«Zakazčyki ŭ pahonach prasili: zrabi nam jak u Rasii!» Hieraldyst i były supracoŭnik Minabarony raskazaŭ pra ideołahaŭ siłavych struktur i svaju historyju
Viktar Lachar šmat hadoŭ adpracavaŭ u infarmahienctvie Minabarony «Vajar», byŭ u Hieraldyčnaj radzie pry prezidencie. Mienavita Lachar raspracavaŭ emblemy šmat jakich biełaruskich viedamstvaŭ, u tym liku i siłavych. Paśla pahroz Viktar Lachar byŭ vymušany vyjechać ź Biełarusi, a jahonuju knihu pryznali ekstremisckaj. Ën raskazaŭ «Našaj Nivie» pra zabaronu svaich knih, pracu ŭ Minabarony i praviły žyćcia ciapierašniaha biełaruskaha aficerstva.
Viktar Lachar
«Naša Niva»: Vašu knihu «Vajennaja historyja Biełarusi. Hieroi. Simvały. Kolery» pryznali ekstremisckaj. Jak tak adbyłosia? Čamu?
Viktar Lachar: Za dvaccać hadoŭ ja stolki stvaryŭ, namalavaŭ dla roznych viedamstvaŭ — i nikoli z boku maich zakazčykaŭ nie było pretenzij. Jany prykładna viedali moj śvietapohlad, maje pracy, u tym liku pa niaprostaj biełaruskaj historyi, niekatoryja aśpiekty jakoj razdražniajuć kiraŭnictva. Ale kiraŭnictva z hetym miryłasia: pracavaŭ ja prafiesijna, svaju pracu vykonvaŭ dobra, namahaŭsia prasoŭvać biełaruskaść, dzie moh. Tut usio było dobra.
A voś na pobytavym uzroŭni, na ŭzroŭni maleńkich nieabyjakavych ludziej, u tym liku maich sasłužyŭcaŭ, nievialikich vajskovych načalničkaŭ, usio było inakš.
Tyja ž načalnički, jakija siudy pryjechali ź inšaj krainy, kultyvavali tut tezis, što Biełaruś — heta časovaje nieparazumieńnie, što tut Rasija. Maŭlaŭ, Lachar, ty sa svaimi nacyjanalistyčnymi, fašysckimi, ekstremisckimi i inšymi tam Pahoniami, arnamientami — zatknisia!
I hetyja ludzi ŭ Biełarusi mahli vieści takuju psieŭdanavukovuju psieŭdadaśledčyckuju dziejnaść, asudžać maje pracy, krytykavać ich. I rabić heta zavočna, nie ŭ farmacie dyskusii, kanfierencyi.
Prosta ludzi z naratyvam «SSSR i Rasija — napierad!» kazali pra ŭsio bieł-čyrvona-biełaje, vieršnika, šaścikancovy kryž: «Božački, heta što? A dzie bałałajka, łapci, dzie našaje? Navošta ty prydumvaješ hetuju «palščyznu?»
I takija nievialikija ludzi viali svaju drobnuju pracu, pisali svaje skarhi — i dasiahnuli pośpiechu. Vy sami razumiejecie, što ŭ aŭtarytarnym hramadstvie jość papierka — značyć na jaje treba reahavać. I mnohija maje vysokapastaŭlenyja zakazčyki, u tym liku ź vialikimi pahonami, prosta paciskali plačyma i kazali: ničoha asabistaha.
Tak mianie vypierli z Hieraldyčnaj rady pry prezidencie z farmuloŭkaj «niahledziačy na jaho prafiesijanalizm»! Ja ž stajaŭ la vytokaŭ prafiesijnaj dziejnaści hetaj Rady, stvaryŭ bolšaść aficyjnaj biełaruskaj simvoliki. I tym nie mienš: cydułka niejkaja padziejničała, i ŭ 2018 hodzie z Hieraldyčnaj rady mianie akuratna prybrali.
Skazali: «Viktar, pobač z prezidentam nie pavinna być ludziej z takimi nie vyčyščanymi momantami ŭ reputacyi! Tvaje knihi — sam razumieješ».
