«Nie jem paśla šostaj i kožny dzień rablu «nažnicy». Sakrety badzioraści i historyja žyćcia 99-hadovych siaścior-bliźniatak z Vaŭkavyska
Zusim niadaŭna siostry Lolečka i Tamaračka — mienavita tak jany sami nazyvajuć adna adnu — adznačyli svoj dzień naradžeńnia. Choć imianińnicy i kakietliva žartujuć, što nieprystojna pytacca ŭ damaŭ pra ŭzrost, ličbu ŭsio ž nazyvajuć. Ahučyć jaje spatrebiłasia, kab zafiksavać rekord Biełarusi: samym pažyłym bliźniatkam u krainie spoŭniłasia… 99 hadoŭ. Darečy, dzień naradžeńnia sioleta siostry adznačyli dvojčy i abodva razy z razmacham. Kab daviedacca, jak tak atrymałasia, dy i prosta pahavaryć pra takoje doŭhaje i nasyčanaje žyćcio, Onliner.by adpraviŭsia na ich radzimu — u Vaŭkavysk.
«Kali tata daviedaŭsia, što ŭ jaho dźvie dački, schapiŭsia za hałavu»
Doma ŭ Tamary Antonaŭny za ščodra nakrytym stałom sustrakaje vialikaja siamja: jaje dačka Maryna (pa siamiejnaj tradycyi z łaskavaj mianuškaj Musiečka), ziać, unuki i maleńkaja praŭnučka. Tut, viadoma, nie ŭsio: na dvaich u siaścior 9 unukaŭ i 10 praŭnukaŭ.
Choć Łarysa i starejšaja siastra (naradziłasia na cełych 10 chvilin raniej), ale ŭ siamji tak paviałosia, što jaje zaŭsiody apiakała Tamara. Tak i padčas razmovy jana biare na siabie rolu pavadyra pa samych važnych uspaminach. Łarysa Antonaŭna ŭžo nie tak dobra čuje i tolki pieryjadyčna napaŭsurjozna-paŭžartam pytajecca: «Dy kamu heta cikava? Chopić užo!» Ale sapraŭdy cikava.
Naradzilisia Tamara i Łarysa 22 vieraśnia 1925 hoda. Ale, jak heta časta byvała ŭ toj čas, u pašparcie ŭ abiedźviuch pakazanaja zusim inšaja data — 25 listapada. Rodnyja daviedalisia pra błytaninu tolki sioleta, kali padavali zajaŭku na rekord. Ale nie razhubilisia — vyrašyli adznačyć dzień naradžeńnia dvojčy. Žurnalisty sustrakajucca napiaredadni druhoha «aficyjnaha» śviata, na jakim u domie znoŭ pavinna była sabracca ŭsia siamja.
Baćka siaścior Anton byŭ rodam z Vałyni, pracavaŭ mašynistam u Łunincy, dzie i paznajomiŭsia z budučaj žonkaj Maryjaj, jakaja była małodšaj za jaho na 12 hadoŭ. Maci siońniašnich rekardsmienak była sa šmatdzietnaj siamji — starejšaja z 12 dziaciej. I, jak uspaminaje Tamara, vałodała vydatnym hołasam, z 10 hadoŭ śpiavała ŭ carkoŭnym chory. A voś dočkam talent nie pieradaŭsia, pra što jany da hetaha času z uśmieškaj źlohku škadujuć.
Užo razam para pierabrałasia ŭ Vaŭkavysk — pa pracy. Ale na słužbie ŭ baćki dziaŭčynak zdaryłasia avaryja, jamu daviałosia pierakvalifikavacca ŭ ślesara. Im jon i pracavaŭ da apošniaha dnia. Papaŭnieńnia ŭ siamji para čakała cełych vosiem hadoŭ, tamu «dvajniatkam» uzradavałasia asabliva mocna. Bolš dziaciej u siamji tak i nie źjaviłasia.
«U dzień našaha naradžeńnia mama pajšła ŭ les i pryniesła ceły košyk hryboŭ z Kazinaj hary. I navat paśpieła pamyć ich u rečcy, užo adtul jaje i pryvieźli naradžać. Kali naš tatačka daviedaŭsia, što ŭ jaho dźvie dački, schapiŭsia za hałavu! I jaho pieršaje pytańnie było «I što ž mnie ź imi rabić?», — pierakazvaje siamiejnyja padańni Tamara Antonaŭna.
Ale, pa pryznańni hieraini, ad adsutnaści synoŭ baćka ŭsio ž taki nie pakutavaŭ: dočki byli jaho «maleńkimi pamočnikami». Razam ź im i ŭ les pa materyjały chadzili, i ŭ majsterni mahli padmahčy.
