…zajšoŭ u chatu i znajšoŭ tam ažno try bochany śviežaha chleba, pakinutyja čamuści niemcami. Uspamin z 1944 hoda.
…zajšoŭ u chatu i znajšoŭ tam ažno try bochany śviežaha chleba, pakinutyja čamuści niemcami. Uspamin z 1944 hoda.
Śniežań 66‑hadovaj daŭnaści byŭ navat ciaplejšy, čym sioletni. Ni tabie marozu, ni słaty. U tyja dni mnie, 12‑hadovamu chłapčuku, davodziłasia ŭ lesie paśvić karoŭ. Svaju i tych ludziej, jakija vymušany byli žyć u ziamlankach Zabylinskaha łahiera, što znachodziŭsia ŭ vialikim lesie na zachadzie Rasonskaha rajona.
Paskubaŭšy ŭ bary vierasu i bruśničniku, karovy padalisia da bałota. Papić vady i pakaštavać pažarnicy, choć jana była nie takaja smačnaja, jak zialonaja ŭletku.
Karovy chodziać pa bierazie, a ja, nahladajučy za imi, tepaju kala jaliny. Cicha, spakojna. Raptam daniośsia samalotny huł, z‑za dreŭ vynyrnuŭ «kukuruźnik». I na siaredzinu bałota pačali padać bomby.
Niamiecki lotčyk zrabiŭ tak, kab nikomu nie zaškodzić: ni ludziam, ni žyviołam, ni drevam.Skinuŭ bomby na pustoje bałota. Ja ź cikaŭnaści źbiehaŭ tudy. Ubačyŭ čatyry jaminy‑varonki pablizu adna ad adnoj. Z krajoŭ sa śviežaj bahny sačyłasia vada.
Zahnaŭšy karoŭ u šałašy, zroblenyja ź jałovych łapak, ja padaŭsia ŭ ziamlanku, Dzie na vohniščy ŭ prysku piakłasia bulba. I tut mianie čakała pryjemnaja navina.
Udzień adzin dobry dziadźka naviedaŭ svaju chatu ŭ vioscy Zadoryna. Dziela hetaha treba było ryzykavać žyćciom. Bo jahonaja vioska znachodziłasia pobač z Sakališčam, dzie stajali niemcy.
Usio abyšłosia dobra. Čałaviek pierajechaŭ na paromie, schavanym u kustach, rečku Nišču, zajšoŭ u chatu i znajšoŭ tam (vo ščaście!) ažno try bochany śviežaha chleba, pakinutyja čamuści niemcami.
Ciapier hety chleb dobry dziadźka dzialiŭ. Kožnamu chłopčyku i dziaŭčyncy, što byli ŭ łahiery, dastałasia łusta chleba, jakoha jany daŭno nie jeli i jaki zdaŭsia vielmi‑vielmi smačnym.
Usiaho źviedali dzieci vajny. Bačyli i kroŭ, śmierć. Ciarpieli hoład i choład. Ale ž byli i pryjemnyja siurpryzy. A dobraje nie zabyvajecca.
Kamientary