«Mnohija dziaŭčatki chočuć pierarabić płachišoŭ u dobrych chłopcaŭ». Śviatłana Zielankoŭskaja raspaviała pra razvod ź Michałkom i novaje žyćcio
Śviatłana Zielankoŭskaja — adna z samych viadomych biełaruskich akciorak. Ciapier jana žyvie i pracuje ŭ Varšavie. U jaje čaćviora dziaciej, z mužam Siarhiejem Michałkom jana raźviałasia. Nie tak daŭno, darečy, viarnułasia na vialikuju scenu — u śpiektakli volnych kupałaŭcaŭ «Ramantyka». A dniami ŭ varšaŭskaj prastory Uruswati adbyŭsia tvorčy viečar aktrysy. «Budźma» parazmaŭlała z aktrysaj.
«Teatr imia Janki Kupały zastaŭsia ŭ maim žyćci vielmi jaskravym i pryvabnym uspaminam»
— Vy nikoli nie škadavali pra toje, što tak rana syšli z Kupałaŭskaha?
— Ja, napeŭna, tak i nie znajšła taho, čaho šukała ŭ Kijevie. Ja jechała sapraŭdy za niejkaj svabodaj, ale mnie vielmi nie chapała taho siamiejnaha teatralnaha žyćcia. Sum pa našych sustrečach i repietycyjach vielmi šmat uva mnie ŭskałychvaŭ. Teatr imia Janki Kupały zastaŭsia ŭ maim žyćci vielmi jaskravym i pryvabnym uspaminam, jaki bolš nikoli nie paŭtaryŭsia.
— A ci sumavali pa svaich hierainiach? Jakija roli byli lubimyja, hałoŭnyja?
— Ja b vydzieliła try. Heta Barbara Radzivił u śpiektakli «Čornaja Panna Niaśviža», Franka ŭ «Chamie» Ažeški i Paŭlinka. Usio pačynałasia z Barbary, paśla mnie daručyli Paŭlinku. Heta taksama vielmi znakavaja rola dla Kupałaŭskaha, dla teatralnaha žyćcia Biełarusi. Mnie vielmi padabałasia rola Franki — za jaje nakał, straści, pačućci. Heta rola, jakaja vielmi mocna raskryvaje aktrysu.
— I historyja pra toje, jakaja trahiedyja moža adbycca, kali sustrakajucca dva roznyja suśviety?
— Jak skazała maja siabroŭka, u Franki było b usio dobra, kali b jana była aktrysaj (śmiajecca). I sprava nie ŭ tym, što jana była sa šlachietnaj siamji, a jon viaskovym čałaviekam. Jany jašče roznyja pa svaim śvietapohladzie i skiravanaści na žyćcio. Tamu z hetaha ničoha i nie atrymałasia. Franka prosta nie spraviłasia.
— A jakaja praniźlivaja historyja kachańnia ŭ Barbary!
— Ja pamiataju, jak na adnym sa śpiektalaŭ, kali ja pavolna padnosiła da vusnaŭ butelečku ź jadam, z zały pačuŭsia kryk: «Nie tre-eba!» Napeŭna, hladačka nastolki pavieryła ŭ toje, što adbyvałasia na scenie. Heta byli samyja jaskravyja momanty — kali ludzi tabie vieryli, kali ty adčuvaŭ hety podych. Adnak samym ciažkim było raśśmiašyć hledača. Ja vielmi saboju hanaryłasia, kali heta atrymlivałasia.
«Dziaŭčynki zaŭsiody chočuć pierarabić płachišoŭ u dobrych chłopcaŭ»
— Śviatłana, a sami Vy kachali kali-niebudź tak, jak vašyja hieraini ŭ śpiektaklach?
— Ja ŭžo dva razy była zamužam. Druhi raz, kali my syšlisia ź Siarhiejem, kachańnie było vielmi mocnym. Nie da śmierci, kaniečnie, i ŭsio ž. Na žal, zaraz užo nie razam. My razyšlisia.
— Što ŭ hetym šalonym žyćci z rok-zorkaj spačatku vabić, ale ŭ rešcie rešt nie vytrymlivaje vyprabavańnie realnaściu?
— Šmat dziaŭčynak, sustrakajučy płachišoŭ, chočuć pierarabić ich u dobrych chłopcaŭ. Kaniečnie, heta zaduma adčajnaja i ni da čaho nie viadzie. Ale pa žyćci mnie chaciełasia, kab štości źmianiłasia. Chacia ja taksama tusovačny čałaviek i mnie ŭsio heta vielmi padabałasia — hastroli, vandroŭki. Vakoł mianie zaŭsiody adbyvalisia ŭsialakija straści, i da sustrečy ź Siarhiejem ja, skažam tak, nie žyła pravilnym žyćciom.
— Rasstańni dajucca vam ciažka?
— Sapraŭdy, heta zaŭsiody stres. Adzinaje, što ja namahajusia hetaha nie pakazvać. Ale kaniečnie, unutry šmat pieražyvańniaŭ, jakija nadryvajuć dušu.
— Chto ciapier z vami ŭ Varšavie?
— Sa mnoj dačka, a try syny z baćkam u Estonii. Ja jezdžu da ich.
