Miečysłaŭ Hryb: «Partyzany paabiacali rasstralać nas usich»
Śpikier Viarchoŭnaha Savieta 12‑ha sklikańnia raspaviadaje pra svajo vajennaje dziacinstva, a taksama pra padziei 1994 i 2006 hadoŭ.
Śpikier Viarchoŭnaha Savieta 12‑ha sklikańnia raspaviadaje pra svajo vajennaje dziacinstva, a taksama pra padziei 1994 i 2006 hadoŭ.
Hienierał‑demakrat, pavodle Miečysłava Hryba, hučyć śmiešna. A pa‑mojmu, akurat nie. Pa‑mojmu, heta jakraz toje, čaho tak nie chapaje našaj biełaruskaj palitycy — spałučeńnia vopytu, kampietentnaści, jarkaj namienkłaturnaj karjery z demakratyčnymi pierakanańniami.
«My ŭsie — čaćviora małych, maci, dzied — stajali pad partyzanskimi aŭtamatami, i jany pytalisia, ci jość kaban»
— Ja niejak nikoli nie sustrakaŭ, kab vy ŭ intervju raspaviadali pra svajo dziacinstva. Viedaju, što vy pisali pra heta ŭ svajoj knizie «Biełaruski most», ale, zrazumieła, nie ŭsie čytačy haziety mahli jaje sustreć. Vam zaraz užo 71 hod, i vidavočna, jość što ŭzhadać. Urešcie, daloka nie kožny z sučasnych biełaruskich palitykaŭ moža skazać, što zastaŭ Druhuju suśvietnuju vajnu…
— U mianie było zvyčajnaje paślavajennaje dziacinstva ŭ Zachodniaj Biełarusi ŭ vioscy Savičy Dziatłaŭskaha rajona Hrodnienskaj vobłaści. U siamji było čaćviora dziaciej. Paśla vyzvaleńnia Biełarusi baćka byŭ pryzvany ŭ vojska, i jon pajšoŭ słužyć u polskuju armiju. Siamja była katalickaj, a tady byŭ taki padychod — katolikam prapanavali vybar, ci słužyć u Savieckaj Armii, ci ŭ Vojsku Polskim. Baćka zahinuŭ u kancy 45‑ha hodu, a my zastalisia adny z maci.
— Tady adrazu paśla vajny byli pracesy, kali mnohija siemji pierajazdžali ŭ Polšču, i nie tolki etničnyja palaki, ale biełarusy‑katoliki.
— Tak, rodny brat majoj babki źjechaŭ u Polšču i žyŭ tam usioj siamjoj. Moža, i my źjechali b, ale nie było z čym. Maci adna z nami, čatyrma małymi, heta nie vyciahnuła b.
Ja chadziŭ u Dziatłaŭskuju ruskuju škołu, maje małodšyja siastra i brat chadzili ŭžo ŭ biełaruskuju. A paśla škoły pastupiŭ u Lvoŭskaje pažarna‑techničnaje vučylišča.
— Dyk vajnu vy pamiatajecie?
— Pamiataju. Vioska była pobač z horadam Dziatłava, i była takaja situacyja — dniom mahli zajechać niemcy, a ŭnačy partyzany.
Niemcy patrabavali vypłaty padatku, a partyzany zabirali ŭsio, što možna było źjeści i adzieć. Adnojčy zapatrabavali, kab dzied addaŭ parasia, jakoje ciškom hadavaŭ u Dziatłavie. U vioscy ničoha nielha było trymać, bo ŭsio mahli adabrać. A ŭ horadzie, u Dziatłavie, stajaŭ niamiecki harnizon, i partyzany tudy nie chadzili.
