«My majem spravu z ruskim fašyzmam, a Biełaruś akupavanaja». Vialikaja hutarka z Aleksijevič
«Kažuć pra vialikuju ruskuju kulturu, ale hałoŭnaje ŭ hetaj «vialikaj ruskaj kultury» — heta kultura vajny», — pryjšła da vysnovy nobieleŭskaja łaŭreatka. «Ja nie viedała ŭkraincaŭ, ja nie viedała, što heta za narod», — pryznaje jana taksama. Pra svaju novuju knihu, pra toje, čamu biełarusy nie pieramahli ŭ 2020-m i navošta jana razmaŭlaje z pucinistami i łukašystami, łaŭreatka Nobieleŭskaj premii pa litaratury Śviatłana Aleksijevič raspaviała kanału Freedom.
— Śviatłana Alaksandraŭna, vy z 2014 hoda vyrazna nazyvali toje, što adbyvajecca na Danbasie, vajnoj, havaryli pra toje, što heta ŭžo trahiedyja. Ci čakali vy, što heta ŭsio razaŭjecca i vyljecca ŭ poŭnamaštabnaje ŭvarvańnie, jakoje zdaryłasia 24 lutaha?
— Viedajecie, ja zaŭsiody z aściarožnaściu i, ščyra kažučy, sa stracham nazirała za ŭsim, što adbyvajecca na Danbasie, a ŭžo kali tanki stali ŭ takoj kolkaści źbiracca na ŭkrainskaj miažy, ja, viadoma, uspomniła tyja knihi, što pisała, tych ludziej, ź jakimi hutaryła. Ja zrazumieła, što my — ludzi vajny. Heta ŭsia naša kultura.
Kažuć pra vialikuju ruskuju kulturu, ale hałoŭnaje ŭ hetaj «vialikaj ruskaj kultury» — heta kultura vajny.
Ja pamiataju svajo pakaleńnie, navat pakaleńnie majoj unučki, jakoj ciapier 17 hadoŭ… Ich vučać zabivać i pamirać. Inšaha niama. Heta hałoŭny naš vopyt.
Tamu, viadoma, ja z žacham nazirała za tym, što adbyvajecca na miažy. I choć mnie šmat telefanavali zamiežnyja karespandenty, ci budzie vajna, ja ŭsio ž taki z naiŭnaściu čałavieka, jaki sam nie byŭ na vajnie (choć ja była na Afhanskaj vajnie, ale heta ŭsio ž taki daloka, za tysiačy kiłamietraŭ), ja havaryła, što hetaha nie moža być, heta zanadta pa-varjacku dla XXI stahodździa — takoje siaredniaviečča. Ale, jak bačycie, my žyviom na vajnie. Vy žyviacie na vajnie.
— Niaŭžo voś hety pierapynak ničoha nie zrabiŭ, kali byŭ čas biez vajny? Čamu vysnoŭ nichto nie zrabiŭ z hetaha času?
— Vy viedajecie, ja dumaju, što heta vina palityčnych i humanitarnych elitaŭ. Usie byli nie hatovyja da hetaha novaha žyćcia. My biehali pa płoščach, kryčali «svaboda, svaboda», ale nichto nie razumieŭ, što takoje svaboda, što jana patrabuje inšaha čałavieka — volnaha čałavieka, inšych paniaćciaŭ. Žanhlavali słovami Zachadu, ale heta było poŭnaje nierazumieńnie taho, što adbyvajecca. I, viadoma, nabrała siłu taja častka, jakaja mienavita hetym vajennym vopytam kiravała žyćciom, vopytam hvałtu. I heta možna było adčuć, ale ja niejak usio ž taki spadziavałasia, jak naiŭny humanitaryj, što hetaha nie budzie.
Ale, kali ja razmaŭlała ź ludźmi, mianie ŭvieś čas dziviła ahresiŭnaść. Heta była ahresiŭnaść źniavažanaha, niaščasnaha čałavieka, a jašče i ašukanaha za hetyja 30 hadoŭ.
