Žychary Achova paśla źniščeńnia duboŭ: «Adny robiać vyhlad, što ničoha nie zdaryłasia, astatnija moŭčki harujuć»
Navina ab tym, jak babuli ŭ vioscy Achova Pinskaha rajona stali na abaronu viekavych duboŭ, uskałychnuła internet. A paśla taho, jak na hetych babul vyklikali AMAP i zatrymali dyrektara miascovaha Doma kultury, jaki nibyta zalez na tyja samyja duby i pieraškadžaŭ ich piłavać, navina ŭvohule vyjšła ŭ top. «Naša Niva» pahavaryła ź miascovymi žycharami, kab daviedacca, što adbyvajecca ŭ ahraharadku na nastupny dzień paśla skandału z drevami.
Pa aficyjnych źviestkach, u ahraharadku Achova žyvie 450 čałaviek. Ščyra kažučy, my čakali, što na nastupny paśla skandału dzień miascovyja žychary buduć stajać na vušach. Ale pamylilisia.
«My žyviom, jak i žyli. Navat i nie viedała, što kahości tam zatrymali. U nas prablem i biez taho chapaje. A tut prosta duby», — skazali nam supracoŭniki AAT «Achova».
My pahavaryli i ź Źmicieram Kisialom, na sajcie AAT «Achova» paznačana, što jon vykonvaje abaviazki dyrektara arhanizacyi.
«Ja byŭ na tym schodzie, kali vyrašaŭsia los dreŭ. I viedaju ludziej, jakim hetyja duby pieraškadžali. Tam sapraŭdy padali bujnyja haliny z dreŭ i razburali mahiłki niabožčykaŭ. Ludzi pakutavali i płakali. Tym bolš, na tym schodzie skazali, što drevy sapraŭdy avaryjnyja. Ja taksama vystupaŭ za toje, kab ich śpiłavali», — adznačyŭ Źmicier Kisiel.
Na pytańnie ab tym, ci ličyć mužčyna narmalnaj situacyju, kali na miascovych babul, jakija abaraniali duby, vyklikali AMAP i zatrymali dyrektara doma kultury, jon navat krychu razhubiŭsia:
«Ščyra kažučy, navat nie čuŭ, što jaho aryštavali. Taksama nie čuŭ i pra toje, što babuli hetyja duby baranili. U nas pra heta nichto nie kaža. Cišynia».
Amal toje ž samaje nam adkazali i jašče niekalki miascovych žycharoŭ, da jakich my datelefanavalisia. Pa ich pryznańniach, ź internetu pra ŭsiu hetuju historyju jany daviedalisia bolš, čym ad svaich susiedziaŭ.
«Žyćcio spakojna sabie praciahvajecca. Nichto nie mitynhuje», — kažuć miascovyja.
«Niapraŭda, vioska padzialiłasia na dva łahiery, — zapeŭnivaje achoviec Alaksandr, jaki vystupaŭ suprać śpiłoŭvańnia duboŭ. — Ale ŭsie pratestujuć čamuści pa chatach, a nie adkryta.
Nu i da taho ž, bolšaja častka ludziej, jakija vystupajuć suprać źniščeńnia duboŭ, pažyłyja abo vielmi pažyłyja ludzi. Jany ž u internetach nie siadziać. Ničoha tam nie napišuć. Harujuć sabie kala vakna.
Maładziejšym, na žal, da hetych duboŭ niama spravy. My vychavali pakaleńnie, jakomu naplavać na historyju i spadčynu. I heta ŭžo nie pieršyja duby, jakija tam śpiłavali. Raniej ich było tam štuk 12. Źniščyli pacichu. Voś i da apošnich dabralisia».
Na pytańnie ab tym, što ciapier z dyrektaram Doma kultury, naš surazmoŭca tołkam ničoha nie zmoh adkazać.
«Ničoha pra jaho nie viedajem. I jak jon załaziŭ na drevy — nie bačyli. Tamu ja kazać ničoha nie budu. Ale jon dobry chłopiec, aktyŭny, z hałavoj i mazhami. Źbiraŭ podpisy suprać źniščeńnia duboŭ. Voś jaho i zabrali, kab chvalu nie padymaŭ.
Tyja ž duby na samaj spravie zdarovyja. Kali kamuści pieraškadžali niejkija halinki, možna ž było prosta ich śpiłavać, a nie ŭsio dreva. Uvohule, sumna ŭsio heta», — uzdychaje mužčyna.
Źviazacca z dyrektaram Doma kultury Alaksandram Dziemčukom u nas nie atrymałasia. Jon pakul nie vychodzić na suviaź. Jak paviedamlaje media-polesye.by, noč jon pravioŭ u Pinskim RAUS.
Kamientary