Razvarot knihi Lachara «Vajennaja historyja Biełarusi. Hieroi. Simvały. Kolery»
A ŭ siońniašnich umovach tatalnaha strachu hetyja zvaroty «nieabyjakavych hramadzian»…
Volha Bondarava, jość takaja kabieta z Hrodna, z administratyŭkaj za kantrabandu, zmaharka sa zmaharami. Jana vielmi zakłapaciłasia majoj dziejnaściu.
Jana pačała pisać u roznyja miescy — i tam vymušanyja byli reahavać, bo nie adreahuješ, to zaŭtra da ciabie pryjduć.
Adznaču, što hrodzienski zachodnierusizm uvohule niečakany, nikoli b nie padumaŭ, a adtul šmat čaho cikavaha prylataje. Najpryhažejšy horad z takoj šykoŭnaj starabiełaruskaj i jeŭrapiejskaj kulturaj, a tam chapaje zmaharoŭ z usim biełaruskim i jeŭrapiejskim.
Dyk voś, taja Bondarava napisała, i dali chod. Krok za krokam, u 2021 hodzie maje knihi vykinuli ź biblijatek. [knihi Lachara «Vajennyja hieroi Biełarusi. Historyja. Simvały. Kolery» i «Vajennaja simvolika Biełarusi. Štandary i mundziry» zahadali prybrać, bo ŭ ich utrymlivajecca «antydziaržaŭnaja prapahanda» — NN].
I čamuści ŭčapilisia voś u hetu knihu — «Vajennaja historyja Biełarusi. Hieroi. Simvały. Kolery».
Kapali, kapali, ale ničoha nie nakapali. Čakali, napeŭna, što budu ŭchvalać viermacht i palicajaŭ, ale ja čamuści hetaha nie rabiŭ (voś dyk siurpryz, chto b moh padumać!). U vyniku začapilisia za słovy «hieroj i lehienda» ŭ dačynieńni da Armii Krajovaj — heta i paličyli ekstremizmam.
Siońnia ja ŭ Polščy — tut Armija Krajova, jak i va ŭsim śviecie, ličycca padpolnaj arhanizacyjaj i partyzanskim farmiravańniem, častkaj supracivu. Ale dla našych AK — fašysty i ekstremisty, adpaviedna Lachar vypuskaje taksama ekstremisckija knihi, dzie dazvalaje sabie stanoŭčyja charaktarystyki. U Biełarusi ž razhladajuć u tym liku toje, što AK farmiravała antysavieckaje padpolle.
«NN»: A ŭsio antysavieckaje ŭ siońniašniaj Biełarusi ličycca i antybiełaruskim…
VŁ: Kaniečnie. Usio biełaje i pušystaje prydumaŭ Lenin, usio astatniaje ad Satany.
Ščyra skažu: kab u Biełarusi siońnia była narmalnaja dyskusija na hetuju temu, chaj by i z emocyjami, to možna było b havaryć, spračacca, ja nie suprać. A tut
niechta prosta piša, što 2+2=16. Jak na takoje reahavać, što tut skazać?
«NN»: Čamu vy siońnia ŭ Polščy?
VŁ: Bo pačalisia pahrozy. Užo ja bačyŭ publikacyi «A čamu Lachar na voli?», «Kudy hladziać pravaachoŭnyja orhany?». Ja razumieŭ, što ŭ našaj krainie, asabliva paśla 2020 hoda, heta ŭsio moža kiepska skončycca, ale tryvaŭ da apošniaha.
Ale kali ŭ pieradačy «Hałoŭny efir» pryśviacili mnie siužet, pra mianie vykazaŭsia Mukavozčyk, to ja zrazumieŭ, što prosta čakaju štodnia, kali pahrukajucca ŭ dźviery. A vydatkoŭvać moj čas na toje, kab pracavać na zonie ci «chimii», ja nie chacieŭ — nie źbirajusia rabić im takija padarunki, u mianie chapaje i svaich płanaŭ.
«NN»: U niejkim intervju vy kazali: «Situacyja z knihami doŭžycca nie pieršy hod. Ja viedaju, što za ludzi stajać za hetym. Častkova heta vajskovyja ideołahi i prapahandysty, jakim takija knihi, jak maje, nie pa sercy, častkova — asabisty kanflikt z adnym čałaviekam». Što za kanflikt? Što za čałaviek — taja Bondarava?
VŁ: Nie, heta nie pra jaje.
