«Prabač mnie za ŭsio, 10 hod pralacieli jak imhnieńnie». Intervju ź biełarusam, u jakoha niečakana pamierła 29-hadovaja žonka, ale jon praciahvaje žyć u mašynie dziela ich supolnaj mary
Čatyry hady tamu babrujčanin Artur Narkievič źjechaŭ u ZŠA. U ich z žonkaj Ksienijaj byŭ płan: jak tolki jon lehalizujecca ŭ novaj krainie, siamja adrazu pierabiarecca da jaho. Ale 9 studzienia žonka adčuła siabie drenna: paniziŭsia cisk, pačało baleć serca — žančyna źnieprytomieła. 30-ha Ksiušy, jakaja da hetaha nie skardziłasia na zdaroŭje, nie stała: jana zusim krychu nie dažyła da svajho 30-hodździa.
Niahledziačy na trahiedyju, Artur nie źbirajecca spyniacca i choča prykłaści ŭsie namahańni, kab ich z Ksiušaj mara na ZŠA spraŭdziłasia i tudy pierajechała ich maleńkaja dačka Nika.
Što zdaryłasia ź dziaŭčynaj?
9 studzienia ŭ Ksiušy, jakaja da hetaha nie skardziłasia na zdaroŭje, niečakana zakružyłasia hałava, adčuvaŭsia bol u rajonie serca, jana pačała hublać prytomnaść. Ëj vyklikali chutkuju. Supracoŭniki zrabili kardyjahramu, źmierali cisk: jon byŭ 90 na 60. Ksiušu vyrašyli špitalizavać. Pakłali ŭ endykranałohiju, bo jana nazirajecca ŭ śpiecyjalista sa ščytavicaj. Pad viečar nastupnaha dnia dziaŭčynie zrabiłasia horš. U jaje spyniłasia serca, jana pieražyła kliničnuju śmierć. Dziaŭčynu reanimavali.
Zranku ŭ Ksiušy ŭ stanie komy pačali admaŭlać nyrki, było vyrašana vieźci jaje ŭ Mahiloŭ. Daktary tam naładzili cisk, sercabićcio, ale ŭ dziaŭčyny pačaŭ aciakać mozh. 30-ha Ksiuša pamierła. U aficyjnym dakumiencie ab śmierci pryčynaj značycca trombaembalija lohačnaj arteryi.
Na pachavańnie Ksiušy ŭ Babrujsku pryjšli sotni ludziej. Nie było na im tolki jaje muža Artura: da lehalizacyi jon nie maje prava pakidać miežy štataŭ, inakš užo nie vierniecca. Ale kali Ksiuša tolki trapiła ŭ balnicu, jon prapanoŭvaŭ joj kinuć usio i pryjechać. Taja skazała: «Ni ŭ jakim razie».
«U nas z žonkaj zaŭsiody byli niejkija damoŭlenaści, i ja ich nie parušaŭ. Nasamreč, ja pytaŭsia, ci pryjechać mnie, na praciahu ŭsich čatyroch hadoŭ. Ale jana nie dazvalała, bo chacieła, kab dačka chutčej pierajechała ŭ ZŠA i tam rasła. Jak by mnie ni było ciažka i baluča, kali jana była ŭ komie, ja nie moh nie pasłuchacca žonki, heta było b zdradaj», — kaža Artur.
«Naša Niva»: Artur, jak vy paznajomilisia z Ksiušaj?
Artur Narkievič: U nas historyja kachańnia niejmaviernaja. Pieršy raz my ŭbačylisia ŭ biełaruskim dziciačym sanatoryi (ciapier užo nie zhadaju jaho nazvy). Ëj było 13, mnie — 16. Ja na jaje tady nie źviarnuŭ uvahi, a jana, jak vyśvietliłasia, užo tady zakachałasia raz i nazaŭsiody. My abmianialisia telefonami i raźjechalisia. Ja navat raniej pajechaŭ dachaty, bo ruku złamaŭ.
A potym akazałasia, što my žyviom ŭ susiednich damach u Babrujsku. I ŭ škołu ja pieravioŭsia ŭ 16-ju, dzie Ksiuša vučyłasia. Samaje cikavaje, kali byli dziažurstvy: nu, kali dziažurny sočyć, kab inšyja dzieci nie biehali. Ja časam stajaŭ la stałovaj, i jana tady kožnuju pieramienu biehała. Užo potym jana mnie raskazała, što heta dla taho, kab ja jaje zaŭvažyŭ. A ja namiokaŭ nie zrazumieŭ — dumaŭ, jana prosta pajeści lubiła (paśmichajecca — Zaŭv. red.).
