«Z nastalhijaj hladžu tut na byčkoŭ». Jak fiermier i žurnalist ź Ivacevičaŭ praź pieraśled pierabraŭsia ŭ ZŠA
Siarhiej Skułaviec mieŭ uładkavanaje žyćcio ŭ Biełarusi: hadavaŭ byčkoŭ, vyroščvaŭ hurki, mieŭ fiermierskuju haspadarku, adnačasova zajmaŭsia žurnalistykaj i da apošniaha zastavaŭsia ŭ Biełarusi. Ciapier 43-hadovy pradprymalnik i žurnalist adkryvaje dla siabie i svajoj siamji Amieryku. «Biełsat» pahavaryŭ ź Siarhiejem pra toje, jak dalisia pieršyja 9 miesiacaŭ emihracyi i ci varta hnacca za amierykanskaju maraju.
«Ciabie ŭ lipieni źbirajucca brać. Rychtujsia. A lepš — uciakaj»
— Kali z samoha pačatku. Jak pradprymalnik i žurnalist ź Ivacevičaŭ apynuŭsia ŭ Amierycy?
— Sapraŭdy, u Biełarusi ja mieŭ dobraje, spakojnaje i ŭładkavanaje žyćcio. Byŭ dom, było pradpryjemstva, na jakim možna było zarablać hrošy. Mnie ŭžo bolš za 40, tamu była dumka, što budu davodzić usio da paradku i pastupova rychtavacca da staraści. Dzie tam! Usio, moža, tak i było b, kali b nie ŭsie hetyja padziei ŭ Biełarusi: pieraśled, hubazikaŭcy, vizity miantoŭ damoŭ, pieratrusy…
Ja da apošniaha nie chacieŭ vyjazdžać, siadzieŭ na miescy i spadziavaŭsia, što, moža, niejak uładkujecca. Heta ciažka — uśviedamlać, što maješ tolki adzin vybar: pakinuć usio — abo sieści ŭ turmu. Žyćcio ŭ Biełarusi ciaham apošnich hadoŭ — heta voś što: ty rychtuješsia da taho, što da ciabie mohuć pryjści i zabrać — u luby momant. Robiš peŭnyja pieraściarohi: nie pracuješ u siecivie biez VPN, čytaješ naviny tolki ŭ «partyzanskich» telehram-kanałach, u braŭziery prahladaješ staronki ŭ režymie inkohnita. Usio heta ŭpłyvała na zdaroŭje — pačaŭ skakać cisk.
Nu voś… A potym adzin moj daŭni znajomy, jaki pracavaŭ u milicyi, raptam vyjšaŭ na kantakt sa mnoj i papiaredziŭ: «Ciabie ŭ lipieni źbirajucca brać, rychtujsia. A lepš uciakaj».
21 červienia 2023 hoda ja zjechaŭ ź Biełarusi. 22-ha — zatrymali Sašu Ziankova, potym Ihara Karnieja.
— Zdoleŭ vyjechać biez prablemaŭ?
— Vyjazdžaŭ praz Rasieju. U «Šaramiećjeva» pilna ahladali, zapatrabavali ŭklučyć kampjutar, telefon, prahledzieli ŭsio. Ja zapytaŭsia, navošta, bo ja ž, maŭlaŭ, nie hramadzianin Rasiei. Jany tolki zyrknuli na mianie złosna: «Vyjazdžajcie!» Praź niekatory čas byli ź siamjoj u Polščy, nu a adtul užo trapili ŭ Złučanyja Štaty.
— Padobna, ty pryniaŭ słušnaje rašeńnie. Kab nie vyjechaŭ — siamja b nasiła ŭžo pieradački ŭ turmu…
— Heta tak. Kali byli ŭ Biełarusi, my mieli płan na vypadak zatrymańnia i turmy. Užo padajecca, tak daŭno heta było, ale ž było! Žonka i mama viedali, što treba rabić, pa punktach: što z haspadarkaju, što z pradpryjemstvam, dzie brać hrošy. Pakrokavaja instrukcyja. My prahavorvali jaje raz na miesiac. Ja zadavaŭ pytańni — žonka adkazvała, mama taksama viedała płan. U toj rečaisnaści razhladalisia ŭsie mahčymyja varyjanty.