Ja nie viedaju, Kreml, napeŭna, dosyć chitra advioŭ hety ŭdar ad siabie. Jak zaŭsiody, patrebny źniešni vorah, kab zachavać ułasnuju ŭładu. Heta zvyčajnaja historyja dla ruskaj kultury.
Ciapier, kali pačałasia vajna, bolš za ŭsio mianie ŭraziła, viadoma, heta zusim niespaścihalnaja žorstkaść.
Spačatku z hetaj žorstkaściu ja sutyknułasia, kali stała pisać knihu pra našu biełaruskuju revalucyju. Ź pieršych dzion znajšlisia ludzi, jakija svaich ža suhramadzian, svaich ža adnakłaśnikaŭ, adnakurśnikaŭ łavili i rabili ź ich kavałak miasa. Kali mnie pakazvali fatahrafii ludziej, jakich pryvoziła chutkaja dapamoha, vy viedajecie, ja zrazumieła, što tysiačy, miljony knih ničoha nie zrabili z čałaviekam.
Navat ciapier, kali hladziš kadry z Bachmuta, bačyš takuju kolkaść trupaŭ, ja dumaju, možna zvarjacieć ludziam i z taho, i z druhoha boku. Takoje było tolki padčas Druhoj suśvietnaj vajny. Jak raskazvała mnie adna žančyna, vajskovy kuchar, kacioł kašy navaryš, a niama kamu jeści: prychodziać dva čałavieki. Voś niešta padobnaje adbyvajecca ciapier. I ja navat nie viedaju, jak ludzi, jakija na froncie, jak jany spraŭlajucca z hetym psichałahična. Heta niejmavierna, što robicca.
Viadoma, my ciapier žyviom, ja b skazała, na vajnie. Ranica pačynajecca — ty hladziš, što dziejecca tam, dniom ty ŭvieś čas zaziraješ tudy, uviečary znoŭ tudy hladziš.
Ale dzivić bolš za ŭsio naša, nu nie zusim biezdapamožnaść, ale bolšaść ludziej biezdapamožnyja. Ja źjechała sa svajoj krainy. I tam ničoha nielha było zrabić. Tut ty nie znachodziš sabie miesca, što ty ničoha nie moh zrabić. I pierad vami, ukraincami, soramna, što vy tam pamirajecie. I adkazaŭ niama.
— U vas adzin z hierojaŭ na pytańnie, jak ty vyžyŭ, čamu ty vyžyŭ, adkazvaje: «Mianie šmat lubili ŭ dziacinstvie». Mianie hetaja fraza mocna začapiła. I ź joj ja sprabuju ciapier zrazumieć, moža być, mała lubili tych, chto ciapier padtrymlivaje vajnu, mała lubili tych, chto nie adčuvaje, što pahłybiŭsia ŭ hetuju źviarynuju žorstkaść? Moža, prosta ich mała lubili ŭsich?
— Ja nie sumniavajusia. Dla mianie heta taksama važna było. Usia naša kultura, jana nie zasnavana na lubovi. I my ž bačym heta. Hvałt — heta nie tolki vajennaja apieracyja. Heta i chatni hvałt, i dvarovy hvałt. Vielmi šmat raznavidnaściaŭ hvałtu, i ja dumaju, my vyraśli ŭ hetaj kultury. Napeŭna, baćki navat nie da kanca heta ŭśviadomili.
Ja nie viedaju, jakaja kolkaść ludziej ciapier čytaje knihi. Raniej my vychvalalisia, što my takaja duchoŭnaja kraina. Ja šmat byvaju na Zachadzie, i ja b słovy «samaja duchoŭnaja kraina» ciapier nikoli nie skazała b.
Tamu što ja baču tut ludziej, jakija značna bolš šanujuć ŭłasnaje žyćcio i naohuł žyćcio. Tut moładź jeździć ratavać pinhvinaŭ, niejkich ptušak redkich. Heta ŭžo zusim inšaja fiłasofija naradžajecca. A ŭ nas pra heta i havorki niama, my jak u Siaredniavieččy. Vyciahnuli tanki z zapaśnikaŭ i stralajem.
