«Kali čuješ śvist kulaŭ nad hałavoj, heta nie nadta pryjemna». Były palitviazień — pra niaŭdałyja ŭcioki za miažu
«Naša Niva» pahutaryła z byłym palitviaźniem, jaki sprabavaŭ nielehalna ŭciačy z krainy, ale trapiŭ za kraty. Jon analizuje, što pajšło nie tak.
Naš surazmoŭca sprabavaŭ pierasiekčy zachodniuju miažu Biełarusi ŭ 2021 hodzie. Niezadoŭha da taho na mužčynu zaviali palityčnuju kryminałku, ale dali takuju mieru ŭtrymańnia, jakaja pakidała mahčymaść źbiehčy.
Spačatku Aleś (imia źmienienaje) pasprabavaŭ vylecieć z Rasii ŭ Turcyju, ale jaho źniali z rejsa. Byli i inšyja sposaby pierasiekčy miažu, ale jany akazalisia dla mužčyny zanadta darahija na toj čas.
Tady jon vyrašyŭ pasprabavać samastojna pierabiehčy z naparnikam zachodniuju miažu Biełarusi:
«Nam padkazali miesca, dzie možna heta zrabić. Razumieŭ, što całkam daviarać hetym ludziam nielha, tym bolš kali jany ŭžo niekalki razoŭ pieravodzili ludziej praz hety punkt, za hetym miescam mohuć sačyć. Šmat čaho ŭśviedamlaŭ, bo tady mieŭ bahata znajomych pamiežnikaŭ.
Mnie paraili pierachodzić miažu ŭ inšym miescy — zrušycca na niekalki kiłamietraŭ u adzin ci inšy bok. Ale byli ludzi, jakija abiacali nas tudy zavieźci, i za hadzinu da času vyjezdu jany skazali, što nikudy nie pajeduć — maŭlaŭ, bajacca. Paśla hetaha za nami pačali sačyć».
Aleś raskazvaje, što kali jon z naparnikam pryjechaŭ u rajon pierachodu miažy, jany byli na mašynie z numarami taho rehijonu, dzie i źbiralisia ŭciakać z krainy — maŭlaŭ, śpiecyjalna vybrali mašynu, jakuju ŭ horadzie buduć usprymać jak svaju. Adnak chutka mužčyny pabačyli, što za imi jeździć mašyna DAI, prajechali niekalki kołaŭ pa rajcentry, ale mašyna pastajanna była na chvaście.
Pavodle surazmoŭcy, urešcie jany zmahli adarvacca ad daišnikaŭ, a potym kinuli mašynu. Aleś z naparnikam zrabili vysnovu, što ich «zdali» tyja ludzi, jakija abiacali ich advieźci na miesca, ale admovilisia ŭ apošni momant.
Dziela biaśpieki mužčyny vyrašyli troški źmianić miesca pierachodu:
«My vyjšli ŭ lesie za 3,5 kiłamietra ad miesca, dzie nas paźniej zatrymali, i prosta prabiehli hetyja 3,5 kiłamietra pa lesie i palach.
Prabiehli les, trapili na pole i vyrašyli paŭźci. Paŭźli ŭ vysokaj travie, kab nas nie było bačna, niedaloka jeździła sielskahaspadarčaja technika — traktary, kambajn. Nie toje kab my ŭžo bačyli toj bok, ale pa mapie zastavałasia prabiehčy apošniuju lesapałasu, i jaje dystancyja prykładna 250-300 mietraŭ. Za joj niama płota, jość tolki ŭzaranaja kantrolna-śledavaja pałasa».
Pierad apošniaj lesapałasoj uciekačy pabačyli, što da ich biažyć pamiežnik, i sami vyrašyli biehčy da miažy. Aleś spasyłajecca na słovy znajomych pamiežnikaŭ: maŭlaŭ, kali prosta biažyš i nijak nie supraciŭlaješsia, to-bok nie stralaješ u pamiežnikaŭ, nie kidaješ u ich kamiani, u tvoj bok nie musiać stralać, asabliva ŭ kirunku miažy.
