«Nie, heta nie ź Italii». Biełarusy pabudavali fiermu mary i zanialisia niezvyčajnaj harodninaj
Pakul rańniaj viasnoj jabłyki nijak nie chacieli impartazamiaščacca, a ahurki bili ŭsie cenavyja rekordy, za 300 kiłamietraŭ ad Minska važdalisia ź dziŭnaj aharodninaj, kab praz paŭhoda ździvić usich. «Andrej, boža, heta što naohuł?» — ekśpierymientami ŭ krainie ryzykoŭnaha ziemlarobstva dahetul možna šakavać. A heta prosta artyšok, jaki vielmi nahadvaje čartapałoch. Onliner adpraviŭsia ŭ Kobrynski rajon da fiermieraŭ, jakija nasupierak usim kryzisam zanialisia modnaj harodninaj.
Nie razdavajcie kabačkoŭ! Možna pačać biznes
Na «Dziedavy chutary» vypluchnuli sonca, jakim vosieńskich biełarusaŭ zvyčajna nie pieściać. Paŭliny i kozy rełaksujuć, ludzi pracujuć.
Hałoŭnyja tut — Andrej i Natalla Kraŭčuki. Pajšli ŭ fiermierstva ŭ 2015 hodzie, kali im było pa 24-25 hadoŭ.
Technična jany ŭ spravie našmat raniej, tamu što fiermiery ŭ druhim pakaleńni. Jabłykami pa susiedstvie jakraz zajmajucca baćki Natalli, a na «Dziedavych chutarach» vyroščvajuć harodninu.
Vosiem hadoŭ tamu ŭsio było sumna: razvaliny, staryja cialatniki, niejkija karčy. Kali atrymali ziamlu, jechali siudy na traktary — nie dajechali.
Da Pieršaj suśvietnaj tut zapraŭlali ŭsim pany Andronaŭski (tamu sučasnaja vioska nazyvajecca Andronava) i Bańkoŭski. Potym byli pieryjady aktyŭnaści, sprabavała abžycca ptuškafabryka, u vyniku ŭsio syšło. Chtości vyrašyŭ, što horš tut užo ŭsio roŭna nie budzie, i pryciahnuŭ koły, škło, śmiećcie…
Toje, što nie paśpieli pachavać, dali reanimavać maładym fiermieram.
Tak vosiem hadoŭ tamu pačałasia historyja «Dziedavych chutaroŭ».
— Pieršyja hiektary adrazu addali pad harodninu — pierachapili hetuju temu ŭ baćkoŭ, jakija zastalisia tolki z sadam. Pačali z kabačka, potym pasprabavali harbuz…
— Jość mierkavańnie, što kožnuju vosień kabački razdajuć viodrami. Navošta kamu ich kuplać?
— Zaŭsiody tak było, heta častka kabačkovaha humaru, — uśmichajecca Andrej. — Ale kali surjozna, dla fiermiera-pačatkoŭca heta narmalna. My startavali z dvuch hiektaraŭ, heta była ŭsia vornaja ziamla, jakuju my atrymali, tak što pačali ź dźviuch kultur.
Z kožnym hodam ziemli pamnažalisia ŭdvaja — daraśli amal da 40 hiektaraŭ. Dalej akružyli kałhasy. Andrej razvažaje pra kankurencyju tak: heta nie strašna, bo kali była b vakoł razrucha, taksama ničoha dobraha.
Na kožny Novy hod fiermiery daryli sabie ciaplicu.
Zarabili hrošaj, pabudavali skład (čytajcie: inviestavali ci nie ŭ hałoŭnaje).
Kali niama składa, treba pradavać chutka prama z pola aptavikam i kansiervavym zavodam. I ceny dyktavać budzie nie fiermier.
«U nas niama asobnych hradak dla siabie»
Z maja da lutaha harodnina ź fiermierskaj haspadarki stabilna na palicach mahazinaŭ. Z roznaj siezonnaściu ŭ handal sychodzić 20 pazicyj: ajśbierh, brokali, piekinskaja kapusta, kalarovaja kapusta, kukuruza, cukini, sielderej, sparža, a ciapier i artyšoki.