I my kamunikavali, a ŭžo kali ja vučyŭsia ŭ Minsku, letam sustrelisia. Jana taksama pastupiła, adnosiny zaviazalisia. Ja źviarnuŭsia da svajho tavaryša, kab my mahli pažyć u jaho, pakul nie znojdziem žytło dla dvaich.
Praz paru miesiacaŭ Ksiuša spytała: «Słuchaj, baćki daviedalisia, što ja ŭ dziadzi nie žyvu. Što budziem rabić?» Ja adkazaŭ: «Skažy im, što letam budzie viasielle».
Ksiuša — vielmi pryhožy i vielmi dušeŭny čałaviek, ja pa natury dosyć kanfliktny, a ź joj, niejak adrazu adčułasia, ja rabiŭsia roŭnym. U nas na praciahu ŭsich 10 hadoŭ adnosin kanfliktaŭ nie było amal. Paru razoŭ, moža, tolki. My žyli duša ŭ dušu.
«NN»: Ksiuša skončyła žurfak, jana pracavała pa śpiecyjalnaści paśla ŭniviera?
AN: Ksiuša prajšła praktyku na ŭsich kanałach i vielmi rasčaravałasia ŭ biełaruskaj dziaržaŭnaj žurnalistycy, tamu što ty nie maješ mahčymaści być žurnalistam: tam usio robicca pa zahadzie. Jana nie zachacieła tam pracavać, pajšła ŭ słužbu 115.bieł. Spačatku siadzieła za telefonam, ale vielmi chutka stała načalnikam źmieny. Ëj vielmi padabałasia, pra jaje dobra adhukalisia. Na pachavańnie pryjšła vialikaja častka jaje kalektyvu. Chobi ž Ksiušy byŭ makijaž.
Sam ja — veb-raspracoŭščyk, dyzajnier kampjutarnaj hrafiki. Pačaŭ pracavać pa śpiecyjalnaści jašče da ŭniviera. U asnoŭnym fryłansiŭ, taksama byŭ vykładčykam u «IT-šah». Tolki ŭ Amierycy ŭsio jašče nie viarnuŭsia ŭ hety stroj.
«NN»: Jak tak vyjšła, što vy nie bačyli svajoj dački ŭžyvuju ni razu?
AN: U mianie była amierykanskaja viza. Ja pajechaŭ u hości da svajakoŭ, i my sazvanilisia z žonkaj — vyrašyli, što ja nie budu viartacca, a ŭładkuju svajo žyćcio tam i ich paśla pieraviazu. (Naradžała žonka, kali ŭžo ja byŭ za miažoj.)
Dumaŭ padacca ŭ Silikonavuju dalinu, u «Huhł», ale nie skłałasia. Vyrašyŭ, što zarablać rukami dla mianie budzie bolš hnutka i pierśpiektyŭna.
Kim ja tolki ni pracavaŭ spačatku: i prybiralščykam u prybiralniach, byŭ vyšybałam u bary (na pamiaci jość momanty, kali na źmienie na vačach zabivali ludziej ź pistaleta). Prybiraŭ taksama śnieh, kasiŭ travu, mianiaŭ u mašynach škło. Paźniej uładkavaŭsia na STA: zajmaŭsia zvarkaj, elektrykaj — źbiraŭ mašyny hruzavyja, kali hruba kazać.
Kali nazapasiŭ krychu hrošaj, uziaŭ sabie novuju mašynu ŭ kredyt i pačaŭ vazić hruzy sam — pracavać na siabie. Voś užo try miesiacy ja žyvu ŭ aŭto na troch kvadratnych mietrach: pierastaŭ zdymać žytło ŭ metach ekanomii, rečy svaje zachoŭvaju ŭ śpiecyjalnym kantejniery-schoviščy.
«NN»: Anhlijskuju movu viedali dobra, pierajazdžajučy?
AN: Da hetaha vuču. U mianie vielmi drenna z movami, lepš zaŭsiody davalisia dakładnyja navuki. Ale heta nie mocna pieraškadžaje ŭ ZŠA, kali ŭ ciabie jość meta. Pastupova ja vuču, zajmaŭsia z repietytaram, ale ciapier času na heta mienš praź intensiŭnaść pracy. U lubym razie ŭsie damovy, usio navokał tut na anhlijskaj movie, tamu pacichu ruchajusia napierad u hetym kirunku.
«NN»: Što ŭ vas za mašyna i jak vam u joj žyviecca?