Ale vyjšła pa-inšamu:
«Spačatku jon [pamiežnik] bieh za nami i kryčaŭ, kab my spynilisia, my nie spynialisia. Tady jon vystraliŭ dva razy ŭ pavietra i čatyry — pa nas. Ni ŭ koha nie trapiŭ, ale kali ty čuješ śvist kulaŭ nad hałavoj, heta nie nadta pryjemna i ty pačynaješ troški zadumvacca pra žyćcio. Z dvuch inšych bakoŭ nas zahaniali dva inšyja pamiežniki, i potym nam skazali, što dziela nas padniali ŭvieś pamiežny atrad. Tak što my byli vyračanyja.
My spynilisia, pasiadzieli na ziamli, pakul da nas dabiahuć pamiežniki. Pieršy prybieh toj, chto stralaŭ, nastaviŭ na nas zbroju, potym prybiehli astatnija. Na nas nadzieli kajdanki i paviali da mašyny pamiežnaha atrada, a tam užo stajali supracoŭniki HUBAZiKa».
Mužčyna zaŭvažaje, što ich z naparnikam zatrymlivali siłaviki adrazu ź niekalkich struktur. La addalenaj vioski adnačasova akazalisia pradstaŭniki Departamienta achovy, HUBAZiKa, DAI, pamiežniki i supracoŭniki piataj struktury, jakuju Aleś nie pamiataje. Takoje supadzieńnie jon nazyvaje dziŭnym, tym bolš što hetyja struktury nie nadta źviazanyja ŭ svajoj dziejnaści.
Uciekačoŭ pryvieźli ŭ pamiežny atrad, tudy pryjechali hubazikaŭcy z abłasnoha centra. Jany, kaža surazmoŭca, paćvierdzili zdahadki ŭciekačoŭ pra toje, što za imi sačyli ad ich vyjezdu ź Minska. A potym pryjšoŭ fielčar i pamieryŭ zatrymanym cisk — u abodvuch mužčyn vierchniaja ličba cisku była vyšej za 220, chacia jany, kaža Aleś, adčuvali siabie dobra. Jon tłumačyć heta vykidam adrenalinu, kali ŭciekačy nie nadta ŭśviedamlali, što adbyvajecca.
Dalej byŭ sud pa administratyŭcy za sprobu nielehalnaha pierasiačeńnia miažy, vynikam stali štrafy. Što da kryminałki, ź jakoj pačynałasia historyja, to paśla sproby źbiehčy mužčynie źmianili mieru ŭtrymańnia i pieraviali ŭ SIZA. Potym jon adbyvaŭ palityčny termin u adnoj ź biełaruskich kałonij.
Zhadvajučy niaŭdałyja ŭcioki, Aleś analizuje, što pajšło nie tak:
«Možna było b usio zrabić našmat chutčej i pa bolš karotkaj dystancyi, prosta moj tavaryš nie ŭmieŭ płavać. Heta byŭ by pierachod u bok Ukrainy, ale ciapier tam usio zaminiravana, tak što šlach niebiaśpiečny.
Ale i na našym šlachu možna było dziejničać pa-inšamu — nie raskazyvać detali nikomu i nie šukać ludziej, jakija tabie dapamohuć. Čym mienš ludziej viedaje, tym praściej heta zrabić».
«Naša Niva» — bastyjon biełaruščyny
PADTRYMAĆ«U SIZA my z mamaj prydumali ŭmoŭny znak». Syn viadomaj aktyvistki Taćciany Kanieŭskaj raskazaŭ, što pieražyŭ
«Vyrašyš uciačy — pałamaju nohi». Były palitviazień raskazaŭ ab pracy na chimii pa 18 hadzin na dzień
Aficer-pahraničnik, jaki prajšoŭ praz turmu, raskazvaje pra žyćcio «da» i «paśla» dyj nie škaduje słoŭ pahardy dla amapaŭcaŭ
Kamientary