«Luby narmalny čałaviek byŭ by ŭ šoku». Biełaruska pierabrałasia ŭ Isłandyju i raspaviała, jak tam žyviecca
«Tut samaja ciopłaja tempieratura letam — plus 14 hradusaŭ. Ja tolki dva razy zmahła vyjści na vulicu biez kurtki». Prajekt «1906» pahavaryŭ ź biełaruskaj, jakaja pierabrałasia ažno ŭ Isłandyju — krainu viatroŭ, vułkanaŭ i paŭnočnaha źziańnia, dy jašče i znajšła tam kachańnie. Voś jak joj žyviecca ŭ Rejkjaviku.
«Isłandcy kažuć, što niama drennaha nadvorja, jość drennaje adzieńnie»
Irynie (imia źmienienaje) 31 hod, i ŭpieršyniu jana trapiła ŭ Isłandyju paru hadoŭ tamu. Dziaŭčynu zaprasili ŭ hości siabry, što pierajechali ŭ Jeŭropu raniej za jaje. Jana pryznajecca, što raniej navat nie viedała, što takaja kraina isnuje, dy i sami isłandcy nie nadta viedajuć pra Biełaruś: kali i čuli, to tolki praz padziei apošnich dvuch hadoŭ.
Ad Minska da Rejkjavika, isłandskaj stalicy, bolš za 4 tysiačy kiłamietraŭ, i kab dabracca tudy, treba patracić nie mienš čym 200 jeŭra: 70 rubloŭ kaštuje bilet na aŭtobus ź Minska da Varšavy i prykładna 170 jeŭra — samalot z Varšavy da Rejkjavika. Ale šmat zaležyć ad taho, kali braniravać bilet, i ad avijapieravozčyka, viza taksama kaštuje hrošaŭ.
Iryna emacyjna zhadvaje svoj pieršy pryjezd u Isłandyju: «Luby narmalny čałaviek byŭ by ŭ šoku, bo tut usio zusim inakš. Pryroda prosta inšy śviet: paŭsiul hory i akijan, to-bok Isłandyja — maleńki vostraŭ pasiaredzinie akijana. Byvajuć vielmi mocnyja viatry, jašče tut vielmi šmat haračych krynic, hiejziery, vułkany, vielmi pryhožyja vadaspady».
Darečy, pra vułkany: adzin ź ich, usiaho ŭ 40-50 kiłamietrach ad Rejkjavika, niadaŭna pačaŭ vyviarhacca. Biełaruska tłumačyć, što ŭ Isłandyi za vułkanam sočać vielmi dobryja siejsmołahi, jakija pracujuć kruhłasutačna, nad im lataje dron, dziažurać rataŭniki. Sam vułkan nie nadta vialiki, ale łava raźlivajecca daloka. Šmat turystaŭ prychodziać bližej da vułkana, kab pahladzieć na jaho — ich nie pužaje navat toje, što dla hetaha treba prajści 15 kiłamietraŭ pa kamianiach.
Zdajecca, niezvyčajnaja pryroda — adna z asnoŭnych rečaŭ, što šakujuć inšaziemcaŭ u Isłandyi.
«Tut vielmi nie chapaje sonca: samaja ciopłaja tempieratura letam u Isłandyi — heta plus 14 hradusaŭ, — dzielicca Iryna. — Ja za hetaje leta tolki dva razy zmahła vyjści na vulicu biez kurtki, i toje na karotki čas. Sonca tut mocnaje, ale kali jano nie śviecić, na vulicy choładna, i zimoj tut byvajuć vielmi mocnyja viatry. Pamiataju, adnojčy ja išła z kramy, i kali b u mianie ŭ rukach nie byli ciažkija pakiety z praduktami, mianie sapraŭdy padniała b vietram. Chacia isłandcy kažuć, što niama drennaha nadvorja, jość drennaje adzieńnie».
Pakolki ŭ Isłandyi niama sapraŭdnaha leta, miascovyja zvyčajna jeździać za letam na poŭdzień, i tak skłałasia, što zamiest Turcyi ŭ ich Ispanija, vostraŭ Teneryfe. Heta zručna, bo jość pramy rejs, na Teneryfe zaŭsiody dobraje nadvorje i pryhožaja pryroda — Iryna miarkuje, što isłandcy prosta nie žadajuć ekśpierymientavać.
Što da samoj Isłandyi, to heta adna z tych krain, dzie možna pabačyć paŭnočnaje źziańnie. Tut rassyłajuć paviedamleńni, kali čakajecca paŭnočnaje źziańnie, i jość sajt, dzie pakazvajuć, dzie jano moža być bačnym (adna z umoŭ dla hetaha — minusavaja tempieratura).
