Źmicier Vinsent Papko: Biełarus — heta i jość jeŭrapiejec
Źmicier Papko, jon ža Vinsent, — biełaruskamoŭny rep-vykanaŭca. U svaje 27 hadoŭ jon vydaŭ dva albomy, źniaŭsia ŭ filmach «Vyšej za nieba» i «Žyvie Biełaruś!», pažyŭ za miažoj i viarnuŭsia ŭ Biełaruś. U intervju «Našaj Nivie» Vinsent raspavioŭ pra svaju siamju, maleńkija biełaruskija haradki i pra toje, što takoje biełaruskaja muzyka.
«Naša Niva»: Vy ciapier jeździcie z vystupami ŭ miežach kursaŭ «Mova Nanova» pa biełaruskich haradach. Jakija vašyja ŭražańni?
Vinsent: Sama ideja kursaŭ — vielmi dobraja. Ja dumaju, pytańnie movy važnaje dla biełarusaŭ, važniejšaje za ekanomiku i palityku, jakoj faktyčna niama. Tamu ja nie moh hetuju ideju nie padtrymać. Pa-druhoje, mnie vielmi cikava padarožničać, bo kali ja jašče pabyvaju ŭ Astraŭcy, naprykład? Hety tur dapamahaje pabyvać nie ŭ abłasnych haradach, a ŭ maleńkich, dzie ja b nie ładziŭ kancerty, — heta nierentabielna. A akazvajecca, što i tam narod cikavicca majoj muzykaj i čakaje.
Toj ža Astraviec — maleńki horad na ŭskrajku Biełarusi. Ale i tam jość niejkaje kulturnaje žyćcio, ludzi samaarhanizujucca, štości robiać, chapaje moładzi, klovych ludziej.
«NN»: Dyk Astraviec ciapier papularnaje miesca, bo atamnaja stancyja, pracoŭnyja miescy.
Vinsent: Tak, pryčym ja čuŭ, što miascovyja nie nadta chočuć, kab jaje tam budavali, ludzi ž paśla Čarnobyla napužanyja… Navat i Vilnia napužanaja.
Ale sam ja nie biarusia aceńvać, ci patrebnaja jana. Nie viedaju.
Dla mianie cikava jašče, što Astraviec, Ašmiany — heta ž serca VKŁ, Vilenski kraj. Ja vielmi lublu hety rehijon. Tam absalutna jeŭrapiejskija harady, prosta jany prajšli praz savieckuju miasarubku i zajmieli taki vyhlad, jaki majuć. U narmalnaj krainie ludzi b žyli tam. A ŭ nas usie jeduć u Minsk, i heta prablema, bo faktyčna ŭ Biełarusi stalica — adziny horad dla žyćcia, usio kancentrujecca tolki tut. Takich słabych rehijonaŭ, jak u nas, mała dzie sustrenieš u inšych jeŭrapiejskich krainach.
«NN»: A vy sami ź Minska?
Vinsent: Ja ź Ivacevičaŭ. Ale i mnie tolki Minsk dazvalaje realizoŭvacca. Baza pavinna być u Minsku. Dy i zručna ŭ płanie hastrolaŭ, što žyvieš u centry krainy.
Ale kali kazać pra ludziej, jakija niašmat jeździać pa pracy, tyja ž ekanamisty, umoŭna, to škada, što šmat narodu źjazdžaje ŭ stalicu. Ja b chacieŭ, kab našyja maleńkija harady adradzilisia, kab ludziam było ŭtulna tam žyć.
Toje ž Maładziečna mnie vielmi padabajecca. Pryčym, tam ža žyvie amal sto tysiač, šmat čaho jość: i biblijateki, i cerkvy, i handlovyja centry, i navat ladovy pałac… Usio «pa-bahatamu»! Ale miascovyja skardziacca, što heta chiba nie samy biespracoŭny horad u krainie.
«NN»: A sami moŭnyja kursy ŭ takich haradkach upłyvajuć na štości? Ci heta prosta moda, ci štości jašče?
