Dyńko: Stvareńnie «kabinietaŭ» za miažoju časta ŭjaŭlaje saboj padmienu realnaj dziejnaści
Azaraŭ, Prakopjeŭ i Łatuška ličać, što Kanfierencyja novaj Biełarusi pavinna stvaryć «urad u vyhnańni», «kabiniet», na čale jakoha źjaviŭsia b premjer. Na maju dumku, heta nie tolki biessensoŭna, ale i škodna, piša Andrej Dyńko ŭ fejsbuku.
«Niama ničoha takoha, što Azaraŭ, Łatuška, Prakopjeŭ ci luby inšy čałaviek nie mahli b rabić, nie majučy statusa «ministraŭ», «premjeraŭ» ci «kamisaraŭ». I, u svaju čarhu, niama ničoha takoha, što luby Łatuška ci Sachaščyk zmohuć rabić, majučy novyja tytuły, a čaho nie robiać ciapier. Chto tolki choča i moža rabić — toj i ciapier robić. U hetym sensie stvareńnie «ŭrada» biessensoŭnaje.
Stvareńnie «kabinietaŭ» i abviaščeńnie «vyzvolnych ruchaŭ» za miažoju časta ŭjaŭlaje saboj padmienu realnaj dziejnaści. Zaŭvažcie, što Zianon Paźniak i ŭrad stvaryŭ, mahčyma, užo i nie adzin — nie pamiataju, i «vyzvolny ruch». Usio na papiery. Tak i Nacyjanalnaje antykryzisnaje ŭpraŭleńnie Paŭła Łatuški — heta ž taksama byŭ pratatyp urada, i što? Zatoje kali my pryhledzimsia da «ahientaŭ raskołu» (jany ž niaredka i «ahienty režymu»), to jany to akurat u kožnym z hetym upraŭleńniaŭ i ŭradaŭ prycirajucca, bo viedajuć, dzie dzialba partfielaŭ, tam i svarki, tam i mahčymaść pasiejać varažnieču.
Akramia inšaha, stvareńnie «kabinieta» za miažoju, u jaki nie mohuć uvajści ludzi ŭnutry Biełarusi, pavialičvaje dystancyju miž ludźmi ŭ vyhnańni i ludźmi ŭ Biełarusi — a tolki ŭnutry krainy mohuć ci nie mohuć adbycca pieramieny. Niama prykładaŭ u našym rehijonie — ni ŭ Polščy, ni ŭ Rumynii, ni va Ukrainie, ni ŭ Bałtyi, kab urad u vyhnańni adyhraŭ u padziejach istotnuju rolu.
Kali ŭspomnić polskuju «Salidarnaść», śviežy i mocny prykład nacyjanalnaha vyzvolnaha ruchu ŭ padobnych umovach, jana nie tolki kabinietaŭ nie stvarała, jana ŭvohule da apošniaha nie staviła pytańnia pra źmienu sistemy, razumiejučy, što heta nierealistyčna i tolki daść padstavy dla bolšych represij.
«Salidarnaść» vystupała za źmieny ŭ ramkach sistemy, za «palapšeńnie sacyjalizmu». Apošniaje to niemahčyma ŭ biełaruskim vypadku, ale ja pra toje, nakolki važny ŭ palitycy realizm.
Jadnaje nas ź situacyjaj «Salidarnaści» toje, što pieramieny ŭ Biełarusi mahčymyja tolki ŭ vypadku abo asłableńnia Rasii, abo pieraasensavańnia Rasijaj svaich nacyjanalnych intaresaŭ, pryčym u vypadku asłableńnia źmiena sistemy ŭ Biełarusi stanie mahčymaja tolki pry kansiensusie ŭłady i hramadstva. Dla hetaha treba vyśpiavańnie ŭ tym liku łukašenkaŭskich elit — jak by niepapularna heta ni hučała.
Biełaruś vielmi zaležyć ad mižnarodnaha stanovišča. I jak tam nazyvajucca našy kaardynacyjnyja orhany, uradami ci nie, nie maje značeńnia. Na hieapalityku my mała možam upłyvać.
Za ihnaravańnie hetaha naš narod moža doraha zapłacić.
Ale kali mižnarodnaja situacyja stvoryć dla biełarusaŭ šaniec — my heta ŭsie adčujem», — padsumoŭvaje Dyńko.
Kamientary