Ja słužyŭ u vajskovych ideałahičnych strukturach. I tam kiravali pryjezdžyja tavaryšy, jakija voś tak nas, biełarusaŭ, i identyfikavali — jak časovaje nieparazumieńnie. I ŭ mianie ź imi byli kanflikty.
Mianie ž i zvalniali z vojska za maje pohlady. Bo jak heta tak: čałaviek lubić Minsk, a nie Maskvu?
«NN»: Proźvišča nazaviacie?
VŁ: Mnie b nie chaciełasia. Strachu ŭ mianie niama, ale nie chaču hetaha čałavieka rekłamavać. Dy jaho i tak usie viedajuć, kali razmova idzie pra vajskovaha palitrabotnika, jaki maje niehatyŭnuju słavu ŭ Biełarusi. Niemałady čałaviek, jaki šmat paskudstvaŭ narabiŭ biełaruskaj historyi, biełaruskaj simvolicy…
«NN»: Ad hetych słoŭ pačynaje pachnuć spadarom Makaravym, byłym pres-sakratarom Minabarony.
VŁ: Heta vy skazali, a nie ja.
«NN»: Vy kažacie, vas zvalniali z vojska — jak heta było?
VŁ: Pieryjadyčna prachodziać atestacyi, ci adpaviadaješ ty «vysokamu zvańniu aficera ideałohii», chacia ja pracavaŭ nie ŭ ideałohii, a zajmaŭsia ilustracyjami ŭ ahienctvie «Vajar».
Nu i ja napisaŭ artykuł pra svaju rodnuju viosku Danilejeŭku. Paśla Čarnobyla jaje prosta zakapali, źniščyli traktarami. Jana trapiła ŭ śpis viosak, jakija vyrašyli nie pakidać, i na jaje miescy zrabili śmietnik, zvozili tudy radyjeaktyŭny brud zakopvać.
Ja napisaŭ pra historyju hetaj vioski — i heta, samo saboju, nie spadabałasia našamu ideołahu. Jon vyklikaŭ mianie i skazaŭ: čałavieku z vašymi pohladami nie miesca ŭ našych Uzbrojenych siłach!
U toj čas jakraz byli sumiesnyja vučeńni z Rasijaj, naša Minabarony musiła raskazvać pra naša braterstva i siabroŭstva. A tut ja napisaŭ, jak sialan na kaleni stavili, jak rasstrelvali, pra HUŁAH, pra vajnu, i pra partyzanaŭ, i pra bandytaŭ, a nie partyzanaŭ…
Karaciej, było 11 čałaviek aficeraŭ, ź jakimi ja byŭ u vydatnych adnosinach. I paśla vystupu našaha ideołaha za niepraciahnieńnie kantrakta sa mnoju prahałasavali ŭsie, akramia adnaho.
Kali pra heta daviedaŭsia moj načalnik, jon prybieh, rastłumačyŭ: na Lacharu ceły siehmient pracy, jaho zvalnieńnie zaraz — jak udar pad dych!
I što vy dumajecie? Praz dva dni tyja ž aficery prahałasavali adzinahałosna za toje, kab mianie nie zvalniać. I ja zastaŭsia, dasłužyŭ da kanca kantrakta, paśla pryncypova syšoŭ sam. Zastavacca nie chacieŭ, bo heta była ŭžo nie stolki praca na karyść vojska, kolki zmahańnie z hetym Małocham antybiełaruščyny, jakoha pieścili našyja palitrabotniki.
Tamu kali mnie kažuć pra aficerski honar, «stalovy stryžań» — ja nie viedaju, pra jakoje vojska heta kažuć. U vojsku, dzie słužyŭ ja, byli adzinkavyja asoby, pra jakich možna było skazać takija słovy.
Moža, ja niejak nie tak hladzieŭ? Bo bačyŭ naša hetaje pryciskańnie da ściany, aficerskaje pacieńnie, kali z kabinieta ministra vylatali napieradzie ŭłasnaha viskatu, infarktny telefon… Voś hetyja ŭsie brydkija farmulovački — jany adtul, z našaha vojska.
«NN»: Infarktny telefon?
VŁ: Heta kali ty dziažuryš pa Hienštabie, tak nazyvajuć telefon, na jaki telefanuje naŭprost načalnik HŠ. Bo taki zvanok moža pryvieści da infarktu, jak minimum.
«NN»: Paśla sychodu z vojska čym vy zajmalisia?
