«Kamu na spravie ŭ RUUSie staviać litaru «K», da taho pa ŭsim łancužku, ad sudździ da nadziralnikaŭ, buduć parušać pravy». Historyk Aleś Bieły raskazaŭ pra svaju adsidku
Alesia Biełaha zatrymali 17 sakavika, razam ź ciktokieram Mikitam Bialevičam i art-mieniedžaram Aleham Łaryčavym. Kožny atrymaŭ pa 15 sutak aryštu. Siońnia Aleś Bieły ŭžo na voli, jon raskazaŭ «Našaj Nivie» pra svaje sumnyja pryhody.
«My zdymali videa dla majho ciktoku — rolik salidarnaści z Ukrainaj. Ale heta było maksimalna biaskryŭdna, navat nie ŭžyvałasia słova «vajna», — zhadvaje spadar Aleś. — Ja prosta raskazvaŭ pra kulturu, hastranomiju, narodnyja pieśni, vykazvaŭ spadzieŭ, što, niahledziačy na ciažki čas, Ukraina vystaić…
Da ŭkrainskaj ambasady my nie paleźli, bo heta mahło być niebiaśpiečna. Zdymali kala pomnika Šaŭčenku na adnajmiennym bulvary.
Mikita Bialevič byŭ tam jak apieratar.
I tut nam padviarnułasia niejkaja pilnaja «jabaćka» — zvyčajnaja žančyna, trochu za 60, jakaja išła mima. Napeŭna, spracavali tryhiery: staić hrupa ludziej kala pomnika, razmaŭlaje biełaruskaj movaj, niešta zdymaje na telefony… I hetaja žančyna padyšła da nas, pačała łajacca: «Čto vy tut śnimajetie kakuju-to propahandu?» Pazvaniła ŭ milicyju.
A my na toj momant užo źbiralisia razychodzicca. Ale raptam źjavilisia milicyjanty — patrul PPS. Nie viedaju, pa vykliku toj «jabaćki» ci nie, moža prosta prajazdžali mima, bo nadta ŭžo chutka jany tam akazalisia.
I ŭsio».
Bieły kaža, što patłumačyŭ milicyjantam pra rolik, navat pakazaŭ im tekst, jaki kazaŭ na kamieru, pakazaŭ im svoj kanał u cit-toku, źniataje videa. Nie dapamahło.
«Nas advieźli ŭ Centralnaje RUUS. Tam spačatku ŭsio było vietliva, prahladzieli telefony, vyklikali na razmovy paasobku. Dakałupacca nie było da čaho, navat u telefonach ničoha «ekstremisckaha» nie znajšli.
Ale ž čas i vysiłki ŭžo na nas patracili, naš ciktok-kantent im sacyjalna nie blizki — tamu nam prosta sfalsifikavali pratakoły. Maŭlaŭ, užo ŭ RUUSie my nibyta «akazali niepadparadkavańnie»: admaŭlalisia vychodzić z mašyny, machali rukami, čaplalisia za vopratku milicyjantaŭ.
Niejki čas nas pratrymali ŭ kamiery ŭ adździaleńni, paśla advieźli na Akreścina.
Cikava, što ŭ milicyi mnie pratakoł navat nie pakazali. Ja ŭbačyŭ jaho tolki na Akreścina, a ŭ sudzie daviedaŭsia, što ja byccam by ŭ RAUSie admoviŭsia jaho padpisvać».
Sud byŭ kłasičny biełaruski: pa skajpie, z ananimnym śviedkam-milicyjantam sa standartnym psieŭdanimam Aleksandrovič. Bieły, Łaryčaŭ i Bialevič atrymali pa 15 sutak.
Na materyjałach spravy jašče ŭ RUUSie staviać litaru «K», śćviardžaje Bieły. Heta značyć, što pa ŭsim łancužku, ad sudździ, da nadziralnikaŭ, da ludziej z katehoryi «K» buduć stavicca žorstka, z parušeńniem ich pravoŭ.
«Ja trapiŭ u kiepskuju kamieru: naminalna heta była kamiera na adnaho, karcar ci niešta padobnaje, bo adzin łožak, pryšpileny da ściany, nievialiki stolik, mietaličny taburet.
Ale ŭ hetaj kamiery samaje mienšaje było šaściora źniavolenych, samaje bolšaje — dziesiać. Sukamierniki kazali, što raniej kolkaść čałaviek u hetaj «adnušcy» dachodziła i da trynaccaci, — raskazvaje Aleś Bieły. — Łožak nikoli nie adšpilvali, bializny, padušak i matracaŭ taksama nie davali. Spali my prosta na padłozie z kafli.
Pieryjadyčna ŭ kamieru padkidvali «kocikaŭ» — tak tam łaskava nazyvajuć biazdomnych, u jakich vošy. Čamu «kociki» — bo, prabačcie, «błachastyja».
Biazdomnych zakidvali prosta nazło, u jakaści dadatkovaha pakarańnia palityčnych i dziela antysanitaryi, kab na inšych pierapaŭźli vošy, što paśla i adbyłosia.
Heta ŭžo standartnaja praktyka na Akreścina, što taksama pakazčyk, bo ŭ narmalnaj krainie hetyja biazdomnyja byli b klijentami sacyjalnaj słužby, a nie turmy.
