«Pabačymsia ŭ žniŭni». Vyjšaŭ raman Habryela Harsija Markiesa, jaki raniej nie vydavaŭsia
Nobieleŭski łaŭreat z Kałumbii pracavaŭ nad ramanam «Pabačymsia ŭ žniŭni» ŭ apošnija hady žyćcia i nie zmoh davieści raman da kanca. Ale praz 10 hadoŭ paśla śmierci piśmieńnika jahonyja syny, Radryha i Hansała Harsija Barča, vyrašyli ŭsio ž apublikavać apošniuju pracu baćki.
«Pabačymsia ŭ žniŭni» raskazvaje historyju sarakašaścihadovaj Anny Mahdaleny Bach, jakaja kožny hod u adzin i toj ža samy letni dzień pryjazdžaje na nievialiki vostraŭ u Karybskim mory ŭšanavać pamiać pachavanaj tut maci. I kožny hod roŭna na adnu hetuju noč Anna Mahdalena Bach, dabraprystojnaja žonka svajho muža, zavodzić na vostravie novaha paluboŭnika.
Sam Harsija Markies zajaŭlaŭ, budučy ciažka chvorym, što čarnavik ramana treba źniščyć, bo kniha «ničoha nie vartaja» — pra heta čytač daviedvajecca z sumlennaj pradmovy, napisanaj synami piśmieńnika. Z hetaj aŭtarecenzijaj spračajucca i jany sami, i redaktar ramana, i litaraturnyja krytyki.
Na ich dumku, heta nievialikaja, ale sucelnaja historyja. Markies napisaŭ pra kachańnie ŭ niemaładym uzroście, pra zaŭsiody niaprostyja adnosiny dziaciej dy baćkoŭ i pra śmierć.
Praca nad ramanam išła z kanca dzievianostych hadoŭ i da śmierci aŭtara ŭ 2014-m. Markies adčuvaŭ składanaści z kampazicyjaj tekstu z-za słaboj pamiaci, adnak i styl, i faktura jahonaha tekstu paznavalnyja. U ramanie znachodzicca miesca i mietafaram, i hulniam z cykličnym časam.
«Pierastali być kačeŭnikami i asieli na ziamli». Vydaviec Januškievič prezientavaŭ novuju kniharniu i raskazaŭ pra pierśpiektyvy biznesu
«Drevy akazalisia bolš tryvałymi za damy». Biełaruskaja pierakładčyca prajšłasia pa ŭruhvajskaj stalicy ściežkami starych uspaminaŭ
Vohniennyja cytaty z knihi Markiesa «Kachańnie padčas chalery» pa-biełarusku
Kamientary