«Navat kali ŭ nas ničoha nie atrymajecca, ty zaŭsiody možaš źviarnucca da mianie». Dziaŭčyna paznajomiłasia z palitviaźniem pa pierapiscy i vyjšła za jaho zamuž, a ciapier čakaje na voli
Upieršyniu ŭbačyć žanicha padčas pabrańnia šlubam — hučyć jak štości ź sieryjała pra šlachtu XVIII stahodździa, chiba nie tak? A heta historyja našych sučaśnikaŭ Maksima i Dzijany (imiony źmienienyja). Historyju pary raskazaŭ błoh «Šufladka».
«Abiacaju, što my jašče adznačym na voli». Viasielle za kratami
Chałodnaja vosieńskaja ranica, žanich i niaviesta čakajuć rośpisu ŭ papraŭčaj kałonii. Asudžany za ŭdzieł u pratestach Maksim zabyvajecca pra sproby kinuć palić, cyharety kančajucca adna za adnoj — vielmi niervova, strašna, što ŭsio sarviecca. Pobač stajać kanvairy.
Dzijanu doŭha nie puskajuć u budynak dla spatkańniaŭ, supracoŭniki kałonii staranna praviarajuć jaje rečy i vialikuju pieradaču — razrazajuć pradukty i hladziać, kab nie było ničoha zabaronienaha. Naprykancy niaviestu prosiać raspranucca, praviarajuć navat stanik i majtki.
Praź niekalki hadzin abodva zachodziać u budynak. Užyvuju chłopiec i dziaŭčyna bačacca ŭpieršyniu. U čarzie na rośpis jašče niekalki paraŭ, Maksim i Dzijana iduć apošnimi. Paŭhadziny čakańnia jany pravodziać razam bieź lišnich vačej — chłopiec «razhladaje i vyvučaje» dziaŭčynu, raspytvaje, jak u jaje spravy i jakija naviny na voli. Potym ich kličuć žanicca.
«U pakoi była supracoŭnica ZAHSa, supracoŭnica kałonii i dvoje kanvairaŭ. Adzin abzac kłasičnaha tekstu z ZAHSa začytvajuć, paśla pytajuć: «Vy zhodny? A vy zhodnaja?» Usio, pacałujciesia, raśpišyciesia i možacie iści. Śviedki — heta kanvairy, ja tak razumieju», — uspaminaje Dzijana.
Maładyja płanujuć adśviatkavać viasielle jašče raz — kali Maksim vyjdzie. «Jon u liście z prapanovaj pisaŭ: «Viedaju, što ty nie tak chacieła hety dzień adznačyć, ale abiacaju, što my jašče adznačym na voli»».
Spačatku było dziŭna, a potym adkazała ŭzajemnaściu
Dzijana paznajomiłasia z Maksimam dva hady tamu, kali jon užo byŭ u kałonii. Pra palitviaźnia joj raskazała mama jaho sukamiernika, taksama asudžanaha za palityku.
«Maksimu nichto nie dapamahaje. Ros jon z babulaj, jana pamierła. Ź inšaha boku ŭ im niejki stryžań jość — praha da žyćcia, praha vyjści».
Dzijana vyrašyła padtrymać Maksima i napisała jamu list, pastupova zaviazałasia stałaja pierapiska. Palitźniavoleny davieryŭsia dziaŭčynie i pryviazaŭsia da jaje, z časam jahonyja listy stanavilisia ŭsio bolš ramantyčnymi. Spačatku heta zdavałasia Dzijanie dziŭnym, ale potym jana adkazała ŭzajemnaściu.
«Ja bajałasia pakryŭdzić, napisać štości takoje, ad čaho jamu budzie baluča. Ale ŭsio-tki ja starałasia pisać toje, što adčuvaju, nie vydumlać taho, čaho niama».
Maksim pavinšavaŭ Dzijanu z Dniom usich zakachanych — dziaŭčyna kaža, što z hetaha lista i pačalisia ich stasunki. Chłopiec zyčyŭ joj ščaścia i dadaŭ, što chacieŭ by mieć takuju žonku.