AN: U Amierycy hruzapieravozki — heta vialiki biznes. Tut drenna raźvitaja čyhunka, i šmat tavaraŭ transpartujecca na kalosach. U fury ŭvachod dosyć darahi, i patrebnyja novyja pravy, tamu ja vybraŭ varyjant pa siłach i pa kišeni dla siabie: u mianie mašyna, krychu bolšaja za mikraaŭtobus, — lohki hruzavičok «Ford Tranzit», mnoj ža pad siabie pierarobleny. I na im ja transpartuju roznyja hruzy. Mnie telefanuje dyśpietčar i prapanoŭvaje: jość taki hruz u taki štat, pajedzieš za takija voś hrošy? I ja pahadžajusia ci nie.
«NN»: Jakim čynam vy apdejcili mašynu pad siabie?
AN: Tut uvohule «paciešnaja» pieradhistoryja. Ja z «Farda» zakazaŭ mašynu: niahledziačy na toje, što ja nie hramadzianin krainy, mnie dastupnyja kredyty. Kali mašynu vydali i padpisali ŭsie papiery, ja radasny pajechaŭ dadomu i adrazu ž pačaŭ jaje piłavać, kab madyfikavać. A tut mnie telać i kažuć: vam bank nie ŭchvaliŭ kredytu. A ja ŭžo raśpiliŭ mašynu, nazad jaje i sensu addavać niama! Praź miesiac usio ž kredyt na mašynu ŭdałosia ŭchvalić, tamu ŭsio razruliłasia.
Ja pastaviŭ budku, kudy niepasredna hruzy hruziacca, źmianiŭ padviesku, piečku, tamu što časam u Miniesocie moža być 30 hradusaŭ marozu i spać u mašynie było b choładna. Zrabiŭ sabie kamfortnaje spalnaje miesca.
Jašče šmat čaho płanuju zrabić. Mabyć, u budučyni maje napracoŭki zmahu pradavać.
«NN»: Nakolki składana žyć i pracavać u mašynie?
AN: Usio zaležyć ad čałavieka: niechta i dyjety ź ciažkaściu moža prytrymlivacca, a ŭ mianie hastryt, tamu ja ŭsio žyćcio na dyjecie. Dla mianie składanaściaŭ niama: ja adčuvaju siabie absalutna kamfortna, ni ŭ čym nie ŭščemleny.
Budučy ŭ darozie, ja charčujusia lepš, čym bolšaść ludziej: miesca dla hatoŭki jość, spalnaje miesca taksama dobraje. Dzie pamycca i paprać adzieńnie jość — tut hetyja siervisy vielmi dobra raźvityja na zapraŭkach. Ja jašče i ŭ sportzały paśpiavaju zajechać u roznych štatach minimum dva razy na tydzień.
Kaniečnie, doma lepš, ale ciapier ja adbivaju kredyt na mašynu. Z tavaryšam my zdymali trochpakajovy dom z haražom i vydatkoŭvali na heta 1100 dalaraŭ z čałavieka. Mašyna hasić usie raschody, inakš ja hetym nie zajmaŭsia b. Pa charčavańni staŭ tracić navat mienš: lišniaha nie kupiš, tamu što prosta miesca niama.
Pakul u mianie kredyty (900 dalaraŭ plus strachoŭka na mašynu 1450 kožny miesiac dy jašče kredyt na abstalavańnie), ja pracuju amal u nul. Ale pastarajusia ŭsio vypłacić jak maha chutčej.
Mienavita tamu, što zaraz ja ŭ kredytach, jak ni było dyskamfortna, ja byŭ vymušany źviarnucca pa dapamohu da ludziej, kali žonka trapiła ŭ balnicu. Treba było, kab siamju padtrymali finansava. I ludzi mocna adhuknulisia — takoj padtrymki ja nikoli nie bačyŭ. Mnie pisali z usiaho śvietu, i heta była vieličeznaja dapamoha. Ja vielmi ŭdziačny ŭsim, chto nam dapamoh.
«NN»: Kolki kiłamietraŭ namotvajecie ŭ miesiac?
AN: Ja abraŭ dla siabie aptymalna kamfortny hrafik pracy i ŭ siarednim prajazdžaju 24 tysiačy kiłamietraŭ. Imknusia katacca nie bolš za 10-12 hadzin u sutki, ale časam vypadajuć vielmi cikavyja hruzy, prapanoŭvajuć bolš hrošaj — tady možna prajechać i 20 hadzin zapar. Ale ja starajusia tak nie rabić, bo heta vialikaja nahruzka na sasudzistuju sistemu. Dy i ŭ avaryju možna patrapić stomlenym.