— U tym liku terminovaj evakuacyi. Taja instrukcyja spracavała?
— Tak, pradpryjemstva raspradadzienaje, bo im zdalok nie pakiruješ.
«Adpracoŭvaŭ źmieny na sajcie — i išoŭ da byčkoŭ»
— Ty ciapier u biaśpiecy. Možam užo kazać, što doŭhi čas zdymaŭ i pisaŭ dla «Biełsatu»?
— Absalutna. Praca ŭ haspadarcy i za noŭtbukam dobra sumiaščalisia. Bo ja zaŭždy bajaŭsia, što haspadarka mianie zasmokča i ja prosta atupieju. Tak što asnoŭnaja maja praca była žurnalistam na «Biełsacie». Ja adpracoŭvaŭ štodzionnyja źmieny na sajcie, a potym išoŭ da byčkoŭ [śmiajecca].
Ale sielskaj haspadarkaj ja ščylna zajmaŭsia i dla taho, kab advieści vočy siłavikoŭ i hubazikaŭcaŭ ad siabie. Mieŭ, skažam tak, peŭnaje alibi. Prynamsi ja tak dumaŭ. Ale kali ŭłamalisia da mianie ź pieratrusam u 2021 hodzie, pabačyli, što za aharodžaju stajać 20 byčkoŭ, pabačyli i maje 3 hiektary ziamli kala domu, to pieršaje pytańnie było takoje: «Dzie kamiera, jakoju ty zdymaješ?»
Pavodle ichnych dakumientaŭ, ja prachodziŭ jašče jak śviedka ŭ bieraściejskaj «karahodnaj spravie». Kali mianie pryvieźli ŭ HUBAZiK u Bieraści, na vachcie adrazu zapytalisia: «Heta toj samy biełsataviec?» To-bok viedali jany pra mianie! Na «Biełsacie» ja pracavaŭ z samoha zasnavańnia kanału: prahrama «Pres-ekspres», potym «Salda», byŭ jaje viadoŭcam, pracavaŭ u adździele navinaŭ, a z 2018 hoda — u internet-redakcyi.
«Heta možna tolki pieražyć, pakul nie ŭkładziecca»
— Jak tvaja siamja ŭspryniała pastanovu evakujavacca ź Biełarusi?
— Jakraz joj było najbolš ciažka. Asabliva starejšamu synu Jahoru, jakomu ŭžo 17 hadoŭ. Jon dasiul nie moža pryniać taho, što my apynulisia ŭ emihracyi i nie možam viarnucca dadomu. Vielmi i vielmi sumuje i… časam uźnikajuć kanflikty. Jon kaža mnie: «Baćka, ty nastaŭnik historyi, dyk čamu ty nie byŭ nastaŭnikam? Navošta tabie hetaje zmaharstva? Čaho ty dabiŭsia ŭ vyniku i zrabiŭ dla svajoj siamji? My nieviadoma dzie. I heta što? Dziela hetaha ty pracavaŭ, dziela hetaha — zmahaŭsia?..»
Voś tak. Usim vielmi składana. Ja razumieju, što heta možna tolki pieražyć, pakul nie ŭkładziecca. Emihracyja — heta apošni krok, jaki vyšturchoŭvaje ludziej. I, u pryncypie, ty vyjazdžaješ ź ničym u nikudy, i tut ty absalutna nichto — pakul nie stanieš na nohi. Usio žyćcio — z nula…
— A małodšy syn jak?
— Małodšamu synu 13 hadoŭ. Ściapan znajšoŭ tut šmat siabroŭ. Jość tut takoje biełaruskamoŭnaje koła, a niepadaloku ad nas žyvuć taksama byłyja žurnalisty «Biełsatu» Andruś Kozieł i Volha Čajčyc. Ichny starejšy syn chodzić z našym u adzin kłas, baviacca razam. Uvohule dla dziaciej tut adkryvajecca šmat mahčymaściaŭ. Školnaja prahrama nie takaja abjomistaja i praściejšaja. Ściapanu padabajecca.
— A tabie?
