Tam što ni «patron», što ni tvar až zichaciać śviatłom uźniosłaści. Kamierton Siarhieja Vahanava.
Daniła Jeŭzikaŭ, moj pieršy nastaŭnik u hazietnaj spravie, na pytańnie «A što takoje šapka?» moŭčki adčyniŭ skryniu piśmovaha stała i praciahnuŭ papiaredniuju «Sielskoj hazietie», dzie ja tolki ŭładkavaŭsia, «Kołchoznuju pravdu». «Voś hladzi, — jon razharnuŭ zžaŭciełuju papieru. — Heta i jość «šapka»...» Uviersie aršynnymi litarami praz dvie staronki ciahnuŭsia ci to łozunh, ci to zaklik: «Lekcii — kołchoźnikam, chleb — hosudarstvu!»...
Jeŭzikaŭ byŭ niehavarkim, źniešnie sumnym, ale vielmi źjedlivym čałaviekam. I siońnia, praz paŭstahodździa, ja pamiataju jaho hłyboka schavanuju ŭ vačach uśmiešku...
Nie viedaju, ci jość u Hienadzia Davydźki, hałoŭnaha siońnia telenačalnika, pačućcio humaru ŭ pryvatnym žyćci. Publičny jahony tvar zaŭsiody vielmi surjozny.
Nie dziva: čałaviek hłyboka zakłapočany pošukam zrujnavanych duchoŭnych kaštoŭnaściaŭ...Usie pamiatajuć jahony ślizki pieršy krok na hetym šlachu — «kałhasnuju», tak by mović, «praŭdu» pad nazvaj «Žalezam pa škłu». Nu a niadaŭniaja chłuśnia pra suviazi Andreja Sańnikava z kryminalnikami — uvohule viaršynia duchoŭnaści...
Znajšoŭ, zdajecca, dasiahnuŭ...
Ale ž nie, skuholić.
Voś i ŭ niadaŭnim intervju biełaruskim «AiF» tak paznačyŭ svaju «hałoŭnuju dumku»: «...Čamu raniej ludzi žyli adpaviedna duchoŭnym pryncypam, pa sumleńni, a zaraz hałoŭnaje hrošy, pośpiech, karjera, mamony? Čamu my prajhrali duchoŭnuju vajnu? Treba šukać adkazy na hetyja pytańni»...
Nie budu spračacca ab tym, što było raniej, što ciapier, chto prajhraŭ «duchoŭnuju vajnu», a chto katastrafična pieramoh...
Cikava inšaje: dzie Davydźka šukaje zhublenuju duchoŭnaść.
Musić, u prezidenckaj «abojmie», u jakoj jon paznačyŭ i svajo miescaznachodžańnie?
Tam što ni «patron», što ni tvar až zichaciać śviatłom uźniosłaści ad spažyvańnia duchoŭnaj ježy z prezidenckaj stałoŭki.Stałoŭki, dzie častujuć takim prostym, jak kałhasnaja praŭda, «samahonam», što i «kazła Barozu» moŭčki źjasi, i «jajcami Sarkazi» nie papiarchniešsia...
A, moža, u tak zvanym «Kłubie hałoŭnych redaktaraŭ», dzie viadučy Davydźka razam sa svaimi hazietnymi kalehami taksama lubić parazvažać ab duchoŭnaści?
Słuchaješ hetych vołataŭ prapahandysckaj dumki i mimavoli hublaješ pačućcio času:ci sapraŭdy minuła zvyš piacidziesiaci hadoŭ ad toj «Kołchoznoj pravdy»?! Ad toj chviliny, kali ja ŭpieršyniu daviedaŭsia, što takoje «šapka»?
Viarnucca da rečaisnaści možna tolki tady, kali zdoleješ razhladzieć u vačach zhadanych vołataŭ i inšych dziaržteletvaraŭ hłyboka zachavanuju ŭśmiešku. Jurlivuju. U adroźnieńnie ad kolišniaj jeŭzikaŭskaj, trochi sumnaj...
Chaču padkazać Davydźku i jahonym paplečnikam, dzie vystupić z čarhovaj lekcyjaj pra duchoŭnaść:
u daŭžeznych čerhach za tańniejšym, až na 2 tysiačy, čym u kramach, małakom na minskaj Kamaroŭcy.Navošta bajaźliva ŭłazić u chaty praz televokny? Navošta tracić dziaržaŭnyja srodki na marnyja pošuki? A ŭ čerhach jakraz źbirajucca ludzi, dla jakich hałoŭnaje — hrošy. Jany padkažuć, dzie zhubiłasia duchoŭnaść...
...Daremna ŭsio ž ja pakryŭdziŭ hazietu «Kołchoznaja pravda», uzhadaŭ niedarečnuju, byccam, «šapku». Miž tym, jak ni chavaŭ moj nastaŭnik źjedlivuju ŭśmiešku, taja «šapka», u adroźnieńnie ad sučasnych, była praŭdaj biez usialakaha prapahandysckaha słovabłudstva. Bolš vyraznaj dziaržaŭna-ideałahičnaj kanstrukcyi — što paŭstahodździa tamu, što siońnia — i znajści ciažka...
A dla Davydźki ŭ mianie siurpryz — tydniovaj daŭniny abjava z rekłamnaj haziety: «Prodam «Kołchoznuju pravdu» 1951 — 3 ekz.». Proźvišča, telefon...
Raptam kupić.
Kab dakładniej viedać, kamu siońnia lekcyi, a kamu chleb...
Hladzieć taksama:Siarhiej Vahanaŭ. Božy dar i jaječnia, ci Pravadyr na rajali
Siarhiej Vahanaŭ. Vajna pad dachami, albo Kampot z vosieńskich dzijačak
Siarhiej Vahanaŭ. Sudździa Stuk i prakuror Stuk
Siarhiej Vahanaŭ. Razrub, ci Vizitoŭka ad Rasii.
Kamientary