— Vy byli na Afhanskaj vajnie, i, nakolki ja zrazumieŭ, jana vas tak mocna ŭraziła, što paśla hetaha vy ŭvohule na vajnu i nie chacieli jeździć — ni ŭ Čačniu, ni na Danbas. Stolki hadoŭ prajšło z Afhana, prajšoŭ, napeŭna, niejki strach, niejkija fizijałahičnyja pieražyvańni ad taho, što vy tam bačyli. A što nazaŭsiody zastajecca z taho dośviedu vajny, jakuju vy blizka bačyli?
— Vy viedajecie, niepryhožaść i niečakanaść śmierci. Ja pamiataju, što my idziom, navat nie na froncie, my idziom abiedać i prachodzim mima vartavoha, bo my ŭ stałovaj Hienštaba abiedali.
Jon addaje čeść nam, my jamu niešta viesieła adkazali i pajšli. Viartajemsia nazad — hety chłopiec lažyć zabity vypadkovym askiepkam.
U toj ža čas kaliści mnie havaryli maje hieroi, što vajna pryhožaja: pryhoža laciać snarady ŭ niebie, pryhožyja mužčyny na vajnie, naohuł jany nazyvali šmat rečaŭ hetaj pryhažości, abvostranaść pačućciaŭ, kali ty siadziš pierad atakaj i kali śviet paŭstaje vielmi pryhožym.
I voś spałučeńnie hetych dźviuch rečaŭ mianie nadta ŭraziła. I bolš za ŭsio ŭraziła, što ludzi pra heta nie dumajuć.
Ja bačyła, jak našy chłopcy na tankach viartalisia z zadańnia, abviešanyja dyvanami… To-bok vielmi padobna da taho, jak ciapier viartajucca z chaładzilnikami, pralnymi mašynami ruskija vojski z ukrainskaj terytoryi.
I siońnia dzivić, viadoma, padzieńnie noravaŭ. Žurnalist na jutubie telefanuje maci, jakaja tolki što pachavała syna, jon choča pahavaryć pra heta, jana admaŭlajecca. Ale potym, adkazvajučy na nastojlivaść žurnalista, jana kaža, što kali ja budu z taboj havaryć, to mianie pazbaviać siami abo piaci miljonaŭ, jakija dajuć za zahinułych. A ja za hetyja hrošy pabuduju starejšaj dačce kvateru. Ničoha takoha na Afhanskaj vajnie maci nie kazali, maci nie aceńvali ŭ hrašach žyćcio dziciaci.
Ci jašče inšy prykład, jak chłopcy jeduć na vajnu na ciahniku, i adzin ź ich kaža, što hrošaj zusim doma niama, ale kali ja pamru, to baćki atrymajuć stolki i stolki.
Ja navat nie viedaju, adkul heta pryjšło, kažuć, što televizar. Ja dumaju, jość jašče chtości strašniejšy za televizar, moža być, pryroda čałaviečaja. Ja navat nie viedaju, čamu adbyłosia takoje padzieńnie.
— Paśla razvału Savieckaha Sajuza, heta ŭ vas u knizie jość, niekatoryja hieroi kažuć, voś my žyli duchoŭnym žyćciom, čytali knižki, słuchali Akudžavu, pry hetym byŭ kult vajny, militaryzm, a potym raptam pajšło spažyvańnie, my ŭsie stali dumać pra rečy. Moža być, heta adyhrała taki zły žart? I kali spažyvańnie pavialičvałasia, duchoŭnaść ŭpała nižej plintusa.
— Vy viedajecie, ja spačatku dumała, što spažyvańnie vyratavała nas ad hramadzianskaj vajny, što ludzi nastolki zachapilisia hetymi kavamołkami, pralnymi mašynami, usimi mašynami, i hramadzianskaj vajny nie zdaryłasia.
A, ź inšaha boku, moža być, my niedaacanili toje, što kraina vielmi padzialiłasia na biednych i bahatych, i voś taja častka ludziej, biednaja, jana vielmi ŭzłavałasia, jana była skinutaja litaralna da samaha prymityŭnaha ładu žyćcia, i, viadoma, z čałavieka palez źvier. Bolš ničoha ŭ im niama — tolki źvier, ci inšy čałaviek, jaki trochi pačyščany kulturaj. Hety čałaviek kulturny imhnienna źnik.