VŁ: U 2010 hodzie ja nie praciahnuŭ kantrakt. Paśla zajmaŭsia hieraldykaj dalej, ničoha ŭ maim žyćci nie źmianiłasia. Pracavaŭ jak fryłansier-hieraldyst, pa-raniejšamu supracoŭničaŭ z Hieraldyčnaj radaj, prezident pa-raniejšamu zaćviardžaŭ maje pracy.
I pa siońnia ja praciahvaju pracavać, zajmacca hieraldykaj, pisać knihi. Skažu tak: hetyja ludzi mianie zaŭsiody matyvavali.
Ja nie napisaŭ by nivodnaj knihi, kali b nie Uładzimir Makaraŭ i jaho pasyły. Makaraŭ ža ŭsio ličyŭ, što ja varožy da jaho «sensaŭ» — jon vielmi lubić hetaje słoŭca, u jaho paŭsiul «vajna sensaŭ» i ŭsiakaje takoje.
Ja b nikoli nie navažyŭsia pisać, kali b nie jon. Bo ja zrazumieŭ, što moj dośvied, maje viedy treba pieraŭtvarać u knihi, kab ludzi heta bačyli, kab heta zachavałasia.
Mianie prybrali z Hieraldyčnaj rady za knihu «Bitva z zorkaj» — i ja za paŭhoda napisaŭ novuju, «Simvały piekła», dzie padrabiazna pišu pra savieckuju i fašysckuju simvoliku.
«NN»: Moža, tady varta padziakavać Makaravu? Jon faktyčna vaša muza, atrymlivajecca.
VŁ: Ja na jaho i inšych takich ludziej nie trymaju złości: usie majuć prava na svajo mierkavańnie. Ale takija, jak jon, nanieśli nadta šmat škody i skalečyli niamała losaŭ, kab im dziakavać.
«NN»: Vy stolki hadoŭ praviali ŭ vojsku. Adkul taki paradak dnia ŭ vojsku: my ruskija, my naščadki SSSR? Heta spuskajecca źvierchu ci prarastaje samo saboj?
VŁ: Heta idzie z roznych kirunkaŭ. Čałaviek — sacyjalnaja istota, jakaja choča naležać da niejkaj hrupy. I da jakoj hrupy budzie naležać toj, chto nie čytaŭ biełaruskich knih, chto nie viedaje biełaruskaj historyi? Da hrupy «našaha minułaha»: Rasijskaj Impieryi i savieckaj impieryi. I tut užo, kali jamu kažuć pra biełaruskuju movu, jon adkazvaje: nie chaču, mnie nie padabajecca. Kažuć pra biełaruskuju simvoliku, a jon adkazvaje toje ž samaje: nie chaču, jość ža voś rasijskaje, jość savieckaje!
I vielmi ŭpłyvaje hetaja nastalhija pa SSSR.
Kolki ja čuŭ, jak sasłužyŭcy rasčaravana kažuć pra Biełaruś: «Maleńkaja kraina, maleńki narod… a voś tam, ad Maskvy da Uładzivastoka! Voś heta moc!» I hetaja praha vieličy abaviazkova prajaŭlajecca.
Mnohija zakazčyki ź vialikimi pahonami kazali mnie: «Ty nam simvoliku maluj takuju, jak u Rasii! Zrabi jak tam, tolki ich hierb źmiani na naš! Bolš ničoha nie mianiaj!»
Jany nie chočuć ničoha našaha — im heta prosta nie treba.
Pomnik Puškinu staić u samym centry Minska, pra što jašče kazać.
Zalacańni da Rasii jak da sponsara, jakija iduć «naviersie», taksama ŭpłyvajuć. «My ruskija sa znakam jakaści», voś heta voś usio. I kali ty za svajo, za biełaruskaje, na ciabie adrazu pahladajuć kryva: ty niejki nie taki.
Moładź byvaje bolš aryjentavanaja na biełaruskaje, ale kali ty vychoŭvaješsia ŭ siamji, dzie rydajuć pa Savieckim Sajuzie, to heta taksama pakidaje adbitak. «Vybieruć inšaha kandydata — i nas adrazu budzie NATA bambić!» Ja čuŭ takoje ad zusim maładych chłopcaŭ, vajskovych studentaŭ. Na heta kładziecca jašče
viadomy tezis pra «raspad SSSR jak katastrofu». Jak heta ŭvohule? Jakaja nacyja, jakaja atrymała niezaležnaść, budzie ŭsprymać heta jak katastrofu i płakać? Jak možna praklinać los i jenčyć: čamu nas pazbavili ašyjnika, jak jaho viarnuć?
