«Nie ŭjaŭlaju, što ciapier moža złamać». Intervju z toj samaj paraj, jakaja adsiadzieła za reposty ŭ pryvatnaj pierapiscy 224 dni na dvaich
Nastaśsia Krupienič-Kandraćjeva razam z mužam Siarhiejem praviali za kratami 224 dni na dvaich. Ź lipienia ich bieśpierapynna sudzili pa artykule 19.11 KaAP za pierasyłku adno adnamu navinaŭ z «ekstremisckich telehram-kanałaŭ». Niečakana dla ŭsich, chto sačyŭ za losam pary i dla ich samich, ich adpuścili na pačatku listapada, papiarednie asudziŭšy na čarhovyja 15 sutak. Paśla hetaha para amal adrazu pakinuła Biełaruś.
U intervju «Našaj Nivie» maładyja ludzi raspaviali, što dapamahło im pieražyć hetyja kašmarnyja miesiacy i jak vyprabavańni ich źmianili.
«Tata vyskačyŭ za mnoj u adnych škarpetkach»
Muž z žonkaj vyjšli na volu piataha listapada. U najbližejšaj kaviarni paprasili vyklikać taksi i pryjechali da baćkoŭ Naści.
«Ja nacisnuła na zvanok — maci i tata byli ŭ šoku: nas ža tolki asudzili na čarhovyja 15 sutak. Ja paprasiła hrošy na taksi, pajšła raźličvacca z kiroŭcam. Tata adrazu vyskačyŭ za mnoj, u adnych škarpetkach», — raskazvaje Nastaśsia.
Paru dzion maładziony pabyli z baćkami, a ŭžo vośmaha listapada pakinuli Biełaruś. Z zaplečnikami, u jakija zakinuli noŭt, dakumienty, paru džynsaŭ, koft, zubnyja ščotki z pastaj i pakiecik z sendvičami. Kažuć, što paśla Akreścina chutki adjezd ź Biełarusi pry dapamozie adnaho z fondaŭ salidarnaści ŭsprymaŭsia ŭžo jak prostaja pryhoda.
«Ja dumaŭ, što, jak vyjdu na volu, budu bajacca kožnaha busika, ale ničoha takoha nie było. Tolki na vychadzie z padjezda siabroŭ my praviarali, ci niama pobač padazronych mašyn: apošniuju noč praviali ŭ ich. Baćki nie viedali, što my źjazdžajem», — raskazvaje Siarhiej.
Ciapier Naścia i Siarhiej znachodziacca ŭ Varšavie, adbyvajuć karancin. Časova žyvuć u siabroŭ, ź jakimi zblizilisia akurat u turmie.
Polšča — nie novaja dla pary kraina. Na pačatku 2021-ha jany pačali žyć u Vrocłavie, kudy Siarhieja, android-raspracoŭščyka, zaprasili pa pracy. Naścia tady zvolniłasia z pasady vychavacielki ŭ hrupie padoŭžanaha dnia adnoj sa staličnych himnazij.
Ale praz 1,5 miesiaca para viarnułasia ŭ Minsk, bo Siarhieju prapanavali lepšuju vakansiju na radzimie. Kali b mahli viedać zahadzia, jaki los ich čakaje, nikoli b na takoje nie pajšli — ciapier užo kažuć našy surazmoŭcy.
«Takija, jak vy, tut niepatrebnyja»
15 lipienia Nastaśsi niečakana patelefanavali supracoŭniki HUBAZiKa. Zvanok byŭ vyklikany kamientaryjem, jaki jana pakinuła ŭ čat-bocie adnaho z «ekstremisckich» telehram-kanałaŭ, jašče budučy na pasadzie vychavacielki. Para miarkuje, što na toj momant jon užo byŭ pad kantrolem siłavikoŭ.
«Mnie prapanavali: ci vy da nas, ci my da vas. I ja sama pajechała na Revalucyjnuju vulicu. Tam mnie adrazu ahučyli abvinavačvańnie: voś, źlivała dadzienyja syna milicyjaniera, jakoha vučyła. Ale nasamreč ja prosta napisała, što hety chłopčyk chodzić u himnaziju, dzie ja pracavała. Dadzienyja jaho baćki i tak užo byli apubličanyja.