— Kali ŭ Biełarusi byli padziei 20-ha hoda, šmat chto va Ukrainie spadziavaŭsia, što kali ŭ biełarusaŭ atrymajecca, to vajny moža nie być poŭnamaštabnaj. Čamu nie pračnułasia tady Biełaruś, čamu nie atrymałasia?
— Nu ja sumniavajusia, što vajny nie było b. Ja dumaju, prosta jana pačałasia b ź Biełarusi. Ja nie vieru, što Rasija sastupiła b Biełaruś navat samoj Biełarusi, samim biełarusam.
Nie, jana była hatovaja da taho, što adbyvajecca ŭ vas ciapier. Prosta canoj taho, što jany zmahli nas pieramahčy (albo my nie zmahli pieramahčy, tamu što nazvać toje, što jany zrabili, pieramohaj, niejak niesumlenna), toje, što my nie zmahli pieramahčy, heta adviało ad nas udar. Nu i, viadoma, takaja mužyckaja chitraść Łukašenki, jaki choča zachavać uładu. A dla hetaha patrebna kraina, treba ž nad čymści panavać.
I tady zastaŭsia adzin vorah — viadoma, Ukraina, jakaja zaŭsiody vorah Rasii. Heta niejak histaryčna tak skłałasia, heta, napeŭna, kankurencyja, reŭnaść.
Jak piśmieńnik, ja baču śviet vobrazami. Voś idzie Parašenka, Łukašenka idzie i idzie Zialenski.
I heta jak byccam dva časy iduć — novy čas i voś toj, stary čas. I takoje žudasnaje adčuvańnie, što stary čas bolš mocny, jaho jašče vielmi šmat.
— My kožny dzień va Ukrainie dumajem pra toje, što z taho boku moža pačacca novaje ŭvarvańnie, rakiety laciać da nas ź Biełarusi, adtul ŭźlatajuć samaloty. Čym bolš heta ŭsio doŭžycca, tym bolš, skažam tak, ździŭleńnie ŭkraincaŭ u adras biełarusaŭ źmianiajecca hnievam. Pakul jon, moža być, nie taki mocny, jak da ruskich, ale jon užo jość. Što rabić z hetym hnievam, i jak vy naohuł hladzicie na toje, što z vašaj radzimy laciać rakiety, a mohuć i suchaputnyja vojski adpravicca?
— Nu jak ja hladžu?
Soramna, vielmi soramna. Ale ja razumieju, što naša Biełaruś akupavanaja. Heta nie taja asobnaja kraina, jaje niama, heta častka Rasii. I chto tam prezident? Nie Łukašenka. Prezident — Pucin.
I kali revalucyja była tak žorstka i źnievažalna razahnanaja, to narod, viadoma, schavaŭsia ŭ siabie. I častka naroda naohuł zmoŭkła abo dałučyłasia da Łukašenki. I tamu my ničoha nie možam zrabić. Što ja mahła b zrabić, kali b ja była tam? Ja była b jak naš łaŭreat Nobieleŭskaj premii miru Aleś Bialacki, ja była b taksama na Akreścina. Z-za maich hadoŭ i chvarob mianie chapiła b zusim nienadoŭha. A heta taksama pa-durnomu zusim. Kali ja napišu knihu, ja zrablu bolš. I tak usie.
Ja pamiataju, jedzieš pa Biełarusi, zachodzić razmova, chto vy, što vy, i ja kažu, što ja ŭkrainka, maci ŭ mianie ŭkrainka, i čałaviek zaŭsiody ŭśmichajecca. Abo, kali ja była va Ukrainie, kazała, što baćka ŭ mianie biełarus, i takaja ž reakcyja była, kali daviedvalisia, što ty biełarus. Sami biełarusy, kali b nad imi nie było ŭłady hetaha dueta — Łukašenki i Pucina, jany b nikoli nie vajavali, jany b nikoli nie dazvolili, kab lacieli samaloty, kab vielizarnaja kolkaść techniki, armii była ŭ Biełarusi, kab lačyli tut ruskich sałdat — nu heta značyć poŭny ŭdzieł u hetaj vajnie. Treba pryznać, heta poŭny ŭdzieł u vajnie. Ale biełarusy hetaha nie chočuć. Heta akupavanaja kraina.