I takich siemjaŭ chapaje.
«NN»: Kali Ihar Šunievič źjaviŭsia na publicy ŭ kaściumie aficera NKVD, jakaja reakcyja była ŭ inšych siłavikoŭ, vajskoŭcaŭ?
VŁ: Pa-pieršaje, heta była forma raboča-sialanskaj milicyi, jakaja ŭvachodziła ŭ skład NKVD.
I reakcyi asablivaj nie było, bo siarod vajskoŭcaŭ ža spakojna žyvie ideja histaryčnaj rekanstrukcyi, jość muziei i adzieć formu na niejkaje śviata — toje ž samaje, jak dla pažarnych adzieć histaryčny mundzir niejki. Viesieła, cikava, patryjatyčna.
I druhoje — a niama ŭ nas siarod aficeraŭ admoŭnaha staŭleńnia da NKVD. Nu niama jaho.
Bo nie prahavorvajucca ani stalinskija represii, ani čystki aficerskaha korpusa, nichto nie kaža pra toje, što častka NKUS była katami, jakija paśla imhnienna zahinuli i lahli ŭ tyja ž jamy. Pra heta asabliva nichto nie kaža i nie zadumvajecca. Niama niehatyŭnaha staŭleńnia da taho času, da tych simvałaŭ, naadvarot, usio bolš savieckaje ŭsprymajecca z pazityvam.
Kurapaty i staŭleńnie da ich — vydatny markier. Miarzotnaja plama na čystaj biełaruskaj historyi, jakuju prosta nie zaŭvažajuć — bo nie chaciełasia b, kab jana mulała vočy, u nas ža ŭsio było dobra. Pomniki musiać ža być załatyja, ź viankami — i pažadana, kab ich sankcyjanavała ŭłada, a nie niejki tam narod rabiŭ svaje narodnyja miemaryjały.
«NN»: Paśla 2020—2021 hadoŭ vaša staŭleńnie da biełaruskich siłavikoŭ źmianiłasia?
VŁ: Skažu ščyra, takoha ŭzroŭniu hvałtu ja nie čakaŭ.
Kažuć, u kožnym jość hieny kataŭ, i pačvara moža praraści ŭnutry kožnaha pry peŭnych umovach. Na vajnie takoje byvaje, u turmie.
Tak i tut: zdavałasia b, zvyčajnyja, narmalnyja ludzi. Ja šmat z kim znajomy, cisnuŭ ruku nieadnarazova ludziam z samymi adyjoznymi proźviščami. Nichto ź ich nie rabiŭ uražańnie kata. Heta ŭsio dobryja siamiejnyja ludzi, lubiać pahavaryć pra dziaciej, pa-siabroŭsku palapajuć pa plačy.
I što ŭsio moža vylicca ŭ dzikaje supraćstajańnie ź ludźmi, u katavańni… Nikoli b nie padumaŭ.
I kali ja heta ŭbačyŭ, to zrazumieŭ, što dalejšaje supracoŭnictva niemahčymaje.
Sproby byli, ja atrymlivaŭ prapanovy ad tych ža samych tavaryšaŭ: zvanili, kazali, što treba raspracavać čarhovy miedal. Ale ja ŭžo admaŭlaŭsia. Kazaŭ: takoje bačyŭ i takoje adčuŭ, što nikoli nie zabudusia.
Mnie ŭ adkaz nichto nie pahražaŭ, niekatoryja navat stavilisia da hetaha z razumieńniem. Bo ŭ nas ža jak: častka chodzić na pracu, bo nie maje vybaru, nie maje inšaj pracy, nie moža źjechać. Ale častka — navat maich znajomych — spakojna praciahvaje supracoŭničać. Spakojna robiać atrybutyku, simvoliku, uznaharody dla siłavikoŭ. Častka takich ludziej, upeŭnieny, nie padtrymlivaje ŭładu, ale «žyć ža niejak treba».
«NN»: Pra hieraldyku — jak pryjšli da hetaj temy?