Dyk voś, my ŭsie — čaćviora małych, maci, dzied — stajali pad partyzanskimi aŭtamatami, i jany pytalisia, ci jość kaban. I prymusili dzieda pryznacca i paabiacać pryvieźci kabana nazaŭtra ŭ partyzanskuju zonu. I heta było vielmi ryzykoŭna, bo niemcy złoviać, spytajuć, kudy viazieš kabana — i rasstralajuć, a nie pryviazieš — partyzany paabiacali rasstralać usich.
***
«Nam pačali namiakać, što možna pazbavicca Michasieviča «pri popytkie k biehstvu»
— Napeŭna, samym jarkim momantam vašaj karjery ŭ Ministerstvie ŭnutranych spraŭ stała raskrytaja ŭ 1985 hodzie sprava viciebskaha mańjaka Hienadzia Michasieviča. Paśla taho jak vy sutyknulisia z tym, što stolki ludziej byli nieapraŭdana pakaranyja, pasadžanyja za kraty, a adzin navat rasstralany — paśla ŭsiaho hetaha ci nie ŭźnikła ŭ vas kramolnaja dumka, što heta nie vypadkovaść, što niešta nie tak z usioj pravaachoŭnaj sistemaj? Ci mahli ŭźniknuć takija dumki ŭ vysokaha milicejskaha čynoŭnika?
— I raniej chadzili čutki, što ŭ niejkaj vobłaści złačyncu padkinuli dokazy, i hetak dalej. Ale heta byli čutki, i ŭ cełym ja vieryŭ, što pravasudździe adbyvajecca spraviadliva.
Ja sam viedaŭ, jak ciažka raskryvać złačynstvy, jak hinuć supracoŭniki pry vykanańni svaich abaviazkaŭ. I kali my raskryli spravu Michasieviča, heta była vialikaja pieramoha dla ŭsich. Ale kali jon pačaŭ raskazvać pra svaje dziejańni, kali pačaŭ pakazvać miescy zabojstvaŭ žančyn, za jakija ŭžo byli asudžanyja inšyja, 13 čałaviek (a adzin navat byŭ rasstralany), kali jon nam pakazaŭ 6 nieviadomych zabojstvaŭ — kiraŭnictva samych roznych uzroŭniaŭ zavarušyłasia. My dumali, što nam daduć ordeny, miedali, a na nas pačali kosa hladzieć, nibyta my vorahi sistemy, nibyta my nie šanujem «honar mundzira».
I nam pačali namiakać, što moža varta pazbavicca Michasieviča. Jon ža moža pasprabavać uciačy.
I tut ja vielmi mocna rasčaravaŭsia va ŭsioj sistemie. Jak tak? Jaho zastrelić, ale jak być z tymi ludźmi, jakija niavinna siadzieli ŭ turmach pa jaho spravie? Ich ža paśla hetaha nichto nie vyzvalić!
I ja vyrašyŭ, što treba achoŭvać Michasieviča jak maha lepš. I my zrabili taki tros, na abodva kancy jaho naručniki, i kamandzir uzvodu vyvodziŭ jaho na hetym trosie na ŭsie miescy złačynstvaŭ. I sabakami jaho achoŭvali, kab nikudy jon nie ŭciok, kab davieści jaho da suda.
Ale potym nie tolki nijakich ordenaŭ — prysvajeńnie hienieralskaha zvańnia mnie navat zatrymali na hod. Adnak my zrabili hałoŭnaje — praŭda była adnoŭlena.
***
«Kali b Kiebič staŭ prezidentam, mahčyma, ja b vyłučaŭsia na nastupnyja vybary»
— 1994 hod. «Maładyja vaŭki» skidvajuć Stanisłava Šuškieviča, i zamiest jaho staršynioj Viarchoŭnaha Savieta vybirajuć vas, kiraŭnika kamisii pa nacyjanalnaj biaśpiecy. Vybirajuć jak pradstaŭnika ŭładnaj kamandy, zhurtavanaj vakoł premjer‑ministra Kiebiča. Naturalna, što niezaležnaja presa stavicca da vas krytyčna — byŭ Šuškievič, demakrat, a voś zamiest jaho prychodzić milicejski hienierał, pradstaŭnik namienkłatury. Vam nie było kryŭdna, što pra vas mienavita ŭ takim tonie tady pisali?
