Niaŭdača hoda: na žančynu adnačasova napali jastrab i źmiaja
U Techasie žančyna kasiła hazon pierad svaim domam, jak raptam na jaje źvierchu ŭpała źmiaja i abviłasia vakoł ruki. Zdavałasia b, dastatkova i hetaha, kab mocna pierastrašycca, ale heta było tolki pačatkam pryhod.
Žyviolina pačała mocna ściskać kaniečnaść, tamu, kab streści paŭzuna, žančyna pačała aktyŭna razmachvać rukami.
U hety momant jaje atakavaŭ jastrab. Drapiežnik nie mienš za čatyry razy napaŭ na ruku žančyny, pierš čym jamu ŭdałosia adarvać źmiaju ad kaniečnaści. Zatym jastrab palacieŭ sa svajoj zdabyčaj.
Paśla sutyčki ź jastrabam i źmiajoj žančyna atrymała hłybokija rany na pieradpleččy. Muž nieadkładna advioz jaje ŭ špital. Źmiainych ukusaŭ miedyki nie vyjavili, ale žančyna paźniej ubačyła atrutu na svaich paškodžanych akularach.
I choć susiedzi nazvali jaje samym nieščaślivym čałavieka na śviecie, sama žančyna pierakananaja, što joj jašče pašancavała.
Kamientary
Źmijaj prosto vypadkovo zvalił sie z drieva.
A ptuch drapiežnyj dopomoh toho źmijaja odtiahnuť.