VŁ: Mianie ŭ dziacinstvie ŭraziła knižka «Urfin Džus i jaho draŭlanyja sałdaty». Ja byŭ uražany, što možna było ich razmalavać adpaviedna z vajskovymi zvańniami, kožnamu namalavać adpaviedny mundzir. I pačaŭ cikavicca, zacikaviŭsia vajskovaj formaj, dzie ŭsio adpaviadaje strohim praviłam, dzie na paradzie pryhažość, a ŭ bai — vielič… Skončyŭ mastackuju škołu, pastupiŭ u Lvoŭskuju vajskova-palityčnuju vučelniu, dzie vyvučaŭ kulturna-aśvietnickuju pracu, nahladnuju ahitacyju, muziejnuju spravu.
I pacichu pierajšoŭ da hieraldyčnaha zabieśpiačeńnia vajskovych struktur. Adsłužyŭ dziesiać hadoŭ u Rasii, paśla viarnuŭsia ŭ Biełaruś i zajmaŭsia hetym tut.
«NN»: Čamu viarnulisia?
VŁ: Bo liču siabie biełarusam i vielmi chacieŭ pracavać na karyść Biełarusi. Kali razvaliŭsia SSSR, ja byŭ upeŭnieny: biełarusy pabudujuć jeŭrapiejskuju krainu kštałtu Čechii. Ja słužyŭ u Padmaskoŭi, było niabłaha, ale mnie čužaja była ich rečaisnaść. U Biełarusi lepš i biełarusy mnie bližejšyja, tamu ja pryjechaŭ u 1997 hodzie siudy. I jak ža ja ździviŭsia, kali zrazumieŭ, što nichto tut nie budzie ničoha jeŭrapiejskaha budavać, što tut staić płač i stohn pa SSSR!
Jak trapna niechta skazaŭ: niezaležnaść zvaliłasia na biełarusa, jak miech bulby na śpinu ŭ sklepie.
Ja vyrašyŭ: nu, chacia b budu rabić toje, što ad mianie zaležyć.
«NN»: Jak vy ŭspryniali zamienu dziaržaŭnaj biełaruskaj simvoliki ŭ 1995 hodzie, kali prybrali Pahoniu i bieł-čyrvona-bieły ściah?
VŁ: Ja tady byŭ jašče ŭ Rasii, ale zasumavaŭ. Bo
simvolika nie byvaje dobraja ci kiepskaja, jaje funkcyja —adlustroŭvać mientalitet. I kali ja ŭbačyŭ viartańnie da hetaj simvoliki, heta było jak vialiki nadpis: «Nazad u SSSR!»
«NN»: Cikava, a vy ž advučylisia na palitkiraŭnika ŭ kancy 1980-ch. Sami vieryli ŭ SSSR?
VŁ: Ja ŭsio ž byŭ nie palitkiraŭnik, a kultaśvietrabotnik. Ale, kaniečnie, maja praca była prasoŭvać savieckaje ŭsimi mietadami, dyj sam ja byŭ infikavany savieckaj bacyłaj. I tady ja ščyra vieryŭ u toje, što kazaŭ.
Ale tolki fanatyki nie mianiajuć svaich mierkavańniaŭ. I kali pajšli pieramieny i źjaviłasia infarmacyja, kali stała viadoma, što rabiłasia ŭ našym vydatna załakiravanym minułym… Mnohija zdryhanulisia.
Dla mianie najbolšym šokam byli represii, kali ja zrazumieŭ, jakaja kolkaść ludziej była źniščanaja, kolki biaźvinna… Heta vielmi ŭzrušyła mianie.
U majoj siamji taksama abodva dziady nie viarnulisia z łahieraŭ. I ja dumaŭ: nu tak, byvaje, ale kali daviedaŭsia, jakaja kolkaść ludziej paciarpieła… Było składana zrazumieć: nam niemcy nanieśli bolš škody ci my sami sabie?
Ja pytaŭsia ŭ babuli: «Ty niemcaŭ bačyła? Za što jany nas tak bili?» A babula adkazvała: «Viedaješ, tak jak my sami siabie pabili, dyk niemiec nas tak nie biŭ!»
«NN»: Jak i dzie vy sustreli vajnu Rasii z Ukrainaj?
VŁ: Pierad vajnoj ja jakraz žyŭ u Irpieni. I tam usie žyli zvyčajnym žyćciom, ale časam praskokvała: niaŭžo vajna budzie?