Nijakaha źlivu dadzienych z majho boku nie było, jak pišuć u praŭładnych pamyjkach. I pra Siarhieja, što jon na patok hetuju spravu pastaviŭ — chłuśnia.
Mnie pačali pahražać, što ja siadu na 5-7 hod. U mianie doma praviali ahlad, ale ničoha tam nie znajšli. Potym supracoŭniki zaleźli ŭ moj telefon i vyjavili tam sumiesnyja z mužam reposty: «O, heta toje, što nam treba — pojdziecie pa administratyŭcy», — raskazvaje Naścia.
Siarhiej padchoplivaje: «Jany pačali zvanić i mnie, ale ja nie adrazu zmoh padniać słuchaŭku praz pracu. Potym ubačyŭ paviedamleńnie ad Naści, jakaja tłumačyła, što zvaniŭ HUBAZik, treba da ich pryjści. Ja byŭ na Revalucyjnaj niedzie praz hadzinu paśla Naści.
Da mianie pradjaŭ u ich nie było, adny maciuki i abrazy kštałtu: «Čamu vy siudy prypiorlisia? Vy, ajcišniki, zadrali, čaho vam nie chapaje. Valicie nazad u svaju Polšču. Takija, jak vy, tut niepatrebnyja».
U vyniku mnie skazali, što repostaŭ u mianie šmat i ja pajedu ŭ izalatar nadoŭha. Na toj momant ja, praŭda, nie viedaŭ, što nastolki nadoŭha. Dumaŭ: nu, mabyć, na 15 ci 30 sutak».
Dalej — Leninskaje RUUS i pratakoły pa artykule 19.11 (raspaŭsiudžvańnie infarmacyjnaj pradukcyi, uklučanaj u respublikanski śpis ekstremisckich materyjałaŭ), prysudy na 12 i 13 sutak, jakija stali pačatkam čarady novych pratakołaŭ i novych porcyj sutak. Jak ciapier dumajuć maładziony: ich karali demanstratyŭna, pakazalna.
Pieršy raz za ścieny izalatara paru vypuścili na 41 dzień: Naściu — z Baranavič, a Siarhieja z Akreścina. Doma jany tolki pieranačavali: heta dazvolili zrabić supracoŭniki milicyi, jakija sustrakali ŭžo na leśvičnaj placoŭcy z umovaj pryjści zranku ŭ Leninski RUUS, kab padpisać papieru z abiacańniem bolš nidzie nie śviacicca.
Naścia i Siarhiej nie vieryli, što ich adpuściać z razmovy, tamu padrychtavalisia, nadzieli na siabie niekalki štanoŭ i trusoŭ, cišotak, uziali z saboj pakiety z hihijeničnymi srodkami. Heta byŭ adziny raz, kali im dazvolili pranieści rečy z saboj u kamieru.
Naścia raskazvaje, što adnu piačeńku ŭ dzień vyzvaleńnia kahości jany dzialili na ŭsich sukamiernic — atrymlivałasia pa maleńkaj kryšačcy. Ale heta było sapraŭdnym śviatam, bo nieŭzabavie asudžanych pazbavili nie tolki rečaŭ z doma, ciopłaha adzieńnia, jakoje jany ścialili na padłohu, kab spać, ale i płastykavych butelek, pry dapamozie jakich možna było mycca nad prybiralniaj i pić ź ich.
«Apuskała hałavu — i vošy padali na padłohu»
Na špacyr Naściu i Siarhieja zvadzili tolki paru razoŭ letam, kali na vulicy stajała śpioka ŭ 36 hradusaŭ. U sapraŭdny, naležny ŭsim asudžanym duš, Naścia nie trapiła za amal čatyry miesiacy źniavoleńnia ni razu. Siarhiej pabyvaŭ tam adnojčy:
«Da nas pastajanna padsialali «cikavych» piersanažaŭ. Svaje sutki z nami adbyŭ, naprykład, mužčyna, jaki mocna piŭ. U jaho była epilepsija, a ŭ niejki momant pačałasia «biełačka». Jon ładziŭ nam roznyja pierformansy kštałtu masturbacyi. Byli i biazdomnyja z vošami.