— Chto z chłopčykaŭ bolš «mamin», a chto — Siarhieja?
— My vielmi blizkija sa starejšym synam. Zaraz, kali ja da ich jeździła, my z Makaram pravodzili vielmi šmat času. Fiedzia, napeŭna, taksama pajšoŭ pa mnie, bolš da mianie tulicca, padobny da majho baćki. A voś Mirončyk, małodšy synok, jon užo Siarhiejeŭ.
— Vy mama-mama ci mama-siabroŭka?
— Mama-siabroŭka. I zaŭsiody kažu dzieciam, što ja padtrymaju luby ich vybar. Dla mianie samaje hałoŭnaje, kab hetych vybaraŭ było šmat i jany mahli siabie prajaŭlać tak, jak im padabajecca, jak im chočacca. A ja budu padtrymlivać.
— A Siarhiej? Jaki jon baćka?
— Siarhiej u nas zarablaje hrošy i jeździć na hastroli. Ale kali viartajecca z kancertaŭ, to vielmi łaskava hulaje ź dziećmi.
— Žančyna, jakaja naradziła čatyroch dzietak, napeŭna, užo ničoha bolš nie baicca?
— Naadvarot strašna. Stolki dziaciej, što ź imi budzie. Za kožnaha balić duša i za kožnaha ty pieražyvaješ adnolkava. Navat za svaju starejšuju, jakaja ŭžo nie dzicionak, ja ŭsio roŭna pieražyvaju. Ale taksama ja adčuvaju, što ŭ hetym śviecie ja nie adna i ŭ mianie jość prytułak — maje dzieci. A syny — heta ŭvohule abaroncy. Tyja, chto budzie stajać za maci.
— Svajho čaćviortaha syna vy naradzili paśla saraka. Što heta za adčuvańni?
— Bolš adkaznaści. U maładości hałava zusim napoŭnienaja vietram, dzicionka na babulu skidvaješ. A tut ty razumieješ, što vychoŭvaješ asobu i možaš bolš čaho pieradać, nakiravać i abdumana vieści dzicia pa žyćci.
«Kupałaŭcy vartyja taho, kab adkryć tut teatr»
— Śviatłana, čym ciapier zajmajeciesia ŭ Varšavie?
— Pracuju ŭ kramie adzieńnia, bo treba vyžyvać. Chadžu ŭ hetuju prastoru, dzie my zaraz z vami znachodzimsia. Zrabić tvorčy viečar, darečy, prapanavała jaje haspadynia Aryna Pijantaška. Taksama sustrakajusia ź siabrami, jakija žyvuć u Varšavie. Čahości cikaviejšaha jašče nie prydumała dla siabie.
— A niezaležnyja kupałaŭcy? Vy syhrali ź imi ŭ «Ramantycy». Ci nie aznačaje heta, što Śviatłana Zielankoŭskaja dałučyłasia da trupy?
— Spadziajusia, mianie zaprosiać, kali štości jašče budzie adbyvacca. Mnie było vielmi pryjemna supracoŭničać z maimi kalehami. Heta ŭsio taja ž mocnaja trupa. Jadnaje adzinak, asabistaściej, asob. Jany vartyja taho, kab adkryć tut teatr i zachavać Kupałaŭski ŭ emihracyi. Mnie zdajecca, što polskija ŭłady mahli b padtrymać hetuju ideju. Treba, napeŭna, chadzić, pytacca. Chacia b nievialikaje miesca adkryć.
— Za kalehami było cikava nazirać? Naprykład, Valancina Harcujeva: kali vy sychodzili, jana tolki pačynała svoj šlach u Kupałaŭskim, ihrała vašyja roli — Paŭlinku, Franku, Barbaru.
— Vala — vielmi mocnaja aktrysa, i jana zaraz tak raskryłasia, tak vyrasła. Stała prymaj Kupałaŭskaha teatra. Mnie vielmi padabajecca jaje akciorski talent, jak jana siabie prajaŭlaje. U «Ramantycy» Mickieviča jana zrabiła ŭsio mahčymaje, kab źziać. Sapraŭdy zorka.
— Vy jak nichto razumiejecie, što zastajecca za kadram…
— Kaniečnie, kali ty pracuješ u teatry nad rolaj, ty adryvaješsia ad žyćcia. Ty sprabuješ być sa svaimi rodnymi i blizkimi, ale ŭsio roŭna teatr zabiraje ciabie.
— Što vy adčuvali paśla premjery ŭ Varšavie? Sumavali pa scenie?
— Och, nie chapała repietycyj. Pačałasia takaja nastalhija i taki sum, što ŭsio skončyłasia. Hety tvorčy praces nastolki akrylaje, nadaje siły i cikavaść da žyćcia — kali ty sa svaimi siabrami razam…
— Śviatłana, a jakija jašče ŭ vas talenty, akramia akciorskaha?
— Naradžać dziaciej! A što tyčycca prafiesii… Napeŭna, mnie b chaciełasia pasprabavać siabie ŭ režysury. Dumaju, ja b ź vialikaj cikavaściu akunułasia ŭ hety praces.
Kamientary
...
prosta naradzić i ŭsio? syny ž ź Michałkom
...
sumna niejak ad hetaha ŭsiaho...