Ale hetym «kocikam» dazvalałasia prynosić vierchniuju vopratku, kab vykarystać jaje ŭ jakaści matraca. Na palityčnych takija pryvilei nie raspaŭsiudžvalisia.
Śviatło nie vyklučali ŭnačy, paru razoŭ pahražali chłorkaj, kali bačyli, što niechta ŭdzień sprabuje paspać».
U hetaj kamiery Aleś pravioŭ amal tydzień. Paśla Akreścina «razhruzili» pierad Dniom Voli.
«24-ha nas pieravieźli ŭ Mahiloŭ. Vidavočna, kab mieć rezierv volnych kamier na Dzień Voli. Kryminalniki kazali, što ŭ Mahilovie budzie lepš, bolš svabody, kuryć dazvalajuć, dajuć bializnu. Ale, napeŭna, heta było dla «zvyčajnych» siadzielcaŭ, a nie dla našaj «katehoryi «K».
Bo pa maich adčuvańniach, u Mahilovie ŭvohule «kankretnaja hłybinnaja Ruś», jakaja nienavidzić i Minsk, i Zachad, i ŭsio na śviecie. Tam u kamiery byli škonki, ale nadziralniki sačyli, kab praporcyja była nie mienš čym 2,5 čałavieka na adnu škonku. Heta značyć, na čatyry škonki ŭ kamiery zaŭsiody buduć trymać 10-11 čałaviek. Kali niekalki čałaviek vyzvalałasia i stanaviłasia trochi lahčej, nas prosta pierakidvali ŭ mienšuju kamieru, kab zachoŭvałasia ciesnata.
U Mahilovie ŭsio rabili «praz kajdanki» i załamvajučy ruki. Byŭ admysłovy prynižalny rytuał: trojčy na dzień zahadvali raspranucca da majtkoŭ, paśla prasunuć ruki ŭ «karmušku», na ich nakidvali kajdanki. Zatym ludziej vyvodzili, stavili tvaram da ściany, ruki na ścianu, nohi maksimalna šyroka. Niekatoryja nadziralniki lubili pabić botami pa nahach, kab ty raźvioŭ ich maksimalna šyroka, amal na špahat.
Adnačasova kamieru i vopratku źniavolenych nibyta praviarali ź mietałašukalnikam. A ludziej prymušali zdymać majtki i pa try razy prysieści,
— kaža Bieły. — Siadzieli ludzi roznyja. Litaralna na adnu noč z nami pryvieźli mastaka Alesia Cyrkunova, jakoha zatrymali na sudzie nad Alesiem Puškinym.
Try dni razam ź pieraviedzienymi ź Minska (ale nie ŭ majoj kamiery) prasiedzieŭ miascovy hreka-katalicki śviatar ajciec Vasil Jahoraŭ, jakoha zatrymali za nalepku na mašynie «Prabač, Ukraina». Jon admoviŭsia ad ježy, a potym jaho sudzili i dali štraf 1600 rubloŭ.
Byli idejnyja «bčbšniki», ale ci nie bolšaść ciapierašnich siadzielcaŭ — heta ludzi, na jakich trapili vypadkova. Naprykład, byŭ niejki chapun, chto trapiŭsia pad ruku, tych zabrali, paśla pravieryli telefony: aha, stary repost, raspaŭsiud ekstremisckich materyjałaŭ, 15 sutak. Bolšaść ža atrymlivaje sutki byccam by «za niepadparadkavańnie» — heta značyć, što ludziej zatrymali, ale nie znajšli ničoha sapraŭdnaha, za što možna było asudzić.
Raniej ža Karajeŭ kazaŭ, što treba stvaryć atmaśfieru, kab na milicyjanta zvyčajnyja hramadzianie bajalisia vočy padniać. I heta niaŭchilna vykonvajecca.
Z nami siadzieŭ ukrainiec, jaki doŭha pražyŭ u Biełarusi, mieŭ VNŽ, pracavaŭ taksistam. Unačy prajechaŭ na čyrvonaje śviatło pa pustoj darozie, ale akazałasia, što ŭ ciemry da piešachodnaha pierachodu padychodzili rabotniki pazaviedamstviennaj achovy. Jon ich nie bačyŭ, pajechaŭ sabie, ale jany jaho bačyli, zaŭvažyli numar. Praz paru hadzin mužčynu zatrymali: i zamiest prablem pa linii DAI pačali pałochać kryminałkaj za sprobu «najezdu na milicyjantaŭ». U vyniku taksistu namalavali «niepadparadkavańnie», asudzili spačatku na 12 sutak, paśla vyzvaleńnia tut ža pierazatrymali i dali jašče 15. Takija apalityčnyja ludzi, na jakich karnaja sistema prosta śćviardžaje svajo ŭsieŭładździe, — abaviazkovy kampanient katehoryi «K» na dadzieny momant».
Bieły miarkuje, što zatrymańnie jaho i kalehaŭ było, z adnaho boku, vypadkovaściu.
«Ale ź inšaha boku — i nie zusim. Bo kancentracyja «pilnych hramadzian» siońnia dastatkova vysokaja, — tłumačyć jon. — I navat za kratami chapała tych, chto ŭ toj ci inšaj stupieni padtrymlivaŭ Łukašenku, Pucina, vajnu va Ukrainie».
Kamientary