Piśmieńnik Siarhiej Vieraciła: U Ekvadory ja nie pryžyŭsia, mocna ciahnuła na radzimu
Dzie naradziŭsia, tam pryhadziŭsia — śćviardžaje narodnaja prykazka. Na žal, daloka nie zaŭsiody tak byvaje. Piśmieńnik Siarhiej Vieraciła, majučy ŭniviersiteckuju adukacyju, viarnuŭšysia ź blizkich i dalokich daroh na małuju radzimu, stałaj pracy tam pakul nie znajšoŭ. Jak žyviecca tvorčamu čałavieku ŭ pasiołku Krasnasielski na Vaŭkavyščynie — jon raskazaŭ čytačam «Narodnaj voli».
— Siarhiej, ty hadoŭ ź dziesiać dahladaŭ stareńkuju maci. Paśla jaje sioletniaha sychodu ci jość u ciabie mahčymaść pracaŭładkavacca ŭ Krasnasielskim pa śpiecyjalnaści?
— Šancaŭ tut u mianie — nul cełych nul dziasiatych, kali koratka skazać. Kamu siońnia patrebny fiłołahi? Možna było b pajści na zavod «Krasnasielskbudmateryjały» prostym rabočym, dla mianie heta nie źjaŭlajecca prablemaj — lubaja praca pačesnaja. Ale na zavodzie davoli śpiecyfičnyja ŭmovy pracy — z maimi chvarobami tudy nielha. Tak što dla mianie ciapier heta prablema numar adzin, žyć ža za niešta treba. Dziakuj bohu, paśla maci zastaŭsia nievialički zapas, ja jaho raźmiarkoŭvaju vielmi akuratna. A pakul jość čas, pišu, davodžu da ładu raniej napisanaje. Bo ŭ maim uzroście (61 hod) čałaviek pavinien užo bačyć kraj. Linija dalahladu ŭžo nie adsoŭvajecca, a staić na miescy, i kožny dzień ty da jaje niaŭchilna nabližaješsia. Chutka daviadziecca spravazdačycca pierad prodkami. A jany zapytajucca — što ty, Siarhiej, pakinuŭ paśla siabie ŭ tym śviecie?
— Dyk ža niešta pakinieš. Dačku, syna, knihi…
— Dzie tyja dačka i syn… Reč ŭ tym, što maja žonka Ines Łurdes była z Paŭdniovaj Amieryki, z Ekvadora. My razam vučylisia na fiłfaku BDU. Ja ŭžo ŭ toj čas zachaplaŭsia łacinaamierykanskaj litaraturaj, tamu nam było pra što pahavaryć. Nu, pabralisia my šlubam, dvoje dziaciej mnie žonka naradziła tut, u Biełarusi. Ale ciapier dačka žyvie ŭ Łondanie, a syn razam z maci ŭ Ekvadory.
— A proźvišča ŭ ich tvajo?
— Tak, jany aboje Vieraciły. Dačka — Lala Maryja Liza de Vieraciła-Beresueta, syn — Jan Francysk de Vieraciła-Beresueta. Druhoje proźvišča ad maci. U Ekvadory takaja tradycyja — kali dačka vychodzić zamuž, jana biare proźvišča muža, ale i baćkoŭskaha nie pazbaŭlajecca, jano stavicca na druhoje miesca. Jeździŭ i ja ŭ toj Ekvador, ale nie pryžyŭsia tam, mocna ciahnuła na radzimu. Bolš za paŭhoda nie vytrymaŭ. Žonka nie mahła žyć u Biełarusi, a ja ŭ Ekvadory… Na žal, my aboje ŭpuścili adzin momant. My mahli b vybrać dla žyćcia treciuju krainu, naprykład Kanadu, adkul i da žončynaj, i da majoj radzimy było b adnolkava daloka. Da taho ž u Kanadzie jość uradavyja prahramy, skiravanyja na padtrymku padobnych siemjaŭ, kali muž z žonkaj z roznych kantynientaŭ.
— Dyk čamu biełarus z ekvadorkaj nie ŭžylisia? Klimat nie toj?
— My cudoŭna ŭžyvalisia, razam pierakładali Borchiesa na biełaruskuju movu. Ale ŭ Biełarusi ŭ nas nie było svajho žytła. I pierśpiektyvy nabyć jaho — taksama. Tamu i padalisia ŭ Ekvador. Tam — u cieščy ŭłasny vialiki dom, ciesna nie było. Ale mianie prosta zajeła nastalhija. Pa-biełarusku nie było z kim pahavaryć! Heta pa-pieršaje. A pa-druhoje, u nas usio ž vielmi rozny mientalitet. Ekvadorcy vielmi abiarežliva i piaščotna staviacca adno da druhoha. Kali maja žonka słuchała, jak biełarusy razmaŭlajuć pamiž saboj, joj zdavałasia, što my zaraz budziem bicca (śmiajecca).