— Ja nie viedaju pakul, ciešycca mnie z taho, što my ŭ Amierycy, ci škadavać. Prosta tak jość. Kali ščyra, ja nie płanavaŭ jechać u ZŠA. Mianie b zadavalniała žyćcio i ŭ Polščy. Ale ciapier — u niejkim sensie — ja nie škaduju. Bo, kali b žyŭ u Polščy, šukaŭ by lubyja mahčymaści, kab choć vokam zirnuć, što adbyvajecca ŭdoma, šukaŭ by mahčymaści viarnucca. I potym, chutčej za ŭsio b, paškadavaŭ by pra toje. Tut ja nie maju takoj mahčymaści. Tut ty spakojny: adsiul nie rypniešsia!
— U jakim horadzie atabarylisia?
— U Fłetčery ŭ Paŭnočnaj Karalinie, 300 kiłamietraŭ da ŭźbiarežža Atłantyčnaha akijanu. Heta paŭdniovaja častka ZŠA, možna skazać, i tut davoli ciopła. Zimy faktyčna niama. Pryroda tolki ŭ niekatorych miescach nahadvaje biełaruskuju.
«Amieryka — inšy śviet»
— Kali ŭžo pra Amieryku, to jakaja jana — takaja ž sytaja i svabodnaja, jak pra jaje pišuć? Kraina maraŭ, nie?
— Amieryka — zusim inšy śviet. Niešta zusim nie padobnaje da Jeŭropy. Prykładam, moj ranak u Biełarusi pačynaŭsia z kavy, kruasana i čytańnia navinaŭ. Pavolnaja takaja ranica pa-jeŭrapiejsku.
U Amierycy — inakš. Ja na svaje vočy bačyŭ, jak znajomyja čyściać zranku zuby prosta ŭ mašynie, jedučy na pracu. Mituśnia, šmat pracy. Heta prosta vielmi składana apisać, bo heta inšy śviet: inšyja praviły, inšyja ludzi, inšaja pryroda. Inšyja praviły dla kiroŭcaŭ, inšyja praviły budaŭnictva damoŭ, inšyja padychody da pracy ŭ tym liku — ludzi tut vielmi šmat pracujuć. Inšaje staŭleńnie do ludziej z boku čynoŭnikaŭ, z boku susiedziaŭ. I hetaha sapraŭdy nie apisać — heta pieražyvajecca i ŭsprymajecca jak štodzionnaje znajomstva z čymści novym, cikavym, zusim nie znajomym.
— Ci daješ rady z anhlijskaju movaju?
— Amierykanskaja mova i anhlijskaja — dźvie roznyja movy. Siońnia ja ŭžo razumieju, pra što ŭ mianie zapytvajuć, i mahu adkazać. Biez movy tut vielmi składana. Ja vuču. Niadaŭna zdaŭ testy dla pastupleńnia ŭ kaledž na navučańnie movy pavodle admysłovaj dziaržaŭnaj prahramy dla mihrantaŭ. Navučańnie biaspłatnaje. A ja ž pryjechaŭ zusim biez anhlijskaj, absalutna — u savieckaj škole vučyŭ niamieckuju. Ale z susiedziami ŭžo mahu parazmaŭlać. Dzieciam praściej, jany ŭžo dobra vałodajuć. Možna skazać, absalutna anhłamoŭnyja maładziony ŭžo.
— Da akijanu dabraŭsia ŭžo, pastajaŭ na bierazie?..
— Nie jašče. Płanujem na nastupnaja vychodnyja. My prylacieli, i było zusim nie da akijanu. Ciapier užo možna, čakajem, kab troški paciapleła. Chacia, viedaješ, usiu Paŭnočnuju Karalinu abjeździli ŭžo davoli ščylna. Tut ža i hory, Apałačy, šmat rečak i vielmi šmat vadaspadaŭ. My dziasiatki ŭžo naviedali. Vadaspady rełaksujuć. Usie pobytavyja prablemy zabyvajucca, kali takuju pryhažość bačyš.
Amierykanskaja čynoŭnica: «Vitaju, ja taksama ź Biełarusi!»
— Prablemaŭ z dakumientami i lehalizacyjaj nie majecie. Na jakim ciapier etapie?