— A jak adnaŭlać biełaruskuju identyčnaść paśla taho, što zrabiŭ Łukašenka? Ci kali jon sydzie, usio samo chutka adnovicca?
— Nie, heta budzie balučy praces, tamu što nacyja prynižanaja. Vy nie ŭjaŭlajecie, jakaja kolkaść ludziej prajšła praz turmy, jakija źnievažalnyja našy turmy, jak tam prosta rasčałaviečvajuć čałavieka i vielmi źnievažajuć.
Ja dumaju, nacyi budzie vielmi ciažka ad hetaha adyści. I druhoje: choć my [armijaj] nie ŭdzielničajem u vajnie suprać Ukrainy, heta taksama vialikaja traŭma dla našaj samaśviadomaści. Paviercie mnie. Ja dumaju, my nie staniem adrazu takimi svabodnymi i mocnymi. I nie adrazu pačniom lubić samich siabie.
— U ramanie «Čas sekand-chend» adzin vaš hieroj, niejki kramloŭski vysokapastaŭleny, kaža: «Asudzić toj čas — značyć asudzić siabie». Ja dumaju, što voś tyja, chto ciapier padtrymlivaje Pucina ź jaho spravami, jany taksama nie zmohuć heta asudzić, tamu što dla ich heta budzie značyć asudzić siabie, samych blizkich sabie ludziej. Voś hetaja składanaść — niejak naohuł ź jaje možna vyjści, kab čałaviek nie bajaŭsia hetaha?
— Viedajecie, heta budzie doŭha, tamu što vielmi šmat kryvi. I zusim inakš pra heta dumaješ, kali ty bačyš, jak bambiać Charkaŭ, kali ty bačyš dziciačyja pakoi katavańniaŭ.
Kožny ruski adčuje hetuju vinu, kali pra heta bolš raskažuć, jak pra HUŁAH kaliści.
Ja dumaju, što Rasija doŭha budzie viartacca da siabie samoj, niachutka jana viernie pavahu śvietu, ułasnuju pavahu, pavahu svaich naščadkaŭ, heta budzie doŭhi praces.
— Vy sa mnohimi ludźmi havaryli. Jak vy zrazumieli, pačućcie svabody i adsutnaść strachu — heta pryrodžanaje ci ŭsio ž taki nabytaje, i čałaviek moža prajści šlach svabody, navat kali niesvabodnym naradziŭsia i vychavany byŭ?
— Ja havaryła z tysiačami ludziej i mahu vam skazać, što sustrakała šmat ludziej, jakija byli viernymi kamunistami, jak, naprykład, moj baćka. Ale jany zmahli prajści šlach svabody, jany asensavali, u jakim časie jany žyli i da čaho jany byli datyčnyja.
Ščyra kažučy, mnie zdajecca, što čałaviek vielmi niaŭstojlivy, što jon vielmi lohka moža paddacca voś hetaj idei siły. Heta ideja, asabliva ŭzmocnienaja vopytam stalinskaha žyćcia, jana vielmi mianiaje ludziej, heta niejkija inšyja ludzi.
Ja časam sustrakaju svaich adnakłaśnikaŭ, adnakurśnikaŭ, heta zusim nie tyja ludzi, jakich ja viedała ŭ studenctvie, ź jakimi my maryli pra hetuju novuju krainu i jak my čakali hetych pieramienaŭ. I raptam voś ludzi, jakich možna nazvać pucincami, łukašystami. Jak heta adbyłosia, čamu heta adbyłosia? Voś ja zaraz pišu novuju knihu i sprabuju heta zrazumieć.
— A ŭ vas jość siły ź imi mieć znosiny, z łukašenkaŭcami, z pucinistami, navat kali vy ich viedali šmat hadoŭ?
