«Ja kazała, što heta sabaka». Pamiatajecie pra barana, jakoha abmiarkoŭvaje ŭsia Polšča? Jaho historyju raskazała haspadynia
Pamiatajecie žančynu, jakaja viezła barana ŭ ciahniku Katavicy — Biełastok? Jon zahadziŭ vahon pieršaha kłasa, i tamu niezvyčajnych pasažyraŭ vysadzili. A potym akazałasia, što žančynu viedaje biełaruskaja taksistka z Poznani, jakaja adnojčy padvoziła žyviołu. Paśla taho jak MOST raspavioŭ historyju taksistki, z redakcyjaj źviazałasia ŭładalnica barana Alisa — kitajanka z ZŠA, jakaja vydatna havoryć pa-rusku. Jana raskazała, jak i navošta kupiła barana na miažy ź Biełaruśsiu, čamu padarožničała ź im pa Hiermanii, ad čaho lačyła žyviołu ŭ Poznani i, narešcie, jak viartałasia ź im u Biełastok.
Vyratavała barana ad źjadzieńnia
Alisa naradziłasia ŭ ZŠA, ale ŭ jaje kitajskija karani. U apošnija piać hod dziaŭčyna žyvie ŭ polskim Biełastoku. Tut jana pracuje repietytaram anhlijskaj movy.
U Alisy ŭžo byŭ dośvied kłopatu ab śvińni i karovie, a ŭ červieni hetaha hoda jana znajšła barana na polskim sajcie abjaŭ olx.pl.
— Zvyčajna ludzi jaduć baranoŭ. Ja padumała, što mahu jaho vyratavać, — patłumačyła dziaŭčyna.
Pradaŭcom akazaŭsia fiermier, jaki žyvie niedaloka ad miažy ź Biełaruśsiu. Jon pradavaŭ barana za 600 złotych (kala 500 rubloŭ), i dziaŭčyna navažyłasia kupić.
Potym jana arandavała ziamlu na fiermie ŭ 40 chvilinach jazdy ad Biełastoka, dzie zaraz i žyvie baran pa mianušcy Šek. Tamaka za im pryhladajuć fiermiery. Za arendu ŭčastka i pasłuhi fiermieraŭ Alisa płacić 3 tys. złotych (kala 2500 rubloŭ) u miesiac.
Pasiabravała barana ź niamieckimi surodzičami
U pačatku lipienia Alisa sa svaim novym hadavancam pa mianušcy Šek adpraviłasia ŭ padarožža pa Hiermanii. Spačatku jany dabralisia na taksi ź Biełastoka da Aŭhustova: chacieli adpačyć na miascovym voziery. A adtul — taksama na taksi — adpravilisia ŭ Varšavu, dzie pierasieli na ciahnik da Bierlina.
— Mnie zdavałasia, što ŭ Niamieččynie budzie cikava. Ja nikoli nie była tam, — kaža Alisa. — Za hadzinu jazdy ad Bierlina ja znajšła fiermu, dzie [žyła] čarada aviečak. Hatel byŭ źviazany ź fiermaj. [Ja žyła ŭ numary], a baran — z aviečkami dy inšymi baranami.
Jak śćviardžaje kitajanka, jana praktyčna kožny dzień razam z baranam Šekam jeździła na taksi ŭ Bierlin, kab pahladzieć horad. Hetaje zadavalnieńnie kaštavała im 200 jeŭra ŭ dzień.
Pasialiła barana ŭ hatel pad vyhladam sabaki
Praz tydzień Alisa vyrašyła viarnucca ŭ Polšču na ciahniku Bierlin — Varšava. Na niamieckim baku ŭsio prajšło hładka. A na polskim baku dziaŭčynie skazali, što jechać dalej ź sielskahaspadarčaj žyviołaj jana nie moža, i vysadzili ŭ horadzie Žepin.
— My ŭziali taksi i pajechali ŭ horad Słubicy. Barana [pasialiła] u hateli dla žyvioł, — kaža Alisa. — U hetym hateli jaho ŭ pieršy ž dzień vielmi mocna ŭkusiŭ sabaka. [Ranu] zašyŭ lekar-vieterynar. U Słubicy my byli da taho momantu, jak źniali švy.
Paśla hetaha Alisa razam sa svaim padapiečnym adpraviłasia ŭ Varšavu — znoŭ na ciahniku. Ale dabracca da polskaj stalicy tak i nie zdoleła: jaje vysadzili ŭ Poznani.
— My byli stomlenyja, tamu vyrašyli zastacca načavać. Zasialilisia ŭ hatel Mercure. Ja skazała, što žyvioła — sabaka. Mnie pavieryli, — kaža dziaŭčyna. — Telefanavać u hatel dla žyvioł i pytać, [ci jość miescy], nie było sił. Jak praviła, u vialikich haradach ich i niama, kali nie braniravać zahadzia.
