Jak skłałasia žyćcio chłopca, jakoha maci naradziła ŭ tualecie na panadvorku i kinuła. Jon sustreŭsia ź joju ŭ Małachava
Niekatoryja momanty z žyćcia Viktara padobnyja da strašnaha kino, tym nie mienš heta realnaść. Paśla taho, jak jon naradziŭsia, daktary amal nie davali šancaŭ, što chłopčyk zmoža chadzić. Adnak Viktar nie tolki samastojna chodzić, ale i prafiesijna zajmajecca muzykaj.
Viktar naradziŭsia ŭ vioscy Babirava (Mahiloŭskaja vobłaść), pryčym zusim nie ŭ balnicy, a ŭ vuličnym tualecie. Rodnaja maci admoviłasia ad syna adrazu ž, a daktary pastavili chłopčyku niesuciašalny dyjahnaz — DCP. Jaho adpravili ŭ śpiecyjalizavany dziciačy dom u Babrujsku. Ale ŭsio ž jamu pašancavała — pra Viktara daviedalisia muž i žonka Tamara i Alfred Saviny ź vioski Zajelica (Hłuski rajon Mahiloŭskaj vobłaści) i zabrali ŭ svaju vialikuju pryjomnuju siamju.
Jany padaryli jamu luboŭ i kłopat, i adbyŭsia cud — chłopčyk ačuniaŭ i pačaŭ chadzić. A kali vyras — zaniaŭsia muzykaj i dajšoŭ da paŭfinału muzyčnaha prajekta Faktar.by.
Ale heta akazaŭsia nie adziny efir u jaho žyćci. Zusim niadaŭna ŭ tok-šou Andreja Małachava «Priviet, Andriej!» jon upieršyniu sustreŭsia sa svajoj bijałahičnaj maci. Sputnik pahutaryŭ ź Viktaram i jaho svajakami.
Žyćcio kuvyrkom
U Viktara jość čatyry rodnyja braty, i jany taksama raśli ŭ pryjomnych siemjach. Traich starejšych zabrała na vychavańnie Natalla — siastra jaho maci. Jana pryznałasia, što i padumać nie mahła, što žyćcio Aleny (imia bijałahičnaj maci Viktara) składziecca takim čynam i jana kinie piaciarych dziaciej.
«My sami ź vialikaj siamji — nas u baćkoŭ było vosiem. My žyli va Ukrainie. Tak zdaryłasia, što, kali pamierła mama, my byli jašče zusim maleńkimi. Na toj momant Lenie spoŭniłasia 4 hady, inšaj siastry — 2 hady, a mnie — 6 hadoŭ. Nas zabrała ŭ Biełaruś naša starejšaja siastra Tania. Jana była zamužam i chacieła aformić apieku, ale joj nie dazvolili. Siastra raźmierkavała nas usich pa internatach», — raskazvaje Natalla Machniova.
Paśla internata Lena pastupiła ŭ miedvučylišča, ale nie skončyła jaho. Vyrvaŭšysia sa ścien internata, dziaŭčyna nie zmahła vystajać pierad spakusami darosłaha žyćcia, i jaje adličyli za prahuły. Ale paźniej jana atrymała prafiesiju kuchara i pierajechała žyć u Rasiju.
«Tam žyli, i da hetaha času žyvuć, našy try siastry. U adnoj ź ich i pasialiłasia Lena. Potym jana vyjšła zamuž, naradziła dvaich dziaciej, starejšych bratoŭ Vici. Ja pryjazdžała da ich niekalki razoŭ, i ŭsio było dobra», — uspaminaje žančyna.
Pavodle jaje słoŭ, žyćcio Leny dało raskolinu paśla svarki z mužam. Budučy ciažarnaj, jana sabrała rečy i razam z dvuma dziećmi pryjechała žyć da jaje ŭ Biełaruś. Nieŭzabavie na śviet zjaviŭsia treci. Natalla ŭsialak starałasia dapamahčy ŭładkavacca i adaptavacca siastry, ale Alena vybrała inšuju darohu — pačała pić, pakidała synoŭ adnych doma, i ŭ vyniku jaje pazbavili baćkoŭskich pravoŭ, a dziaciej zabrali ŭ prytułak.