— Dzieci siabie kim bolš adčuvajuć — biełarusami ci ekvadorcami?
— Syn — adnaznačna patryjot Ekvadora. Dačka bolš prychilnaja da Biełarusi, moža, kab zrabić pryjemnaje baćku, skazać «Žyvie Biełaruś!». Ale kali telefanuje z Łondana, ja razmaŭlaju ź joj pa-ispansku.
— Ujaŭlaju, jak žonka tłumačyła tabie jakoha-niebudź Markiesa ci Borchiesa (piśmieńnikaŭ, jakich biez kamientaryjaŭ čytać niemahčyma). A ty žoncy biełaruskuju litaraturu na jakich uzorach pakazvaŭ?
— Čytaŭ joj Karatkieviča, Bahdanoviča, Hareckaha, ale najpierš kołasaŭskija paemy «Novaja ziamla» i «Symon-muzyka» — dla mianie heta źjavy prosta kaśmičnaha maštabu! Darečy, zaŭvaž, usie try słavianskija aŭtarskija epasy stvoranyja biełarusami — «Słova pra pachod Iharavy», «Dziady» Adama Mickieviča i «Novaja ziamla» druhoha Mickieviča — Kołasa. Ci ž heta nie fienomien? Mnie robicca śmiešna, kali rasijanie nazyvajuć «Jaŭhienija Aniehina» encykłapiedyjaj ruskaha žyćcia. Bo kali pračytać raman mienavita z hetaha punktu hledžańnia, to jak tam ruskaje žyćcio pakazana? Ruski žyvie ŭ Pieciarburhu, jaki pabudavany italjanskimi architektarami. Ruski charčujecca ŭ francuzskim restaranie. Ruski viečaram chodzić na francuzski balet. I heta encykłapiedyja ruskaha žyćcia? Što ž tam, patłumačcie vy mnie, ruskaha?
— Impierskaja zvyčka — usio zahrabać u «russkij mir». Pisaŭ ža aŭtar «Jaŭhienija Aniehina»: «Słavianskije ručji soljutsia v russkom morie».
— Tamu i chočuć jany «śliťsia», bo «mora» toje mifičnaje pierasochła. Čytaŭ ja niadaŭna knižku viadomaha rasijskaha fiłołaha i historyka Sałamona Łurje «Russkije sovriemieńniki Vozroždienija». Dyk tam prosta na kožnaj staroncy bol i kryk: ech, kab znajści choć adzin łacinamoŭny staražytny tekst, napisany ŭ Maskovii, to možna było b havaryć, što epocha Reniesansu była i tam. A ŭ nas, biełarusaŭ, tysiača łacinskich tekstaŭ, napisanych u tyja časy! Pačynajučy ad słavutaj «Pieśni pra zubra» Mikoły Husoŭskaha. I my ścipleńka staim zboku i maŭčym.
— Tvaja maci pražyła amal 96 hadoŭ. Jak ličyš, ty byŭ dobrym synam?
— Hledziačy što razumieć pad vyrazam «dobry syn». Kali majo apiakunstva, to ja staraŭsia, i tut, vidać, ja byŭ niakiepskim synam. Ale ja zusim nie apraŭdaŭ spadziavańniaŭ maci, jana vielmi chacieła, kab ja byŭ zamožnym čałaviekam.
— Dyk, moža, jašče budzieš.
— Tvaje słovy dy bohu ŭ vušy. Ale ŭ hetym sensie ja maci padvioŭ. U mianie ničoha svajho niama. Chata — heta spadčyna, jakaja mnie dastałasia. I ciapier maja zadača — jaje nie prafukać. Kolki ja naziraŭ vypadkaŭ, kali baćkoŭskuju spadčynu niaŭdziačnyja dzietki pradavali, prapivali i h. d. Ja budu trymacca. Ciapier ja vučusia tamu, što ŭ chryścijan nazyvajecca pakorlivaść. Što jość, za toje i dziakuju Bohu. Ranicaj pračnuŭsia — dziakuju. Niešta ŭdałosia za dzień napisać — dziakuju. Mnie ciapier vielmi chočacca pisać, ja adčuvaju siabie pierapoŭnienym temami, jak zban z zabradziłym pivam.
— Pa-mojmu, u takim stanie ty pierabyvaješ pastajanna. A jak tak atrymałasia, što kniha ŭ ciabie tolki adna — zbornik apaviadańniaŭ «Raźbitaje serca Vitaŭta» (2013)?
— Kali jana vyjšła ŭ vydaviectvie «Mastackaja litaratura», ja daŭ intervju haziecie «Novy čas», dzie nazvaŭ Sajuz piśmieńnikaŭ, jaki ŭznačalvaŭ Mikałaj Čarhiniec, sajuzam prysłužnikaŭ. Vidać, jon toje intervju pračytaŭ i zrabiŭ tak, što ciapier u dziaržaŭnyja vydaviectvy mnie šlach zakryty. A vydavać knihi za svoj košt u mianie mahčymaści niama.
