Baradaty aniekdot ad «Kokobaja» suprać «vahinnaha markietynhu»: skandał vakoł rekłamy žanočaj kliniki
Viadomy błohier suprać pachabnaj rekłamy. Ci naadvarot: pachabny aniekdot ad fudbłohiera, jaki nie zrazumieŭ tonkuju anałohiju?
Fudbłohier Pavieł «Kokobaj» Kramar zapościŭ u svaim kanale rekłamu kliniki žanočaha zdaroŭja EVACLINIC, dadaŭšy baradaty pachabny ankiedot pra hiniekołahaŭ i klitar, a taksama źjedlivy chešteh «vahinny markietynh».
U kamientaryjach adrazu pačaŭsia cholivar, i pra jakaść rekłamy, i pra hiniekałahaičnyja pasłuhi ŭ cełym.
U vyniku nie vytryvała zasnavalnica kliniki Łarysa Piekurova. Jana publična adkazała Paŭłu Kramaru, apublikavaŭšy dopis u siabie ŭ «Instahramie».
«Tak! U nas vahinny markietynh, a jašče vahinny biznes, u vyniku jakoha z vahiny naradžajucca zdarovyja dzieci. Vy, darečy, nahadaju, taksama z vahiny!»
U tym ža dopisie Piekurova paraiła Kramaru i inšym chejtaram «liznuć klitary svaich siabrovak». «Kali na smak nie spadabajecca — prychodźcie, dapamožam», — reziumavała jana.
Što cikava, «Instahram» vydaliŭ post Piekurovaj, pa jaje słovach — mienavita za cytavańnie aniekdota ad fudbłohiera.
Zrazumieła, što časam pravakatyŭnaja rekłama robicca ŭ pieršuju čarhu, kab jaje abmiarkoŭvali, časam niavažna navat, chto i dzie, hałoŭnaje, kab havaryli. Ale ci nie pierahnuli tut abodva baki?
«Naša Niva» paprasiła prakamientavać situacyju Alenu Žyvahłod, markietołaha sa stažam, jakaja raniej pracavała dyrektaram pa markietynhu sietki kinateatraŭ «Silvier skryn».
«Kali klinika zapuskaje takuju rekłamnuju kampaniju, to, ja spadziajusia, markietynh-dyrektar razumieje, što tym samym siońnia realna vyrašaje niejkija taktyčnyja zadačy, jakija stajać pierad biznesam, i tym samym nie škodzić stratehii brenda, — kaža Alena. — Bo z takoj voś markietynhavaj kamunikacyi i składvajecca/karektujecca pazicyjanavańnie brenda
Ci kranaje mianie, ci abražaje mianie takaja rekłama? Nie, nikolki. Chutčej rasčaroŭvaje, mienavita jak markietynh-dyrektara rasčaroŭvaje. Nie dumaju, što heta ŭdały kiejs dla rekłamista ci markietołaha: ni z punktu hledžańnia idei, ni z punktu hledžańnia ekziekjušena.
Ci liču ja, što voś takija, jak mnohija kažuć, pošłyja vizuały — heta niedapuščalna? Nie, nie liču, absalutna nie liču. Ale tut niama mietafary, niama padvojnych sensaŭ, tut niama idei, kali chočacie.
Choć i adznaču, što pijarščyk (ale nie markietołah) tut vykanaŭ zadaču. Bo što b ja ni kazała, ja ciapier z vami abmiarkoŭvaju hetuju rekłamu, choć da taho na svaje vočy jaje i nie bačyła.
Što ž tyčycca pasta Paŭła Kramara, to tut u mianie try varyjanty. Ci to Pavieł «Kokobaj» sprabuje tyknuć kliniku nosam u ich niaŭdałuju rekłamu, razumiejučy, što kamunikacyja biezydejnaja i słabaja, i jon śviadoma davioŭ situacyju da absurdu, kab markietołahi «Evaklinik» zrazumieli heta.
Ci to «Kokobaj» ličyć, što heta vydatnaja kamunikacyja brenda i paličyŭ aryhinalnym voś tak voś raźvić ideju, kab pryciahnuć uvahu i da siabie, i da kliniki.
Nu i nielha vyklučać, što pijar-kamanda «Evaklinik» zaprasiła «Kokobaja» padtrymać kampaniju, damovilisia ab takoj paśladoŭnaści raźvićcia kamunikacyi, što jon zrobić ŭkid z aniekdotam. Nu i… ci to hrošy nie pachnuć, ci to zabiehaŭsia «Kokobaj» i nie ŭśviadomiŭ, što nie vielmi jakasnuju kamunikacyju robić».
Kamientary