«Z usich nas vaśmiarych tolki ŭ Leny žyćcio pajšło kulom. U inšych siaścior niama prablem z ałkaholem: chtości ŭvohule nie pje, a chtości, jak mnohija narmalnyja ludzi, tolki pa śviatach», — adznačaje surazmoŭnica.
Rody ŭ tualecie i na fiermie
Natalla naviedvała plamieńnikaŭ u prytułku, i kožny raz pry sustrečy ŭ jaje jekała serca, kali jany nazyvali jaje mamaj. Svaich dziaciej u žančyny nie było, i jana vyrašyła chłopčykaŭ zabrać sabie. Pakul vyrašałasia pytańnie z apiakunstvam, Lena naradziła jašče dvaich synoŭ, i kožnaha — u žudasnych umovach.
«My žyli ŭ adnoj vioscy, ale nie bačylisia i nie razmaŭlali. Adnojčy jana pryjšła da mianie z pakietam, u jakim było ciesta, i paprasiła dazvolić śpiačy bliny. Maŭlaŭ, u jaje doma skončyŭsia haz u bałonie. Ja dazvoliła, ale siastra pajšła nie na kuchniu, a ŭ tualet, raźmieščany ŭ dvary. Ja ničoha błahoha nie padumała — bo nichto nie viedaŭ, što jana ciažarnaja, i pa joj było nie vidać», — uspaminaje žančyna.
Doŭhaja adsutnaść siastry naściarožyła Natašu, i jana vyrašyła pravieryć, ci ŭsio ź joj dobra. Padyšoŭšy da prybiralni, jana pačuła huki, zrazumieła, što adbyvajecca, i kinułasia klikać na dapamohu sielskaha fielčara. Kali jany razam adčynili dźviery tualeta, to ŭbačyli Alenu i niemaŭla, jakoje visieła na pupavinie nad vyhrabnoj jamaj. Tak zjaviŭsia na śviet Viktar.
A samaha małodšaha syna, Valeru, Alena naradziła na fiermie i pakinuła jaho ŭ kučy sałomy i hnoju, raskazvaje Natalla. Małoje važyła ŭsiaho tolki 800 hramaŭ. Jaho vypadkova znajšła dajarka, pačuŭšy huki, padobnyja na kacinaje miaŭkańnie.
«Kali niemaŭla znajšła dajarka, jana ledź nie straciła prytomnaść. A sam jon taki malusieńki byŭ — źmiaščaŭsia na dałoni. Vyklikali chutkuju, zabrali jaho ŭ Mahiloŭ, vychodzili daktary. Učastkovy mnie patłumačyŭ, što na siastru kryminalnuju adkaznaść nie ŭskłali, bo dzicia naradziłasia niedanošanaje, a siastra padčas rodaŭ siabie nie kantralavała», — kaža Natalla.
Malilisia i rabili masaž
Ab naradžeńni małoha na fiermie ŭ svoj čas pisali mnohija biełaruskija ŚMI. Pra hetuju žudasnuju historyju daviedałasia i siamja Tamary i Alfreda Savinych z Mahiloŭskaj vobłaści, para, jakaja paśla arhanizavała dom siamiejnaha typu i za 15 hadoŭ vychavała 23 dziaciej. Darečy, historyja hetaha doma pačałasia mienavita sa zjaŭleńnia ŭ im dvuch bratoŭ Machniovych. Pryčym pieršym u Alfreda i Tamary akazaŭsia Valera, a potym, praź niekalki hadoŭ, Viktar.
«My spačatku zabrali Valeru, a potym daviedalisia, što ŭ jaho jość brat, i jon znachodzicca ŭ domie invalidaŭ u Babrujsku. Z žonkaj pajechali pahladzieć, što tam za chłopčyk. Pryjechali, a Vicia, jak zaraz pamiataju, siadzieŭ adzin, taki zadumienny, udalečyni ad usich. U jaho byŭ dziciačy cerebralny paralič, nožki nie pracavali», — uspaminaje pra pieršuju sustreču z chłopčykam Alfred.
Muž i žonka jašče niekalki razoŭ pryjechali naviedać Viciu, a potym vyrašyli taksama zabrać jaho da siabie. Ich nie spyniła toje, što maje surjoznyja prablemy sa zdaroŭjem. Pa słovach hałavy siamiejstva, jany z žonkaj jak vierniki davierylisia Bohu.