— U svoj čas ty pracavaŭ vartaŭnikom na znakamitaj Łysaj Hary — pilnavaŭ piśmieńnickija leciščy. Ci byli dla ciabie karysnymi niepasrednyja kantakty ź piśmieńnikami?
— Kaniešnie ž! Tahačasnaja Łysaja Hara — heta kavałačak idealnaj Biełarusi, jaje nasielniki ŭžyvali biełaruskuju movu 24 hadziny na sutki. Cieraz płot pierahavorvalisia, spračalisia i svarylisia pa-biełarusku, pieśni śpiavali na rodnaj movie. Tam ja pasiabravaŭ z Alesiem Žukom, Leanidam Dajniekam (śvietłaja im pamiać), Hienrycham Dalidovičam, Maksimam Klimkovičam, Aksanaj Sprynčan, Uładzisłavam Achromienkam. Pomniu doŭhija razmovy z prazaikam i byłym rabotnikam CK KPB Alesiem Savickim. Vielmi nieadnaznačny čałaviek. Jaho časam vinavaciać, što jon staŭ pa toj bok barykad. A jon prosta byŭ z toj katehoryi ludziej, jakija zaŭsiody na baku ŭłady. Luboj ułady.
— A ci pisałasia tabie tam, na Łysaj Hary?
— Ty viedaješ, nie vielmi. Pomniu, niejak uzimku napisaŭ takoje čatyrochradkoŭje: «Na Łysahorji, dzie ja zamiarzaju / ŭ damku čyrvonym, la kopanki kruhłaj, / ja nie zamierznu, ja knihu maju, / zakinu ŭ piečku — zaźziajuć vuhli».
— Ty paliŭ knihi?
— Usiaho dźvie — «Historyju KPSS» i «Materyjały XXIII źjezda Kamunistyčnaj partyi Savieckaha Sajuza». Toŭstyja takija knihi. Ja ich znajšoŭ kala śmietnicy…
— Polšča, Litva i Ukraina ŭzvodziać na miažy ź Biełaruśsiu ledź nie krapasnyja ścieny, vizy, praŭda, biełarusy pakul atrymlivajuć. My z taboju pomnim savieckija časy, štamp u pašparcie «dazvoł na vyjezd». A ci hatovaja sučasnaja biełaruskaja moładź žyć za žaleznaj zasłonaj, jak žyli dziady i baćki?
— Nie, jana absalutna nie hatovaja pierasadžvacca na «Ładu-Kalinu» biez padušak biaśpieki. Voś ja biaru svoj Krasnasielski. Amal usia aktyŭnaja moładź źjechała, niama kamu na cemientnym zavodzie pracavać. Tam užo nabirajuć aby-kaho, piensijanieraŭ uhavorvajuć, kab viarnulisia. A maładyja jeduć u Polšču, u Litvu, u ZŠA. Choć uvohule biełarus — jak chobit, jon chacieŭ by žyć doma, najlepš na ŭłasnym chutary. Hałoŭnaje miesca dla biełarusa — rodnaja chata. Zhadaj radki Franciška Bahuševiča: «Ja nie kinu chatu, choć mianie vy režcie! / Nie pajdu da vas ja, chiba ŭ arešcie!» I heta taksama fienomien biełaruskaj litaratury, jaki možna brać u suśvietnyja prykłady. Ale kali na radzimie niama da čaho prykłaści ruki i rozum, moładź budzie źjazdžać u lubym vypadku. Navat praz žaleznuju zasłonu. Vada dziračku znojdzie.
— U Biełastoku i Vilni niejkaja paralelnaja Biełaruś užo ŭźnikaje — sa svaim telebačańniem, radyjo, teatram, škołami… I nie fakt, što, aklimatyzavaŭšysia tam, ludzi potym viernucca na radzimu.
— Viernucca. Nie ŭsie, viadoma ž. Toje samaje było ź jaŭrejami. Jany taksama spačatku stvaryli «paralelny Izrail» u Jeŭropie i Złučanych Štatach. I daloka nie ŭsie pajechali potym u dziaržavu Izrail. A pahladzi, što ŭ ChVII stahodździ rabili ispanskija i partuhalskija karali z tymi ž jaŭrejami — uziali i pavyhaniali ich. A tyja byli vydatnymi jurystami, finansistami, ramieśnikami. Častka ź ich vyjechała ŭ Asmanskuju impieryju, častka ŭ Niderłandy. Znakamity niderłandski fiłosaf Śpinoza — jon ža z partuhalskich jaŭrejaŭ. I čym jon na žyćcio zarablaŭ? Apracoŭkaj aptyčnaha škła, hraniŭ jaho. Miž inšym, redkaja na toj čas prafiesija.