— Kali źniali Šuškieviča, to na pasiedžańni prezidyuma mnie było prapanavana zaniać pasadu staršyni. Ale ja byŭ suprać, i maja siamja była suprać — ja nie źbiraŭsia być śpikieram i kamandy svajoj nie rychtavaŭ. Tym bolš, što da hetaha Kiebič mnie prapanoŭvaŭ pasady staršyni KDB albo ministra ŭnutranych spraŭ — na vybar. Ale ja skazaŭ, što ŭžo aformiŭ piensiju, i admoviŭsia. Ale potym, parazvažaŭšy i ŭličvajučy, što prezidyum prapanoŭvaŭ znoŭ i znoŭ, ja pahadziŭsia.
Zrazumieła, mnie było niepryjemna toje, što pra mianie pisała tady apazicyjnaja presa. Chacia i byŭ hienierałam, u dušy ličyŭ siabie demakratam. Źniešnie heta, moža, tak i nie vyhladała — kažuć, heta śmiešna, hienierał‑demakrat.
Darečy, ani Kiebič, ani staršynia frakcyi «Biełaruś» Hienadź Kazłoŭ da mianie nie prychodzili i nijakich umoŭ mnie nie prapanoŭvali. Pahadnieńniaŭ ź imi nijakich nie było.
Jak tolki mianie abrali, to pieršaj majoj zajavaj stała toje, što ja budu vieści pasiedžańni Viarchoŭnaha Savieta na biełaruskaj movie. Heta, a taksama inšyja maje kroki davoli chutka źmianili staŭleńnie da mianie.
— Vas abrali zimoj 1994 hoda, a ŭžo ŭ lipieni adbyvalisia pieršyja prezidenckija vybary. Adzin z členaŭ kamandy Łukašenki havaryŭ mnie, što na prezidenckich vybarach vy byli zapasnym varyjantam dla Kiebiča. Kali b pavodle niejkich pryčyn vybary nie adbylisia, tady b nastupnym vyłučencam ad ułady pajšli vy. Byli niejkija damoŭlenaści na hety kont?
— Damoŭlenaściaŭ takich nie było. Ale ŭ adpaviednaści z Kanstytucyjaj, staršynia Viarchoŭnaha Savieta źjaŭlaŭsia druhoj asobaj u dziaržavie paśla prezidenta. Kali b vybary nie adbyvalisia, to abaviazki kiraŭnika dziaržavy pierachodzili b da mianie. I ja zhodny, što taki varyjant byŭ mahčymy. Padčas vybaraŭ 1994 hoda ja nikoha nie padtrymlivaŭ i ličyŭ, što heta adzinaja mahčymaja pazicyja dla staršyni Viarchoŭnaha Savieta.
‑‑ A nie było idei — ci ŭ vas, ci ŭ kaho inšaha — vam samomu vyłučacca?
— Ja tolki byŭ niadaŭna abrany śpikieram i na toj momant ličyŭ, što ja nie padrychtavany. Mahčyma, kali b na vybarach prezidenta byŭ abrany Kiebič, praz peŭny čas ja b nabraŭsia vopytu, sabraŭ svaju kamandu i na nastupnych vybarach moh zajavić pra siabie. Ale tak nie adbyłosia.