Darečy, siostry ŭžo amal stahodździe bieražliva zachoŭvajuć relikviju — maleniečki dziciačy čaravičak. Nieviadoma, čyj ź ich jon i čamu tolki adzin, ale bierahuć jaho vielmi staranna. Jak i svajo pieršaje fota — jano staić u ramcy na bačnym miescy.
— Hladzi, Lolečka, jak ty mianie za ručku trymaješ! — pierahavorvajucca pamiž saboj siostry.
Pieršy ŭspamin u bliźniatak taksama ahulny — jarki, ale chvalujučy. Baćka ŭłasnymi rukami zrabiŭ dla ich vazok, u jaki možna było zaprahać kozačak. Ale nie ŭtrymaŭ jaho na vysokaj hary, furmanka pierakuliłasia i nakryła dziaŭčynak. Z taho momantu abiedźvie siastry pačali zaikacca, za što susiedskija dzieci dražnili ich «zaikami».
Kab spravicca z prablemaj, mama pačała vadzić dačok pa znacharak — ad Łuninca da Vilni. Ale nijakija zamovy i nastojki nie spracavali, dapamoh tolki čas: z uzrostam zaikańnie ŭ abiedźviuch prajšło bieź śledu.
Pakul dziaŭčynki staleli, Vaŭkavysk, jak i ŭsia Zachodniaja Biełaruś, byŭ u Polščy, i siostry paśpieli skončyć siem kłasaŭ polskaj škoły. Potym ich šlachi źlohku razyšlisia: Łarysa pastupiła ŭ dziaržaŭnuju himnaziju, a Tamara — u pryvatnuju, kupieckuju. I praz 85 hadoŭ siostry pamiatajuć, kolki kaštavała ich navučańnie: 10 i 30 złotych.
Paśla ŭvachodžańnia Zachodniaj Biełarusi ŭ skład BSSR u 1939 hodzie dziaŭčynkam daviałosia znoŭ viarnucca ŭ škołu — na dva kłasy maładziej, kab asvoić inšuju vučebnuju prahramu.
U dzień pačatku vajny 15-hadovaja Tamara była ŭ pijanierskim łahiery. Pucioŭku tady dali tolki adnamu dziciaci, i ŭ siamji vyrašyli, što pajedzie jana. Tak siostry razłučylisia na try z pałovaj hady.
«Try z pałovaj hady kožnaja nie viedała, ci žyvaja druhaja»
Kali razmova padbirajecca da pieryjadu Vialikaj Ajčynnaj vajny, uspaminy dajucca hierainiam kudy składaniej. Niekalki razoŭ Tamara Antonaŭna nie moža ŭtrymacca ad śloz: tady joj daviałosia pieražyć samaje doŭhaje ŭ žyćci rasstańnie ź siamjoj, asabliva składana davałasia rastańnie ź siastroj.
Jany abiedźvie ničoha nie viedali adna pra adnu na praciahu niekalkich hadoŭ. Jak užo zhadali, 22 červienia 1941 hoda Tamara znachodziłasia ŭ pijanierskim łahiery niedaloka ad Hrodna. Adtul usich dziaciej pieššu nakiravali na čyhunačnuju stancyju ŭ Lidu — na evakuacyju. Pad Mastami hrupa trapiła pad bambiožku, i da stancyi dabralisia tolki 10 čałaviek. Rodnym pra heta było nieviadoma.
— My byli ŭ letnich sukienkach, vielmi mierźli. Nas prytulili vajskoŭcy, my siadzieli prosta ź imi ŭ akopach. Jany addali nam svaje himnaściorki i dali z saboj u darohu cukar. A nam navat niama kudy było jaho nasypać, tak i lažaŭ pa kišeniach. I my adpravilisia ŭ evakuacyju, — uspaminaje Tamara Antonaŭna.
U Minsku ŭ vahon zahruzili paranienych. Daroha, pa ŭspaminach hieraini, była doŭhaj, ciažkaj i hałodnaj — ratavaŭ tolki toj samy cukar. Zatoje pa prybyćci prosta na pieronie byli nakrytyja stały — prybyŭšyja źjeli ŭsio.
Tamara apynułasia ŭ Haradziščanskim rajonie Pienzienskaj vobłaści, dzie byłych školnikaŭ raźmierkavali pa kałhasach.
— Mianie ŭziała da siabie dadomu kuratnica ciotka Oksia. Jana žyła adna, syn užo byŭ u vojsku. I ja razam ź joj pracavała ŭ kuratniku. My ź joj žyli vielmi družna. Jakaja jana dobraja žančyna była! Praca była ciažkaja, zatoje ŭ nas zaŭsiody była ježa. Ale my abiedźvie nie lubili jajki, tamu rabili ź ich prasnaki. Kali my raźvitvalisia, jana raspłakałasia. A ja dahetul škaduju, što tady nie pacałavała joj ruki, — na hetym momancie nie moža strymać ślozy sama Tamara Antonaŭna.