— U suviazi z vajnoj va Ukrainie ŭ Biełarusi stvarajecca (praŭda, niejak viała) terytaryjalnaja abarona, pry kožnym sielsaviecie pa 50 čałaviek. Jak ty ličyš, biełaruskaja terabarona budzie efiektyŭnaj, kali, nie daj boža, uźniknie takaja patreba?
— Dumaju, što efiektyŭnaści tut čakać nie vypadaje. Raźbiažycca naša terabarona pa chatach. Tam pavinny słužyć popleč ź piacidziesiacihadovymi dziadźkami maładyja chłopcy. Syny musiać stajać pobač z baćkami, a baćki pobač z synami — tak zroblenyja atrady terabarony va Ukrainie. Jany razam, jany natchniajuć adzin adnaho i padtrymlivajuć. Voś čamu tak važna z haradoŭ, jakija padlahajuć asadzie, nie evakujavać usio nasielnictva. Kali sałdat viedaje, što ŭ domie za jahonym akopam jość žančyny, dzieci i staryja, jon budzie bicca jašče macniej.
— A jašče vajskoviec pavinien być patryjotam svajoj radzimy. A dzie toj biełaruski patryjatyzm u našych škołach i VNU?
— Patryjatyzm zakładzieny ŭ nas ad naradžeńnia, bolšaść z nas lubić svaju radzimu. Ale jon u nas taki… svojeasablivy. Zhadaj, kali ŭ nas partyzanka pačałasia — jak tolki niemcy pačali rabavać dvary, adpraŭlać moładź u Hiermaniju… Biełarus — patryjot najpierš svajoj chaty, svajho dvara. Ale kali pa-sapraŭdnamu dapiače — vychodziać usie. I tady robiacca aktualnymi nacyjanalnyja simvały. Voś u 2020 hodzie peŭnyja, skažam tak, aktyvisty biehali ź biełymi stužačkami, a jak tolki pačaŭsia sapraŭdy masavy ruch — adrazu załunaŭ histaryčny bieł-čyrvona-bieły ściah. Jon nie na kožny dzień — jon akurat na takija momanty. I tady hučać imiony i Kanstancina Astrožskaha, i Kastusia Kalinoŭskaha…
— Pomnik Kalinoŭskamu, darečy, niadaŭna byŭ demantavany ŭ Starych Darohach — pa danosie adnoj žycharki Hrodna. Jak miarkuješ, čamu ŭ nas, jak u 1930-ja hady, znoŭ aktyvizavalisia danosčyki?
— Pamiataješ słovy Siarhieja Daŭłatava: «My biez kanca praklinajem tavaryša Stalina, i, zrazumieła, jość za što. Ale chto napisaŭ čatyry miljony danosaŭ?» Pomniu, moj dzied Ivan kazaŭ tak: na kožnuju sotniu ludziej jość adzin čałaviek, jaki nikoli nie voźmie čužoha. Pamre z hoładu, a nie voźmie. I jość niekalki čałaviek, jakija ŭkraduć pry lubych umovach, treba heta im, ci nie treba. Tak i z danosčykam. Jon moža napisać danos z-za kryŭdy na niekaha, z-za zajzdraści. Voś u jaho susied paśpiachovy pradprymalnik, jon z danosčykam niejak nie pavitaŭsia. A tut — bieł-čyrvona-bieły ściah na jaho bałkonie. Nu jak nie pakvitacca? I voś danosčyk siadzić i atrymlivaje zadavalnieńnie, kali bačyć, jak susieda z nadzietymi kajdankami vyvodziać z padjezda. Heta ž dla jaho kajf.
— Pasiołak Krasnasielski znakamity najpierš svaim cemientnym zavodam. Ujavim sabie takuju situacyju — dyrektar zavoda vyrašyŭ padaravać tabie jak adzinamu miascovamu piśmieńniku vahon adbornaha cemientu. Na što b ty jaho patraciŭ?
— Zakłaŭ by dobryja padmurki pad pomniki, a reštu pradaŭ by i kupiŭ marmuru i bronzy. U mianie susied — vydatny skulptar Siarhiej Stalmašonak, jon zrabiŭ by pomniki znakamitym asobam, jakija naradzilisia na Vaŭkavyskaj ziamli ci prasłavili jaje: kniaziu Hlebu Vaŭkavyskamu, pieršamu šachcioru, jaki adkryŭ krejdavyja radoviščy, śpievaku Michasiu Zabejdu-Sumickamu, piśmieńnikam Łarysie Hienijuš i Alaksieju Karpiuku. Dumaju, na piać pomnikaŭ chapiła b cemientu. Nu, i adznačyli b adpaviedna adkryćcio tych pomnikaŭ…
Kamientary