«Varjactva z fantanami pryjšło da nas z Rasii»: hutarka z desantnikam, jaki słužyŭ u 94-m
Spadčynny desantnik raspavioŭ «Našaj Nivie», jak jamu słužyłasia ŭ pieršyja hady niezaležnaści.
Siaržuk Kiedyška — siaržant, namieśnik kamandzira ŭzvoda. Słužyŭ u 103-j Viciebskaj dyvizii. Paśla armii pastupiŭ va ŭniviersitet i skončyŭ mahistraturu pa histaryčnym kirunku
Čym horaj — tym lepš
«U toj varjacki dom ja trapiŭ 18-hadovym chłopcam, paŭtaryŭšy šlach baćki, — pačynaje raspovied desantnik Siaržuk, trymajučy ŭ rukach svoj stary bieret ź Bieł-Čyrvona-Biełym ściaham. — Ale pamiaci ŭłaściva adkidać niehatyŭnyja ŭspaminy, tamu siońnia ja mahu skazać, što
słužba ŭ desancie zakłała padmurak majho charaktaru, jaki dapamahaje mnie pa žyćci.
Ale tady byŭ šok — ciabie zakinuli ŭ šalony asiarodak, dzie ŭvieś čas padtrymlivajecca vielmi napružanaja atmaśfiera.
Desant — heta ž śmiarotniki faktyčna.
Vojski stvorany dla taho, kab zakidvać ich u tył voraha i ŭtrymlivać płacdarm. Hety fatalizm — jon paŭsiul. Jon łamaje psichiku i pakidaje adbitak na dušy.
Choć u nas tady była poŭnaja haleča — viertaloty nie lotali, zimoju ŭ kazarmach visieli sasulki, a ź ježy było tolki «miasa biełaha miadźviedzia» i «bihas» [kisłaja kapusta, tušanaja z sałam — AH], nam było abyjakava. Čym horaj — tym lepš».
Siaržuk adznačaje, što jahonaja słužba vypała na niavyznačanyja časy siaredziny 90-ch, kali «dziedaŭščynu» – spadčynu savieckaha vojska, jašče nie vykaranili, a ŭsia kraina pieražyvała hłyboki kryzis.
«Byli niestatutnyja adnosiny — heta nazyvałasia «miatacca» i «naradžać».
«Naradžać» cyharety dla siaržantaŭ, naprykład, ci krem dla botaŭ. Była ž tatalnaja haleča — nie było navat čym padšyvacca. Usio prapivali praparščyki albo chavali na składzie na vypadak pravierki.
Pamiataju, da nas niejkija italjancy pryjazdžali, dyk chłopcy, što ich sustrakali, chadzili i «stralali» znački i inšuju drobiaź, kab choć niejak bolš-mienš vyhladać», — pryhadvaje Siaržuk i kaža, što
ŭsia «dziedaŭščyna» išła źvierchu, ad aficeraŭ-tankistaŭ,
jakimi zatykali dzirki ŭ desancie, bo svaich aficeraŭ brakavała.
Tankisty, maŭlaŭ, dazvalali sabie toje, čaho nikoli nie rabili aficery-afhancy: pili dy padymali ŭvieś bataljon unačy na strajavuju.
Strašny čas
«Tady jakraz vybary byli. Pieršy tur ja jašče doma hałasavaŭ, za Paźniaka. A druhi tur — užo ŭ vojsku. Nas tady ŭsich pastroili i palitruk skazaŭ, kab usie hałasavali za Łukašenku, bo «vy ž razumiejecie». Ale ja i tak hałasavaŭ za Łukašenku — tady takaja moda była, što chto zaŭhodna, aby nie Kiebič. Zrešty, nam tady pa 18 hadoŭ było, chto tam što razumieŭ», — kaža Siaržuk i adznačaje, što pieryjad jahonaj słužby byŭ strašnym i niebiaśpiečnym časam.
«Ja ŭžo byŭ siaržantam, ciahnuŭsia 95-y hod. Heta časy razborak u parłamiencie. Nas chacieli kidać na Minsk, i razam z nami jašče niekalki desantnych pałkoŭ. Tady kambat usich minskich siaržantaŭ sabraŭ na kuryłcy i skazaŭ, što moža pryjści zahad stralać u svaich, kab my heta viedali.
Ja dumaju, što jon nie prosta tak heta zrabiŭ, jon chacieŭ, kab my asensavali hetyja słovy. Bo potym my pamiž saboju havaryli i dumali, što jon by hetamu zahadu nie padparadkavaŭsia b.
Ale kali što, to my b stralali.