— Nu, voś ja skazaŭ pra navučańnie movie, žonka pajšła vučyć anhlijskuju ŭ kaledž trochu raniej. Heta adzin z najvažniejšych etapaŭ paśla raźviazańnia ŭsich vostrych pytańniaŭ. A najbolš vostraje — heta dazvoł na pracu. Tut jaho atrymać nie tak prosta. Ale jość niuansy, jakija dazvalajuć pracavać jašče da atrymańnia dazvołu. Adrazu ž, jak ja pryjechaŭ u ZŠA, ja adkryŭ ułasnuju firmu. Adkryć jaje možna nie vychodziačy z domu. Uviečary, niedzie a 23-j hadzinie, ja zapoŭniŭ formu, a ranicaj, a 10-j, atrymaŭ užo siertyfikat ułaśnika. 120 dołaraŭ dziaržaŭnaha myta i 5 dołaraŭ nievialikaha padatku — usio. Fantastyčna chutka i zručna.
Zarehistravaŭ tavarystva z abmiežavanaj adkaznaściu «Skułaviec» i moh užo pracavać, a mienavita — nadavać pasłuhi ŭ ramoncie aŭtamabilaŭ. Tut hetaja śfiera najbolš zapatrabavanaja, bo niama hramadskaha transpartu jak takoha — usie jeździać aŭtami, jakija, zrazumieła, patrabujuć absłuhoŭvańnia. I ja pačaŭ u hetaj śfiery, a paźniej uładkavaŭsia na pracu ŭ bujnuju firmu, dzie pracuju ŭžo paŭhoda. Dazvoł na pracu my atrymali faktyčna ŭsioj siamjoj adnačasova — niedzie praz 6 miesiacaŭ pierabyvańnia ŭ Złučanych Štatach. Jašče praz tydzień atrymali numary sacyjalnaha strachavańnia. Heta asnoŭnyja dakumienty, nieabchodnyja ŭ ZŠA.
— A pravy kiroŭcy?
— Litaralna praź miesiac pa pryjeździe mieŭ. Pravy kiroŭcy tut sapraŭdy zamianiajuć pašpart i faktyčna ŭsie dakumienty. U samalotach, naprykład, možna ź imi latać. Ale musiš nanava zdać usie ekzamieny, bo biełaruski dośvied tut nie ličycca. Ja zdaŭ davoli chutka, bo heta było žyćciova nieabchodna.
I mnie vielmi padabajecca staŭleńnie tutejšych čynoŭnikaŭ da hramadzianaŭ. Prychodziš — zaŭsiody paśmichajucca, dla ciabie — minimum vysiłkaŭ. Vielmi pryjaznaje staŭleńnie.
Kali atrymlivaŭ numar sacyjalnaha strachavańnia, pryjechaŭ u centr, na padychodzie da kasy siadzić vielmi miłaja dziaŭčyna, praciahvaju pašpart — jana ŭśmichajecca: «Vitaju, ja taksama ź Biełarusi!» Och, jak heta było niečakana. I nie na rasiejskaj movie adkazała, što tut niadziŭna, a pa-biełarusku. Nievierahodna! My niekatory čas prosta siadzieli i razmaŭlali pa-biełarusku, abmianialisia kantaktami. Dziaŭčyna ŭ Amierycy bolš za 20 hadoŭ užo žyvie, i pa-biełarusku da mianie. U dziaržaŭnaj ustanovie. Fantastyčna!
— Uvohule maješ kudy pajści, kab trochu pavarycca ŭ biełaruskim kaciałku — parazmaŭlać, paspračacca z suajčyńnikami?
— Tut, u Fłetčery, z hetym trochu składana. Ale toj ža Andruś Kozieł — pobač: my možam stelefanavacca, sustrecca. Jość siabry, jakija razmaŭlajuć pa-ŭkrainsku. Ukraincy cudoŭna razumiejuć biełaruskuju movu, i nie treba pierachodzić na inšuju. Tut taksama jość supołka biełaruskich baptystaŭ, jakija jašče raniej pakinuli Biełaruś praź pieraśled. Jany rasiejskamoŭnyja, ale ž — biełarusy, i taksama, kali što, mohuć dapamahčy.
Ale kali kazać uvohule pra štat, to ŭ im dziejać i bujnyja supołki biełarusaŭ. Naprykład, u Šarłacie, 100 milaŭ ad nas, dźvie hadziny jechać. Tam isnujuć biełaruskija asiarodki, ładziacca imprezy, adznačajucca biełaruskija śviaty i daty. Ja, na žal, tudy pakul nie dabraŭsia, bo brakavała času, ale voś 1 červienia ŭ Šarłacie zahraje «J:Mors». Vielmi chaciełasia b trapić na kancert.