— Kali ja pisała knihi, ja znachodziła siły navat mieć znosiny z achoŭnikami łahieraŭ. Viedajecie, ja piśmieńnik. A što takoje piśmieńnik? Heta sumlenna dumajučy čałaviek. Mianie mučyć toje, što ja nie znajšła adkazaŭ. Ja šukaju hetyja adkazy. Heta maja prafiesija. Heta majo žyćcio, maja praca.
— A što vy im kažacie, ci vy addajacie pieravahu tolki tamu, kab słuchać ich?
— Napeŭna, bolš słuchać, kab nie pieraškadžać čałavieku vyhavarycca. Kali ja ŭmiašajusia ŭ razmovu i pačnu naviazvać svoj pohlad, jon moža i prychavacca, moža niejak časova pierajnačycca, moža, jamu budzie soramna pierada mnoj ci niešta inšaje.
Tamu ja zaŭsiody daju čałavieku volu, volu, kab jon skazaŭ, chto jon taki, kab jon kryčaŭ svaju praŭdu.
— I ciapier biełaruskaja revalucyja vaša tema?
— Hetak ža i vajna. Niadaŭna ja havaryła z adnym maładym čałaviekam, i jak jon kryčaŭ luta, što jon nie budzie słuchać Šastakoviča, nie budzie čytać Čechava. Ja nie havaryła jamu, što mastactva jak by nie vinavataje ŭ hetym, i Čechaŭ nie vinavaty. Choć nie viedaju, moža, kali hłyboka dumać, moža, u čymści i vinavatyja. Moža, heta impierskaść naohuł u ruskaj litaratury, va ŭsialakim vypadku, jak šmat hetaha impierskaha i ŭ Brodskaha možam znajści, i ŭ Puškina tym bolš.
Ale treba čałavieku dać volu, kab jon usio-tki vykryčaŭ svaju praŭdu. I tady z hetych šmatlikich praŭd naradžajecca vobraz času. Što heta byli za ludzi, čamu jany tak lohka zabivali, tak lohka pamirali.
Voś za što siońnia pamirajuć ruskija sałdaty?
Ja schilajusia pierad ukrainskimi sałdatami. Ja bačyła kadry, jak viazuć refryžeratary z zahinułymi hierojami, i ŭsie ludzi vybiahajuć i na kaleniach stajać uzdoŭž darohi. Mnie babula raskazvała, što jość taki zvyčaj.
Ja dumaju, što, choć majo dziacinstva i junactva źviazanyja z Ukrainaj, ja nie viedała ŭkraincaŭ, ja nie viedała, što heta za narod.
Adzin ukrainiec havaryŭ mnie: «Nu čamu vy baiciesia? Voś my idziom i pamirajem. A čamu ŭ vas chto raźjechaŭsia, chto schavaŭsia? Čamu vy nie idziacie i nie pamirajecie?» Ja nie viedała, što jamu adkazać.
Prosta ja mahła skazać, što, moža być, usie-tki treba aściarožniej stavicca da čałaviečaha žyćcia. Ale tady čamu da žyćcia vašych chłopcaŭ, jakija ŭ Bachmucie lažać, nie treba bolš bieražliva stavicca? Jany addajuć žyćcio, addajuć radzimie svajoj, svajoj krainie. A my — nie. Moža być, nam vielmi ciažka ź mirnaha žyćcia vyjści, rašycca na toje, kab zabivać inšaha čałavieka. Heta ž taksama vielmi składana. Ja dumaju, hetaja prablema isnavała pieršy čas va Ukrainie — pajści zabivać kahości, navat voraha.
Ale ja hladžu na maładych ludziej, zusim maładych jašče, himnazistaŭ.
Jany vielmi chutka stanoviacca revalucyjanierami, značna chutčej, čym dumaje Łukašenka ci Pucin. Jany buduć inšymi. Jany nie prymuć hetaha siaredniaviečča. Heta niemahčyma. Nie mohuć takija ludzi, jak Łukašenka i Pucin, spynić čas.
Čas — heta niepaduładnaja materyja. Heta prosta minułaje kiruje nami, našaj sučasnaściu.
Adbyłasia takaja niezrazumiełaja reč, što minułaje apynułasia napieradzie, i jano kiruje siońniašnim dniom.