Usio, što vyroščvajecca ŭ haspadarcy, traplaje na stoł da fiermieraŭ — tamu što «čyściej» vyraścić užo niemahčyma.
— U nas niama asobnych hradak dla siabie. My jamo ŭsio toje ž samaje, što ludzi kuplajuć u kramie. Niekali pryjechała plamieńnica z Maskvy i nie viedała, jak vyhladaje syraja morkva ci buraki. Dzicia pielmieniaŭ! U nas pačała jeści harodninu.
Ale pry hetym my nie ličym siabie fanatykami, jamo ŭsio (i pielmieni taksama). Prosta harodnina zaŭsiody jość, i my zaŭsiody prapanujem jaje dzieciam, ale nie prymušajem.
Kali pradukt patrapiŭ u kramu, zona adkaznaści fiermiera nie skančajecca. Kabačok padrapaŭsia, ajśbierh padušyŭsia? Mohuć pražyć usio žyćcio ŭ skryni. Nie zaŭsiody tavarny vid pradukcyi ŭ kramach, jak byccam jana pieražyła ŭžo niekalki zim, — asobny bol pakupnikoŭ. Ci možna ŭvohule niešta z hetym zrabić?
— Jość takaja prablema. Vyraščanaje i pakazanaje ŭ sietcy mohuć adroźnivacca vonkavym vyhladam, — nie admaŭlaje Andrej. — Starajemsia, kab u sietkach stavilisia ŭvažliva.
Ale i pakupnik časam čamuści dumaje, što samaje lepšaje znachodzicca na dnie skryni, tamu treba abaviazkova ŭsio pierabrać.
Voś tak rychtujuć da pastaŭki ŭ sietku ajśbierh — adnu z samych adčuvalnych sałataŭ.
Dla siabie Andrej zrabiŭ takuju vysnovu:
— Treba navučać piersanał. Plus u tym, što ŭ nas pastajannyja ludzi, my navučajem ich i vučymsia sami. Možna vyraścić kłasnuju harodninu, ale ŭ adzin momant rassłabicca i puścić niekvalifikavany piersanał na pole. Jakaść upadzie ŭ dva razy.
Pradkazalnaść — naohuł hałoŭny kozyr u pracy ź sietkami i na rynku ŭ cełym. I navat nieŭradžajny hod nie takaja prablema, jak vytvorcy-navički, jakija razbałansujuć rynak.
— U ich niama mahčymaści zachoŭvać, treba adrazu pradać. I pačynajecca voś hetaja «durata», kali ŭsim treba terminova skinuć uradžaj. Bo kali maroz, to pradavać nie budzie čaho. U nas ža ceny stabilnyja plus-minus uvieś siezon.
Vytvorcy mohuć stvarać svaimi rukami deficyt abo pieranasyčeńnie na rynku, adna z hałoŭnych prablem — źmienlivaść.
To adzin hod sadziać, to nie. Bačyli viasnoj, što na Vialikdzień była kapusta pa dalaru, usie vyrašyli pasadzić, a na nastupny hod kapusta pa 15 kapiejek, pałovu zadyskavali (značyć pazbavilisia ad jaje biaspłatna)… Hetaja historyja pravakuje chaos.
Haspadarka pracuje ŭ asnoŭnym z tym, što nazyvajecca «skaraportam» (biaśpiečna zachoŭvajecca chiba što harbuz), tamu jość nie tolki svoj skład, ale i transpart.
— Zaraz sabrali – i adrazu ŭ chaładzilnik, nočču ŭ Minsk, a ranicaj užo na palicach u sietkach. Łahistyka nastrojena tak, što my časta pradajem užo toje, što jašče nie zrezana.
Usia ekanomika budujecca na tym, što ŭ łancužok ad vytvorcy da kančatkovaha spažyŭca my nie puskajem mnostva pasiarednikaŭ. Harodnina jedzie ŭ sietku napramuju ad nas.