Vinsent: Ja liču, što na čałavieka ŭpłyvaje ŭvohule ŭsio, što jon bačyć i čuje. Na kursy, ja dumaju, chodzić niekalki typaŭ ludziej. Adny chočuć sapraŭdy vyvučyć movu, hetaha patrabuje ich pryroda. Heta ž hieny, karani, ich ciažka zabić. Adpraŭ čałavieka choć u Sibir — raniej ci paźniej karani ŭ im usio roŭna pračnucca. Naprykład, maje baćki — dobryja ludzi, ale zvyčajnyja, ruskamoŭnyja. Ale voś, uva mnie pračnułasia.
A niekatoryja chodziać na kursy prosta patusavacca, bo doma niama čaho rabić. Tym nie mienš, heta ž vyklikaje ŭ ich łajalnaść, navat kali jany nie buduć vučyć ničoha. I heta taksama dobra.
«NN»: Kali vy pačali pra baćkoŭ i svoj šlach da movy — raskažycie padrabiaźniej trochi.
Vinsent: Na mianie, ja dumaju, paŭpłyvaŭ internet. Kali jon źjaviŭsia, ja byŭ jašče školnikam, ja pačaŭ šukać muzyku, čytać biełaruskija naviny na niezaležnych sajtach, čytać pra historyju. Tady ž byŭ jašče dial-up, ja zajmaŭ telefon pastajanna, mama złavałasia [ŭśmichajecca].
Ja daviedaŭsia, što takoje Pahonia, sam. Maje baćki dobryja ludzi, pracavityja, ale jany standartnyja biełarusy, jakija sfarmavalisia ŭ SSSR. Jany nie vielmi cikaviacca historyjaj, havorać pa-rusku.
Maci ŭ mianie ekanamistka, baćka inžynier. Kali ja pačaŭ cikavicca svaim rodam, daviedaŭsia, što z boku maci amal usie pachodziać ź vioski Vyhanaščy ŭ Ivacevickim rajonie — sialanie, krepkija, ščyryja ludzi.
A pa baćku — jość niekalki prafiesaroŭ, žonka dziedavaha brata pachodzić z Radziviłaŭ… To bok, rod skłaŭsia ź intelihientaŭ i sialan, atrymlivajecca.
«NN»: A jak baćki i svajaki reahujuć na toje, što vy rep-muzyka?
Vinsent: Nu, na siamiejnych mierapryjemstvach mama zaŭsiody prosić, kab ja štości praśpiavaŭ [śmiajecca]. Ja, praŭda, admaŭlajusia. Heta ž jak buchhałtara prasić padčas śviata padličyć bałans.
Baćki asabliva nie lezuć u maje spravy. Trochi hanaracca. Va ŭsiakim vypadku, nie kažuć: «Znajdzi narmalnuju rabotu».
«NN»: A «Žyvie Biełaruś!» baćki hladzieli?
Vinsent: Film, napeŭna, nie bačyli, moža trejlery tolki..
«NN»: Vy sami im nie pakazvali?
Vinsent: Mnie nie nadta chaciełasia… Bo jany ž mohuć nie zrazumieć, što heta film, tym bolš tam realistyčna pakazana, jak mianie bjuć… Dumaju, im było b ciažka hladzieć.
«NN»: U vas niadaŭna byŭ vystup u Łondanie. Plus vy šmat času žyli ŭ Polščy. Jość roźnica pamiž biełarusam, jaki žyvie ŭ Biełarusi, i biełarusam, jaki žyvie za miažoj?
Vinsent: Jany vielmi padobnyja, nasamreč. Ale tyja, chto šmat hadoŭ žyvie na Zachadzie, užo majuć troški inšy mientalitet. Biełarusy zdolnyja da samych vysokich dasiahnieńniaŭ. U tym ža Łondanie ja sustreŭ biełarusaŭ, jakija pracujuć na najlepšyja karparacyi, vyvučajuć ekanomiku na takim uzroŭni, da jakoha ŭ nas jašče nie dajšli. I hetyja biełarusy vytrymlivajuć kankurencyju na rynku pracy, pryčym, kab atrymać pracu, biełarus pavinien być nie takim, jak brytaniec, a jašče lepšym. I ŭ ich atrymlivajecca.
