«Voś dziaŭčynie vočki, kab byli jaskravyja nočki». U Skirmantavie zachavali staražytny abrad 18+, pra jaki vy mahli navat nie čuć
Sapraŭdnyja fanaty vandrovak pa Biełarusi dakładna čuli pra ahraharadok Skirmantava: pobač znachodzicca najvyšejšaja kropka krainy — hara Dziaržynskaja. Ale viadomaja vioska nie tolki hetym. Miascovyja žychary zdoleli zachavać niezvyčajny abrad «Kata piačy» i ŭžo nie pieršy hod — ź pieśniami, žartami i hulniami — ładziać jaho ŭ miascovym domie kultury. Žurnalisty Onliner pabyvali na ihryščy, pakaštavali kata i padrychtavali atmaśfierny repartaž pra toje, jak ludzi šanujuć i bierahuć tradycyju.
Adkul uziaŭsia hety abrad i chto jaho pravodzić?
«Kata piačy» — vyklučna rehijanalnaja źjava, jakaja jašče ŭ minułym stahodździ ŭ roznych varyjacyjach była raspaŭsiudžana na Minščynie. Napiaredadni Pilipaŭskaha (Kaladnaha) postu, jaki pačynajecca 28 listapada, ludzi źbiralisia ŭ vialikaj chacie i pravodzili ihryšča — z hulniami, pieśniami i tancami. Jašče ŭ 1970-ch hadach u kata hulali niezamužnija dziaŭčaty ŭ vioscy Starynki, što ŭ Vilejskim rajonie. Adnak tradycyja źnikła i, vidać, zachavałasia tolki ŭ Skirmantavie.
Da hetaha spryčyniłasia miascovaja žycharka — stvaralnica narodnych ansamblaŭ Sofja Radźko. Jana pachodziła z susiedniaj vioski Jakuty i pamiatała, jak u kata kaliści hulali jaje baćki, adnaviaskoŭcy, a taksama žychary vakolic. U vyniku razam z paplečnikami jana adradziła tradycyju, a ciapier «Kata piačy» razam z adnadumcami ładzić jejnaja niaviestka — zahadčyca adździeła kultury i volnaha času miascovaha SDK Natalla Radźko.
— Razam z Sofjaj Adolfaŭnaj my niekali pracavali ŭ domie kultury i pieršapačatkova pastavili prahramu «Viečarynka ŭ vioscy», — pryhadvaje surazmoŭnica. — U miežach hetaj prahramy jana navučyła nas raznastajnym pieśniam i tancam, jakija my vykonvajem i dahetul. Paśla nas zaprasili na teleprahramu «Zaprašajem na viačorki», i potym jana skazała: «Dyk u mianie ž jašče jość prahrama!» Tady i raspaviała pra kata. Było heta ŭ 1987 hodzie. My zacikavilisia, zapisali pieśni, žarty, i ŭ vyniku atrymaŭsia cudoŭny abrad.
Spačatku z abradam na šyrokuju prastoru nie vychodzili — pra jaho viedali pieravažna miascovyja. Ale jak tolki pra jaho daviedałasia presa, u Skirmantava pajechali i žurnalisty, i turysty. Hetym razam u hości zavitaŭ falkłorny hurt «Skarbnica tradycyj».
Zrazumieła. A jaki sens u hetym ihryščy?
Natalla Radźko nazyvaje kata apiekunom siamiejnaha dabrabytu, ščaścia i pładavitaści. U biełaruskaj mifałohii kot niaredka paŭstaje jak admoŭny piersanaž, ale ŭ Skirmantavie lubiać kazać, što ŭ ich katok rudy, jak soniejka, i čornaha — złoha — honić preč. Na ihryščy źbiralisia jak darosłyja, tak i moładź. Z toj pryčyny, što ŭžyvali ałkahol, dziaciej nie było. Žanatyja/zamužnija prosta adpačyvali, a voś adzinokich chłopcaŭ i dziaŭčat namahalisia źvieści. «U nas navat jość pary, jakija paznajomilisia padčas ihryšča i paśla pabralisia šlubam. Jak bačym, abrad hetamu spryjaje», — padkreślivaje spadarynia Natalla.
Prastora, u jakoj adbyvajecca abrad, simvalizuje sialanskuju chatu. Jak užo zrazumieła, hałoŭny hieroj — heta kot. Jaho admysłovym čynam piakuć, vuški robiać z sała, vočki — z sušanych čarnic ci šypšyny, ratok farmujuć ź jabłyk, a chvost — z chatniaj kaŭbasy. Kali ŭ domie źbiralisia hości, usie pačynali viesialicca, tancavać i pytalisia ŭ haspadaroŭ: «Nu kali ŭžo kot budzie hatovy?»
