Što viadoma pra siamju novaha adkaznaha za ekanomiku ŭ administracyi Łukašenki

Nakoniec to i Łuka obzaviełsia jajciehołovym. A bachvaliłsia, dumał čto miniet jeho čaša sija.)))

38-letnij Jehorov nie priedstavlajet uhrozy Łukašienko, potomu čto nie možiet bałłotirovaťsia v priezidienty.)

Nie viedaju, ci pakinuć mianie i maju siamju ŭ spakoi, kali vy heta nadrukujecie, ale i maŭčać škodna:

2-ha sakavika ŭ kvateru susiedziaŭ "matematyka ź Lidy" (matematyk žyvie ŭ 53-j, a razmova pra 55-ju) pačali hrukać kułakami dvoje supracoŭnikaŭ u cyvilnym:

-- Hdie vaš syn?

-- Na rabotie. A čto s nim?

-- Otkrojtie. Iz milicii.

U vyniku mianie pratrymali na 4-m paviersie Frunzienskaha RUUS da ciomnaha. Patrabavali mabilny teł syna. Pad kaniec šmathadzinnaj razmovy sunuli ŭ ruki prosty kavałak papiery z numaram kabinieta, kudy prapanavali pryvieści za ručku darosłaha syna na nastupny dzień -- 3-ha sakavika.

Bolšuju častku času ŭ kabinietach, a ich było dva, ja havaryŭ pa-biełarusku.

3-ha sakavika ja rankam niekatory čas siadzieŭ adzieŭšysia, dumaŭ što iznoŭ zajaviacca pa maju dušu, bo synu ŭdałosia niejak mianie supakoić i patłumačyć, što ŭ mianie ŭ rukach nie paviestka, a prosty kavałak papiery. Takim čynam ja nikudy nie pajšoŭ i čakaŭ "haściej".

U pieršym kabiniecie, kudy mianie dastavili 2-ha sakavika dvoje ŭ cyvilnym, akramia haspadara kabinieta, prysutničali nač. kryminalnaj milicyi i supracoŭnik, jaki pravodziŭ u nas vobšuk u sakaviku 23-ha hoda. Tady i ja i syn znachodzilisia na Akreścina.

Abodva -- i nač kryminalnaj milicyi i toj jaho padnačaleny, jaki prychodziŭ z vobšukam -- zrabili vyhlad, što mianie ŭspomnić nie mohuć. Nie viedaju čamu. Heta ździviła.

Načalnik kryminalnaj milicyi paprasiŭ nahadać, kali my bačylisia, maŭlaŭ nie prypaminaje. Ja nahadaŭ. Načalnik kryminalnaj milicyi ŭźniaŭ kryk, što ja nie chaču pracavać, što ŭsie jahonyja namahańni "dapamahčy ludziam" marnyja, a vychodziačy z kabinieta razradziŭsia pafasnym śpičam:

-- A jeśli čto-to dla vas śviato, to nositie eto hłuboko v siebie, a nie vystavlajtie napokaz.

Heta z-za biełaruskaj movy.

U druhim kabiniecie mianie pasadzili nasuprać stuła, na jakim demanstratyŭna krasavalisia dźvie taŭściennyja tečki: "Najemniki", "Tierroristy".

Pakul moj čullivy i spahadlivy słuchač baviŭ čas, słuchajučy mianie, raz poraz naviedvalisia tyja, chto mianie pryvioz. Z namiokami, što pasadziać syna za raspaŭsiud narkotykaŭ. Z replikami kštałtu:

-- Takije kak vy [s synom] SVU sobrať mohut!

-- Vaši sosiedi jeŝie noži nie pokupajut?

Pra hetaje pryznačeńnie, a razmova viadziecca pra syna majho susieda, ja daviedaŭsia z NN učora. A voś apošniaja źjaŭlenńnie Alaksandra Jahorava ŭ kvatery baćkoŭ ja pamiataju.

Mama šumna abmiarkoŭvała svajo z synam.

-- A kto jemu tut pomožiet?!

Syn vychodzić z kvatery. Mima ź piataha paviercha spuskajusia ja.

Mama synu, ubačyŭšy mianie:

-- Vot jeŝie kto jemu pomožiet!!

Adčuŭ siabie ludajedam, jaki jeść staroha matematyka try razy na dzień syrym.

Treba addać naležnaje, Alaksandr navat prytrymaŭ mnie dźviery, kali my vychodzili adzin za adnym z padjezda.

Sprava ŭ tym, što za ŭsio svajo žyćcio ja nie pačuŭ anivodnaha biełaruskaha słova ani ad svajho susieda matematyka, ani ad kaho-niebudź ź jahonaj siamji.

I skončyłasia heta tym, što ŭ adzin cudoŭny dzień ja skazaŭ dačcy matematyka, što nie budu ź joju ani vitacca, ani havaryć pa-rusku.

Syn moj nikoli nie mieŭ anijakaha dačynieńnia da raspaŭsiudu narkotykaŭ. Niekali, pierad pastupleńniem na fizičny fakultet BDU, braŭ vuroki ŭ Andreja Alaksandraviča Jahorava.
A zapałochvajuć nas z synam siarod inšaha i narkotykami tamu, što ŭ sakaviku 23-ha syn trapiŭ u ruki milicyii razam z majoj kamieraj, dzie było 397 zdymkaŭ nadpisaŭ z prapanovaj raspaŭsiudu narkotykaŭ. Syn uziaŭ maju kamieru i na piaty dzień majho źniknieńnia źniaŭ moj viełasipied, jaki stajaŭ na hanku Frunzienskaha RUUS. Syna tady zatrymali za hety zdymak. Takim čynam i maje zdymki apynulisia ŭ rukach supracoŭnikaŭ milicyii.

Adbyłosia napiaredadni ŭvarvańnia ŭ maju kvateru jašče dva epizody: 1)  ja vyklikaŭ milicyju z nahody zabytaj u kramie "Sosiedi" kartki na svajo imia, i 2)  ja zaŭvažyŭ śležku za saboju, paśla taho jak kupiŭ u kramie "Radiotovary" pobač z tymi ž "Sosiediami" tiermapastu, jakaja mnie patrebnaja była dla ramontu błoka siłkavańnia noutbuka.

Abodva epizody napramuju źviazanyja z tym, što ja karystajusia ŭ kramach mienavita biełaruskaj movaj.