«Sumavać niama kali». 82-hadovaja žycharka Pinska ź lohkaściu siadaje na špahat, hraje na hitary, siorfić u internecie i jeździć z vystupami
Žycharcy Pinska Zinaidzie Vojtavaj letam spoŭniłasia 82 hady. Praktyčna kožny jaje dzień raśpisany. Jana śpiavaje ŭ chory, zajmajecca skandynaŭskaj chadoj i ź lohkaściu siadaje na špahat. U takim pavažnym uzroście žančyna biez prablem karystajecca internetam, vykarystoŭvajučy akaŭnty ŭ sacsietkach, piša BiełTA.
Naohuł, spadarynia Zinaida ŭsialak padtrymlivaje aktyŭnaści, jakija arhanizujuć dla pažyłych ludziej u Terytaryjalnym centry sacyjalnaha absłuhoŭvańnia nasielnictva.
Praktyčna pałovu svajho žyćcia Zinaida Michajłaŭna pryśviaciła nastaŭnictvu. Paśla zakančeńnia Homielskaha piedahahičnaha instytuta (ciapier heta Univiersitet imia Francyska Skaryny) jaje nakiravali na pracu ŭ Pinski rajon. U škole ŭ vioscy Pinkavičy jana prapracavała amal 40 hadoŭ. Spačatku pracavała nastaŭnicaj pačatkovych kłasaŭ, paźniej — nastaŭnicaj-pradmietnicaj.
Uvieś čas Zinaida Vojtava była hetakaj zapalničkaj.
«Tak žyć cikaviej! U škole, instytucie starałasia zajmacca sportam: himnastykaj, płavańniem, na łyžach chadziła. Kali pryjechała pracavać u Pinkavičy, ź dzietkami taksama starałasia niešta arhanizavać viasiołaje i ruchomaje.
Tamu kali vyjšła na piensiju, viadoma, spačatku było ciažka. Dumała: jak ža tak, ja jašče ŭsio mahu, a treba na piensiju, ja ŭžo nikomu nie budu patrebnaja», — uspomniła pinčanka svaje pieršyja adčuvańni paśla vychadu na zasłužany adpačynak.
Adnak chvalavacca było rana. Bahaty piedahahičny dośvied spatrebiŭsia ŭ dziciačym sadku, kudy Zinaidu Vojtavu zaprasili papracavać u starejšaj hrupie. Tam jana dapamahała daškalatam rychtavacca da pieršaha kłasa, potym jašče niejki čas była pamočnicaj vychavacielki.
Žančyna zmahła piśmienna padyści da kančatkovaha vychadu na piensiju: sumiaščała zaniataść z naviedvańniem kłubaŭ pa intaresach u terytaryjalny centr sacyjalnaha absłuhoŭvańnia Pinskaha rajona.
«U mianie naohuł cikavaje žyćcio. Dva razy na tydzień chadžu na chor, užo šmat hadoŭ śpiavaju ŭ narodnym chory «Žuravuška». Choć by dva-try razy na miesiac jeździm kudy-niebudź vystupać. U nas pracuje vydatny kłub «Natchnieńnie»: vydatnyja ludzi, pryjaznyja, padtrymlivajem adno adnaho, arhanizoŭvajem śviaty. Mnie sumavać niama kali», — zapeŭniła Zinaida Michajłaŭna.
Jana lubić paeziju i navat sama časam piša. Adzin ź jaje vieršaŭ pryśviečany čamu b vy dumali? Žyćciu paśla vychadu na piensiju! I ŭ im niama ni radka pra smutak, naadvarot, jon praciaty aptymizmam.
«Doma dva-try razy na tydzień, kali volnaja — pałački ŭ ruki i pajšła. Chadžu pa nabiarežnaj, žyvu tam pobač. Za raz prachodžu dva-try kiłamietry, časam i bolš. Mnie heta dastaŭlaje zadavalnieńnie. Usie myšcy pracujuć: i ruki, i nohi, i śpina. Samaje hałoŭnaje — ja lubujusia pryrodaj. Mnie zdajecca, pryhažejšaha za Pinsk niama miesca. Idzieš, dychaješ, atrymlivaješ asałodu. Nastroj dobry, zdajecca, ničoha nie balić», — padzialiłasia Zinaida Vojtava
Z vyšyni žyćciovaha dośviedu jana raić maładym ludziam rabić zaradku, bolš ruchacca samim i pryciahvać siabroŭ da aktyŭnaha ładu žyćcia.
Niekalki hadoŭ tamu Zinaida Michajłaŭna asvoiła internet. U čymści dapamahli syny, chadziła na zaniatki pa kampjutarnaj piśmiennaści ŭ TCSAN. Dzieci padaryli noŭtbuk, jość u jaje i płanšet.
«Jość staronka ŭ «Adnakłaśnikach», instahramam cikaŭlusia, u tyktok zaziraju. Tam šmat paradaŭ pa fizkultury, zdarovamu ładu žyćcia. Što mnie spadabałasia i padychodzić, starajusia ŭkaranić u svajo žyćcio», — raspaviała surazmoŭca. Mabilny telefon ciažkaściaŭ taksama nie vyklikaje.
Pinčanka z zadavalnieńniem padtrymlivaje prapanovy ab pajezdkach pa Biełarusi.
Za apošni čas jana pabyvała ŭ Miry, Bresckaj krepaści, Ivanaŭskim rajonie, Minsku.
«Ja ŭbačyła samyja pryhožyja miescy Biełarusi», — ni kropli nie sumniavajecca Zinaida Vojtava. Jana, darečy, jašče i hraje na hitary, jakuju padaryŭ starejšy syn. Ciapier, kali siamja źbirajecca razam, za siamistrunnuju biarucca maci i abodva jaje syny. Jana lubimaja babula ŭnuka i troch unučak, taksama ŭ jaje jość piaciora praŭnukaŭ.
Azmročvaje tolki toje, što niadaŭna karanavirus zabraŭ žyćcio muža, ź jakim pražyli mnohija hady.
«Samaje hałoŭnaje — na piensii niama kali sumavać. Mnie šmat hadoŭ — i heta ščaście. Bo žyćcio dadziena ŭsim, a dažyć da srebnaha, a potym da załatoha ŭzrostu mohuć tolki vybranyja. Žyvu, raduju siabie, svaich siabrovak i ich taksama zachaplaju saboj», — dadała Zinaida Michajłaŭna.
Kamientary
https://youtu.be/hiLeUrau_mg?si=KARh6K6QqLW2-cjq
Maładziec žančyna, śvietłaja hałava!