Takim Iryna zapomniła pieršaje paŭnočnaje źziańnie dla siabie: «Ja adnojčy vyjšła da akijana i pabačyła jaho prosta nad saboj. Paŭnočnaje źziańnie padobna da astry, jakaja raspuskajecca, i heta nie prosta jarki malunak: jon ruchajecca, čaścinki, ź jakich składajecca malunak, płyvuć. Zialony koler u źziańni — samy papularny, ale ja pabačyła jaho roznakalarovym: tam byŭ bieły, fijaletavy, ružovy…
Pieršy miesiac ja hladzieła na ŭsio heta z adkrytym rotam. Ujavicie sabie toj ža hiejzier, ź jakoha raz u 15 chvilin vystrelvaje vada. Ci jość takaja Błakitnaja łahuna, papularnaje miescaŭ turystaŭ — haračaja lekavaja krynica ŭ skale. Ja takoha nikoli ŭ žyćci nie bačyła».
«Kali pieršy raz pačuła isłandskuju movu, žachnułasia»
U samy pieršy pryjezd u Isłandyju Iryna sustreła chłopca, jaki žyŭ tam užo niejki čas. U ich zaviazalisia adnosiny, i zaraz biełaruska čakaje svajho viasiella z kachanym. Ź im Iryna pakul što płanuje žyć u Isłandyi — sama jana ŭžo 9 miesiacaŭ jak žycharka hetaj krainy. Ale paźniej, moža, praź niekalki hadoŭ, kachanyja płanujuć źjechać. Jany praktykujučyja chryścijanie, a Isłandyja — kraina duža talerantnaja da ŁHBT-supolnaści, i Iryna z kachanym nie žadajuć vychoŭvać tam dziaciej.
Isłandyja — heta adna z samych darahich krain śvietu, ale ž, raskazvaje biełaruska, ź isłandskimi zarobkami heta nie strašna: kali ty vyvučyŭ isłandskuju movu, možaš zarablać ad 5 tysiač jeŭra ŭ miesiac. Pryčym isłandcy staviacca da pracy nie tak, jak biełarusy. Jany nie pierapracoŭvajuć, prychodziać na pracu ŭ 8 i sychodziać u 16, nikudy nie śpiašajucca.
Ale ž bieź viedańnia movy takija hrošy nie atrymać, dy i ŭ hramadstva ciabie całkam nie prymuć, nie kažučy ŭžo pra atrymańnie hramadzianstva. Vyvučeńnie movy Irynie dajecca niaprosta:
«Ja spačatku doŭha pryvykała da jaje. Kali ja jašče była ŭ Biełarusi, uklučyła ŭ Google-pierakładčyku isłandskuju movu, kab pasłuchać, jak jana hučyć, i žachnułasia. Zaraz ja ŭžo ŭsprymaju hetuju movu na słych i viedaju na joj niekalki samych prostych fraz. Płanuju jaje padvučyć, ale pakul što zajmajusia anhlijskaj, a vučyć dźvie movy adrazu nadta ciažka».
Ź inšaha boku, u Isłandyi zaraz šmat ruskamoŭnych, u tym liku i ŭkraincaŭ, dy i anhlijskaj movaj usie vałodajuć. Ale kali ty chočaš žyć tam navat bieź viedańnia anhlijskaj, razvažaje Iryna, treba, kab tabie nadta paščaściła. U takoha čałavieka pavinien być niejki siabar, jaki znojdzie dla jaho prostuju pracu, dzie nie treba ni z kim havaryć, i to doŭha tak pratrymacca nie ŭdasca.
Što da cenaŭ na žyllo ŭ Isłandyi, to jany adpaviadajuć statusu adnoj z samych darahich krain śvietu.
Adnapakajovaja kvatera kaštuje ad 450 tysiač jeŭra — hrošy, za jakija ŭ Minsku možna nabyć 3 dobryja kvatery. Arenda žylla, adpaviedna, taksama nie tannaja: pakoj kaštuje ad 700 jeŭra na miesiac, kvatera — u dva razy daražej.
«Kali tut nabyć kvateru, zdavać jaje i pajechać žyć u Biełaruś, možna ŭvohule nie pracavać i žyć jak karol», — padmiačaje dziaŭčyna.
Ale ŭ Isłandyi, udakładniaje Iryna, pakoi ličać krychu pa-inšamu — jany nie ličać asobnym pakojem tv-room, prachadnuju z televizaram. To-bok adnapakajoŭka — heta kvatera sa spalniaj, tv-room, kuchniaj i vannym pakojem.
Jašče adno balučaje pytańnie — miedycyna. Surjoznyja chvaroby, tłumačyć biełaruska, u Isłandyi lečać dobra: tabie mohuć zrabić jakasnuju apieracyju i vyratavać žyćcio. Ale kali niešta lohkaje, nasmark ci śpina balić, ludzi tut nie chodziać da daktaroŭ, bo heta i doraha, i nie zaŭsiody možna atrymać jakasny vynik: «Ja adnojčy pryjšła da doktara, i na adnu z maich skarhaŭ jon adreahavaŭ tak: «Heta my nie budziem lačyć, bo ja nie viedaju, što heta takoje». U Isłandyi žyvie niamała litoŭcaŭ, łatyšoŭ, palakaŭ, hruzinaŭ, ruskich, biełarusaŭ, ukraincaŭ. Šmat chto ź ich jeździć pa miedycynskija pasłuhi da siabie dachaty, byvaje, što i ŭ Biełaruś, bo i tut čuli, što ŭ Biełarusi dobryja daktary i lečać niadoraha.
