Štoš, treba, kab viełasipiedysty śpiešvalisia, tady takoha nie budzie.
politziek
15.09.2024
pacan biezusłovno vinovat.. i po praviłam, i po smysłu.. NO... tupoj kuricie tak słožno było posmotrieť po storonam?... i vina tut na tiech, kto prodvihajet paradihmu, čto piešiechod na pieriechodie imiejet ABSOLUTNYJE prava... v itohie tołpy diehienieratov dažie nie smotriat po storonam.. oni žie "pravy"... da.. pravyje i miertvyje... otličnyj vybor vot by eti idioty tak svoi prava zaŝiŝali i v druhich vieŝach, a nie tolko tam, hdie eto razriešieno... pri vsie vinie vodiatła, sočuvstvije u mienia nie na storonie etoj dury...
Kiroŭca kabyły
15.09.2024
politziek, 1) jana, "hetaja dura", nie ź Miesiaca zvaliłasia. Jana vyrasła i atrymała vychavańnie na hetaj ža vulicy Słabadskaja. Jak pierachodzić darohu jaje navučyli darosłyja.
2) Huhlim, što ž heta za honačnaja trassa takaja - vulica Słabadskaja ŭ Minsku, što za rajon, što tam za ruch i paraŭnoŭvajem z fota miesca zdareńnia. Za paru chvilin zrazumieła, što Słabadskaja - vuzieńkaja vulica ŭ šmatludnym spalnym rajonie z dvuchbakovym rucham, nasyčanaja hramadskim transpartam. To bok zusim nie honačnaja, dzie navat 60km/h jechać absalutna niemahčyma. Dla žycharoŭ Malinaŭki heta budzie svaja, "viaskovaja" vulica, amal dvarovaja terytoryja. Tutejšyja, musić, zvykli, što pa joj mašyny nie jeduć, a paŭzuć. A piešachod maje pieravahu na pierachodzie.
3) Na fota vidać, što dziaŭčynka trapiła pad koły nie kala bardziura (źnianacku vybiehła), a na siaredzinie darohi, nie biehła, a išła. Kiroŭca zdalok jaje bačyŭ. Soniečny dzień, sonca śviecić ŭ śpinu kiroŭcu, jarkaja torba, "lažačy palicejski", nie tarmaziŭ... Z takimi kiroŭcami ŭ zvyčajnaha piešachoda šancaŭ vyžyć anijakich, z navušnikami jon ci biez.
Minskuju školnicu źbili prosta na žoŭta-biełym pierachodzie
tupoj kuricie tak słožno było posmotrieť po storonam?...
i vina tut na tiech, kto prodvihajet paradihmu, čto piešiechod na pieriechodie imiejet ABSOLUTNYJE prava... v itohie tołpy diehienieratov dažie nie smotriat po storonam.. oni žie "pravy"... da.. pravyje i miertvyje... otličnyj vybor
vot by eti idioty tak svoi prava zaŝiŝali i v druhich vieŝach, a nie tolko tam, hdie eto razriešieno...
pri vsie vinie vodiatła, sočuvstvije u mienia nie na storonie etoj dury...
1) jana, "hetaja dura", nie ź Miesiaca zvaliłasia. Jana vyrasła i atrymała vychavańnie na hetaj ža vulicy Słabadskaja. Jak pierachodzić darohu jaje navučyli darosłyja.
2) Huhlim, što ž heta za honačnaja trassa takaja - vulica Słabadskaja ŭ Minsku, što za rajon, što tam za ruch i paraŭnoŭvajem z fota miesca zdareńnia.
Za paru chvilin zrazumieła, što Słabadskaja - vuzieńkaja vulica ŭ šmatludnym spalnym rajonie z dvuchbakovym rucham, nasyčanaja hramadskim transpartam.
To bok zusim nie honačnaja, dzie navat 60km/h jechać absalutna niemahčyma. Dla žycharoŭ Malinaŭki heta budzie svaja, "viaskovaja" vulica, amal dvarovaja terytoryja. Tutejšyja, musić, zvykli, što pa joj mašyny nie jeduć, a paŭzuć.
A piešachod maje pieravahu na pierachodzie.
3) Na fota vidać, što dziaŭčynka trapiła pad koły nie kala bardziura (źnianacku vybiehła), a na siaredzinie darohi, nie biehła, a išła. Kiroŭca zdalok jaje bačyŭ. Soniečny dzień, sonca śviecić ŭ śpinu kiroŭcu, jarkaja torba, "lažačy palicejski", nie tarmaziŭ... Z takimi kiroŭcami ŭ zvyčajnaha piešachoda šancaŭ vyžyć anijakich, z navušnikami jon ci biez.