Volha Łojka: Chto moh by vieści pieramovy pa palitviaźniach? Treba šukać vychad na ŭmoŭnaha Abramoviča
Volha Łojka, byłaja palitźniavolenaja i hałoŭnaja redaktarka palityka-ekanamičnaha błoku navin na partale Tut.by, u vypusku «Tok» padzialiłasia svaim bačańniem mahčymaści vyzvaleńnia palitviaźniaŭ.
Na dumku Volhi Łojka, u Biełarusi zastałosia šmat ludziej va ŭładzie, jakija razumiejuć, što hradus represij treba źnižać. Ale ich mahčymaści supracoŭnictva vielmi abmiežavanyja.
«Jany mohuć supracoŭničać ź ludźmi z pahonami, rabić staŭku na prapahandystaŭ ci na adekvatnych «biehłych». Jašče jość staŭka na ruskich. I ja bajusia, što hetaja staŭka pakul vyjhraje. My ciapier staim u kroku ad taho, kab stracić suvierenitet».
Na pohlad Volhi, ciapier nieabchodna siadać i damaŭlacca». Jana adznačaje:
«Ja nie baču ryzyk dla Łukašenki, kali zaraz jon vyzvalić usich palitviaźniaŭ. Ja nie vieru, što źjavicca niejkaja siła, jakaja jaho niekudy ssunie, źmiacie i hetak dalej».
Łojka zaŭvažaje, što šmat ludziej užo napisali na imia Łukašenki chadajnictvy ab pamiłavańni. «Davajcie my ich vypuścim, a na tuju častku, što zastaniecca, nacisnuć rodnyja. Tamu što dastatkova niekalki takich pazityŭnych kiejsaŭ, i ludzi adčujuć, što jość šaniec vyjści. Vyjści marać vielmi šmat».
Volha adznačaje, što taksama jość «žaleznyja siadzielcy». Jana ich vielmi pavažaje. Asabliva Statkieviča.
«Heta aficer, žalezny mužyk. Ale nielha paraŭnoŭvać šmatdzietnuju maci z kučaj balačak z aficeram, jaki ŭmieje siadzieć. Choć ja razumieju, što emacyjna jamu heta taksama vielmi ciažka dajecca».
Žurnalistka padkreślivaje, što nie bačyć nijakich ryzyk ad asłableńnia cisku, spynieńnia sadžańnia «niejkich prybiralščyc, manikiurš, ślesaraŭ».
«Ja nie baču niejkaha zdarovaha zaviaršeńnia hetaj situacyi ŭ vypadku, kali mašyna [represij] nie spynicca. Što my atrymajem? U Biełarusi zatrymali ŭsich čałaviek? Prykładna tak. Jon choča ŭpeŭnicca, što jaho lubiać? Nu tak nie robicca».
Što b chacieŭ atrymać Łukašenka ŭzamien na vyzvaleńnie palitviaźniaŭ
U roznyja momanty roznaje, razvažaje Volha.
«Jamu adnaznačna była cikavaja Alimpijada. Heta byŭ charošy punkt. Na žal, nas nie vielmi padtrymlivali. My spadziavalisia niekatoruju častku ludziej pad heta vyzvalić.
Jość harantyi asabistaj biaśpieki. Ale ciapier momant nie pryjšoŭ da hetaha».
Łojka ličyć, što jość šmat bolš drobnych pytańniaŭ kštałtu adnaŭleńnia mahčymaści pieravodaŭ pa sistemie SWIFT ci dazvołu na paloty:
«Pratasievič i Sapieha ŭžo na voli. Ad adsutnaści avijaznosin Łukašenka cierpić u mienšaj stupieni, čym zvyčajnyja biełarusy. Pryčym zamožnyja biełarusy mohuć latać, naprykład, praz Stambuł, a zvyčajnym ludziam stała našmat składaniej niekudy vybiracca. Tamu ja nie baču vialikaj prablemy ŭ tym, kab u abmien na niejkuju vialikuju hrupu ludziej pamiakčyć niekatoryja sankcyi».
Usim, chto pytajecca, jak možna handlavacca sankcyjami, Łojka adkazvaje: «Tavaryšy, jak kazaŭ [premjer-ministr] Hałoŭčanka, sankcyi — heta čverć ekanomiki Biełarusi. Jość tysiača pazicyj tavaraŭ, ź ich 250 pad sankcyjami. Ich pastaŭki zabaronieny. Nu niachaj ź ich zastaniecca 220. Heta ŭ lubym vypadku nie 100. Nijakaha embarha niama. Tavary iduć u tym liku i ŭ Jeŭrasajuz. Iduć zvarotnyja pastaŭki.
Kali my niedzie prasuniemsia pa niejkich kropkavych štukach, to ja nie baču ŭ hetym vialikaj biady, kali na konie nasamreč sotnia ciažkachvorych, starych, šmatdzietnych, niepaŭnaletnich. Ja nie razumieju, čamu našy ludzi nastolki cudoŭnyja, što jak tolki my zhadvajem mahčymaść za ich pahandlavacca, usie pačynajuć kryčać, što heta «zrada» i ŭvohule tut treba vykryć niejkich ahientaŭ».
Praz kaho mohuć iści pieramovy pa palitviaźniach
Łojka tłumačyć, što samy prosty šlach zrazumieć, jak i z kim vieści pieramovy ab vyzvaleńni palitviaźniaŭ, heta praanalizavać paśpiachovyja kiejsy tych, chto vyjšaŭ.
«Biehły analiz pakazvaje, što ŭ bolšaści hetych vypadkaŭ u jakaści pieramoŭščykaŭ byli ruskija. Niavažna, čynoŭniki ci biznesmieny. Treba šukać vychad na ich, umoŭnaha Abramoviča. U ich heta niejak atrymlivajecca, choć i nie prosta».
U jakaści prykładu Volha zhadvaje pieramovy pa «Azoŭstali»: «Chto vieryŭ, što hetyja ludzi mohuć vyjści? Heta vyhladała całkam niemahčymym. Sposaby ich śmiarotnaha pakarańnia abmiarkoŭvalisia ŭsimi partałami. Niedzie visielicu pačynali budavać dla publičnaha pakarańnia. I voś jany spačatku ŭ Turcyi, potym va Ukrainie».
Łojka adznačaje, što my nie možam paraŭnać nikoha z našych palitviaźniaŭ ni pa značnaści, ni pa niebiaśpiecy z «Azovam». «Što źmianiłasia? Hetyja tavaryšy, navat viarnuŭšysia va Ukrainu, navat na pole bitvy, niejak pahojdali šali i niejak pahražajuć Pucinu? Nie. Heta zvyčajny taki «dahavarniak», dastatkova miarzotny jak, i ŭsie dahavarniaki. Ale ludzi žyvyja, na svabodzie».
Hladzicie całkam:
Kamientary