***
«Ja nie moh stać na bok Łukašenki. Ja — juryst»
— Paśla taho jak 12 krasavika 1995 hoda deputaty apazicyi BNF byli hvałtoŭna, z prymianieńniem siły vykinutyja z budynku parłamienta, vy na pasiedžańni prezidyuma Viarchoŭnaha Savieta na nastupnuju ranicu skazali vielmi rezkuju frazu: «Biełaruś jak nikoli była blizkaj da hramadzianskaj vajny». Ale potym, užo kali sesija praciahvałasia, vy ŭžo skazali: «Ja nie schilajusia ni da vodnaha z bakoŭ». «Heta niejtralnaja pazicyja na praktycy aznačała maŭklivuju zhodu z kryminalnymi dziejańniami Łukašenki», — piša ŭ svajoj knizie «Siem hadoŭ adradžeńnia» Siarhiej Navumčyk. Što adbyłosia, čamu vaša pazicyja źmianiłasia?;
— Staršynia Viarchoŭnaha Savieta — člen kalektyŭnaha orhana, jaki vyrašaje, jakuju liniju pravodzić. Kali adbyłosia heta paboišča, ja pieršy na pasiedžańni prezidyuma ŭnios prapanovu, kab nam pasiedžańni pravodzić u inšym budynku, na Karła Marksa, 38, u nieprystasavanaj zale. Kab nam nie chadzić u budynak parłamienta, dzie adbylisia takija hvałtoŭnyja dziejańni. Ale prezidyum mianie nie padtrymaŭ.
Reč u tym, što bolšaść deputataŭ hetuju haładoŭku apazicyi BNF nie ŭsprymali. Kali Łukašenka vyłučyŭ svaje prapanovy na refierendum, ja nie vyklučaju, što možna było ich adsunuć, niejak źmianić. I tut raptam ni z puščy ni z pola zvaliłasia hetaja haładoŭka. Jana była spantannaja, niepadrychtavanaja. Jany ž mianie kinuli! Ja prychodžu na pasiedžańnie, a jany siadziać, trybunu abłažyŭšy. Dyk vy idzicie da prezidenta i tam kładziciesia. Što vy majecie da mianie, da staršyni Viarchoŭnaha Savieta, što vy mnie zryvajecie ŭsiu pracu?
Siońnia jany vydajuć heta za niejkaje dasiahnieńnie — nijakaha dasiahnieńnia tut nie było. Kali b było bolš ciarpieńnia, to mahli b dasiahnuć bolšaha.
Što da majoj pazicyi, to jana nie stała bolš łahodnaj. Kali b jana była łahodnaj, to nie było b taho, što deputatam paŭhoda nie płacili zarobak.
— Vy, staršynia Viarchoŭnaha Savieta, uvieś 1995 hod pastupova stali pierachodzić u apazicyju da prezidenta Łukašenki — ci lohka heta vam dałosia? Vy ž nie mitynhovy bajec, vy hienierał‑lejtenant milicyi, druhaja asoba ŭ struktury ŭłady…
— Heta była samaja sapraŭdnaja vajna pamiž zakanadaŭčaj i vykanaŭčaj uładami. Z našaha boku — za vykanańnie zakonaŭ i Kanstytucyi, ź ichniaha — za parušeńnie zakonaŭ i Kanstytucyi. I jak ja moh stać na inšy bok, ja — juryst! Jak ja moh stać na bok parušeńnia zakonaŭ, moj arhanizm heta nie ŭsprymaŭ.
I my atrymali parazu ŭ hetaj vajnie, bo my dumali, što narod zaŭsiody budzie na baku spraviadlivaści, zakonnaści i Kanstytucyi. I mała pracavali ź ludźmi. A narod padtrymaŭ uładu, a nie Kanstytucyju.
Ja kožny dzień chadziŭ na pracu, jak na vajnu. Ja nie viedaŭ, ci viarnusia dadomu, što mianie siońnia čakaje. Nie płacili zarobki, adabrali transpart, pamiaškańnie. I kudy paskardzišsia? Nikudy, nivodzin sud ciabie nie padtrymaje.
