Biełaruska ŭładkavałasia ŭ Varšavie na pracu zazyvałaj. Što jana robić i kolki zarablaje?
Biełaruscy Julii (imia źmienienaje) 24 hady, ź ich apošnija čatyry jana pracuje zazyvałaj u Varšavie — jana toj samy čałaviek, jaki zaprašaje minakoŭ naviedać jakuju-niebudź ustanovu. Praŭda, śpiecyfika dziejnaści ŭ Julii asablivaja — jana zazyvaje ŭ stryptyz-bary. Płaciać za takuju pracu vielmi dobra — u miesiac vychodzić pa 10 — 12 tys. złotych. Ale i padvodnych kamianioŭ niamała. Pra svaju prafiesiju, jakuju pravilna nazyvać pramoŭtaram, Julija raskazała vydańniu Most.
Viedać try movy i nie bajacca mužčyn napadpitku
Bolšaja častka stryptyz-baraŭ Varšavy znachodzicca ŭ centralnaj častcy horada. Tut pa viečarach tradycyjna hulajuć haradžanie i turysty. Niekatoryja ŭžo paśpieli adpačyć u inšych ustanovach — restaranach abo barach.
Julija pryznajecca, što ŭładalniki stryp-kłubaŭ bačać patencyjnych klijentaŭ mienavita ŭ mužčynach, jakija ŭžo vypili ŭ barach i načnych kłubach, ale nie zmahli tam paznajomicca ź dziaŭčatami.
«Ubačyŭšy šyldu stryptyz-bara, mužčyny mohuć pasaromiecca da nas zajści, asabliva kali raniej nie byvali ŭ takich ustanovach. Inšaja reč, kali da ich padychodzić pramoŭtar, akuratna zaviazvaje razmovu, a potym apisvaje, što budzie adbyvacca ŭnutry kłuba. Paśla hetaha mnohija ŭsio ž prymajuć rašeńnie zazirnuć», — raskazvaje Julija.
Kab pracavać pramoŭtaram u Varšavie, treba viedać jak minimum try movy: polskuju, anhlijskuju i ruskuju albo ŭkrainskuju. Pryčym adnu z apošnich vučać navat pramoŭtary-palaki. Heta źviazana z tym, što ŭ Varšavie šmat emihrantaŭ z Ukrainy, Biełarusi i inšych postsavieckich krain.
Jašče adno patrabavańnie — dobryja kamunikatyŭnyja navyki. Julija padychodzić da vypadkovych minakoŭ i zaviazvaje ź imi razmovu. Pačynaje jana znosiny, jak praviła, z pytańnia, jakoje składajecca z adnaho słova: «Stryptyz?» Kali surazmoŭca idzie na kantakt, dalej biełaruska raskazvaje pra ŭstanovu.
«Składany i tonki momant»
Pracuje Julija piać dzion na tydzień. Biełaruska kaža, što klijenty «traplajuć da jaje na vudu» ŭ niadzielu. Ale ŭ budnyja dni jana taksama na źmienie: pa viačerniaj Varšavie hulaje niamała turystaŭ.
Užo paŭhoda Julija pracuje ŭ kłubie, jaki ličycca elitnym, jon znachodzicca na adnoj z samych «tusovačnych» vulic. Uvachod tut płatny, ale i zarablajuć pramoŭtary bolš. A biaruć u takija miescy tolki tych, u kaho ŭžo jość dośvied pracy ŭ varšaŭskich ustanovach.
Ale i pryciahnuć klijentaŭ u takija ŭstanovy našmat składaniej — davodzicca pierakonvać, što im jość za što płacić. Rabić heta treba, nie farmirujučy niehatyŭnaha ŭsprymańnia kankurentaŭ.
«Voś heta vielmi składany i tonki momant. Nielha palivać brudam inšyja ŭstanovy. Ich uładalniki pra heta chutka daviedajucca, i tady ŭ našaha bara mohuć pačacca prablemy, a značyć i ŭ mianie. Zvyčajna ja malaŭniča apisvaju naš kłub», — raskazvaje Julija.
Usim vydajuć piarcovy bałončyk
U pošukach patencyjnych klijentaŭ Julii časam davodzicca davoli daloka adychodzić ad kłuba, a značyć jana zastajecca biez achovy. Tamu pramoŭtaram zvyčajna vydajuć piarcovy bałončyk.