Staryja ludzi kirujuć nami, ich paniaćci, toje, što jany pračytali, toje, što jany viedajuć, jano raptam pieramahło nas, tych, chto choča žyć inakš.
— Tak, jany navat vorahaŭ ź minułaha prynieśli siudy, kali jany pačynajuć antyamierykanizm, antyzachodnictva, vy ž, napeŭna, usio heta vydatna pamiatajecie. Moža być, heta nastalhija adyhrała takuju rolu? Moža być, tak voś pracuje nastalhija, jana pryvodzić urešcie da minułaha, kali joju žyć?
— Samy hałoŭny vinavaty va ŭsim — heta impierskaść. Pamiataju, kali ja jeździła pa Rasii, ja zrazumieła, što hetaja impierskaść naradžaje ahresiŭnaść ludziej. Rasija nie pavinna być doŭha źniavažanaj, jaje niebiaśpiečna doŭha źnievažać, bo vyskačyć hety źvier, jaki nazyvajecca Inšaja Rasija. I heta było vidavočnym navat kali ja razmaŭlała z maładymi ludźmi. Jany havaryli, što voś raniej nas bajalisia, a ciapier my nichto, my pajedziem na Zachad, my pavinny rabić niejkija bolš nizkija pracy, našy dypłomy nie padychodziać. Ja dumaju, tut i jeŭrapiejskaja elita pavinna była mnohaje pradumać. Antysavietčyki pavinny byli hłybiej viedać hetuju savieckuju kulturu.
— A jakija pamyłki dapuścili, jak vy dumajecie, samyja fatalnyja? Jak možna było dapamahčy hetamu źvieru nie zachapić stolki ludziej u Rasii i ŭ Biełarusi?
— Ja dumaju, možna było ekanamična dapamahčy. Heta, pa-mojmu, ja čytała i ŭ Sorasa, i ŭ mnohich ludziej, što strach pierad Rasijaj syhraŭ drennuju reč, što treba było hetaha źviera viedać, što jon isnuje. Treba było ekanamična dapamahčy padčas Jelcyna, padčas Harbačova taho ž — jon vielmi padychodziŭ hetamu novamu času pieramienaŭ. Jon jašče doŭha žyŭ. Jak heta žudasna — pieražyć svoj čas, svaju ideju. Ja sustrakałasia ź im, i mnie vielmi spadabaŭsia hety čałaviek, jon byŭ ź inšaha času.
Treba było nie tak nas bajacca. Treba było, kab siudy linuła kultura, ekanamična niejkija rečy, treba było dapamahčy i jak maha bolš ludziej zachapić hetym novym žyćciom, kab jany adčuli, što ŭ ich jość šaniec.
A ciapier u hetych chłopcaŭ šaniec tolki adzin — pajechać i zarabić na vajnie. Ja ŭ Afhanistanie heta čuła taksama — zarabić na vajnie.
— Sioleta Nobieleŭskuju premiju miru padzialili try pravaabarončyja arhanizacyi — biełaruskaja, ukrainskaja i rasijskaja. Jak vy staviciesia da takich premij, kali niekalki krain, asabliva ŭ taki niaprosty momant… Tamu što ŭ mnohich ludziej źjaviŭsia dyskamfort z-za hetaha rašeńnia, što tam jość rasijskaja arhanizacyja, choć da «Miemaryjała» niama pytańniaŭ, viadoma.
— Ja chaču skazać, što heta była vielmi dakładnaja sproba ŭsio ž taki dać šaniec našamu niejkamu prymireńniu. Ja pavažaju ŭsich hetych ludziej, jakija atrymali premiju miru, i
ja dumaju, što tolki voś tak sustrakajučysia i hledziačy ŭ vočy adno adnamu my možam znajści niejkaje vyjście z hetaha tupikovaha stanovišča, z hetaj pastki historyi, u jakoj my apynulisia.
— U zaklučeńnie ja chacieŭ by zadać vam pytańnie jakraz pra toje, ab čym vy kažacie — ab vyjści. U vas hierainia, jakaja ŭ Abchazii sustreła vajnu, tak kaža pra vajnu: «A kali zaharełasia vada, jak jaje patušyć?» Tak jana apisvaje vajnu, svaje pačućci. Jak patušyć vadu, Śviatłana Alaksandraŭna, jak z hetaha žachu vyjści, u jakim my ŭsie žyviom?