***
«Pieršaha prezidenta treba było vybirać u parłamiencie»
— Vy čałaviek, podpis jakoha staić pad tekstam pieršaj biełaruskaj Kanstytucyi. Choć jaje i mianiali ŭžo stolki razoŭ na refierendumach, ale farmalna my dahetul žyviem pa toj Kanstytucyi. Ciapier, uličvajučy toj vopyt hetych 16 hadoŭ, ci nie lepš było Biełarusi zastavacca parłamienckaj krainaj?
— Navat siońnia ja prychilnik prezidenckaj ułady. Ja liču, što heta było pravilna zroblena ŭ Kanstytucyi. Ale treba było vykanać peŭnyja zachady pieraściarohi.
Na siońniašni rozum ja liču, što treba było pieršyja dva prezidenctva vybirać kiraŭnika dziaržavy ŭ parłamiencie. Heta było ŭ Litvie, Łatvii, dahetul u Małdovie. Tak što, liču, z hetym my paśpiašalisia.
— Na vybarach 2006 hoda vy byli ŭ kamandzie kandydata Alaksandra Kazulina. Čamu mienavita taki vybar?
— Kazulin pierad vybarami stvaryŭ arhanizacyju «Vola narodu». Potym, praŭda, akazałasia, što tam adzin padman, što jaho «raźviali», što nikoha tam realna niama. My ŭ Biełaruskaj sacyjał‑demakratyčnaj partyi (Hramada) prapanavali jamu vyłučacca ŭ prezidenty ad partyi, i jon pahadziŭsia.
Ja ŭznačaliŭ štab kandydata, my sabrali podpisy, usio, jak naležyć, 160 tysiač. Ale potym my z Kazulinym razyšlisia pierad samaj rehistracyjaj.
— Čamu?
— Jon pačaŭ dziejničać, nie źviartajučy na nas nijakaj uvahi. My nibyta za ŭsio adkazvajem, my adna kamanda — i raptam čujem, što jon vystupaje i robić toje, što ni z kim nie abhavorvaŭ, i my ničoha pra heta nie viedajem. Ja heta jamu vykazaŭ davoli rezka na pasiedžańni štaba i zajaviŭ, što ja sychodžu.
Ale moj sychod tady vielmi admoŭna paŭpłyvaŭ by na jahony imidž. I Kazulin pačaŭ mianie ŭhavorvać, kab ja zastaŭsia, ci kab ja chacia b nie abjaŭlaŭ publična, što ja syšoŭ. I ja pahadziŭsia, što budu maŭčać. Tady jon i na Kastryčnickuju płošču i na Akreścina pajšoŭ, nie ŭzhadniajučy sa štabam.
— A vy nie padzialali pachod na Akreścina?
— Kaniešnie. Ja prahmatyčny i praktyčny čałaviek. Treba raźličyć, što heta daść, čamu treba tudy iści. Paviadu ja ludziej, ich tam pabjuć — dziela čaho? Ja ž mušu adkazvać za ludziej. A niekatorych nie cikavić, što tam zdarycca ź ludźmi. Hałoŭnaje, kab jon sam byŭ napieradzie.
— Vy zaraz znachodziciesia ŭ Biełaruskaj sacyjał‑demakratyčnaj partyi (Hramada). Ale nie tolki prostamu čałavieku, navat palityčnamu žurnalistu časam ciažka zapomnić usie nazvy i frakcyi sacyjał‑demakratyčnych partyj u Biełarusi. Čamu tak adbyvajecca?
— Apazicyja sama ŭžo stamiłasia zmahacca na praciahu hetych 16 hadoŭ. Apazicyja ŭ nas niesistemnaja, i ŭ hetym vina nie tolki ŭłady.
Što da sacyjał‑demakrataŭ, to ja z vami zhodny — tut niejkaja abrakadabra. I vinavatyja ŭ hetym kiraŭniki hetych partyj, jakija nie mohuć pamiž saboj damovicca, jakija trymajucca za svajo miesca. Usie nibyta zhodnyja abjadnoŭvacca, ale pry ŭmovie, što kiraŭnikom budzie jon sam.
Kamientary