Stanisłaŭ Bahdankievič: Naradžaŭ dziaciej, a jany ŭsie mianie pakinuli
U kancy kastryčnika prajšła navina, što były kiraŭnik Nacyjanalnaha banka Biełarusi i lidar Abjadnanaj hramadzianskaj partyi 85-hadovy Stanisłaŭ Bahdankievič niaŭdała spuściŭsia ŭ padvał — leśvica złamałasia, jon upaŭ i złamaŭ nahu. «Narodnaja vola» pacikaviłasia, jak u jaho zdaroŭje ciapier.
— Dziakuj bohu, ciapier užo lepiej — cemient (nu ŭ sensie hips) z majoj nahi narešcie źniali, ale naha jašče trochi pabolvaje, asabliva kali na jaje nastupaju, — raspavioŭ «Narodnaj Voli» Bahdankievič. — Sprabavaŭ pačać chadzić z pałačkaj, jak raniej, ale nie atrymlivajecca! Dobra, što chadunki jość — ź imi jašče ničoha, mahu pierasoŭvacca samastojna.
Pieršy hips mnie źniali praz dva miesiacy paśla zdareńnia, ale zatym adrazu nakłali novy — niešta tam nie tak pajšło. Ciapier užo źniali, ale naha ŭsio adno jašče apuchłaja. Z-za pierałomu jašče niejak ssunułasia stupnia — jaje vykruciła ŭ levy bok, chadzić składana.
Dy i boh ź im, nie ŭ hetym prablema — hałoŭnaje, žyvy zastaŭsia! Ja ŭ internecie pačytaŭ, što niekatoryja maładyja ludzi paśla padobnych historyj ź pierałomami za paŭtara miesiaca ŭ normu prychodziać, a mianie ŭžo try miesiacy jak krucić i nie adpuskaje!
— Moža, jakija-niebudź fizijapracedury treba rabić? Što lekary kažuć?
— U nas lekary dobryja, ničoha nie prapisvajuć (śmiajecca). U mianie byŭ pierałom ščykałatki adrazu ŭ troch miescach. Kali leśvica zvaliłasia na mianie źvierchu, kostki razdrabnilisia. Ale, zdajecca, usio sabrali… Ničoha, pakul i tak usio vydatna, a budzie jašče lepš!
— Dobra, što jašče leśvica na hałavu nie zvaliłasia…
— Tak, heta ja, možna skazać, jašče ŭdała pryziamliŭsia — hałava cełaja zastałasia. Ale, praŭda, užo adčuvaju, što staraść nabližajecca — nie vielmi chutka dumaju. Zaŭvažyŭ, što staŭ niejak pavolniej ciamić…
— Stanisłaŭ Antonavič, vam 1 studzienia nastupnaha hoda spoŭnicca 86 hadoŭ…
— Voś niedzie paśla vaśmidziesiaci hadoŭ ja staŭ zaŭvažać, što krychu zapavolvajusia… Ale z usich sił starajusia nie vypadać z realnaści, saču za navinami, cikaŭlusia, što ŭ žyćci dziaciej adbyvajecca. Praŭda, voś ja naradžaŭ dziaciej, a jany ŭsie mianie pakinuli…
— Viedaju, što adzin z vašych synoŭ ciapier va Ukrainie…
— U mianie troje synoŭ. Starejšy žyvie tut, u vioscy Zaziercy pad Minskam, kala Puchavičaŭ. U jaho tam treciaja žonka i dvoje maleńkich dziaciej. A ŭsiaho ŭ jaho piaciora dziaciej — usie bajavyja, zdolnyja, žyćciaradasnyja. Zdolny chłopiec, nu što tut skažaš! Nacyju ŭmacoŭvaje…
Samy małodšy ŭ Polščy. Kažu jamu, kab viartaŭsia. Jon kinuŭ svaju asnoŭnuju prafiesiju bankira, vyvučyŭ modnaje siońnia prahramavańnie i ciapier vielmi zapatrabavany. Ale jaho pracadaŭca pastaviŭ umovu — rełakacyja. Spačatku jany palacieli ź Minska ŭ Batumi, potym im arhanizavali pierajezd u Varšavu. Zdymaje kvateru-studyju, pracuje. Palakaŭ vakoł jaho niama, movu nie vyvučaje, pracuje dystancyjna, vielmi zahružany. Dadomu nie śpiašajecca. Kaža, viarnusia, kali situacyja ŭ krainie źmienicca.
A treci syn — tak, zastaŭsia va Ukrainie.
— Źjazdžać nie źbirajecca adtul?
— Žonka jaho niadaŭna pryjazdžała siudy, kab mašynu svaju pradać. Tam na biełaruskich numarach, uličvajučy, što biełarusaŭ ličać suahresarami, amal niemahčyma jeździć. Pradała, ale tamu da jaho viarnułasia ź vialikaj ciažkaściu. Nie puskali na miažy!
— Čamu?
— Pašpart biełaruski, a adsiul ža rasijskija samaloty lacieli bambić ukrainskija harady…
U ich raniej kvatera była ŭ Kijevie, ciapier jany ŭ Lvoŭ pierabralisia. Dyk voś jana dźvie hadziny na miažy prapłakała. Syn usie svaje suviazi padklučyŭ i, u rešcie rešt, siak-tak jaje prapuścili.
Syn jašče ŭ mirny čas va Ukrainie zavioŭ maleńki biznes, a ciapier kidać spravu nie choča, kali źjedzie, to ŭsio stracić, a nazad užo nie puściać…
— Zatoje, Stanisłaŭ Antonavič, z vami zaŭsiody pobač žonka. I kłapocicca pra vas.
— Tak, kali b nie jana, ja, napeŭna, užo i zdaŭsia b… Niadaŭna cisk svavoliŭ — trojčy vyklikali «chutkuju». Za 200 pieravalvała… Potym hety pierałom…
Mnie pryznačyli tabletki, jakija razredžvajuć kroŭ, kab tromb nie ŭtvaryŭsia z-za pierałomu. Ale ŭ mianie z-za hetych lekaŭ dvojčy zdaraŭsia kryvaciok straŭnikavy. Ja ŭžo dumaŭ, ad čaho lepš pamierci — ad cisku ci ad kryvacioku… Urešcie kinuŭ hetyja tabletki. Ale lekar mnie zatym zamianiła ich na inšy, bolš lohki preparat. Nu voś, pakul pju…
Ja vyčytaŭ u internecie, što navukoŭcy vyśvietlili: čałaviek moža žyć da 150 hadoŭ. Nu i ja sabie pastaviŭ metu takuju… Dumaju, bolš za 150 hadoŭ žyć užo nie budu, a da hetaha ŭzrostu jašče vielmi pasprabuju! Treba ž kamuści žyć…
Voś Makiej pamior — ja jaho niadrenna viedaŭ, jon u svoj čas za mianie zastupiŭsia, kali mianie chacieli vyklučyć z Rady pry Administracyi prezidenta. Skazaŭ, my dla hetaha Radu i stvarali, kab byli takija Bahdankievičy i hučali roznyja mierkavańni…
Moj siabar junactva śmiajecca z majoj mety dažyć da 150 hadoŭ, kaža, choć by da 105! Ale ja nie zhodny. Raz navukoŭcy skazali, što takoje mahčyma, značyć, budu sprabavać! A raptam usio atrymajecca.
Kamientary