«Chrapie načami tak, što my pračynajemsia». Historyja maładziečanskaj kotki, jakaja čakała haspadaroŭ, ščaśliva zaviaršyłasia
Historyja kotki, za jakuju pieražyvaŭ uvieś dvor doma №140 na hałoŭnaj vulicy Maładziečna — Vialikim Haścincy, zaviaršyłasia dobra. Vyśvietliłasia, što ŭ piatnicu, 4 žniŭnia, paśla publikacyi materyjału ab sumnaj kotcy, znajšłasia jaje haspadynia, jakuju zavuć Volha. Ułasna, haspadynia jakraz i nie hublałasia. Jana źjazdžała na pracu ŭ Minsk, a jaje naravistaja hadavanka sama vybrała dla siabie dvarovyja pryhody.
Kot Hraf vyjaviŭsia hrafiniaj Basiaj
— Pra hetuju kotku, jakuju my spačatku pryniali za kata, vy možacie napisać cełuju kuču artykułaŭ. Basia ŭ nas z historyjaj, — raspaviadaje Volha. — Piać hadoŭ tamu ja pierajechała ŭ Maładziečna z ahraharadka Sitcy Dokšyckaha rajona. Maja plamieńnica pracuje ŭ kaviarni.
Jana mnie raspaviała, što da ich prybiŭsia kastryravany kot, jaki abraŭ sabie miesca pobač z muzykam, pastajanna siadzić kala jaho i razam ź im sychodzić. Kata padkormlivali, ale bajalisia, što jon źniknie. Plamieńnica prapanavała mnie jaho zabrać. Ja tady zdymała kvateru na vulicy Miru. My z Naściaj pryjšli ŭ kaviarniu. Sustrakaje nas heta «jano», jakoje adrazu idzie na ruki. Zabrali, nazvali kata Hrafam. Na nastupny dzień pavieźli ŭ vieterynarnuju kliniku. I tut raptam vyjaviłasia, što heta nie kastryravany kot, a całkam sabie zdarovaja koška. Voś tak my zajšli da vieterynara z hrafam, a vyjšli z hrafiniaj.
Z vulicy Miru Volha z Basiaj pierajechali ŭ dom № 8 na vulicy Franciška Skaryny. Nielha skazać, što Basia była zusim užo chatniaj kotkaj, jak mierkavała Anžeła. Haspadynia vypuskała jaje pahulać na vulicu i kali žyła na Miru, i na Skaryny. Pakul adnojčy «hrafinia» nie źnikła.
Dačka Naścia raspaviadaje:
— Šukali Basiu vielmi aktyŭna. Davali abjavy ź jaje fotazdymkami ŭ internecie. Nichto nie telefanavaŭ, znajści kotku nie mahli vielmi doŭha.
— Prajšło dva miesiacy, ja ŭžo straciła ŭsiakuju nadzieju. Dumała, što jaje dzie-niebudź źbiła mašyna i pošuki biessensoŭnyja, — kaža Volha. — Ale ŭsio roŭna znoŭ pajšła šukać, klikała jaje. Ubačyła žančynu, jakaja karmiła dvarovych katoŭ. Pakazała joj fatahrafiju svajoj Basi. Žančyna skazała, što takuju kotku zabrali vałanciory, i dała mnie ich numar telefona. Stelefanavałasia ja z vałanciorami, pryjšła da ich i znajšła Basiu. Vyśvietliłasia, što da vałancioraŭ jana trapiła ŭžo ciažarnaj. Jany sterylizavali kotku. Dziakuj im za heta. A Basiaj jaje nazvaŭ moj syn.
«Ja ŭ šoku była, kali daviedałasia, što maja kotka stała hierainiaj artykuła»
U kvateru na Vialikim Haścincy, 140 Volha z kotkaj pierajechali niadaŭna — u lutym hetaha hoda. Paśla ŭsich vuličnych pryhod Basi haspadynia bajałasia jaje vypuskać u dvor, tamu nichto tut kotku nie viedaŭ. Dy i nie paznaŭ by, ale Basia doma pastajanna cierłasia kala ŭvachodnych dźviarej, sama prasiłasia na vulicu.
Volha źjazdžaje pracavać u Minsk na dvoje sutak. Jana raspaviadaje, što ŭ subotu, 29 lipienia, vypuściła Basiu pahulać, a kali sabrałasia źjazdžać, kotka naadrez admoviłasia viartacca ŭ kvateru i na ruki nie pajšła. Daviałosia pakinuć jaje ŭ dvary. Ale ŭ paniadziełak da mamy prychodziła Naścia, jakaja zabrała Basiu i adniesła ŭ kvateru, dzie kotka znachodziłasia da sierady. U sieradu, 2 žniŭnia, historyja paŭtaryłasia.
— Jak tolki ja adčyniła dźviery, kotka vyskačyła z kvatery. Ja chacieła viarnuć jaje dadomu, ale Basia znoŭ da mianie nie išła, a ŭ mianie praz 15 chvilin elektryčka. Daviałosia znoŭ pakinuć jaje na vulicy. Nu a ŭ piatnicu, viarnuŭšysia ź Minska, ja ŭžo ŭbačyła, jak jaje ŭ dvary karmiła Anžeła. Basia zaŭsiody mianie čakała na vulicy — i kali žyli na Miry, i na Skaryny. A tut raptam daviedajusia, što maja kotka stała hierainiaj artykuła na vašym partale! Ja była ŭ šoku! — śmiajecca Volha.
«Hulaje ŭ dahaniałki z Rościkam, nie lubić, kali jaje čapajuć za žyvot, i chrapie pa načach»
Haspadynia adznačaje, što Basia — koška z charaktaram. Ciarpieć nie moža, kali jaje sprabujuć pakratać za žyvot. Ale łasku lubić, choć nie ŭsiakaha da siabie padpuścić. Kali adčuje dobraha čałavieka, to paciahniecca da jaho. Zapadozryć niešta niadobraje — i reakcyja budzie ahresiŭnaj.
Z Rościkam, unukam Volhi, u Basi niaprostyja adnosiny. Moža pahulać ź im u dahaniałki, a moža schavacca ad chłopčyka pad kanapaj abo pad televizaram.
— A kali prahaładajecca, moža i łapaj pa nazie stuknuć, i navat ukusić za nahu, — papiaredžvaje Naścia. — My niejak ź joj razam jeli, dyk jana čatyry kavałki kurycy źjeła.
— Syruju kurycu lubić tak, što, kali jaje jeść, tolki kostki z treskam laciać, — uśmichajecca Volha. — A voś rybu nie lubić. Nie jeść i suchi kaciny korm. Addaje pieravahu vadkamu. Tak! Jana ž chrapie, jak čałaviek. Nie varkoča ŭ śnie, a mienavita chrapie. Navat pračnucca možna ad jaje chrapu.
Volha ciapier łomić hałavu nad tym, jak być dalej z płanavańniem dvarovych pryhod Basi. Vypuskać kotku na vulicu, źjazdžajučy ŭ Minsk, ci nie? Zrešty, ciapier užo naŭrad ci chtości ŭ dvary jaje nie paznaje. Jana prasłaviłasia i stała prosta zorkaj.
Kamientary
Ja voś tolki nie razumieju, navošta ludzi dajuć presie (a presa drukuje) svaje dakładnyja adrasy i čas, kali ich niama ŭdoma?