A ja dyk užo nie chrypu, vyzdaraŭlivaju, u bližejšuju subotu pajdu na piva,..biezałkaholnaje, kali što. Mianiaju ład žyćcia...

Imbir, chaj pan pje kavu, harbatu, kołu, a piva jano j biezalkaholnaje navat maje alkahol.

Kažan, nu, dyk pry źmienie ładu žyćcia imklivyja viražy rabić nie rekamiendujecca, treba pavolna ŭvachodzić u pavarot, inakš možna i pierakulicca. :) Kavu dy harbatu ja j raniej piŭ, a kołu pić nia budu... Znajšoŭ ja niejk padkovu ŭ hrazi na šašy. Padobna, što straciŭ jaje koliś niejki koń-ciažkavahavik, bujnaja ŭ pamierach, cikavaj kanstrukcyi, z uklapanymi ŭ jaje rambičnymi šypami, dy inšymi prykmietami ručnoj kavalskaj vypracoŭki. Šaša staraja, ciapier małakarystanaja, dalej jana ŭvohule budzie ledźvie prahladvacca, kali źviernie ŭ les. Raniej jana złučała chutary, tamu źvilistaja, i vyvodziła da šlachu na stalicu, kiłomietraŭ za 100 na Poŭnač ad samoha miesta. To bok, niekali ludzi vypraŭlali joju važkija abozy z tavarami da haradzkich rynkaŭ, i ciahnuli tyja abozy admysłovyja koni. Heta lohka razumiejecca, padkova staražytnaja. Karaciej, pačyściŭ ja padkovu ad nasochłaj hrazi, a irža zastałasia, i nie daje jana ŭbačyć usie navaroty, prynamsi tyja šypy vyhladali, jak niaroŭnaści niejkija na pavierchni. I voś ciapier hałoŭnaje(!). Pakłaŭ ja znachodku ŭ abrez plastykavaha słoika, zaliŭ toj kołaj (dzieci potym na mianie kryŭdavali), i pakinuŭ la płotu na noč. Ranicoju padkova była čystaja, jana nie źziała ŭ promniach sonca, ale iržy nie było, taja zachavałasia krychu tolki ŭ roznych nasiečkach, dy abapał drobnych detalaŭ, adnak, paśla dadatkovaj apracoŭki rast riemuvieram (nu, vadkaść takaja, u pavieci na paličcy znajšoŭ), jana
adkryła mnie ŭsie svaje tajamnicy, i vyhladaje ciapier nia horš za siaredniaviečny rycarski pancyr, što ŭ muzei tut vystaŭleny !... Nu, voś badaj i ŭsio, što treba viedać pra koka kołu tuju ...

Što za navina - hołas hetaha ludažera? Jon jamu niejak pieraškadžaje katavać biełarusaŭ?

Mnie vot očeń inciaresna, a jak vany minie buduć ustanaŭlivać ceny kachda ja pryvatyzuju, vot naprymier "Vaŭkavyski pialmienny zavod". Nu skažam skažuć pradavać pa 3 rubli, ja vypušču draniki z "Pahoniaj" i brest-litoŭskaj śmiatanaj i pa 5 rubloŭ. I na dva rubli budu pad kaściołam pieśni śpiavać: "Oj, nia buło u Tekli kłopatu - pakarmiła parasia pialmieniami". I vot chto tut praŭ: draniki sa śmiatanaj ci pialmień z-pad kabana?

Spačatku Boh za brachniu.adbiare jamu hołas...

Apostał, kali Hospad choča nakazać čałavieka, jon adbiraje ŭ jaho rozum, hołas nie hałoŭnaje. A tut rozum adabraŭ u adnaho, a nakazaŭ - usich. Chacia, moža heta ŭsie siabie j nakazali, kali nie karystajučysia rozumam rabili svoj vybar ?

Źmiej, niemahčyma adabrać taho čaho Boh nie daŭ

Apostał, nu, dzie Boh nie daje, tam čort zapoŭnić vakuum...

Žarty prapahandy varty žalu. Kali pamre, budziecie za kratami, ci pabiažycie na rasieju. Voś dzie budzie žart

Heta jaho apošni weekend.

Spasibo tiebie virus, za to,čto ty opiať vział za horło staroho pierduna.

pora. pora....Ždiom-s

Daj Boh cuda