«NN»: Vy ŭ tym liku zaśviacilisia ŭ ZŠA ŭ bodzibiłdynhu. Jak hety raździeł źjaviŭsia ŭ vašym žyćci?
AN: Sport da taho, jak ty zrabiŭ sabie imia, — heta vialikija vydatki, prosta šalonyja. I heta ŭsio za tvoj rachunak. Ja ŭsio žyćcio zajmajusia sportam. U mianie kali skalijoz znajšli, adzin doktar paraiŭ: idzi płavać i sportam zajmacca. I ja pajšoŭ u 15 u sportzału — spadabałasia. Navat u Babrujsku zaniaŭ druhoje miesca pa paŭerliftynhu.
Ahułam praz toje, što ja dyzajnier, cieła dla mianie heta jak karcina, jakuju ja maluju. Mianie pačaŭ zachaplać bodzibiłdynh, ale ja nidzie nie vystupaŭ, zajmaŭsia dla siabie. I ŭžo pryjechaŭšy ŭ ZŠA, miascovyja ź Miniesoty prapanavali vystupać.
Letaś ja ŭpieršyniu ŭ svaim žyćci vystupiŭ siarod navičkoŭ na spabornictvach pa bodzibiłdynhu Twin Cities Open i zaniaŭ pieršaje miesca ŭ Miniesocie.
«NN»: Heta niešta vam dało?
AN: Kali ščyra, to pakul tolki paciešyła samalubstva. Ale źjavilisia peŭnyja karysnyja znajomstvy, z tymi ž spartyŭnymi daktarami. U mianie jość žadańnie i dalej ruchacca ŭ hetym kirunku, ale jano pakul niesumieščalna z majoj pracaj, tamu napierad ja nie zahadvaju. Chočacca mienavita ŭzrovień miedyjnaści padniać u budučyni, kali pra mary: spartsmien jon atrymlivaje miedali, a miedyjny čałaviek atrymlivaje hrošy za rekłamu spartyŭnych tavaraŭ, naprykład.
«NN»: Raskažycie, jak usie hetyja hady na adlehłaści vy padtrymlivali suviaź i z dačkoj, i z žonkaj?
AN: Kali dačce byŭ hod pryblizna, jana pačała reahavać na moj hołas. I z hetaha momantu ŭ nas pačałasia takaja voś kamunikacyja pa telefonie — na hukach, mykańni. Jak tolki Nika zarazmaŭlała, my pačali hulać ź joj u roznyja hulni. Kali maci čytaje niejkija knižki, my, naprykład, pa rolach ahučvali ich.
U nas byli i vydumanyja historyi. Ja nabyŭ, naprykład, šapku pirata dy na vočy paviazku. I my hulali, chulihanili: jak pirat ja joj dazvalaŭ raskidać cacki ŭ domie.
Pa telefonie kłasna atrymlivałasia damovicca ź joj pra niešta, nakont čaho nie atrymlivałasia ŭ maci. Voś ź ježaj: ja zahadvaŭ joj uziać telefon i pajści ŭ vanny pakoj, kab pasakretničać. Vysłuchvaŭ tam usie kryŭdy, što jaje prymušajuć jeści i ŭsimi praŭdami ŭsio ž padvodziŭ da taho, što jana sama vyrašała: treba pajeści.
My byli ź siamjoj na sazvonach ranicaj i ŭviečary. Z žonkaj ładzili anłajn-spatkańni. Jana prychodzić u kafe, i ja prychodžu — stavim telefony, zakazvajem ježu, kamunikujem. Tak kampiensavali adsutnaść žyvych sustreč.
«NN»: Paśla hetaj žudasnaj trahiedyi jaki ŭ vas płan?
AN: Mnie b chaciełasia, kab maja dačka ŭ škołu pajšła ŭ ZŠA. Chaciełasia b i baćkoŭ žonki pieravieźci, tamu što ich hladzieć u Biełarusi nie budzie kamu. Jak heta ažyćciavić, ja pakul nie viedaju.
Samomu vyjazdžać z ZŠA mnie možna budzie, tolki kali daduć hryn-kartu. Praz pandemiju mihracyjny ofis skaraciŭ štat, i praca idzie pavolna, uvieś praces zaciahnuŭsia. Kali b ja pryjechaŭ chacia b na paŭhoda raniej, maja b siamja ŭžo była sa mnoj pa prykładzie maich znajomych — ja b padaŭ dakumienty na ŭźjadnańnie.
U nas byŭ płan z žonkaj i była mara. I ja nie źbirajusia adstupać — i dziela jaje, i dziela dački.
Kamientary