— U lubym kutočku śvietu ciapier možna znajści Biełaruś i biełarusaŭ…
— Na žal ci nie, ale heta tak…
«Nie zadumvajusia pra toje, što budzie zaŭtra»
— Jakoju bačycca tabie Biełaruś praz akijan?
— Štodnia čytaju naviny. Adno što sa spaźnieńniem na 7 hadzinaŭ. Uva ŭsim hetym infarmacyjnym verchale najbolš adbivajucca naviny pra zatrymańni i pieraśled. Naviny pra vajnu va Ukrainie adyšli na druhi płan. U pieršuju čarhu nasyčaješsia navinami ź Biełarusi, ale heta — zatrymańni, zatrymańni, zatrymańni… I heta vielmi sumna.
Voś čakajucca vybary ŭ KR, dyk heta choć niejak pierabivaje paviestku pra represii. Čytaješ, sočyš za kandydatami — cikava, navat pryšpilna.
— U Biełarusi mieŭ prastorny dom. Dzie žyviacie ciapier? Raspaviadzi mnie pra tvoj amierykanski dom.
— Źmitru, ja niekalki razoŭ dyskutavaŭ z emihrantami, jakija narakajuć, jak ciažka lehalizavacca i hetak dalej. I hety aśpiekt mianie zusim nie abychodzić. Ja na etapie, jaki dazvalaje mnie pracavać i zastavacca tut lehalna.
Ja nie zadumvajusia pra toje, što budzie zaŭtra. Dom tam ci tut. Ja vielmi spadziajusia, što viarnusia ŭ svoj dom, jaki sam zbudavaŭ i jaki čakaje mianie.
Tut my arandujem žytło. Majem užo prapanovu pierazaklučyć damovu ŭ vieraśni. Heta kvatera. Ale nie takaja, jak u Biełarusi ci naahuł u Jeŭropie. Amierykanskaja — inšaja. Tut usio našmat bolšaje. Amierykancy vielmi lubiać vialikija rečy. I ja ŭžo nie dziŭlusia, čamu ŭ ich nie kiłahramy, a funty, nie kiłamietry, a mili. Jany vielmi lubiać prastoru i vialikija abjomy. Amierykanskaja ladoŭnia ŭdvaja bolšaja, čymsia była ŭ nas u Biełarusi, hazavaja plita — udvaja bolšaja, mikrachvaloŭka — jak televizar. U dvuchpakajoŭcy abaviazkovyja dźvie łazienki i dźvie prybiralni. Jašče try ci čatyry ŭbudavanyja šafy, bo mebli ŭ amierykancaŭ vobmal. Viedaješ, na hetym etapie nas absalutna zadavalniaje našaja kvatera.
— Ci duža płaciš za jaje, kali paraŭnać z zarobkam?
— Kab apłacić žytło, mnie treba pracavać tydzień na miesiac. Prymalny košt. I nam pašancavała: my žyviom u vielmi cichim i spakojnym rajonie — nijakaha kryminału. Škoła — litaralna praz aharodžu, vidać z našaha akna. Dziaciej nie treba padvozić. Takija momanty ŭ Amierycy nieacennyja.
— Vydatna. Ale skažaš bolš kankretna, kolki zarablaješ?
— Och… Amierykancy ŭvohule nie razmaŭlajuć pra zarobki. Heta ličycca pradmietam durnoha tonu.
— Vybačaj. Ale…
— Dobra… Ja zarablaju ciapier kala 30 dołaraŭ za hadzinu. Kali, naprykład, uzimku ja pracavaŭ biez vychodnych, to za miesiac pryjšła raźlikoŭka na 7 tysiač dołaraŭ. Hetych hrošaj dastatkova, kab siamji z čatyroch čałaviek žyć narmalna.