Tak, heta ciažka, mnohija fiermiery ad hetaha admaŭlajucca.
— Chtości kaža: vyraścili, dyk chaj chtości pryjedzie i kupić, a dalej buduć ich prablemy — z transpartam, prodažami i astatnim. Ale my adrazu vyrašyli, što nie budziem nikoha puskać u łancužok, kab maksimalna adekvatna farmavać ceny. Tady jość mahčymaść adbivać svaje vydatki. U svoj čas my kankuravali z chiersonskim kabačkom, ciapier — z rasijskim, inšymi biełaruskimi vytvorcami.
U pryncypie, kankurencyja — štuka kłasnaja, jana stymuluje da raźvićcia. Ale ja prychilnik taho, što treba iści svaim šlacham. Navošta trymać u hałavie dumku: «A raptam chtości zrobić lepš»? Dy ŭvieś śviet robić lepš! My nie pieršyja, ale, dziakuj bohu, daloka nie apošnija.
Artyšoki — heta novy trend
Pytajemsia pra artyšoki, jakija pryviali nas u hetuju haspadarku.
— U nas jość bazavyja kultury, asnova finansavaj biaśpieki, ale my zaŭsiody sprabujem novaje — 10-15% času i namahańniaŭ sychodzić na ekśpierymienty, — tłumačyć Andrej. — Kaliści pačynali z adnaho vidu harbuza, byŭ hod, kali dajšli da 16 sartoŭ, ciapier zastalisia pry 10. Usio dla taho, kab vyraścić najlepšaje.
Ciažka navat nie pačać, havorać fiermiery, a supravadzić uvieś ekśpierymient daŭžynioj u siezon.
Niejak sprabavali kavuny, a jany ŭziali i źmierźli ŭ červieni. U hetym hodzie mahli być bambičnymi, ale chto ž viedaŭ, nadvorje nikoli nie paŭtarajecca.
Zaŭvažyli, jak va ŭsich kramach źjaviłasia kukuruza? Heta taksama novaja moda fiermieraŭ. U hetaj haspadarcy vyraścili navat piarestuju pieruanskuju, jakoj bolšaść biełarusaŭ nikoli nie bačyła.
— U nas jość vopyt viadzieńnia kultur. Kali my pačynali zajmacca harbuzom, usie pra jaho daŭnym-daŭno zabylisia. Akramia karmavoha harbuza, u babuli ŭ vioscy nichto nie chacieŭ ničoha bačyć, viedać i razumieć. Kali ja kazaŭ sietkam, što my budziem zajmacca harbuzom, stavilisia skieptyčna. Ale ničoha, my chutka zaryjentavalisia, vyvučyli hatunki, rynak, razmaŭlali z restaratarami.
Nie pabajusia skazać, što my zrabili popyt, razhajdali rynak, a potym harbuz pačali vyroščvać astatnija, u tym liku tych, chto siońnia dempinhuje. Da hetaha byŭ tolki ispanski harbuz skvoš. Ciapier jość usio.
Z artyšokam pačali try hady tamu, kali etap z harbuzami byŭ užo projdzieny.
Pryniata dumać, što ŭ našym rehijonie daloka napieradzie z hetaj dalikatesnaj harodninaj Italija i Francyja, ale fiermiery nie pahadzilisia. Choć kali prytrymlivacca ŭsich kanonaŭ, to pravilniej budzie skazać, što artyšok — heta navat kvietka, a nie harodnina, tamu što raślina — ź siamiejstva astravych.
Andrej i Natalla vyhadavali rasadu z nasieńnia, daviali da rozumu, ździvili ŭsich susiedziaŭ, trochi pradali, ciarpliva adkazvali, što «nie, heta nie čartapałoch», «nie, harodnina nie ź Italii».
Ale druhi hod ekśpierymientaŭ pajšoŭ nie pa płanie.
— Nam paraili: pakińcie, jon pavinien pierazimavać. Tolki ŭ krasaviku ci mai zrazumieli: nie pierazimavaŭ. Letaś artyšoka nie było, a sioleta dakładna viedali, što rabić.
