Niaviesta z Maładziečna paznajomiłasia ź pieršym lepšym i vyjšła za jaho zamuž
Žart pra toje, što pieršy lepšy stanie abrańnikam na ŭsio žyćcio, staŭ realnaściu dla Taćciany Sidarovič z Maładziečna. Pra niezvyčajnuju historyju kachańnia, znajomstva z baćkami i detali viasielnaj imprezy napisała rehijanalnaje vydańnie Kraj.by.
«Usio žyćcio ścierahłasia pryhožych chłopcaŭ»
Niedachopu prychilnikaŭ u Taćciany Sidarovič nie było: maładyja ludzi pastajanna akazvali znaki ŭvahi, havaryli kamplimienty, padychodzili znajomicca, prapanoŭvali sustrakacca. Pa fakcie akazvałasia, što ŭ chłopcaŭ nie było surjoznych namieraŭ, ich pryciahvała jarkaja źniešnaść dziaŭčyny. Tady jana i staviła kropku ŭ adnosinach.
«Niejak my hulali ź siastroj pa parku, i ja stała joj skardzicca, što tałkovych chłopcaŭ i nie zastałosia zusim, va ŭsich viecier u hałavie, — raspaviadaje 23-hadovaja Taćciana. — Siastra pažartavała, što pieršy chłopiec, jaki budzie iści nasustrač, i akažacca tałkovym, paraiła paznajomicca. Ja skieptyčna pastaviłasia da hetaj zadumy, ale dziela žartu sapraŭdy spyniła pieršaha sustrečnaha».
Maładoha čałavieka zvali Maksim, i jon akazaŭsia bolš čym surjoznym. Pahladzieŭšy na junych nieznajomak, paprasiŭ pašparty. Dziaŭčaty trochi źbiantežylisia, ale pakazali. Tak i pačałosia znajomstva: stali razmaŭlać u sacsietkach, telefanavać, sustrakacca.
«Usio žyćcio ja ścierahłasia pryhožych chłopcaŭ. Bajałasia, što budu raŭnavać, pa natury ja takaja, — pryznajecca hierainia. — Ubačyła Maksima, pieršaje, pra što padumała: nie moj varyjant, vielmi ŭžo pryhožy. Tym bolš ja była nie va ŭbory Papiałuški, a ŭ zvyčajnym spartyŭnym kaściumie. Pra surjoznaje ŭžo tym bolš nie zahadvała. Adnak akazałasia, što jon nie tolki pryhožy, ale jašče i nadziejny, vierny, u mianie prosta niama padstaŭ dla reŭnaści».
Praź miesiac adnosin maładyja ludzi stali žyć razam u kvatery, jakuju Taćciana zdymała. Potym pierajechali ŭ inšaje žytło.
«Zvyčajny ŭbor kupić nie atrymałasia — uziała ŭračysty»
Hod para pražyła razam, i tady Maksim zrabiŭ Taćcianie prapanovu. Ź viasiellem nie śpiašalisia, pra ŭračystaść stali zadumvacca jašče praz hod — u lipieni. Pieršapačatkova płanavali tolki raśpisacca. Potym vyrašyli zaprasić samych blizkich, padličyli — vyjšła 30 čałaviek. Sabrać ludziej i nie naniać viadučaha — sumna, stali šukać śpiecyjalista. Potym zamovili fatohrafa, inšyja viasielnyja pasłuhi — tak usio i zakruciłasia.
«Takaja ž situacyja atrymałasia i z maim uboram, — śmiajecca maładaja. — Pieršapačatkova płanavała kupić niakidkuju biełuju sukienku. A pryjšła ŭ viasielny sałon, vočy raźbiehlisia ad pryhažości, zvyčajny ŭbor kupić nie atrymałasia — uziała ŭračysty».
Žanichu padabrać kaścium było składaniej. Niekalki razoŭ pryjšłosia abjazdžać kramy. Spačatku vybirali kaścium razam — ničoha nie padabrali, a pajechaŭ adzin — ź pieršaha ž razu kupiŭ.
Baćki maładych daŭno čakali, kali adbudziecca ŭračystaść, zastavałasia zahadkaj, kali pryznačać viasielle. A voś dla haściej zaprašeńnie pajści na viasielle stała niečakanaściu, bo maładyja padrychtavalisia da ŭračystaści litaralna za miesiac.
Viančalisia ŭ toj ža samaj carkvie, što i baćki žanicha 31 hod tamu
«Vyrašyli zrabić viasielle vosieńniu, — kaža niaviesta. — Płanavali raśpisacca 5 kastryčnika, jak i baćki Maksima. Žyvuć jany družna i ščaśliva, tak by chacieli pražyć i my. Akazałasia, što heta budny dzień, vyrašyli raśpisacca ŭ najbližejšyja vychodnyja, 8 kastryčnika, a viančalisia 9 kastryčnika.
Ad vykupu para admoviłasia. Pa tradycyi niaviestu vykuplajuć z baćkoŭskaha doma, a Taćciana źbirałasia na zdymnaj kvatery ŭ Maładziečnie. Sama jana ź Viciebskaj vobłaści, vučyłasia ŭ Minsku, pracavała pravadnicaj. Časta pryjazdžała da siastry ŭ Maładziečna. Horad nastolki spadabaŭsia, što vyrašyła tut astalavacca. Tak i zastałasia na piać hadoŭ. Žanich vyjazdžaŭ ad baćkoŭ.
Z tradycyjnych momantaŭ było toje, što maładych sustrakali z chlebam i sollu, zapalvali śviečki ŭ chatni ačah, žanich kidaŭ padviazku, niaviesta — bukiet niezamužnim siabroŭkam, śviakrucha zdymała velum niaviestcy i paviazvała chustku.
Na ŭračystaści niaviestu niezapłanavana skrali ź viasiella svajaki z boku žanicha. Pasadzili ŭ mašynu i skazali čakać. Praŭda, žanich vielmi chutka adšukaŭ sudžanuju.
Baćkam maładyja pisali padziačnyja listy i začytvali ich na viasielli. Taćciana havaryła padziaku baćkam Maksima, jon — jaje baćkam. Jak pryznajucca maładyja, doma jany časta pierad lusterkam čytali pramovy i ni razu nie zapłakali. A na ŭračystaści ŭ niaviesty hołas dryžaŭ i ciakli ślozy. Žanich navat admaŭlaŭsia čytać słovy, kab nie rasčulicca, potym uziaŭ siabie ŭ ruki.
«Adnak samym chvalujučym dla nas była padrychtoŭka da šlubu i sam abrad, — dzielicca maładaja žonka. — Za miesiac da viasiella pieršy raz u žyćci chadzili na spoviedź. Brali šlub pa prykładu baćkoŭ Maksima: u toj ža carkvie, u jakoj jany brali šlub 31 hod tamu».
Jak adznačajuć maładyja, dla ščaścia im treba niašmat: ułasny kutok i kab u siamji chutčej źjavilisia dzieci. Mienavita ŭ ich jany bačać ščaście i stymuł ruchacca napierad.
Kamientary
https://d3kcf2pe5t7rrb.cloudfront.net/ru/302034#startcomments