Jašče cikava, što ŭ tym ža Łondanie biełarusy zapalvajuć miascovych cikavaściu da Biełarusi. Byŭ taki łondanski kampazitar Haj Pikarda, brytaniec. Dyk jon paznajomiŭsia ź biełarusami i zachapiŭsia našaj kulturaj. U vyniku jon sabraŭ stolki biełaruskich piesień, kolki nie kožny tut viedaje.
Ci piśmieńnica i pierakładčyca Viera Ryč — taksama zacikaviłasia našaj movaj, kulturaj… U Łondanie budujecca ciapier biełaruskaja carkva. Jaje architektar — kitajec, jaki admysłova pryjazdžaŭ u Biełaruś, kab paznajomicca ź miascovaj architekturaj.
«NN»: A čym biełarus adroźnivajecca ad jeŭrapiejca?
Vinsent: Biełarus — heta i jość jeŭrapiejec. Važna ŭvohule vykaranić zvyčku kazać: «Pajedu ŭ Jeŭropu». A ty dzie siadziš, u Azii? Ty i jość Jeŭropa!
«NN»: A vy čamu viarnulisia ŭ Biełaruś?
Vinsent: Nu, ja źjechaŭ, bo paśla zdymak u «Žyvie Biełaruś» na mianie pačaŭsia cisk. Mianie vyklikali pastajanna ŭ milicyju, chtości pisaŭ niejkija danosy, što ja bandyt z aŭtaparkam u siem mašyn, ja vymušany byŭ apraŭdvacca… Tamu ja źjechaŭ u Polšču. Advučyŭsia tam u mahistratury.
Ale na siońniašnim etapie svajho žyćcia ja adčuvaju, što ja patrebien tut, u Biełarusi. U pobytavym płanie, viadoma, tam našmat praściej. Pra heta prosta nie dumaješ. A ŭ nas hetyja kursy valut niestabilnyja, denaminacyi…
«NN»: Vas chvaluje kurs valut? Rost cen za kamunałku?
Vinsent: Tak, samo saboj. Kamunałka voś padvysiłasia mocna… Ale za kursam ja ŭžo pierastaŭ sačyć, bo heta ž zvarjacieć možna. To jon padros, to apuściŭsia… Prykładna viedaju, ale nie saču.
Ale denaminacyja nam patrebnaja. Kali łaska, zrabicie hetuju denaminacyju, ludzi, bo ja ŭžo z hetymi nulami nie mahu, ščyra kažučy. Chaj ich prybiaruć chutčej. Budzie praściej, bo hetyja nuli — ździek ź ludziej.
«NN»: A vy zarablajecie čym? Tolki muzykaj?
Vinsent: Faktyčna tak… Voś, u kino zdymaŭsia jašče. Aranžavańni pišu čas ad času, vystupaju, pišu instrumientały, jakija možna pradavać za miažu praź internet.
«NN»: I kolki vychodzić u miesiac? Ci sakret?
Vinsent: Nu tut nielha skazać kankretna. Tym bolš, što niama anijakaha akładu. To bolš, to mienš… Da taho ž, dla mianie hrošy nie meta na dadzienym etapie. Hałoŭnaje, kab chapała na asnoŭnaje. Hałoŭnaje — tvorčaść.
«NN»: A ŭvohule, biełaruski rep — chiba heta nie taki ž aksiumaron, jak «ruski rok»?
Vinsent: Čamu? Nam patrebien i biełaruski rep, i biełaruski rok, my pavinny mieć svajo. Da taho ž, niaredka taho ž Maksa Karža zapisvajuć u biełaruskija repiery, ale heta rep ruski, zrazumiejcie, ludzi! Nie pryjdzie palaku ŭ hałavu štości rabić raptam na ruskaj movie i nazvać heta «polskim repam», nie! Uvohule, u dačynieńni da Rasii ŭ nas stakholmski sindrom.
A biełaruskaje — heta tolki toje, što na biełaruskaj movie!
«NN»: A litaratura biełaruskaja?
Vinsent: Pra heta nie skažu, tut vy ŭ litarataraŭ pytajciesia. Ale pra rep — heta stopudova!
Kamientary