«U Polščy ciabie kamary biełaruskija mohuć pakusać, a tut — nie»
— Ci zaŭvažyŭ za saboju, što tvaje biełaruskija zvyčki, čysta čałaviečyja, stanoviacca pakrysie amierykanskimi? U płanie ježy, naprykład…
— Absalutna tak. Pra pavolnuju jeŭrapiejskuju ranicu ja ŭžo skazaŭ… Kali kazać pra ježu, to ja vielmi časta čuju i baču, jak biełarusy pišuć, jak ža jany sumujuć pa biełaruskaj zhuščoncy ci pa čymści tam jašče. I mnie padajecca heta takim hłupstvam i biessensoŭnaściu! Jak možna sumavać pa ježy?.. Dziŭna. Tut, darečy, jość rasiejskija kramy, dzie možna nabyć tuju ž rahačoŭskuju zhuščonku, jakuju ja lublu bolš za hłybockuju, vybačajcie [śmiajecca]. Znajści tut možna ŭsio. I mianie heta mała chvaluje.
Z novych zvyčak — vielmi šmat stali spažyvać maroziva i sadaviny. Ja byŭ uražany jakaściu sadaviny. Prykładam, tureckija hranaty, jakija my kuplali ŭ Biełarusi, nijak nie paraŭnalnyja z kalifarnijskimi. Jany tut nadzvyčaj sočnyja. A maroziva — tannaje, i nabyvajuć jaho hałonami (1,3 kh). Nabyvaješ niekalki — staviš u ladoŭniu.
A, tak, była prablema z kavaj. Amierykancy pjuć kavu, prabač, viodrami. Ale mnie, jak tolki pryjechaŭ, miascovaja padałasia niasmačnaj. Jana inšaja, z asablivym prysmakam. Viedaju, što adzin pradprymalnik z Ukrainy chacieŭ zavozić siudy «Jacobs» ź Niamieččyny, ale potym razabraŭsia, što heta była b vielmi stratnaja sprava praz vysokija mytnyja kvoty. Ničoha — zvyklisia. Ja znajšoŭ dla siabie kałumbijskuju, davoli prystojnuju, darečy, kavu.
— Nu, z bulbaj ža tam, napeŭna, niama prablemaŭ? Draniki maješ z čaho hatavać?
— Biezumoŭna. A jak bieź ich! Volha Čajčyc čas ad času ładzić hetkuju bulba-viečarynu z dranikami. Ty ž viedaješ, Amieryka — radzima bulby, jaje tut šmat. Jakuju zachočaš, možaš nabyć. Choć, na našyja mierki, jana tut darahavataja. Adzin funt (kala 0,5 kh. — Zaŭvaha belsat.eu) moža kaštavać 5 dołaraŭ. Ale dla Amieryki heta adnosna tanna.
— Nu narmalna. Značycca, paraiŭ by biełarusam zjazdžać u ZŠA?
— O, nu heta ciažkaje pytańnie! Kožny pavinien uśviedamlać, što heta vielmi i vielmi daloka ad domu.
Kali ty ŭ Polščy — možaš da samoj miažy padjechać, ciabie kamary biełaruskija mohuć pakusać. A tut — nie.
I heta sumna — nie mieć choć niejkaha fizičnaha kantaktu z rodnymi i radzimaju. Heta vielmi składana.
— Jasna, a jakuju amierykanskuju fišku ŭžo padhledzieŭ i pryvioz by ŭ Biełaruś, kab prynosiła karyść radzimie?
— Miechanizm funkcyjanalnaj biurakratyi. Heta pra dačynieńni zvyčajnych hramadzianaŭ i dziaržavy. Jany tut zvodziacca da takoha minimumu, što ty prosta nie adčuvaješ niejkaha ŭpłyvu ci cisku z boku dziaržavy. Palicyjantaŭ praktyčna nie vidać! Naprykład, abmiežavańnie chutkaści na darohach — 45 milaŭ za hadzinu, ale amal usie pruć z chutkaściu 50—60 milaŭ za hadzinu. I ich nichto nie spyniaje. Ty abhaniaješ palicejskaje aŭta, i jany na ciabie navat uvahi nie źviartajuć.
Usiudy racyjanalny padychod: na čyrvonaje śviatło možaš spakojna paviarnuć naprava, kali nie stvaraješ pieraškodaŭ, a na śviatłaforach niama žoŭtaha śviatła, kab aščadžać čas. Kali raptam adbyvajucca niejkija stasunki z palicyjantami, to jany takija vietlivyja i spakojnyja, što biełarusu až ciažka sabie ŭjavić. Taki voś padychod — łahičny, racyjanalny i ŭ toj ža čas hruntoŭny.