Vyratavała barana ad amputacyi
Pa słovach Alisy, na nastupny dzień jana zaŭvažyła, što z paranienaj nahoj barana niešta nie tak, i stała šukać vieterynara. Na pryjomie vyśvietliłasia, što ŭ ranie raźviłasia infiekcyja i, mahčyma, nahu daviadziecca amputavać. Ale spačatku vieterynar prapanavaŭ prajści lačeńnie.
— My chadzili [da vieterynara] dva razy na tydzień. Lačeńnie dapamahała, — kaža dziaŭčyna. — Potym lekar prapanavaŭ zrabić skuranuju płastyku: uziać skuru z žyvata i pieranieści na nahu. Ja pahadziłasia. Za ŭsie pracedury i apieracyju zapłaciła prykładna 5 tys. złotych (4200 rubloŭ).
Piać razoŭ vysialali z hatelaŭ
Ahułam u Poznani dziaŭčynie i jaje baranu pryjšłosia pravieści paŭtara miesiaca. Pakul žyvioła prachodziła lačeńnie, im treba było niedzie žyć, i z hetym uźnikali prablemy: hateli pastajanna davodziłasia mianiać, tamu što barana tam bačyć nie chacieli.
— Nas vyhnali ź piaci hatelaŭ, — śmiajecca Alisa. — [Baran] byŭ u kletcy (na fota, pradstaŭlenym dziaŭčynaj, baran źmieščany ŭ pieranosnuju sumku dla žyvioł. Vierahodna, jana maje na ŭvazie jaje. — Zaŭv. MOST).
I ja kazała, što heta sabaka. Ale kali jon pačynaŭ blejać, nas vysialali i [patrabavali kampiensacyju] — ad 1 da 2 tys. złotych u kožnym z hatelaŭ.
Praź niekatory čas u adnym z parkaŭ Poznani Alisa paznajomiłasia z žančynaj, jakaja zaprasiła jaje z baranom spynicca ŭ siabie na leciščy na tydzień. Pražyŭšy tydzień, dziaŭčyna z žyviołaj viarnułasia ŭ Poznań i arandavała kvateru ź nievialikim aharodam praz anłajn-servis Airbnb. Tamaka jany pražyli jašče tydzień. Ale potym jany raździalilisia.
— Astatni čas Šek žyŭ u stadole (śviran — Zaŭv. MOST). Tam žyli kacianiaty, sabaki i kurycy. Aviečak, karoŭ i hetak dalej — nie było. [Kantakty] čałavieka, jaki vałodaŭ hetym domikam i sadam, mnie raniej dała mieniedžer hatela Mercure. Adrazu da jaho ja nie źviarnułasia, tamu što bajałasia zaminać, — uspaminaje dziaŭčyna. — A ja hety čas žyła ŭ hateli Puro.
Dała taksistu 200 złotych na harbatu i ŭhavaryła pravadnicu
Kali Šeka vylečyli, Alisa vyrašyła viartacca ŭ Biełastok praz Varšavu. Na hety raz jana vybrała taksi.
— Zakazała Uber. Jechali try hadziny. Zapłaciła 1500 złotych, — kaža dziaŭčyna. — Kiroŭca byŭ vielmi spakojnym. U kancy dała jamu 200 złotych [na harbatu] za toje, što jon nie skardziŭsia.
A voś na pieramiaščeńni z Varšavy ŭ Biełastok Alisa «zachacieła zekanomić», tamu kupiła bilet na ciahnik u pieršy kłas.
— Spačatku [kanduktar] nie chacieła nas puskać, [ale ŭsio ž pahadziłasia], — kaža Alisa. — Potym u barana ŭpaŭ pampiers, bo da hetaha jaho padstryhli i jon drenna trymaŭsia. Jon abhadziŭsia. Ja pasprabavała prybrać za im, ale [u vyniku] nam daviałosia vyjści ź ciahnika.
Dziaŭčynu vysadzili na stancyi Šapiatova — za 40 chvilin jazdy ad Biełastoka. Adtul ich z baranam zabrała žančyna, na fiermie jakoj žyvie baran Šek.
«Daju im bolš hrošaj i ŭsio»
Pa słovach Alisy, taksisty nie časta skardziacca na toje, što adnym z pasažyraŭ budzie baran.
— Zvyčajna ja prosta daju im bolš hrošaj i ŭsio, — śmiajecca dziaŭčyna. — Tak, dziaŭčynie, jakaja [davała intervju MOST], nie spadabałasia, što jon zaskočyŭ na siadzieńnie. Tamu jana nie chacieła dalej [vieźci nas].
Kamientary