«Tady ja vyrašyła: čamu nie? Možna heta zrabić, i tut plusaŭ šmat. Ja narešcie zmahu dapamahčy spravaj kamuści, a nie prosta słovami. I jamu dobra, i mnie niadrenna — ja nie suprać», — havoryć dziaŭčyna.
Z vybucham vajny va Ukrainie pačalisia prablemy ź pierapiskaj — z troch listoŭ dachodziŭ tolki adzin. Adnojčy Dzijanie pryjšoŭ vialiki list, u jakim Maksim prasiŭ jaje ruki.
«List byŭ vielmi kranalny. Jon, napeŭna, doŭha dumaŭ, i byŭ pierapoŭnieny pačućciami, kali jaho pisaŭ. Jon tady jašče ruku svaju abvioŭ, kab ja mahła dakranucca. Ja jaho paŭhoda prasiła, a jon usio nie abvodziŭ».
Dziaŭčyna pahadziłasia.
«Mianie padtrymała maci, babuli my vyrašyli nie kazać. Maci papłakała, ale ja joj jak darosły čałaviek kažu, što heta maja sprava, ja tak chaču i ŭsio tut. Jana pryniała maju pazicyju», — kaža Dzijana.
Jana spadziavałasia na zvanok ad Maksima — viedała, što heta mohuć dazvolić pierad šlubam. Dzijana nie viedała, kali čakać zvanka, tamu ŭvieś čas była na suviazi. Adnojčy jana na paru chvilin vyklučyła mabilny internet i adčuła mocnuju tryvohu.
«Tolki ja ŭklučyła internet znoŭ, jak pastupiŭ zvanok na vajbier. Padymaju trubku. Heta byŭ videazvanok, ale ja tam štości nie čuła ci nie bačyła, tamu prykłała da vucha. Čuju: «Heta ja». Ja razumieju, što heta jon, ale pytaju: «Chto ja?» I jon kaža: «Maksim!»
Nastroiła kamieru, potym my ŭžo pa videa razmaŭlali. Bačyła da hetaha Maksima tolki na zdymkach. U pryncypie, padobny da siabie. Ale na zdymku mimiku nie pieradasi, tamu było cikava, pryjemna jaje pabačyć.
Maksim pytaŭ, čym zajmajusia, jak spravy, jak zdaroŭje. Raskazaŭ, što jon napisaŭ zajavu na rośpis. Patłumačyŭ, što mnie treba sabrać, što nam daduć spatkańnie. Skazaŭ, kab uziała ručnik i tapački».
Nastupny raz jany parazmaŭlali ŭžo padčas rośpisu.
«Tak doŭha ciahnuŭsia hety praces, bo jamu pieraškadžali. To hublali jaho zajavu, to kazali: «Ty nie tak napisaŭ, pierapišy nanava». Maksim niervavaŭsia, dumaŭ, što ničoha nie atrymajecca. Ja taksama chvalavałasia, dumała, što nie paśpieli».
Pierad rośpisam Dzijana razam z mamaj nahatavała ježy na tydzień, kupiła budučamu mužu adzieńnie, abutak i patrebnyja srodki hihijeny. Da hetaha chłopiec žyŭ u kałonii zusim bieź pieradač.
«Jak spać, kali čas idzie?»
Adrazu paśla rośpisu maładym dali spatkańnie na dvoje sutak. Dziaŭčyna ličyła kožnuju chvilinu, praviedzienuju z kachanym. Padčas sustrečy Dzijana zrazumieła, što joj dobra pobač z Maksimam i što jon sapraŭdy taki, jak joj zdavałasia ŭ listach. «Kaniečnie, fizičny kantakt cikaviej, i jon lepiej daje zrazumieć, jaki čałaviek. Šmat stanoŭčych emocyj. Maksim lubić žartavać, lubić śmiašyć inšych ludziej».
«Dumała ŭvohule spać nie budziem — jak spać, kali čas idzie? Pa vyniku moža hadziny čatyry paspali, a piataj ranicy ŭstali, pačali adrazu padahravać jeści, harbatu rabić. Siadzieli razmaŭlali. Na vulicu chadzili — možna vychodzić u dvoryk, jaki źvierchu i z bakoŭ pieraciahnuty kratami».
