaj kankurencyi ŭ śfiery vytvorčaści flejtaŭ u Biełarusi jon nie adčuvaje.
«U nas u krainie niša flejtystaŭ davoli svabodnaja. Jość majstry, jakija kropkava niešta robiać, ale masavaści ŭ hetym niama i, u cełym, kankurencyja nie adčuvajecca, — dzielicca Raman. — Akramia taho, kali źviarnucca da etničnaj flejty, to heta instrumient dastatkova aŭtentyčny. U kožnaha majstra jon z vyhladu i hučańnia adroźnivajecca, i ŭ kožnaha svaje prychilniki».
Tym nie mienš, zastavacca tolki majstram pa vyrabie etničnych flejtaŭ Raman nie płanuje. Ciapier jaho taksama zacikaviła tema prafiesijnych flejtaŭ, bo ŭ Biełarusi hety siehmient pradstaŭleny tolki zamiežnymi vytvorcami.
«U Biełarusi niama vytvorčaści svaich prafiesijnych flejtaŭ. Naša meta — pačać ich rabić»
«Etničnaja flejta — heta narodny duchavy instrumient, jaki lubiać za prastatu. Ich kuplajuć ludzi, jakija žadajuć dałučycca da muzyki ŭ abychod prafiesijnaha navučańnia, hrać dla siabie, dla dušy. My i dalej budziem ich rabić, adnak, varta pryznać, što pryrodnaja forma takich flejtaŭ nie dazvalaje damahčysia vialikich mahčymaściaŭ u płanie aktavaŭ. Tamu hety instrumient nie vielmi cikavy prafiesijanałam i nie vykarystoŭvajecca dla akademičnaha navučańnia muzycy.
Što tyčycca takoha ŭzroŭniu, jak błok-flejta ci akademičnaja śvirel — heta bolš technałahičnyja i dakładnyja muzyčnyja instrumienty. Hrać na ich vučać u pačatkovym błoku muzyčnaj škoły. Maja meta ciapier u tym, kab asvoić ich vyrab i na svaim prykładzie pakazać, što ŭ Biełarusi mohuć rabić instrumienty takoj jakaści.
Ciapier bolšaść u nas karystajecca darahimi niamieckimi Hohner ci zusim tannymi płastykavymi anałahami, jakija ni hučańniem svaim, ni vyhladam nie mohuć ni na što natchnić», — dzielicca svaimi dumkami Raman.
Majstar upeŭnieny, što ekanomija na instrumiencie časta abaročvajecca tym, što čałaviek stračvaje žadańnie zajmacca muzykaj, bo asvojvać instrumient nizkaj jakaści niecikava.
«My płanujem prapanavać niešta siaredniaje pa košcie biez škody jakaści. Upeŭnieny, kali takaja flejta źjavicca na našym rynku, mnohija addaduć pieravahu mienavita joj».
«Usia hetaja historyja pra toje, kab žyć, słuchajučy svajo serca»
Havoračy pra pierśpiektyvy, Raman poŭny entuzijazmu i bačyć siabie nie adzinym majstram na svajoj vytvorčaści.
«Mnie chaciełasia b zhurtavać vakoł hetaj spravy niekalkich majstroŭ i stvaryć svojeasablivuju tvorčuju tałaku, — dzielicca svaimi płanami na budučyniu Raman. — U kožnaha budzie mahčymaść stvarać svoj instrumient abo zapuścić imiannuju liniejku, jakaja padkreślić indyvidualnaść majstra».
Nie vyklučaje Raman źjaŭleńnia inšych vyrabaŭ, a taksama muzyčnych instrumientaŭ inšaha kłasu, naprykład manachordaŭ.
«Vielmi šmat idej i zadumak, jakija chočacca realizavać. Jość pradčuvańnie, što ŭsio pavinna atrymacca jak treba. Ciapier maje rodnyja i siabry padtrymlivajuć maju dziejnaść i ź cikavaściu nazirajuć za tym, jak źmianiłasia majo žyćcio, jak ja znajšoŭ svaju spravu. Dla siabie ja ŭžo daŭno vyrašyŭ, što, čym by ja ni zaniaŭsia, heta pavinna być pra luboŭ i davier da siabie, da śvietu. Tolki z takoj pazicyi ŭsio pačynaje atrymlivacca».
Čytajcie taksama:
Kamientary