— Ja pamiataju hetuju dziaŭčynu, jana nie zmahła žyć u zvyčajnym žyćci, jana pajšła ŭ chram i stała relihijnaj, jaje vielmi mučyła heta. Usio ž taki my niejki čas, dosyć doŭhi, žyli biez vajny. Ja pamiataju, jak u maim pakaleńni časta havaryli: jak vydatna, što z nas pačaŭsia novy čas, vajny ŭžo nie budzie. Adna maja hierainia z knihi «U vajny nie žanočy tvar» raspaviadała, što, kali skazali «pieramoha», jany rasstralali ŭsie snarady (jana artylerystka była). Na nastupny dzień pryjechała pravierka i skazała: dziaŭčatki, vas sudzić treba. «A my stajali i dumali: nu navošta tyja snarady? Navošta kuli?» Usie rasstralali. Bo paśla taho, što čałaviek bačyŭ za Druhuju suśvietnuju vajnu, zdavałasia, užo nie moža pačacca hetaha. A, bačycie, akazvajecca, moža.
Usie kažuć, što nam patrebny novy śvietapohlad u suviazi z ekałohijaj, što my ŭžo nie možam saŭładać z pryrodaj i my jak by ŭžo pačali vajnu z pryrodaj. A heta vajna, dzie my, viadoma, nie pieramožam. I patrebny novy śvietapohlad.
Pavinien być taksama novy śvietapohlad (moža, ja naiŭny čałaviek, pacyfist), što niama ničoha bolš kaštoŭnaha za čałaviečaje žyćcio.
Nianaviść moža naradzić tolki nianaviść, jana ničoha bolš nie naradžaje, tolki luboŭ moža nas vyratavać, tolki luboŭ. U mianie byŭ adzin film, kali raskopvali Kurapaty i dastavali čarapy, tam była pieśnia, što hetyja zabojcy nie viedajuć, što robiać, i jak znajści siły palubić ich. Nie viedaju, mnie skažuć, što ja nie pamiataju hetyja słovy… Ale ja chaču zrazumieć voś hetych zabojcaŭ.
Ja nie chaču, kab maja kniha niesła nianaviść. Nie, ja chaču ich zrazumieć. Palubić — nie, nie, ja taksama nie ŭ stanie ich palubić. Jašče tak vysoka maja duša nie padniałasia.
Ale zrazumieć ich, kab my mahli abaranicca ad ich, kab byŭ niejki suśvietnaj miechanizm, jaki moh by spyniać dyktataraŭ. Toje, što ciapier choča zrabić Jeŭropa, Amieryka, i heta ŭpieršyniu jany tak abjadnalisia.
Tamu što
my majem spravu z ruskim fašyzmam. I kali pahladzieć na tryccatyja hady, pačytać, što havaryŭ Hitler pra Polšču, pra Čechasłavakiju, usio vielmi padobna, usio žudasna padobna, i my viedajem, jak heta zaraźliva, jak heta moža achapić uvieś śviet.
Treba nie bajacca ščyra skazać, što my sutyknulisia z fašyzmam. I pytańnie: čamu jon znoŭ viartajecca da nas? Čamu čałaviek nie moža jamu supraćstajać? Voś hetyja pytańni, na jakija ja sprabuju adkazać u svajoj knizie.
Mnie časta kažuć: Śvieta, patrebnaja kniha. Ja pavinna napisać hetuju knihu. Ale hetaja kniha pavinna być nie tolki pra našy pakuty. Hetaja kniha pavinna być hłybiejšaja — pra čałaviečuju pryrodu, pra niedaskanałaść čałavieka, pra toje, što, moža, my niejak apynulisia zanadta maleńkija dla słova «svaboda», zanadta niehatovyja dla słova «svaboda», bo my nikoli nie byli volnyja, u nas niama hetaha dośviedu žyćcia. U nas tolki adzin dośvied — stralać adno ŭ adnaho.
Kamientary