U Homieli varony ledź nie zadziaŭbli jastraba, jaho ŭratavali ludzi
Sutyčku ptušak nad rakoj ubačyŭ vachtavy naziralnik miascovaj Zachodniaj stancyi Tavarystva vyratavańnia na vodach. Spačatku jon ź cikavaściu sačyŭ za bojem praź binokl, ale kali małady jastrab zvaliŭsia ŭ vadu, to rataŭniki vyrašyli dapamahčy, piša homielskaje vydańnie «Biełka».
Matrosy na katary padpłyli da miesca bojki i adahnali varon, jakija navat u vadzie praciahvali dabivać apanienta.
Kali ŭsio skončyłasia, stała zrazumieła, što rabotniki Tavarystva vyratavańnia na vodach vyratavali maładoha jastraba-pierapiołačnika. Jaho dastavili na bierah, pakłali na travu, pakinuli pobač pitvo i ježu.
Pa ŭsim było vidać, što jastrab źniasileny, častavacca prapanavanymi jamu chlebnymi kroškami jon nie staŭ — vierahodna, drapiežniku nie nadta takaja ježa i padychodzić. Ale kali paru hadzin jastrab adpačyŭ, to z nadychodam ciemry palacieŭ.
Pa słovach ratavalnikaŭ, kryvi na ptušcy nie było. A što ptušyny drapiežnik nie padzialiŭ z varonami — zastałosia zahadkaj.
Čytajcie taksama:
Biełarusaŭ pa ŭsioj krainie teraryzujuć vosy, a na lecišča pad Hrodnam prylacieŭ asajed
Jakaja suviaź pamiž babrami i ptuškami?
U Homieli stali štrafavać za vierabjoŭ, jakich «utrymlivajuć» u kramach
Kamientary