«Spačatku ja pajechaŭ zakazvać u Babrujsku śpiecyjalny abutak. Zamovili. A potym ja kažu žoncy: «Toma, słuchaj, dyk jon ža ŭsio žyćcio budzie chadzić na hetych samych… Davaj što-niebudź my budziem pa-svojmu rabić». My malilisia, masažavali nohi jamu. I Vicia pryniaŭ hetuju ŭvahu, sam pačaŭ niejak zmahacca. Jon takim chłopcam šustrym staŭ — vielmi chutka biehaŭ. Heta tolki Božaje dakranańnie», — raspavioŭ mužčyna.
U samoha Viktara ź dziciačych uspaminaŭ zastałosia ŭ pamiaci šmat pajezdak — pa reabilitacyjnych centrach i sanatoryjach. A jašče, što pobač zaŭsiody byŭ ci tata ci mama. Pavodle jaho słoŭ, pryjomnyja baćki ŭdzialali roŭnuju ŭvahu kožnamu dziciaci i nichto nie adčuvaŭ siabie abdzielenym.
«U nas nie było takoha dzialeńnia, maŭlaŭ, ty rodny, a ty nie rodny. Choć u baćkoŭ svaich piaciora dačok rodnych. My ŭsie bačyli adnolkava luboŭ i kłopat, baćki dali nam usio», — raskazaŭ Viktar.
Pry hetym baćki nie aharodžvali dziaciej ad fizičnaj pracy, zaznačyŭ jon. Siamja žyła ŭ vioscy i mieła vialikuju haspadarku. Kožnaje dzicia dapamahała mamie i tatu. A jašče Vicia razam z bratam nazaŭždy zasvoili hałoŭny mamčyn «urok».
«Mama niejak skazała: «Kali vy budziecie vieści drenny ład žyćcia — palić, pić, to dźviery majoj chaty buduć dla vas začynienyja». Jana navučyła nas hetamu adrazu, kab my ŭ hety brud nie leźli. I my heta nazaŭždy zapomnili», — padzialiŭsia Viktar.
Faktar.by
U pryjomnaj siamji Alfreda i Tamary šmat uvahi nadavałasia śpievam: dzieci razam z baćkami śpiavali ŭ carkvie, śpiavali i doma. I heta akazała ŭpłyŭ na Viktara ŭ płanie vybaru prafiesii.
Spačatku jon skončyŭ Mahiloŭski kaledž mastactvaŭ na śpiecyjalnaści «Kultarhanizatar i kiraŭnik choru», a zaraz praciahvaje vučobu ŭ Mahiloŭskim dziaržuniviersitecie im. Arkadzia Kulašova pa śpiecyjalnaści «Muzyčnaje mastactva, rytmika i chareahrafija».
Viktar — dosyć ścipły małady čałaviek, i nie lubić vypinać svaje dasiahnieńni. Chacia ich u jaho niamała. Adno ź ich — udzieł u trecim siezonie muzyčnaha prajekta Faktar.by. Alachno zaŭvažyŭ chłopca z Mahilova i ŭručyŭ jamu svaju zorku, jakaja dazvoliła prajści Viktaru ŭ paŭfinał biez trenirovačnaha łahiera.
«U finał ja ŭžo nie patrapiŭ, ale ŭsio skončyłasia na dobraj nocie. Rusłan Alachno paabiacaŭ uziać mianie na svoj kancert, kali jon budzie ŭ Mahilovie. I skazaŭ, što kali ŭ jaho budzie tur pa Biełarusi, to jon mianie taksama zaprosić», — padzialiŭsia surazmoŭca.
Viktar pryznaŭsia, što jon nie tolki śpiavaje pieśni, ale i piša ich.
Śmierć pryjomnaj maci i niečakany finał
U 2020 hodzie raptoŭna pajšła z žyćcia pryjomnaja maci Viktara Tamara — jana pamierła ad karanavirusu. Heta padzieja stała vialikim udaram dla ŭsioj siamji.