Ja tak sabie tady ŭjaŭlaŭ — voś my staim dzieści, a majmu siabru prylataje kamień u hałavu, a potym mnie. My prosta baranili b siabie i ź piarepałachu stralali. Tak by ŭsio i było», — raskazvaje Siaržuk i pryhadvaje, što akurat tady pačałasia i čačenskaja kampanija — aficery ŭsurjoz abmiarkoŭvali mahčymaść kamandzirovak.
«Pryhadvaju, jak my ŭzbudžanyja hladzieli naviny pra pieršy šturm Hroznaha, dzie pierabili Majkopskuju bryhadu. I my razumieli, što z našaj padrychtoŭkaj my b tam taksama hałovy b skłali, ale
byŭ by zahad — i nichto b nie dumaŭ, a adrazu b palacieli. I plavać na Kanstytucyju, što nielha i ŭsio takoje…
Pra jaje nichto b i nie zadumaŭsia», — upeŭnieny były desantnik.
«Krokam ruš»
«Za časami majoj słužby nacyjanalnaja simvolika była dziaržaŭnaj, u ludziej trochi pračynałasia śviadomaść.
Pamiataju, jak nas pasłali «na bulbu» u niejki kałhas. I «dziembiel» vyrašyŭ nas pa darozie pahaniać.
Karcina takaja — biahuć try maładyja uzdoŭž darohi, zmoranyja ŭsie. A krychu dalej dziembiel idzie. Dyk kala jaho mašyna ź miascovymi «bratkami» spyniajecca i adtul mužyk pytajecca: a heta čyje?
Siaržant kaža, što našy. Tady na jaho hetyja «bratki» najechali, maŭlaŭ, čaho ty svaich tak haniaješ, jany ž biełarusy, a nie z Sajuza. Jon z tym pahadziŭsia i my pierastali biehčy», — pryhadvaje desantnik i raskazvaje jašče adnu historyju.
«U tyja časy jakraz rychtavałasia ŭviadzieńnie biełaruskaj movy ŭ vojsku. Mnie kambat kazaŭ, što nieŭzabavie ja budu kazać nie «šahom marš», a «krokam ruš». Havaryłasia heta z uśmieškaj, z dobrym žartam. U ludziej nie było niehatyvu, usie byli hatovyja da hetaha.
Ale my viedajem, jak usio atrymałasia.
A za dvaccać hadoŭ my mahli b užo pabudavać biełaruskaje vojska», — z žalem adznačaje Siaržuk i pryhadvaje, jak jany vymušana kuplali kustarnyja znački.
«Niejkija znaki pamiatnyja, jašče štości — heta ŭsio kustarna majstry rabili i my kuplali, kab potym kiraŭnictva hetyja znački nam uručała. Ale
ŭsio ž było — i kukardy z Pahoniaj, i šmat inšaha.
Ale nam nie vydavali — my słužyli, jak leŭki, z savieckaj zorkaj na kukardzie i Bieła-Čyrvona-Biełym ściaham na bierecie. Ja potym sam dla kalekcyi kupiŭ toj bieret, jaki mieŭ być u mianie za časami słužby. Ale ja jaho nie našu, viadoma», — kaža Siaržuk.
Kupańnie ŭ fantanach — varjactva z Rasii
Siarhiej rezka krytykuje siońniašniuju tradycyju śviatkavańnia Dnia desantnika.
«Jak u nas zvyčajna aśviatlajuć 2 žniŭnia? — razvažaje Siaržuk, — Desantniki napilisia, leźli ŭ fantan. Mianie asabista heta vielmi abražaje,
kali pa nieadekvatnaj častcy stavicca cetlik na ŭsich. I što da fantanaŭ, to heta asobnaja historyja.
Starejšyja za mianie desantniki kazali, što hetaje varjactva pryjšło da nas z Rasii. Maŭlaŭ, niejak u maskoŭskim parku Horkaha pjanyja desantniki zaleźli ŭ fantan, a ŚMI heta padchapili, jak «tradycyju», i raźnieśli pa ŭsioj krainie a potym i da nas dajšło», —
raspaviadaje desantnik i kaža, što sam śviatkuje 2 žniŭnia z 1996 hodu, ale raniej heta vyhladała tak: byłyja słužboŭcy išli razam z afhancami ŭskładać kvietki da Vostrava śloz.
Tradycyja mieła elemienty smutku.
«A ciapieraka ŭžo šmat narodu z majho pryzyvu i nie vychodzić u horad, bo bajacca ŭlapacca ŭ pryhody», — padsumoŭvaje Siaržuk.
Čytajcie taksama:
Kamientary