U Pienzienskaj vobłaści jana paśpieła z adznakaj skončyć siem kłasaŭ. Tamu joj prapanavali pajści vučycca dalej, ale junaja dziaŭčyna doŭha admaŭlałasia: niama ŭ čym było chadzić na vučobu. Z abutku ŭ dostupie byli tolki łapci, jakija jana nikoli da hetaha navat nie bačyła.
Ale atrymałasia zdabyć vialikija mužčynskija halošy, i na vučobu Tamara ŭsio ž pajšła — na kursy rachunkavodaŭ.
Pra los rodnych dziaŭčyna daviedałasia niezadoŭha da taho, jak adpravicca dadomu. Baćki i siastra ŭsiu vajnu praviali ŭ Vaŭkavysku.
Na ščaście, usie byli žyvyja. Daroha nazad choć i była bolš radasnaj, ale prachodziła taksama ciažka. Tamara zmahła ŭładkavacca treciaj na vierchniaj palicy.
— Boža, Vaŭkavysk zrabiŭ takoje strašnaje ŭražańnie: zastałasia tolki pałova vakzała… u mianie byli doŭhaja śvitka, pašytaja z koŭdry, vaŭnianyja pančochi da kalena i bryzientavyja tufli, a za śpinoj — miašok z sucharami.
Kali ja vybirałasia ź ciahnika, u mianie ŭ hetaj tufli advaliłasia padešva. I ja dumała: jak ža ja hety apošni adrezak šlachu dajdu? Pryjšłosia vałačy nahu ŭvieś šlach da chaty.
Pry hetym Tamara paśpieła zarabić niemaleńkuju sumu-jak ciapier pamiataje, 200 rubloŭ — i stać členam kałhasa, što dla takoj maładoj dziaŭčyny było vielmi važnym dasiahnieńniem.
— Kali ja zachodziła ŭ bramku, začapiłasia miaškom i nie mahła prajści. Zdaloku ŭbačyła mamu i klikała jaje z usich sił, — surazmoŭnica i ciapier pamiataje hety dzień, jak byccam jon byŭ źniaty na videa.
— Jana skinuła ź mianie hety miašok, i my narešcie abnialisia. I jana pačała kryčać: «Anton, Anton, chutčej, naša dačka pryjechała». A tata taki ŭ nas flehmatyk byŭ, nikoli nie śpiašaŭsia. I navat u hetaj situacyi nie zrabiŭ vyklučeńnie, — praciahvaje Tamara Antonaŭna pad ahulny śmiech.
«Jany ŭsio žyćcio nie mahli adna biez adnoj. Kali ceły tydzień nie bačylisia — katastrofa»
12 śniežnia 1944 hoda Tamara Antonaŭna ŭładkavałasia sakratarom na chlebazavod. A ŭ lutym na zavodzie daviedalisia, što jana paśpieła skončyć kursy rachunkavodaŭ, i pieraviali na pasadu buchhałtara. Tam jana i pracavała ŭsio žyćcio, ni razu nie źmianiŭšy miesca pracy.
Darečy, mienavita chlebazavod i źvioŭ jaje z budučym mužam Alaksandram.
— Moj Saša, — pakazvaje na padborku fatahrafij za svajoj śpinoj Tamara Antonaŭna.
— Kali jon u 1946 hodzie demabilizavaŭsia z vojska, jamu ŭžo niama da kaho było viartacca dadomu ŭ viosku. Tamu jon pryjechaŭ u Vaŭkavysk da siabra. Tak nas i źvioŭ los. Ale zamuž ja vyjšła tolki ŭ 1950-m — čatyry hady ź im siabravała.
Rodnyja padkazvajuć: «Raskažy, jak tabie son pryśniŭsia, što jon ciabie praz rečku pieravodzić».
— Tak, ja jaho zhadała. Tady i pahadziłasia. Ryzyknuć. Pamiataju, staić jon la bramki i kaža: «Mnie ŭžo dadomu źjazdžać treba. Što mnie rabić? Adkažy choć što-niebudź». Tak ja i zdałasia. Viasielle vialikaje zhulali: u tym pakoi ŭ dva rady stały stajali.
— A zamuž pa kachańni vychodzili?
— Oj, ja i nie viedaju ŭžo, — admachvajecca Tamara Antonaŭna. — Lepš pra Łarysačku pasłuchajcie. A Łarysačka maja, nie dumajcie sabie, nie śpiašałasia zamuž vychodzić. Pajšła vučycca ŭ viačerniuju škołu, a potym pajechała ŭ Kijeŭ, u miedinstytut, jaki skončyła z adznakaj. Stała stamatołaham. Lolečka maja — caca. Ja pajšła pracavać, a Lolečka pajšła vučycca, treba było dapamahać joj.