Zrešty, niahledziačy na pastajannyja kantakty ź niećviarozymi mužčynami, biełaruska nie ličyć takuju pracu niebiaśpiečnaj. Kaža, za čatyry hady surjoznych kanfliktaŭ na vulicy ŭ jaje nie było, choć jana dazvalaje sabie «nachabnyja, dziorzkija žartački» na adras patencyjnych klijentaŭ.
Navat bałončyk, jaki joj vydajecca, Julija z časam pierastała brać z saboj. Pavodle jaje, «na tusovačnych vulicach» zaŭsiody šmat palicyi, da taho ž jana zvyčajna znachodzicca ŭ poli zroku kalehaŭ. U niebiaśpiečnych situacyjach jany pabiahuć pa achovu.
Čaściej prablemy ŭźnikajuć z klijentami ŭžo ŭnutry ŭstanovy. Kanflikty razharajucca pamiž naviedvalnikami, a taksama pamiž klijentami i tancorkami.
«Byŭ, naprykład, adzin chłopiec, jaki pierabraŭ z ałkaholem i pačaŭ leźci z braterskimi razmovami da inšych naviedvalnikaŭ. Takoha ŭ nas nie cierpiać, bo atrymlivajecca, što čałaviek adciahvaje klijentaŭ ad dziaŭčynak. A heta pa vyniku moža pryvieści da taho, što astatnija zamoviać u ich mienš pasłuh. Achoŭnik paprasiŭ taho chłopca pierastać padychodzić da ŭsich zapar, ale toj nie padparadkavaŭsia, i jaho chutka dy hruba vystavili na vulicu. Inšyja naviedvalniki potym pytalisia ŭ mianie, što adbyłosia. Ja im patłumačyła, što ŭ nas nie taja ŭstanova, dzie aktyŭna znajomiacca i kamunikujuć. My pra inšaje», — uspaminaje Julija.
Za klijenta płaciać 40 złotych
Startavaja apłata zazyvału, jakuju prapanujuć stryp-kłuby, składaje 40 złotych (kala 10 dalaraŭ) za pryviedzienaha klijenta. Staŭka moža być i vyšejšaj u zaležnaści ad ustanovy i času pracy.
Julija kaža, što zvyčajna ŭhavorvaje zajści ŭ bar dziasiatki klijentaŭ za noč. U piatničnyja i subotnija viečary jaje zarobak składaje 1,5 tys. złotych (kala 380 dalaraŭ).
«Ciapier ja zarablaju pa 10-12 tys. złotych (2500-3000 dalaraŭ) u miesiac. U papiarednich kłubach suma była mienšaja — pa 6-8 tysiač», — kaža Julija.
Ale ŭmovy pracy ŭ hetaj halinie davoli žorstkija. Adno z hałoŭnych praviłaŭ — nie pieraškadžać zarablać inšym pramoŭtaram. Kali kaleha razmaŭlaje z hrupaj ludziej, nielha ŭmiešvacca, navat kab dapamahčy, tłumačyć biełaruska. Inakš składana budzie padzialić zarobak.
Jašče načalstva Julii nie lubić, kali zazyvała zanadta doŭha maje znosiny z adnym minakom — 10 chvilin i bolš. Taksama nie dazvalajecca zanadta doŭha stajać biez spravy, ni da kaho nie padychodziačy.
Kali adyści daloka ad kłuba i doŭha nikoha nie pryvodzić, taksama mohuć być prablemy. Julija kaža, što va ŭstanovie jana na dobrym rachunku, tamu patrabavańni da jaje nie takija strohija, a ŭvohule ŭładalniki chočuć, kab pramoŭtary zaprašali klijentaŭ štochvilinna na praciahu ŭsioj nočy.
Kamientary
Zazyvały, adna z samych nachabnych, chamavatych i amaralnych vidaŭ "lehalnaj" pracy. Chto sutykaŭsia ci sutykajecca, toj viedaje. Naprykład čałaviek spakojna idzie pa vulicy, a tyja adrazu prylipajuć i časam navat aburajucca, kali im kažuć koratka prosta i adnaznačna nie.
Charošyj biźnies v tradzicyjach łučšych ukrainskich mašeńnikaŭ