«Niechta vyśvidravaŭ dzirki ŭ stvałach i zapuściŭ tudy jad». Nieviadomyja atrucili drevy ŭ Maładziečnie
U Maładziečnie nasuprać handlovaha centra «Trojka» z drevami adbyłosia dziŭnaje: nie raspuścilisia viasnoj i vysachli dziasiatki dreŭ. Na miesca vyjazdžała kamisija. Papiarednie ŭstanoŭlena, što niechta śviadoma vyrašyŭ źniščyć drevy, raspaviadaje kraj.by.
— Nasuprać handlovaha centra «Trojka» prosta na vačach litaralna sčarnieli drevy, jakija byli zialonymi, — raspaviadała miascovaja žycharka Valancina. — Takich tam kala 70 štuk. Ja dumaju, što ich niečym ablili dla taho, kab źniščyć. Maje znajomyja zaŭvažyli heta jašče ŭ niadzielu, a ŭčora ja sama tam prachodziła i ŭpeŭniłasia ŭ hetym.
Valancina, jakaja žyvie niedaloka ad hetaha miesca, kaža, što raniej tut vadzilisia sovy.
— U kancy traŭnia i ŭ pačatku červienia tut zaŭsiody piščali savianiaty, — praciahvaje žančyna. — U hetym hodzie ich nie čuvać. I jašče. Jołki, jakija stajać bližej da prajeznaj častki Vialikaha Haścinca, zastalisia zialonymi. A jołka, jakaja z boku «Trojki», sochnie prama na vačach.
Viersija pra toje, što niechta vyrašyŭ śpiecyjalna źniščyć drevy, zdavałasia žurnalistam absurdnaj, pakul jany nie patelefanavali kamunalščykam. Pa słovach načalnika zialona-parkavaj haspadarki pradpryjemstva «Kamunalnik» Haliny Saŭlidzi, papiaredniaja viersija mienavita takaja.
— Ja siońnia razam z ekałohijaj vyjazdžała na miesca. Niechta vyśvidroŭvaŭ dzirki ŭ stvałach dreŭ i zapuskaŭ tudy jad. Terytoryja, na jakoj znachodziacca drevy, nie zjaŭlajecca ziamloj ahulnaha karystańnia. Jana zamacavanaja za peŭnymi asobami, jakich ja nazyvać nie budu, — patłumačyła Halina Saŭlidzi.
Vykazvać niejkija viersii nakont taho, kamu i navošta treba źniščać dziasiatki dreŭ u centry Maładziečna, žančyna admoviłasia:
— Ja — pracaŭnik «Kamunalnika», a nie śledčy, kab vyłučać viersii. Budziem raźbiracca z pryciahnieńniem milicyi, — skazała jana.
Kamientary