Dziaŭčyna zhadvaje, jak razam z Maksimam špacyravała pa kole ŭ nievialikim dvoryku i raspaviadała jamu pra sučasnych biełaruskich piśmieńnikaŭ. Uvieś čas Dzijana adčuvała siabie niazvyčna ŭ maleńkaj, byccam skamiačanaj prastory.
«Raptam ja razumieju, što dla Maksima heta zvyčna. Jon u SIZA byŭ, kolki tam toj prastory? Jamu jašče na hetaj terytoryi bolej-mieniej, a mnie ŭžo ŭsio».
Razmaŭlali maładyja «vucha ŭ vucha, kab prasłuška nie pačuła». Dziaŭčyna pierakazvała Maksimu biełaruskija naviny.
Jašče Dzijanie zapomniłasia, jak prahna chłopiec jeŭ — advyk ad smačnaj chatniaj ježy. «Ja jamu kazała: «Moža, pierapynak zrabi ci vaźmi jakuju tabletku, kab lepš prajšło». Jon kazaŭ: «Nie, nie treba, ja tabletki nikoli nie pju». Ale, kaniečnie ž, straŭnik u jaho staŭ», — raskazvaje jana.
Para rychtavałasia da nastupnaha doŭhaterminovaha spatkańnia — Maksim navat skłaŭ płan taho, što choča abmierkavać i čym zaniacca. Ale nie vyjšła — niezadoŭha da sustrečy palitviaźnia pazbavili spatkańnia za «parušeńnie».
«Z nastupnym spatkańniem było prykładna toje ž samaje. Bolš jon užo nie maryŭ. Ja jamu skazała: «I nie dumaj. I tak pratrymajemsia».
10 chvilin štotydzień
Ciapier Maksim i Dzijana trymajuć suviaź z dapamohaj listavańnia i videazvankoŭ — ich dazvalajuć na 10 chvilin štotydzień. Razmaŭlajuć na bytavyja temy, bo, jak kaža dziaŭčyna, «skažy słova ŭleva — i čałaviek pajedzie ŭ ŠIZA».
«Chočaš niešta raskazać takoje, za što mohuć pakarać — nie raskazvaješ da kanca, dachodziš da niejkaha momantu i dalej kažaš «nu, ty zrazumieŭ». Pra Ukrainu naviny nielha zusim».
Ramantyčnyja razmovy padčas zvankoŭ byvajuć redka — ahulnaja atmaśfiera nie spryjaje. U pakoi šmat ludziej, niekatoryja ź ich razmaŭlajuć vielmi hučna, pierabivajuć susiedziaŭ.
«Maksim tady złujecca. Plus pobač mohuć stajać nahladčyki, tamu redka my adzin adnamu štości takoje skažam. Zvyčajna naprykancy zvanka, što sumujem, kachajem adzin adnaho, čakajem sustrečy».
U listach muž i žonka adčuvajuć siabie valniej, ale Dzijana kaža, što Maksim usio ž abmiažoŭvaje siabie ŭ pierapiscy.
«Pačynaje štości pisać, a paśla: «Aj, cenzar pračytaje, niepryjemna». A ŭ mianie ŭžo niama takoha abmiežavańnia — u cenzara praca takaja, kali jamu padabajecca, chaj čytaje».
Čas ad času listy błakujuć — apošni raz takoje zdarałasia letam.
«I jon pierastaŭ pisać, kaža: «Aj, nie budu. Ja na heta čas traču, raskazvaju tabie. Mała taho, što nie dachodziać, tak mianie jašče mohuć «na dyvan» vyklikać z-za taho, što ja pišu». Mahčyma, jon štości zanadta padrabiazna apisaŭ z žyćcia kałonii, i jaho za heta vadzili».
Pierapiska adnaviłasia. I chacia vierahodnaść błakady listoŭ padčas śviataŭ bolšaja, vinšavańni dajšli.
«Na dzień narodzinaŭ ja za miesiac pačynaju adpraŭlać vinšavańni — i ad siabie, i ad inšych ludziej, razdrukoŭki, paštovački — u piaci asobnych kanviertach. Ź ich dachodzić adzin».
