«Heta było kankretnaje škodnictva». Jak buchhałtar ledź nie abankruciŭ biełaruskaje kafe ŭ Vilni
Saŭładalnik adnaho z samych biełaruskich miescaŭ Vilni — «Karčmy 1863» — Illa Jasinski ŭ novym vypusku «Tok» raskazaŭ pra prablemy pry adkryćci kafe.
Kolki treba hrošaj, kab adkryć kafe ŭ Vilni? Jasinski kaža, što zaležyć ad takich akaličnaściej, jak pamier pamiaškańnia dla arendy, najaŭnaść u im nieabchodnaha abstalavańnia, typ ustanovy, jakuju płanuješ adkryć.
«Moža chapić i da 10 tysiač jeŭra», — zaŭvažaje.
Ale samaje hałoŭnaje — ludzi.
Illa pryznajecca, što adnoj z najbolšych pamyłak u ich ustanovie stała adsutnaść narmalnaha buchhałtara.
«My šukali i nibyta znajšli čałavieka, jaki pracuje ź biełarusami. Jon z nami amal hod adpracavaŭ. My pozna zaŭvažyli prablemy, i ciapier pracuje niekalki buchhałtaraŭ dla taho, kab razhrebci ŭsie tyja žachlivyja situacyi, —
dzielicca prablemaj Jasinski i dadaje z uśmieškaj:
Ja razumieju Paźniaka, jaki kaža, što paŭsiul ahientura. Ty prosta razumieješ, što heta ŭvohule było kankretnaje škodnictva. Tak pracavać nielha».
Pa słovach Illi, ad hetaha buchhałtara va ŭstanovy zastałosia šmat štrafaŭ: «Ad taho, jak jon vioŭ spravy, my prymali niapravilnyja rašeńni. I kab zaraz viarnuć, zrazumieć, što adbyvałasia ŭvieś hety hod, pracuje cełaje buchhałtarskaje biuro».
Ale Jasinski nie hublaje aptymizmu: «Možna było b skazać «katastrofa», ale, mnie padajecca, biełarusy nie viedajuć takoha słova. Tamu, jak toj kazaŭ, zmahajemsia, trymajemsia».
Hladzicie całkam:
Kamientary