Ja dobra zapomniŭ, adzin skazaŭ: my tut va Ukrainie i svarymsia, i šmat čym niezadavolenyja, ale heta ŭsio — naša. Nie leźcie siudy da nas, nie čapajcie nas — «bo budie pohano».
U lutym ja zrabiŭ vizu, pryjechaŭ u Varšavu — i praz dva dni pačałasia vajna.
Ci byŭ dla mianie heta šok? Nie. Čakańnie vajny, pahroza vajny adčuvałasia, asabliva kali pahladzieć na apošnija słovy tavaryša z bunkiera. Jany ž vychavanyja tak: treba nie havaryć, a bić. I kali było skazana amal adkryta, što buduć dziejničać, stała zrazumieła, čaho čakać.
Jość takaja habrejskaja bajka, kali ŭ habreja pytajucca: «A što hałoŭnaje vy zrazumieli paśla Druhoj suśvietnaj?» Jon adkazvaje: «Što kali havorać pra rasstreły — značyć, buduć rasstrelvać!»
Tady ž taksama nichto nie vieryŭ, što nacyja Hiote dojdzie da masavych zabojstvaŭ — niemahčyma! Akazałasia, usio mahčyma. Tak i tut.
«NN»: Nacyja Tałstoha i Puškina dajšła da Bučy?
VŁ: Absalutna, tak.
«NN»: Jak hieraldyst, jak aceńvajecie rasijskuju simvoliku? Hetyja Z i V? Z — heta novaja svastyka?
VŁ: Što jany značać, ja skazać nie mahu. Ale mientalnaje ŭspryniaćcie ich zaraz absalutna takoje, jak u svastyki. Sam simvał nie vinavaty, ale jaho biare ŭ ruki albo hieroj, albo miarzotnik. Adtul i ŭspryniaćcie.
«NN»: Da vas źviartalisia, moža, niejkija biełaruskija biznesmieny ci viadomyja ludzi z prośbaj raspracavać im siamiejnyja hierby?
VŁ: Byvała. Stvareńnie pryvatnaŭłaśnickich hierbaŭ — cikavy zaniatak. Heta dapamahaje čałavieku identyfikavać siabie, siamju, ich miesca. Niaredka ja pryhoža afarmlaŭ i radavody zamožnym zakazčykam.
Hierby raspracoŭvaŭ: dla hetaha klijentu spačatku treba zapoŭnić ankietu, pažadana viedać, kim byli prodki, čym zajmalisia.
Byvali siarod zakazčykaŭ i vielmi viadomyja ludzi. Proźviščy nie skažu, ale kali b nazvaŭ — vy b achnuli. Vielmi b ździvilisia, što voś hety čałaviek zakazvaŭ sabie hierb.
«NN»: Chtości z čynoŭnikaŭ ci blizki da ŭrada?
VŁ: Vielmi, vielmi blizki.
«NN»: Byvała takoje, što vy prapanoŭvali čałavieku hierb z busłom i młynom, umoŭna kažučy, a jon kamandavaŭ: nie, maluj mnie mieč, karonu i arła!
VŁ: Tut, ja liču, na mnie jość adkaznaść, tamu kali b heta była emblema niejkaj struktury, ja b admoviŭsia. Ale ŭ pracy z pryvatnym klijentam spračacca nie stanu. Heta jak z tatuiroŭkaj: zachacieŭ maleńki słabieńki čałaviek sabie złosnaha miadźviedzia na ŭsiu śpinu — nu što ž, jaho vybar. Kali jon ad hetaha stanie trochi ščaśliviejšy — kali łaska.
«NN»: Jak apłačvajucca vašyja pasłuhi?
VŁ: Niabłaha. Ličbu nie skažu, ale jana paraŭnalnaja z dobra apłačvanymi dyzajnierami.
«NN»: Jakim z raspracavanych vami simvałaŭ hanaryciesia?
VŁ: Vielmi hanarusia terytaryjalnaj hieraldykaj: ja aŭtar izahrafii Viciebskaj vobłaści, ściaha Rečycy, hierba Homielskaj vobłaści… Šmat hierbaŭ, dzie Pahonia — heta kaštavała šmat vysiłkaŭ, ale heta ŭdałosia zrabić.