«My nie pierastali mieć znosiny pamiž saboj, ale ŭsio razvaliłasia niejak. Tamu što mama była asnovaj siamji. My ŭsie za jaje trymalisia, jana dapamahała nam uvieś čas. Niejak usio źnikła rezka, my razjechalisia pa svaich kutach. I tatu ciažka — jon adzin. Viadoma, my jaho padtrymlivajem, kožny dzień stelefanoŭvajemsia, naviedvajem, ale ŭsio roŭna składana», — raspavioŭ Viktar.
A zusim niadaŭna los padnios chłopcu jašče adno vyprabavańnie — jon ubačyŭsia z rodnaj maci. I choć u dušy Viktar spadziavaŭsia na heta ŭsio žyćcio, sustreča stała nie radaściu, a bolem.
Viktaru patelefanavała redaktar rasijskaj prahramy Andreja Małachava i paviedamiła, što jany zacikavilisia jahonym losam. Paźniej zdymačnaja hrupa pryjechała ŭ Biełaruś źniać siužet pra Viciu, a potym chłopca paklikali ŭ Maskvu. Małady čałaviek da apošniaha nie viedaŭ, što na zdymkach prahramy adbudziecca sustreča ź jahonaj rodnaj maci.
Spačatku ŭ studyi pakazali videasiužet pra jaje, a potym žančyna zjaviłasia z-za kulis.
Akazałasia, što ŭsie hetyja hady jana žyła ŭ susiedniaj vioscy. Tam ža siońnia pracuje cialatnicaj, tulicca ŭ maleńkim pakojčyku.
«Ja kali hladzieŭ videasiužet, u mianie praskočyła dumka: «Oho, ničoha sabie! Jaje ŭsio ž znajšli». Mnie nie vieryłasia. A kali mama vyjšła i sieła pobač, ja nie viedaŭ, što mnie rabić — padyści ci nie, tamu što, kali ty čałavieka pieršy raz bačyš, pa sutnaści, jon čužy čałaviek. Tak, jana nazyvajecca mamaj, ale jaje nie było ŭ maim žyćci», — kaža Viktar.
Zaprošanyja hości pa-roznamu adreahavali na maci chłopca. Naprykład, viadomaja televiadučaja Lera Kudraŭcava vyliła na jaje šklanku vady, a paśla pakinuła studyju. Jana asudziła žančynu i zajaviła, što nie moža zrazumieć, jak taja zmahła kinuć dziaciej.
Viktar spadziavaŭsia, što paśla prahramy zmoža parazmaŭlać z mamaj pa dušach. Razmova adbyłasia, ale paśla jaje ŭ junaka zastaŭsia jašče bolšy ciažki asadak.
«Jana apraŭdvałasia. Kazała, što nie kidała nas. Paśla skazała, što nie choča sa mnoj razmaŭlać. Paprasiła, kab ja jaje zabyŭsia, nie šukaŭ i nie telefanavaŭ. Viadoma, heta baluča…» — dzielicca Viktar.
Jon zmaŭkaje, a potym kaža, što nie trymaje zła.
«Ja skažu vam praŭdu — ja nie kryŭduju. Tamu što niama čaho kryŭdzicca, Boh daŭ mnie lepšaje. Ja razumieju, što jana mianie kinuła, i ŭsie ludzi kažuć, što heta nie pa-maciarynsku. Ale my nie viedajem, čamu jana heta zrabiła, što na toj momant u jaje było ŭ hałavie. Tamu my nie možam sudzić i kazać, jakaja jana drennaja. Jana adkaža pierad Boham, jak i ŭsie my — za svaje ŭčynki i spravy», — skazaŭ na zakančeńnie Viktar.
«Małyška paśpieła tolki raspluščyć vočki». U Minsku niemaŭla pamierła ad aśfiksii — miedyki nie stali rabić kiesaravaha
Minzdaroŭja adreahavała na situacyju ź niemaŭlom, jakoje zahinuła padčas rodaŭ
Svaja domrabotnica i napoj dla patencyi z sakretnaha sortu bulby: biełaruskaja doktarka raspaviadaje pra žyćcio ŭ Afrycy
Kamientary
Ci tam tolki toje i umiejuć jak dureć ad svajej idyjałohii.?
Biełaruś pryviazyvajuć da Rasiei da taho ž usie praz Maskvu jak i u časy SSSR