«Tut možaš prajechać 100 kiłamietraŭ i nie pabačyć ničoha, akramia vułkanistaj hleby i inšych mašyn»
Jakija jany — isłandcy? Iryna nazyvaje ich dobrymi ludźmi, ale zusim nie padobnymi da biełarusaŭ. U Isłandyi, raskazvaje jana, usie ŭśmichajucca adno adnamu: kali ty spytaješ na vulicy darohu, tabie abaviazkova dapamohuć, usio padkažuć.
Toje, jak isłandcy baviać volny čas, taksama budzie zrazumieła nie kožnamu biełarusu:
«U ich samaja papularnaja zabava — heta basiejny, usie isłandcy tudy chodziać. Pažyłyja tam płavajuć stolki, što ja b zadychnułasia ad takoj nahruzki. Pryčym basiejny ŭ ich nie zakrytyja, jak u nas, a pad adkrytym niebam, i niavažna, jaki ciapier siezon, chacia vada ŭ basiejnach i ciopłaja, isłandcy nie bajacca choładu».
Basiejny — heta bolš spakojny varyjant adpačynku. Ale jašče ŭ Rejkjaviku jość Stary horad, i heta — miesca isłandskich tusovak. Miascovyja, raskazvaje Iryna, vielmi lubiać vypić, praŭda, u ich nie takija mocnyja straŭniki, jak u biełarusaŭ: «Ja była niejak na śviacie horada, i tam było vielmi šmat pjanych, tut uvohule ludziej nie abmiažoŭvajuć — ty možaš prosta iści pa horadzie i vypivać. Na śviacie dziažuryli niechta nakštałt družyńnikaŭ, jakija zavozili hetych pjanych dachaty ci, kali jany nie mahli sami vymavić adras, u palicyju».
Isłandyja zarablaje na turyźmie 20% svajho prybytku, tamu inšaziemcaŭ tam sapraŭdy šmat, ale pry hetym u krainie ŭsio vielmi doraha. Uvachod u Błakitnuju łahunu, miascovuju słavutaść, kaštuje 80 jeŭra, košt litra małaka ekvivalentny 6 biełaruskim rublam, butelka vina kaštuje ad 45 rubloŭ, bilet u kino — 18 rubloŭ.
Ałkahol u Isłandyi pradajecca tolki ŭ asobnaj sietcy kram, jakaja pracuje da 6 viečara, i ałkahol tut darahi. Biełaruska raskazvaje, što ŭ Isłandyi daražejšaje nie toje vino, jakoje naležyć da lepšaha ŭradžaju ci dzie vytvorca bolš prestyžny, a toje, jakoje maje bolš hradusaŭ.
Iryna dzielicca jašče adnym cikavym nazirańniem: «Tut niama viosak jak źjavy — u Isłandyi jość zusim maleńkija harady, jakija my b nazvali vioskami, ale jany vielmi sučasnyja. Tut šmat terytoryi, na jakoj nichto nie žyvie — kamianistaj, vułkanistaj hleby, na jakoj ničoha nie budujuć. Kali ŭ Biełarusi jedzieš, naprykład, ź Minska ŭ Viciebsk, pastajanna budzieš prajazdžać vioski, niejkija maleńkija harady, a tut ty možaš prajechać 100 kiłamietraŭ i nie pabačyć ničoha, akramia vułkanistaj hleby i inšych mašyn».
Časam u Isłandyi sustrakajucca samierchausy — letnija damki, vakoł jakich ničoha niama, adna tolki pustka, miascovyja jeździać tudy adpačyvać. Zvykłych nam aharodaŭ tam niama, ich ładziać tolki tyja, chto pryjechaŭ z Uschodniaj Jeŭropy. Na vulicach u Isłandyi niama biazdomnych žyvioł, ale pry hetym tut šmat dzikich husiaŭ, jakija chodziać pa horadzie, nibyta haspadary žyćcia. A jašče ŭ maleńkich skvierykach u horadzie prosta ŭ norach mohuć žyć zajcy.
Možna padarožničać i pa terytoryjach, što znachodziacca ŭ akijanie la isłandskaha bieraha: «My niadaŭna jeździli na maleńki vostraŭ, da jaho treba 40 chvilin płyć na karabli. Tam žyvuć ptuški-tupiki, jany padobnyja da pinhvinaŭ, ale vielmi chutka latajuć, u ich roznakalarovyja dziubki, turysty ich lubiać. Potym my prajšlisia pa harach, tam šmat aviečak, jakich tut duža ceniać, bo aviečki ŭ Isłandyi jaduć čystuju travu i miasa ŭ ich ekałahična čystaje. Isłandcy adsyłajuć vielmi šmat baraniny na ekspart, taksama robiać z aviečaj poŭści bahata adzieńnia i suvieniraŭ».
«Naša Niva» — bastyjon biełaruščyny
PADTRYMAĆ
Kamientary
https://d3kcf2pe5t7rrb.cloudfront.net/299173