Sustreča z kiraŭnikom Frunzienskaha rajona skončyłasia skandałam REPARTAŽ
Kala 70 čałaviek pryjšło ŭ budynak škoły na Biruzova, kab pahavaryć z kiraŭnikom administracyi rajona Siarhiejem Škrudnievym. Sustreča była anansavanaja zahadzia. Ale čynoŭnik zajaviŭ, što praz karanavirus farmat źmianiŭsia, ciapier heta nie sustreča, a pryjom. Heta značyć, što Škrudnieŭ siadzie ŭ kabiniecie i budzie zaprašać žycharoŭ pa adnym.
Ludziej heta aburyła: «My chočam čuć vašy adkazy!»
«Bačna, što vy nie nastrojenyja na dyjałoh», — zajaviŭ im Škrudnieŭ. I prapanavaŭ: «Chaj adzin zachodzić, paśla vam pierakazvaje!»
Ludzi zahuli: «My narod! Vy — naš słuha!»
«Chałop, atrymlivajecca?» — skryviŭsia čynoŭnik. I kinuŭ tym, chto zdymaŭ jaho na mabilnyja: «Nie tykajcie mnie hetymi mylnicami!»
Ludzi vyrašyli, što takija ŭmovy im nie vielmi padychodziać, bolšaść vyrašyła bajkatavać farmat, na jakim nastajaŭ Škrudnieŭ.
«Ci ŭsie zachodzim, ci nichto», — vyrašyli ludzi.
«Nie treba mnie tut kamandavać!» — skazaŭ čynoŭnik i zašyŭsia ŭ kabiniecie.
Razzłavanyja ludzi vyjšli ŭ faje, da čynoŭnika zajšoŭ tolki adzin mužčyna z pytańniami pra śpiłavanyja drevy i «ałkanaŭtaŭ».
Tym časam u faje namalavalisia dvoje milicyjantaŭ. Pa słovach žycharoŭ, ich vyklikała pamočnica čynoŭnika.
Aburanyja ludzi pačali vykazvać pretenzii milicyi.
Skarystaŭšysia momantam, karespandent «Našaj Nivy» spytaŭ u pamočnicy, navošta jana vyklikała milicyjantaŭ.
— Ja nikoha nie vyklikała, — adkazała žančyna.
— A jak vas zavuć?
— Heta niavažna.
U vyniku bolšaść narodu prosta syšła, aburanaja «pryjomam». Zastałosia ź dziasiatak čałaviek i rabotnicy škoły, jakija ŭ adkaz na pytańni tolki paciskali plačyma: maŭlaŭ, aktavaja zała i spartzała zaniatyja, što my možam zrabić? Zaŭsiody ŭ ludziej vinavataja škoła!
Zastałasia badziacca pa pustym faje i paračka milicyjantaŭ.
Adzin z žycharoŭ zajšoŭ da čynoŭnika i nahadaŭ jamu: «Łukašenka ž kazaŭ, što virusa niama. Čamu tady nielha sabracca i vysłuchać ludziej?
Čynoŭnik pradkazalna adkazaŭ: «Heta miery prafiłaktyki, my abmiežavanyja ŭ praviadzieńni masavych zboraŭ».
Mužčyna padniaŭ pytańnie niepryniatych podpisaŭ za Babaryku i Capkału. Škrudnieŭ paviedamiŭ, što pytańnie nie da jaho. «Ja krepki haspadarnik, a nie palityk», — adkazaŭ čynoŭnik.
Tady toj ža mužčyna spytaŭ: «Jak vy staviciesia da taho, što pa rajonie biehajuć ludzi ŭ čornym biez apaznavalnych znakaŭ i chapajuć usich, kaho zachočuć? Chto jany?»
«Jany vas kryŭdziać? — spytaŭ Škrudnieŭ. — Mahčyma, ich unutranymi dakumientami heta rehulujecca. Heta apieratyŭnyja słužby, ja miarkuju, jakija abaraniajuć hramadzian».
«Dziakuj im, što mianie abaranili ad mianie», — prakamientavaŭ inšy žychar, toj samy, jaki kaliści byŭ pryznany na sudzie vinavatym, bo mieŭ damovu z advakatam, adpaviedna rychtavaŭsia da pravaparušeńnia.
Zajšła razmova i pra vybary.
«Na Kamiennaj Horcy sa mnoj nie razmaŭlajuć, bo ŭ ich naviaźlivaja ideja, što vybary nie sapraŭdnyja… A dla mianie dokaz sapraŭdnaści vybaraŭ — paviedamleńnie CVK», — paviedamiŭ Škrudnieŭ.
Što tut dadać.
Kamientary