«Šanoŭnyja Dźmitryj i Alena!» Jak vinšavalnaja paštoŭka ad turfirmy ledź nie razburyła siamju biełarusaŭ
Možna hadami zachoŭvać u tajamnicy svaju niaviernaść u šlubie, a potym usio vyjavicca ŭ adzin momant praź jakuju-niebudź drobiaź. «Naša Niva» sabrała try historyi biełarusaŭ, jakija vypadkova raskryli čužyja zdrady i apynulisia ŭ epicentry čužoj dramy.
Nastaśsia niekatory čas pracavała ŭ turystyčnaj firmie. Niekalki hadoŭ tamu napiaredadni navahodnich śviat kiraŭnictva paprasiła dziaŭčynu padpisać vinšavalnyja paštoŭki dla klijentaŭ i dasłać ich.
«U kiraŭnika była ideja, što vinšavalnyja paštoŭki pavinny być padpisany ad ruki — nu chacia b niekalki słoŭ u dapaŭnieńnie da standartnaha nadrukavanaha tekstu. I ja pisała źvierchu niešta kštałtu: «Šanoŭnyja Dźmitryj i Alena!»
Praz paru dzion mnie telefanuje žančyna i kaža: «Viedajecie, ja atrymała siońnia vašu vinšavalnuju paštoŭku. A padkažycie, kali łaska, kudy my ź Dźmitryjem latali z vašaj turfirmaj? My šmat vandrujem, niešta nie mahu zhadać. I kali heta było?». Ja, naiŭnaja dziaŭčynka, jakaja pracuje ŭ turyźmie mienš za hod, pahladzieła damovu z tym Dźmitryjem i radasna padkazała, kudy i kali jon vandravaŭ.
A ŭviečary nam telefanuje zły mužčyna, jaki kryčyć i pahražaje sudom za toje, što my ŭmiašalisia ŭ jaho asabistaje žyćcio.
Vyśvietliłasia, što žonku jaho zavuć Śviatłana, a ŭ Turcyju jon lataŭ z kachankaj — schłusiŭšy pra kamandziroŭku ŭ Rasiju.
Jak na mianie kryčaŭ potym kiraŭnik! Ale dla mianie ŭsio ž skončyłasia dobra — zvalniać nie stali, suda taksama nie było. Nie viedaju, što tamu Dźmitryju paabiacali, kab jon supakoiŭsia. A bolš daśviedčanyja kalehi paraili bolš nikoli nie pisać imiony — lepš prosta «šanoŭnyja klijenty». Bo ŭ hetym vypadku zaŭsiody možna skazać, što turfirma pamyliłasia i nie tamu dasłała paštoŭku».
***
Pavieł vypadkova ledź nie razburyŭ siamiejnaje žyćcio svajaka svajoj žonki:
«My pryjechali ŭ hości da stryječnaha brata majoj žonki. Mnie nie vielmi padabałasia taja siamja, bo chłopiec nie vielmi adukavany i intelihientny, ale ž kali-niekali treba kamunikavać sa svajakami. I voś u niejki momant žonka hetaha chłopca pačała skardzicca, što jon časta pracuje načami ŭ treciuju źmienu na zavodzie, a płaciać jamu mała.
Ja ŭ hety momant ažno harbataj padaviŭsia, kažu: «Jak tak? U navinach ža pišuć, što ŭ hetaha zavoda vialikija prablemy, tam navat druhoj źmieny niama. Adkul treciaja? Što ty tam načami robiš?»
Ja nie toje, što chacieŭ kahości padstavić — mnie sapraŭdy cikava było. Adrazu padumaŭ, što, moža, u navinach chłusiać. Hladžu, chłopiec ažno bardovym staŭ, šturchaje mianie nahoj pad stałom, miamlić niešta nievyraznaje. Nu ja taksama pasprabavaŭ skazać, što, musić, niešta pierabłytaŭ. Ale jaho žonka na nastupny dzień i naviny pačytała, i z žonkami kaleh pahutaryła.
Dy i jon sam chutka pryznaŭsia, što nasamreč zabiraŭ ssabojku, jakuju hatavała žonka dla «treciaj źmieny», i išoŭ unačy da kachanki. Ale što samaje cikavaje: paśla hrandyjoznaha skandału para ŭsio ž taki pamiryłasia, a vinavatym u ich kanflikcie zastaŭsia ja.
Mnie potym jašče svajaki doŭha kazali: «Što, nielha było pramaŭčać?!» A ja adkul viedaŭ? Mienš za ŭsio na śviecie ja chacieŭ ułazić u spravy čužoj siamji. Z taho času ja starajusia na siamiejnych zastollach pabolš maŭčać i nie zadavać lišnich pytańniaŭ».
***
Dzijana raniej pracavała fatohrafkaj i čas ad času pradavała zdymki na fotastokach.
«Niejak subotnim viečaram mnie ŭ asabistyja pryjšło prosta kiłamietrovaje paviedamleńnie ź niejkaj nievierahodnaj kolkaściu kličnikaŭ. Nieznajomaja dziaŭčyna pisała, što ja razburyła jaje siamju i što jana mianie zasudzić. Ja adrazu ničoha nie zrazumieła. Padumała, što, moža, jana mianie z kimści pierabłytała — tamu što ŭ mianie tady praciahły pieryjad uvohule adnosin nie było, nie toje, kab z žanatymi mužčynami. Ale ŭ vyniku vyśvietliłasia niepryjemnaja historyja.
Prykładna za hod da kanfliktu ja chadziła z fotaaparatam pa Minsku i zdymała kadry, jakija potym płanavała pazakidvać na roznyja fotastoki. Ja vypadkova ŭbačyła paračku, jakaja vielmi piaščotna abdymałasia i całavałasia. Zrabiła niekalki kadraŭ i pajšła dalej. Doma ŭbačyła, što fotki maładych ludziej atrymalisia vielmi pryhožyja i vyrašyła ich taksama zahruzić na fotastok. Zahruziła i zabyłasia.
I voś u adzin žudasny dzień hetyja zdymki vypadkova ŭbačyła śviakroŭ dziaŭčyny na fota — a abdymałasia jana zusim nie z mužam.
Zrazumieła, skandał byŭ hrandyjozny. Ja potym prykładna paŭhoda žyła na niervach, usio čakała, što dziaŭčyna realna pojdzie sudzicca. Ale nibyta praniesła».
Kinuła pietardu ŭ vałasy, parezała rečy, raspaŭsiudžvała intymnyja foty. Biełaruski raskazali, jak pomścili ŭ škole supiernicam
Žanaty mužčyna byŭ z Sabalenkaj u Štutharcie, i jamu možna joj kłaści ruku nižej za taliju
Padčas ciažarnaści zakachałasia ŭ siabra muža: minskaja błohierka padzialiłasia bolem
«Radnia viedała pra zdradu i ničoha mnie nie kazała». Try historyi par, jakija raźvialisia mienš čym praz hod paśla viasiella
Kamientary
https://d3kcf2pe5t7rrb.cloudfront.net/343089