U siamji jość sakretny padzieł: Lola — dziełavaja modnica (siamiejnaja mianuška — pani Lola, navat ciapier jana vybiraje dla siabie efiektny hałaŭny ŭbor), Tamara — apiakujecca joj.
Ale heta chutčej padstava dla lohkaj ironii: na praciahu ŭsiaho žyćcia siostry byli vielmi blizkija. Jany i ciapier padčas razmovy ŭ pieršuju čarhu źviartajucca adzin da adnaho.
— Lubiła Lolečku zaŭsiody vielmi! Spačatku ja joj dapamahała, tamu što ja zastałasia z mamaj žyć, a jany z mužam u svoj dom pierajechali. Potym — bo jana rana zaŭdavieła. Muž u jaje taksama dobry byŭ, budaŭnikom pracavaŭ. Paznajomilisia jany na našym viasielli. Apošni fakt akazvajecca adkryćciom dla ŭsioj siamji: hetaha punkta ŭ siamiejnych lehiendach jašče nie było.
Darečy, dom, u jakim žyvie Tamara Antonaŭna, taksama chutka adznačyć 100-hadovy jubilej: jaho budavali, kali dziaŭčynki źjavilisia na śviet. Učastak byŭ absalutna pustym.
— Baćki ŭziali hety ŭčastak. Tut ničoha nie było, navat kałodzieža. Hadami nasili vadu zdaloku, palivali sad. Vialikimi pracaŭnikami byli abodva!
Zaraz na druhoj pałovie ŭčastka žyvie dačka Musia ź ziaciem. Vokny raźmieščany tak, što možna z adnaho doma pryhladać za tym, što adbyvajecca ŭ inšym.
U čym sakret daŭhalećcia siaścior? Z adnaho boku, recept davoli zrazumieły, z druhoha — kab prytrymlivacca jaho, treba prykładać namahańni (znoŭ nijakaj čaroŭnaj tabletki). Hreje dušu tolki toje, što i ŭ doŭhažycharak jość svaje słabaści.
— Ja vielmi lublu pajeści! Ustaju ranieńka, tamu što ŭžo chaču jeści, — śmiajecca Tamara Antonaŭna. — Śniadanak rablu sabie sama. Ustaju, pju harbatu i try buterbrody: dva na čornym chlebie i adzin na biełym. Abied mnie prynosić Musiečka ci moj lubimy ziać. A viačeraju ja zaŭsiody da šostaj viečara! Poŭnaj ja nikoli nie była. Usio žyćcio vykonvała praktykavańni. I ciapier rablu fizkulturu prama ŭ łožku, tolki krychu mienš.
Ale jość try abaviazkovyja praktykavańni. Naprykład, «nažnicy», kali padymaješ nohi ŭvierch i zavodziš kryž-nakryž. A jašče vielmi lublu varušyć palcami, kab nohi mianie lepš trymali.
Tamara Antonaŭna zaŭsiody lubiła nie tolki smačna pajeści, ale i hatavać. Usie blizkija sychodziacca ŭ adnym: hałoŭnaja strava — faršyravany ščupak. Bałazie i muž, i ziać — zaŭziatyja rybaki.
Akramia dnia naradžeńnia siaścior, vialikaja siamja abaviazkova źbirajecca ŭ Vaŭkavysku na Vialikdzień.
Tamara i Łarysa ŭsie śviaty adznačali i praciahvajuć adznačać tolki razam.
— Jany ŭsio žyćcio nie mahli adzin biez adnaho. Kali ceły tydzień nie bačylisia — katastrofa. Railisia va ŭsim. Navat sukienku spačatku siastry treba było pakazać i tolki potym vyrašać, ci kuplać, — raspaviadajuć blizkija.
Naprykancy rodnyja prosiać Tamaru Antonaŭnu ździvić haściej: jana da hetaha času idealna pamiataje vieršy, jakija ź imi ŭ dziacinstvie razam razvučvała mama. A jašče — prypieŭki.
Darečy, sioleta siostry prasłavilisia ŭ Internecie: unučki zaviali dla babul akaŭnt u tyktoku. Pakul u im try videa, ale adzin z rolikaŭ — z uručeńniem siertyfikata ab rekordzie — nabraŭ užo 1,4 młn prahladaŭ i bolš za 220 tys. łajkaŭ. Zamiłavała karystalnikaŭ sacsietak i jašče adno videa z maksimalna aptymistyčnaj frazaj: «maładość prajšła, a staraść tolki pačynajecca».
Kamientary