«Z nastalhijaj hladžu na byčkoŭ — čornych, pryhožych, ukormlenych»
— Čałaviečny. U ciabie nie było žadańnia zaniacca ŭ Amierycy tym, čym zajmaŭsia ŭ Biełarusi?
— Kab hetym zajmacca, patrebnaja ziamla. Tak, ja z nastalhijaj hladžu na paletki fiermieraŭ, kali jedu na mašynie. Na byčkoŭ… Čornych, pryhožych, ukormlenych. Ich tut šmat.
Ludzi hadujuć faktyčna ŭ takich ža abjomach, jakija byli ŭ mianie. Tut robicca vialiki ŭchił na marmurovaje miasa, z bykoŭ herefardskaj parody. Jany jość i ŭ Biełarusi. Tolki što tut trava kruhły hod. Łukašenka ž taksama kaliści naciskaŭ, što voś my budziem vyroščvać marmurovuju jałavičynu, bo jana vielmi darahaja…
— Pa žurnalistycy nie sumuješ? Moža, papisaŭ by trochu?..
— Ščyra?.. Paśla toj vostraj razmovy z synam — nie, nie chočacca. Chočacca ŭsio heta pieražyć najpierš. Časam prahladaju vakansii, bo roznych miedyjaŭ dla rasiejskamoŭnych tut dastatkova. Prosta ź cikavaści. Ale kab u ich pracavać, treba było b źmianić štat, horad, iznoŭ adaptavacca i prachodzić praz usio heta. Tak što nie, nie chočacca pakul što. Ja nie hatovy. Ni ja, ni siamja.
— Och, ja ž pra Trampa zabyŭsia spytacca! Jeŭropa vielmi baicca jahonaha viartańnia. A što tam Amieryka?
— Viedaješ, my, biełarusy, pryvykli da taho, što prezident vyrašaje ŭsio. Ale Štaty — heta demakratyja, dzie prezident — asoba, jaka adkazvaje za važnyja pytańni, ale da kanca, što i jak budzie, jon nie vyrašaje. Jość parłamient, Kanstytucyjny sud, jakija mohuć nakłaści na rezalucyju prezidenta vieta. Tamu ja nie skazaŭ by, što prychod Donałda Trampa tut čakajecca jak katastrofa. Heta budzie mieć niejki adbitak, ale nie budzie katastrafičnym. Heta pa-pieršaje.
Pa-druhoje, ja žyvu ŭ paŭdniovym štacie, respublikanskim, pobač Fłoryda, jakaja ličycca radzimaju Trampa. Tut vielmi šmat možna pabačyć biłbordaŭ na jahonaje padtrymańnie. U toj ža čas jaho vielmi šmat krytykujuć. I nastaŭniki dzieciam u škołach spakojna apaviadajuć pra ryzyki jahonaha viartańnia. Nu ale nieadukavanyja ludzi, jakija žyvuć u horach, padtrymlivajuć palityku Trampa i hatovyja hałasavać za jaho. Ale katastrofy dakładna nie budzie, kali jon pryjdzie da ŭłady.
— Nie, nie chočacca katastrofy. Chočacca cudu. Ujavi: zaŭtra ty pračynaješsia, čytaješ naviny — i razumieješ, što Biełaruś užo svabodnaja. Tvajo rašeńnie.
— Pakuju rečy, nabyvaju pieršy ž kvitok na samalot — i laču damoŭ.
— Upeŭnieny?
— Tak, na 100 adsotkaŭ!
«Sania, hladzi, jak treba pryhoža sychodzić». Kaciaryna Snycina — pra toje, čym budzie zajmacca paśla zaviaršeńnia baskietbolnaj karjery
U Prazie adbyvajecca Kanhres pa palitźniavolenych. U čym jaho admietnaść i jakija temy ŭ raskładzie? Repartaž «Našaj Nivy»
«Kali ŭvarvaŭsia AMAP, ja padumała: jak prafiesijna hrajuć akciory!» — byłaja palitźniavolenaja pa spravie hurta Irdorath
Kamientary