U vieraśni ŭ kamiery zdaryłasia sapraŭdnaja epidemija: zdajecca, usie byli zaražanyja płacianymi vošami. My tydzień patrabavali «pražarku» — u vyniku ŭsio ž pryjšła dezynfiektar i paprasiła prademanstravać joj vošy ci ich jajki. Tyja, chto niešta znajšoŭ na sabie ŭ toj momant (my ž ich rehularna rukami vyciskali), zmoh pajści ŭ dušavuju».
«U žanočaj kamiery №15 byli i adziežnyja vošy, i vałasianyja. Tolki «pačyścišsia», jak pryvodziać čarhovuju biazdomnuju «Ału Iljinišnu» i ŭsio pačynajecca znoŭ. Samy pik zdaryŭsia na piatym maim pratakole: ja prosta apuskała hałavu, tresła vałasy — i vošy padali na padłohu. Ale nam dali srodak suprać nasiakomych. I kožnuju ranicu my pačynali z taho, što hadziny dźvie ahladali adna adnu, dastavali hnid, apracoŭvali hałavu. Tak ciahnułasia niedzie miesiac, i na volu ja vyjšła ŭžo «čystaj»», — praciahvaje Nastaśsia.
Pratest kamiery №15: za što zmahalisia žančyny, jakija abviaścili haładoŭku ŭ CIP na Akreścina
«Niemahčymaść abniać rodnaha čałavieka strašniejšaja za son na padłozie»
Niahledziačy na antysanitaryju, šmony try razy na dzień, načnyja pabudki ŭ dva nočy i čatyry ranicy dy inšyja ździeki, surazmoŭcy pryznajucca, što samym ciažkim dla ich była niemahčymaść abniacca. Apošnija 1,5 miesiaca muž i žonka nie mahli bačycca navat praź dzirku-karmušku.
«Na niekalki dzion nas uvohule pasialili na roznych pavierchach. Było ciažka nie čuć hołas Naści na pierakličkach».
Naścia paćviardžaje: «Heta sapraŭdy samaje ciažkaje — kali vas raździalaje paru mietraŭ, ale ty nie možaš ni ŭbačyć, ni abniać rodnaha čałavieka. Dla mianie heta strašniejšaje za son na padłozie».
Nie źjechać z hłuzdu dapamahała ŭmieńnie iranizavać nad situacyjaj i padtrymka sukamiernikaŭ. Za miesiacy z Naściaj i Siarhiejem pasiadzieli ludzi samych roznych prafiesij: ad nastaŭnikaŭ da ajcišnikaŭ, ad ślesaraŭ da dyrektaraŭ firm. Bolšaść — za reposty. Niekatoryja byli asudžanyja za nalepki i kamientaryi ŭ sacsietkach.
Niejki pieryjad u žanočaj kamiery isnavała tradycyja: zhadvać, što dobraha adbyłosia za dzień. Heta moh być navat vydadzieny novy kavałak myła. Ale kali ŭ žančyn zabrali i jaho, i tualetnuju papieru, i prakładki, i źmiennyja trusy, žadańnie nastrojvacca na pazityŭny ład adpała.
Rachunak za charčavańnie — 3248 rubloŭ
U niejki momant maładziony pierastali čakać vyzvaleńnia: nastroilisia, što raniej za novy hod dakładna nie vyjduć.
«Sa mnoj zapisali dva pakajalnyja videa: adno jašče pry zatrymańni, a druhoje niedzie praz try miesiacy — u kletcy na Akreścina. Mnie skazali, što, kali ja zapišu ščyry manałoh na piać chvilin, dla mianie ŭsio chutka skončycca.