Tady kata vynosiać, padviešvajuć pad samuju stol, i tut pačynajecca samaje cikavaje — hulnia ź im.
Čałaviek musić padskočyć i adkusić kavałačak. Kali nie atrymałasia, jon pavinien vykanać fant — zadańnie. Nu naprykład, śpieć, stancavać ci paŭdzielničać u jakoj-niebudź viasiołaj hulni. «Post napieradzie ž — pahulać treba», — uśmichajecca spadarynia Natalla.
Usie siadajuć za stoł. Svaćcia, jakaja viadzie rej na ihryščy, dzielić kata pamiž usimi ŭdzielnikami i kožnamu składaje zyčeńni. Časam davoli dalikatnyja.
— Kožny kavałačak štości aznačaje, — kaža Natalla Juškievič, jakaja padčas abradu vykonvaje rolu svaćci. — Pačynajem z hałavy, bo hałava — heta haspadar i haspadynia, jakija nas čakajuć i nakryvajuć nam stoł. Na hałavie, kali vy bačyli, jość vuški. I vuški [dajom], kab muž nie chadziŭ da padružki. Na hałavie taksama jość ščočki. Adnu daru žančynie, kab jaje lubiła dočka, a druhuju — maładoj žančynie, jakaja, mahčyma, tolki vyjšła zamuž: zyču, kab u jaje chutčej naradziŭsia synočak. A vočki ja daju maładoj dziaŭčynie (jakaja na vydańni), kab joj pašancavała i ŭ jaje byli jaskravyja nočki. I tak dalej. Łapki, naprykład, daru žančynkam, kab muž zaŭždy byŭ la chatki. A voś bačok — mužčynu, kab byŭ zdarovy jak byčok.
Kot — heta achoŭnik siamiejnaha dabrabytu, i kožnaja častačka, paŭtarusia, štości aznačaje.
Z toj pryčyny što samotnych imknulisia paznajomić, kožnaja hulnia taksama maje padtekst. Samaj niezvyčajnaj padajecca zabaŭka, kali žančyna kładziecca śpinaj na sastaŭlenyja zedliki, i dva mužčyny, niby piłujučy bierviano, pačynajuć rabić joj masaž paduškaj: ad noh i da šyi.
— Heta nie masaž, — uśmichajecca Natalla Juškievič. — Heta nazyvajecca «hablavać žančynu». Dla hetaj hulni vybirali ŭžo zamužniuju žančynu. Takuju dziorzkuju, jazykastuju, kab jaje kryšačku prahablavać, tak by mović, prydać joj formu.
A jak staviacca da hetaha abradu ekśpierty? Jaho prymajuć?
Tak. Pryčym letam 2017 hoda abrad «Kata piačy» ŭklučyli ŭ Dziaržaŭny śpis historyka-kulturnych kaštoŭnaściej. Žycharoŭ Skirmantava niaredka zaprašajuć pravieści ihryšča ŭ inšych nasielenych punktach Biełarusi, i jany navat adaptavali abrad dla dziaciej. «Kata piačy» staŭ brendam našaha ahraharadka, i praz hety abrad pra nas viedajuć. Nas pakazvali pa telebačańni, my šmat vystupali z abradam za miežami rajona. Rekłama ŭ ihryšča dobraja», — kaža Natalla Radźko. Jana ŭpeŭniena, što abrad užo nie źniknie, jaho praciahnie ładzić moładź.
Kali chočacca adčuć sapraŭdnuju atmaśfieru ihryšča, varta dakładna jechać u Skirmantava — ad Minska ŭsiaho 40 kiłamietraŭ. Haściam tut zaŭždy rady.
Kamientary
Uvohule, vielmi zaŭvažny kantrast pamiž rasiejskimi tradycyjnymi śviatami, jakija čaściej zvodziacca da konkursaŭ «chto zrobić žančynie najbolš baluča», hvałtu na dziećmi, ckavańnia, pjanych drak i «hy-hy, hladzi — hiej!» — dy biełaruskimi, dzie bytujuć sapraŭdy śmiešnyja zabavy, a ŭsialakija paciešnyja žanićby niasuć u sabie pazityŭny sens: chaj u maładych dalej usio budzie dobra; a nie tyja ździeki, što ŭ vyniku skončvajucca vyciskańniem častcy dziaŭčyn u katehoryju niedatykalnych.