Dzijana starajecca zrabić tak, kab Maksim adčuvaŭ jaje kłopat i praź pieradačy. Štoraz jana vypiakaje piečyva — mužu jano smakuje.
«Kaža: «Ty b bačyła, jak ja jaho jeŭ! Ja jaho łyžkaj jeŭ! Źjeŭ u toj ža dzień, kali atrymaŭ pieradaču». Jon viedaje, što ja piakła svaimi rukami».
«Mahčyma, heta sens majho žyćcia zaraz»
Składaniej za ŭsio pary pryjšłosia paśla pieršaj błakady listoŭ z pačatku vajny, stasavacca było ciažka. Maksim traplaŭ z ŠIZA i vypadaŭ z žyćcia, nie atrymlivaŭ listoŭ i patelefanavać Dzijanie, viadoma, nie moh.
«Ja maralna była hatovaja źmianić svajo žyćcio nastolki kardynalna, kab parvać z pałovaj svajoj siamji i vyjści zamuž za palitviaźnia. I tut my nie mahli ź im stasavacca, kab usio vyrašyć».
Trymacca samoj i padtrymlivać muža Dzijanie dapamahaje razumieńnie taho, što jana robić važnuju spravu. Jaje hałoŭnaja meta — dapamahčy Maksimu pieražyć źniavoleńnie nastolki kamfortna, nakolki mahčyma, i ŭładkavać žyćcio paśla vyzvaleńnia.
— Mahčyma, hetaja sprava — sens majho žyćcia zaraz. <…> Paśla 2020 hoda ja adčuvała siabie drenna, tamu što nie mahła dapamahčy ludziam. Mnie padavałasia zaŭsiody, što ja mała rablu. Kali źjaviŭsia Maksim, siły, jakija ŭ mianie byli na dapamohu, nakiravalisia pa adnym šlachu. Psichałahičny kamfort dla siabie ja atrymała z hetaha».
— Ci nie było vam strašna vychodzić zamuž za čałavieka, jakoha vy ŭpieršyniu ŭbačyli na rośpisie?
— U mianie byŭ dośvied doŭhich adnosin. My razyšlisia z chłopcam, ź jakim byli razam niekalki hadoŭ. U nas było šmat padobnych cikaŭnaściaŭ, my byli padobnyja navat fizična. Usie kazali, što my supier para, što my budziem mužam i žonkaj. Adna z pryčyn, čamu my razyjšlisia, byŭ 2020 hod.
Jon mnie skazaŭ: «Albo ty prypyniaješ suviaź z usimi palitviaźniami, i my z taboj ženimsia, albo my razychodzimsia». Jon daŭ mnie padumać — čas išoŭ, ja razumieła, što nie mahu. Ź niekatorymi ludźmi ja pasiabravała. Moža być, im nie stolki patrebnaja maja padtrymka, nakolki mnie treba viedać, što ź imi. Ja empat, žyćcio bieź ludziej dla mianie składanaje. My razyjšlisia, tamu što ja nie pahadziłasia pa jahonym scenary iści.
Samaje hałoŭnaje, što ja zrazumieła — važna, jak my budziem prymać rašeńni, užyvacca adzin z adnym. Toje, nakolki my padobnyja, nie tak važna.
Dzijana z Maksimam adrazu damovilisia, što kali jany nie syjducca na voli, to biez prablem zmohuć raźvieścisia.
«Usio žyćcio ja chacieła adzin raz vyjści zamuž i ŭsio. Maksim pra heta viedaje. Spadziajusia, što ŭsio budzie dobra. Žyćcio moža pa-roznamu skłaścisia, ale Maksim skazaŭ mnie: «Navat kali ŭ nas ničoha nie atrymajecca, ty zaŭsiody možaš źviarnucca da mianie — nočču, na inšym kancy śvietu — i ja tabie dapamahu».
Čytajcie taksama:
«Ja vieru ŭ siłu napisanaha». Jak biełaruska dapamahaje listam trapić u Biełaruś da palitviaźniaŭ
Kamientary