Chacia pieršapačatkova pahražali tym, što budu siadzieć da novaha hoda, što sustrenu śviata z supracoŭnikami CIP, što ŭ mianie pratakołaŭ da studzienia. Mianie dapytvali, ci źviazvalisia sa mnoj žurnalisty i vałanciory. Ničoha, što ja siadzieła biezvyłazna ŭ kamiery? Jak by na mianie chto vyjšaŭ?
Ich vielmi tresła, mnie padajecca, ad taho, što pra nas pisali ŭ ŚMI, a potym pryznali palitźniavolenymi (chacia pra heta ja daviedałasia tolki paśla vyzvaleńnia)», — raskazvaje Naścia.
Siarhieja videa zapisvać nie prasili, ale da jaho razoŭ dzieviać prychodzili ŭ izalatar na «apytańni» supracoŭniki RUUS.
Kali paru asudzili na čarhovyja 15 sutak, jany navat nie ździvilisia. Namiokami na vyzvaleńnie nie pachła. Ale nieŭzabavie paśla suda ich vystavili z rečami i ŭsimi niekranutymi pieradačami ŭ pakietach na vulicu. Chutka jany pili kavu, pra jakuju maryli miesiacami, i jeli žadany «Bih Tejści».
«Nie viedajem, čamu nas vypuścili, ale, dumajem, u tym liku praz naš status palitźniavolenych. Im nie patrebnyja lišnija palitźniavolenyja praktyčna na pustym miescy. Taksama była vialikaja infamacyjnaja chvala. Uvohule, toje, što pra nas pamiatali, pisali nam listy, chaj ich i nie pieradavali, nadavała mocy i adčuvańnia: usio nie darma. Chočacca skazać dziakuj kožnamu, chto nas padtrymlivaŭ i pieražyvaŭ za nas, chto dapamoh nam vyjechać za miažu», — kažuć našy surazmoŭcy.
Za 224 dni charčavańnia ŭ izalatarach siamja atrymała rachunak na sumu 3 248 rubloŭ.
«Ëść vialikaja złość na supracoŭnikaŭ milicyii, CIP. Jany pavinny panieści pakarańnie»
Kali siamja žyła ŭ Polščy da ŭsich dramatyčnych padziej, to vielmi sumavała pa Minsku. Na hety momant, pryznajucca hieroi, nastalhii ŭ ich niama.
«Viartacca ŭ Biełaruś pakul nie chočacca. Ëść vialikaja złość na supracoŭnikaŭ milicyii, CIP. Jany pavinny panieści pakarańnie za złačynstvy. Za tyja katavańni, jakija arhanizavali. Pačućcio biaśpieki, svabody ŭsio ž ni z čym nie paraŭnać. Kali ja siadzieŭ, to razvažaŭ tak: hatovy načavać na vakzale, tolki b na voli», — kamientuje Siarhiej.
Chłopiec praciahnie pracavać android-raspracoŭščykam: kalehi padtrymlivali jaho siamju i mocna čakali Siarhieja na voli. Jak i Naścia, jon płanuje vučyć polskuju movu i lehalizavacca ŭ Polščy.
«Ja pajdu vučycca i całkam źmianiu vid dziejnaści. Pakul nie vyrašyła, praŭda, na kaho. Spačatku treba adnavić zdaroŭje: paśla Akreścina ŭ mianie pačalisia prablemy pa žanočaj linii. Vidać, treba budzie taksama pajści da psichołaha. Kali raniej ja dumała pra karjeru, niejkija materyjalnyja kaštoŭnaści, to ciapier razumieju, što hałoŭnaje — heta siamja na hety momant».
Va ŭsioj hetaj kašmarnaj situacyi muž i žonka adznačajuć dobraje: składanaści jašče bolš zblizili ich.
«Našy stasunki z mužam dakładna stali lepšymi. Ja adčuvaju, što stała macniejšaj. Nie ŭjaŭlaju, što ciapier moža złamać. Na Akreścina ja dumała, što čarhovy pratakoł, a ŭ zvyčajnym žyćci — nie viedaju što».
Kamientary