«I pierad Zachadam, i pierad nami paŭstanie maralny vybar: ci siadać z dyktaturaj za stoł pieramoŭ» — Milinkievič
Eks-kandydat u prezidenty-2006, pazaštatny daradca Śviatłany Cichanoŭskaj Alaksandr Milinkievič u efiry prahramy «Zvyčajnaja ranica» padzialiŭsia svaim bačańniem taho, jakim u biełarusaŭ moža być šlach da pieramohi. Asnoŭnyja tezisy pierakazała «Salidarnaść».
Alaksandr Milinkievič
«Jość dva varyjanty (nakont pieramohi demakratyi ŭ hramadstvie), — adznačyŭ Alaksandr Milinkievič. — U Polščy heta było asabliva vidavočna. Tam było dva kryły znakamitaj polskaj dziesiacimiljonnaj «Salidarnaści».
Mienšaja častka, žorstka radykalnaja, ličyła, što tolki zbroja, što nielha razmaŭlać z tymi, chto maje kryvavyja ruki. A druhaja kazała, što kab ludzi nie zahinuli, kab nie zhubić niezaležnaści (tamu što ŭ ich taksama niezaležnaść była pad pahrozaj), patrebnyja pieramovy.
I da siońniašniaha dnia nakont hetaha idzie žorstkaja dyskusija ŭžo vieteranaŭ «Salidarnaści». Bolšaść tady była za kruhły stoł, niahledziačy na toje, što heta vielmi ciažka maralna — siadać nasuprać tych, chto stralaŭ i zabivaŭ.
Ale jany vieryli, što dziela taho, kab heta svaboda pryjšła, heta varta zrabić. I jany sieli za kruhły stoł i damovilisia. Pieršyja vybary byli tak zvanyja «damoŭnyja», častku ludziej u parłamient vystaŭlała ŭłada, častku — «Salidarnaść».
Kaniešnie, heta nie byli sapraŭdy demakratyčnyja vybary da kanca, ale spracavała. Jany źbierahli niezaležnaść Polščy i ŭ jaje pryjšła stabilnaja demakratyja.
Tamu, kali my kažam, ci mahčymy kruhły stoł z Łukašenkam, ci mahčymy ź im pieramovy, to siońnia vyhladaje, što nie. Prosta čyrvonyja linii projdzienyja ŭ takoj stupieni, što niemahčyma.
Ale moža tak zdarycca, što, naprykład, adydzie sa svajoj pasady ci z žyćcia Pucin, i treba budzie vyrašać los Biełarusi, znoŭ źjavicca akno mahčymaściaŭ.
U hety momant Łukašenka budzie niepaźbiežna słabnuć, tamu što nie budzie pobač Rasii, i jon moža nastojliva prapanavać pieramovy.
I voś pierad Zachadam i pierad nami ŭstanie maralny vybar: ci siadać z takoj kryvavaj, žorstkaj, užo tatalitarnaj dyktaturaj za stoł pieramoŭ, ci zmahacca za svabodu z uzbrojenymi siłami Biełarusi?
Darečy, ja ŭvieś čas paŭtaraju — sankcyi nikoli ŭ Biełarusi nie vyzvalali palitviaźniaŭ. Heta jak dvusiečny mieč. Sankcyi mohuć prynieści karyść u doŭhaterminovaj pierśpiektyvie, mohuć asłabić dyktaturu, ale ŭ našym vypadku jany źniščajuć niezaležnaść.
Palitviaźniaŭ vyzvalali pieramovy, dyjałoh, kali Łukašenka byŭ nastolki asłableny i napałochany Rasijaj, naprykład, padčas hruzinskaha kanfliktu, jon išoŭ na pieramovy i vyzvalaŭ usich palitviaźniaŭ.
Heta nie značyć, što sankcyi nie treba ŭvodzić. Ja tak nikoli nie kazaŭ i nie kažu. Jany byvajuć vielmi patrebnyja, ale sankcyi — heta nie adzinaja zbroja, jakaja jość u demakratyčnych sił».
Analizujučy biełaruskija pratesty minułych hadoŭ, palityk padkreśliŭ, što nie ličyć ich parazaj.
«Kožny taki vystup — u 2006, 2010, 2020 hodzie — mieŭ vialikaje značeńnie, niahledziačy na pakuty, aryšty, turmu, vymušanyja adjezdy z krainy.
Heta baraćba vielmi składanaja. Treba razumieć, što my nie tolki z dyktatury chočam vyjści, ale my vychodzim i z žudasnaj apošniaj impieryi ŭ śviecie.
Jana staić za Łukašenkam i ŭtrymlivaje hetuju dyktaturu, bo ź joj lohka damovicca. Z demakratami, moža, uvohule było b niemahčyma damovicca rasijskamu režymu.
Tamu kožny krok dla nas nadzvyčaj važny. Była i rospač, i horyč z-za taho, što nie vyjhrali. Ale hałoŭnaje — hetyja kroki dazvalali ludziam ubačyć, što jość tyja, chto zmahajecca za svabodu, tyja, chto havoryć praŭdu, tyja, chto kaža pra naša viartańnie ŭ Jeŭropu.
Bo my nie idziem u Jeŭropu, a viartajemsia ŭ jaje. My pachodzim ź jaje.
I voś kožny naš vychad dadavaŭ duchu, kali kazać pra šyrokaje hramadstva. Ludzi viedali, što jany nie ŭ adzinocie ŭ maleńkim miastečku, što jość i inšyja. I heta salidarnaść, pačućcio plača, razumieńnie, što my možam i my zrobim, byli nadzvyčaj važnymi.
Revalucyja čaściej za ŭsio prachodzić u niekalki etapaŭ. Ale ŭsio roŭna heta šlach napierad. I dla mianie 2020 hod staŭ kulminacyjaj, tamu što ŭpieršyniu my majem bolšaść u hramadstvie.
My — heta ludzi, jakija chočuć žyć hodna pa kaštoŭnasnych jeŭrapiejskich praviłach i adčuvać siabie jeŭrapiejcami.
Nas bolšaść, a ŭ nas nikoli nie było bolšaści, była aktyŭnaja, śviadomaja, takaja pasijanarnaja mienšaść. I važna, što naša bolšaść nie źmianšajecca.
Ja maju vielizarnuju kolkaść kantaktaŭ ź ludźmi ŭ Biełarusi. I zaraz navat bolš stanovicca tych, kaho pakryŭdzili. Jany dumali, što niejtralnyja, a akazałasia, paśla pasadak svajakoŭ, što nie.
Apošniaje: upieršyniu ŭ hady niezaležnaści my majem demakratyčnaha prezidenta, abranaha ŭsim narodam. Uvieś narod skazaŭ, što choča žyć narmalna, i prahałasavaŭ za Cichanoŭskuju. Jana jość, jana pracuje, robić usio, što moža. Moža, štości nie atrymlivajecca.
Ale heta lehitymizacyja demakratyzacyi šyrokaj Biełarusi. U minułyja etapy našych revalucyj takoha nie było. Heta evalucyja. Zdajecca, evalucyja i revalucyja — roznyja pracesy, a atrymlivajecca, što revalucyja pryvodzić da evalucyi ŭ hałovach ludziej.
Tamu praces navat u hetych umovach vielmi dobry. Biełarusy nie viernucca ŭ minułaje, jany chočuć iści napierad, a ŭłada trymajecca za heta minułaje», — kaža Milinkievič.
Čytajcie taksama:
Kamientary