Kali ź viedamstvaŭ… Nu, davajcie voźmiem simvał MZS.
Tam vykarystoŭvajecca kryž-vaśmiroh, heta adna z kultavych fihur biełaruskaha narodnaha arnamientu. Absalutna staražytnaja vyjava, jakaje simvalizuje čałavieka, žyćcio, sonca. Siemantyka znaku kultavaja, šmat inšych simvałaŭ u našych arnamientach majuć pad saboju asnovaj mienavity hety kryž-vaśmiroh albo jaho varyjacyi.
Takim čynam my zakładajem u hetuju emblemu nie postsaviecki simvał, a častku hrafičnaha koda biełarusaŭ. Pieradajom takim čynam pasył: chto my ŭ hetym śviecie i kudy idziom, pazityŭny sihnał.
Kryž čyrvony, a tut jon ź zialonym akcentam praz kolery dziaržaŭnaha ściaha, ad hetaha nikudy nie padziecca. Niaredka vaśmiroh afarmlajecca dadatkovymi elemientami, tut my ich taksama bačym: heta čyrvonyja kvadraty pamiž pramianiami i srebnaja padkładka.
Fon — nasyčany sini, tradycyjny koler MZS.
Tut niama, a na nahrudnych znakach MZS jość jašče i paparać — heta ŭsio narodnaja simvolika z vydatnaj staražytnaj siemantykaj. Heta prosta vydatna, ja liču.
«NN»: Vy zajmalisia jašče raspracoŭkaj biełaruskaj formy dla siłavikoŭ. Pytańnie: čamu biełaruskaja forma vyhladaje tak kiepska? Asabliva ŭ milicyjantaŭ.
VŁ: Pytańnie fiłasofskaje. Jość kulturna-hrafičny kod, jaki prachodzić praz dušu i žyćcio čałavieka. I ŭ palakaŭ niama mientalnaha nieprymańnia kryłatych husaraŭ, Armii Krajovaj i hetak dalej. U ich heta zakładziena: heta polskaje, heta majo!
A ŭ nas takija rečy, jak forma, afarmlajucca zusim nie pa kulturna-hrafičnym kodzie biełarusaŭ.
Kancept paradnaj formy, jaki raspracavaŭ Lachar
A ludzi, jakija heta prajektujuć, nastojvajuć: davajcie tak, jak u Rasii, tolki troški niedzie pamianiajem. Albo «kožny hienierał ź dziacinstva mastak» — prychodzić novy ministr i pačynaje mianiać formu prosta pad svoj hust. I tamu nijakaja kamisija, nijakija śpiecyjalisty časam nie mohuć paŭpłyvać na raspracoŭku formy albo simvoliki. Bo ŭ ideale hetym musiać zajmacca razam i historyk, i švačka, i kamandzir, i bajec. Tady budzie kansensus, jaki paśla pavinien dapracoŭvacca jašče paŭhoda, sychodziačy z taho, jak forma nosicca. Tolki tady i budzie vydatny vynik.
A tak u nas mianiajecca ŭ asnoŭnym forma bajavaja, i toje praz kapijavańnie standartaŭ NATA. Paŭsiadzionnaj formaj ža nichto asabliva nie zajmajecca: padabajecca ministru pyšnaja kukarda ź listami — i ŭsio. Buduć usie nasić takija kukardy, nikudy nie padzienucca.
«NN»: Biełaruskija furažki sapraŭdy časam vyhladajuć kamična, jak trampliny.
VŁ: Bo ŭ niekatorych vyšynia furažki ledź nie bolšaja za čałaviečy tvar. U toj čas, jak u Jeŭropie furažki, naadvarot, maleńkija. Ale dakazać niešta kamuści niemahčyma.
U svabodnaj krainie ŭsio vyrašajecca kalehijalna, uličvajučy ŭsie intaresy.
A ŭ nas biełaruskaść nie razhladajecca zusim: na pieršym etapie jašče niešta tam pahladzieli, a paśla plunuli, zrabili rasijska-savieckuju kalku, i im narmalna.
Tamu i forma, i biełaruskija dziaržaŭnyja ŭznaharody pazbaŭlenyja taho ž biełaruskaha kulturna-hrafičnaha koda. Heta ŭzrovień usioj astatniaj našaj situacyi: my prosta ŭsie išli nazad u SSSR.
Kamientary