Zrazać i jeści treba sukviećcie. Zapiakać, varyć, piačy — na vaša mierkavańnie.
Internet havoryć niešta pra travianista-arechavy smak, notki avakada, hreckaha arecha i šynka, ale heta ŭsio čužyja fantazii, treba kaštavać samomu.
Naohuł artyšok biełarusam pakul nie vielmi znajomy, ale cikavaść užo ŭ razy bolšaja, čym try hady tamu. Usim, što raście na fiermie, častavali znajomych – i paniesłasia: «Andrej, jak majoj kumie kupić u ciabie kukuruzu?» Pryjšłosia arhanizavać mini-roźnicu na miescy, a zaadno atrymałasia lepš paznać pakupnikoŭ.
— Za sparžaj pryjazdžaje vidavočnaja katehoryja amataraŭ pravilnaha charčavańnia, za kukuruzaj — siemji ź dziećmi, a ŭžo za artyšokami — ekśpierymientatary i hastraentuzijasty, — tłumačyć Natalla.
Zajści ŭ sieciva z artyšokam było davoli lohka, dapamahli ŭžo doŭhija partniorskija adnosiny. Cana na palicy — 16-17 rubloŭ za kiłahram — pakul taksama svajho rodu ekśpierymientalnaja, tamu što treba nie adbić žadańnie ŭ pakupnikoŭ kaštavać novaje.
— Biełarusy vartyja samaj lepšaj ježy, čamu jany pavinny jeści niezrazumieła adkul pryviezienaje?
Padobna, paŭtoracca historyja sa sparžaj, jakaja raptam stała modnaj. My pačynali z adnaho hiektara ci paŭtara, atrymałasia piać. I navat sabie nie zamarozili ni pučka. Jość padazreńnie, što ŭ nastupnym hodzie ŭbačym novych vytvorcaŭ artyšokaŭ.
Maładyja fiermiery ŭparta vierać u artyšok, chacia vydatki jašče nie adbili. I tut pytańnie navat nie ŭ klimacie, prosta abjomy pakul nie tyja.
— Pra klimat havorać tolki lanivyja ludzi. Rasadaj artyšoka pačali zajmacca ŭ lutym, a kab zrezać na prodaž, spatrebiłasia paŭhoda! Mała chto zachoča čakać.
«U horad nie źjedziem»
Čakać — heta naohuł vielmi fiermierski zaniatak.
Marafon zakančvajecca nie ŭ kastryčniku, a kali ŭsio ŭbrana z paloŭ, pradadziena i zavieršana padrychtoŭka da nastupnaha hoda. Zimoj jość litaralna miesiac, kab adpačyć fizična.
— Maralna heta samy ciažki miesiac, tamu što da hetaha času treba abdumać, kudy ruchacca dalej, — kaža para.
Jak zvyčajna, płany karektujucca niastałaj realnaściu.
Fiłasofija «Dziedavych chutaroŭ» — heta miesca nie tolki pra biznes, ale i pra ludziej, siamju i pryhažość vakoł.
Zdajecca, dla hetaha pastaralisia zrabić usio.
— Dzieci faktyčna vyraśli na fiermie, ale my nie prymušajem ich iści našym šlacham. Kali zamučym zaraz, potym jany praklanuć. My hulajemsia ŭ svajo, jany — u svajo. Ale syn užo zaraz zadajecca pytańniem: «Tata, ty ž stary stanieš, mnie treba budzie za hetym sačyć». Kažu, što nie treba pieražyvać, usio vyrašym.
Hłabalna Andrej i Natalla dla siabie vyrašyli: buduć zajmacca lubimaj spravaj, źjazdžać u horad sapraŭdy nie chočacca.
— My nie ličym, što heta piakielnaja praca, i nie škadujem siabie. Navošta? Heta vybar kožnaha adekvatnaha darosłaha čałavieka, treba prymać adkaznaść za rašeńni. U nas cikavaja praca, nad nami niama nivodnaha kiraŭnika.
Tut treba hulać udoŭhuju.
Kamientary