Kab nie hulać ź jabaćkami, futbalist syšoŭ z dobraha biełaruskaha kłuba — i ščaślivy
26-hadovy Dźmitryj Bajduk niekali hulaŭ za bresckaje «Dynama», ale admoviŭsia ad hrošaj i futbolnaj karjery ŭ Biełarusi, kab nie vychodzić na pole razam z padpisantami praŭładnaha lista. Zaraz Bajduk hulaje ŭ čaćviortaj lizie polskaha čempijanatu i pracuje na drevaapracoŭcy, ale kaža pry hetym, što ŭ Polščy pačaŭ žyć i lepš, i valniej. My raspytali ŭ chłopca ŭsie detali jaho historyi.
Kraj, dzie ciapier žyvie Dźmitryj, nazyvajuć Mazury. Heta poŭnač Polščy, rehijon pamiž Biełastokam i Hdańskam, viadomy svaimi pryhožymi aziorami, jaki nazyvajuć adnoj z hałoŭnych admietnaściaŭ Polščy razam z Zakapanym. Tut dla Bajduka znajšłosia miesca ŭ kłubie Znicz maleńkaha (20 tysiač čałaviek) horada Biała-Piska.
Paśla pravalnaha minułaha siezona hetaja kamanda hulaje ŭ čaćviortaj polskaj lizie, ale spadziajecca jak maha bolš chutka viarnucca na lihu vyšej. Dźmitryj raskazvaje, što dla hetaha ŭ kłubie robiać usio, i ŭmovami chłopiec zadavoleny.
Dva hady tamu, pierad vybarami, u žyćci Bajduka ŭsio było pa-inšamu. Futbalist hulaŭ u «Haradziei», kłubie ŭ pasiołku Minskaj vobłaści, jaki, adnak, moh dastojna supraciŭlacca na poli i lidaram biełaruskaha futboła. Toj čas chłopiec zhadvaje ź vialikim ciapłom.
«Aryštavali našaha Kryštapoviča»
«Kali da nas pryjazdžali hulać inšyja kamandy, heta zaŭsiody było śviata. Ludzi jechali da nas na matčy z usich vakolicaŭ. Lepšym kamandam było ciažka tam hulać, my i BATE, i minskaje «Dynama» doma pieramahali, z usimi zmahalisia i ŭ 2019 hodzie zaniali 7 miesca [ŭ čempijanacie]. Dy i prosta siabry maje pryjazdžali pakajfavać na matčach, uziać toj ža šašłyk na stadyjonie — heta ž słavutaść taho miesca.
U pačatku 2020 hoda aryštavali našaha [eks-dyrektara Haradziejskaha cukrovaha kambinata Michaiła] Kryštapoviča, kiraŭnika kłuba, čałavieka, jaki mocna lubiŭ futboł i šmat zrabiŭ dla kłuba, dla pasiołka i navakolnych viosak. Paśla kožnaha matča zachodziŭ u raździavalniu, niahledziačy na toje, pieramahli my ci nie, padtrymlivaŭ kožny raz, zaŭsiody trymaŭ svajo słova.
Paśla jaho zatrymańnia futboł u Haradziei pratrymaŭsia niekalki miesiacaŭ, da kanca siezonu, a potym pačalisia prablemy ź finansavańniem.
Adrazu stała zrazumieła, što ŭsio trymałasia na adnym čałavieku. Kłub źnik, dziciačuju škołu taksama zakryli. Ciapier, nakolki ja viedaju, na tym poli hulaje «Arsienał» ź Dziaržynska, na ich matčy chodzić 50—100 amataraŭ. Ale ja pamiataju, jakaja była ŭ Haradziei atmaśfiera, kali isnavaŭ futbolny ažyjataž, heta było kłasna. Toj kłub byŭ pieršym kłubam vyšejšaj lihi, dzie ja hulaŭ, kalektyŭ tam byŭ mocny, i ŭ mianie tam usio vychodziła dobra».
«U nas usio pabudavanaje na strachu, i ŭ futbole taksama»
U «Haradziei» Dźmitryj zastaŭ paślavybarčyja padziei 2020 hoda. Kaža, što, niahledziačy na ŭsie emocyi ad navin, hulcy praciahvali treniravacca, chacia, ličyć Dźmitryj, tak i nielha było rabić. Hulać było ciažka, bo ŭ hałavie było zusim inšaje, i pieraklučycca było duža składana, na treniroŭkach mała što atrymlivałasia.
Chutka paśla pačatku pratestaŭ źjaviŭsia list spartsmienaŭ za sumlennyja vybary, i Bajduk padpisaŭ jaho adrazu ž, jak tolki pabačyŭ, i praz heta mieŭ razmovu z dyrektaram kłuba ŭ «Haradziei»: «Adrazu zrazumieŭ, što ŭ kłubie ŭsie vielmi bajacca — i trenierski štab, i dyrektar.
Na žal, u nas usio pabudavanaje na strachu, i ŭ futbole taksama. Usie bajacca za svaje miescy, bo ludzi spakojna siadziać na ich, robiać minimalnuju pracu i atrymlivajuć biudžetnyja hrošy.
Pamiataju, jak staralisia mianie pierakanać. Adzin čałaviek z trenierskaha štaba mnie skazaŭ: «Dzima, što vy tam na hetyja mitynhi chodzicie pa niadzielach? Ja z žonkaj nie mahu vyjści ŭ restaran!» I jak z hetymi ludźmi možna budavać niejki dyjałoh? Paśla takich słovaŭ ja adrazu ŭsio zrazumieŭ i nie ŭstupaŭ užo ź imi ni ŭ jakija dyskusii».
Praz paŭhoda paśla vybaraŭ Bajduk apynuŭsia ŭ bresckim «Dynama». Kaža, što i hety kłub jamu padabaŭsia, ale z futbołam u chłopca tam składvałasia nie tak hładka: amal adrazu atrymaŭ traŭmu, vielmi mała hulaŭ — u asnoŭnym vychodziŭ na zamienu. Ale i kamanda, i stadyjon z amatarami — usio heta vyklikała dobryja ŭražańni.
Ale toje, što niekatoryje z dynamaŭcaŭ padpisali praŭładny list spartsmienaŭ, źmianiła staŭleńnie Dźmitryja da ich i da kłuba:
«Rasčaravaŭsia ŭ tych, z kim razam vychodziŭ na pole, časam i nie adzin hod, z kim dzialiŭ raździavalniu, hutaryŭ i dzialiŭsia niečym asabistym, važnym.
Futboł — heta ž nie indyvidualny vid sportu, nas u kamandzie 25 čałaviek.
Pamiataju, jak ludzi pačali mnie tłumačyć, čamu jany padpisali list: u kahości žonka ciažarnaja była, u kahości niejkija jašče tak zvanyja pryčyny. Usio roŭna było vielmi ciažka ich zrazumieć, ja i nie sprabavaŭ heta zrabić, bo ŭ mianie, jak u spartsmiena i ŭ pieršuju čarhu jak u čałavieka, nie było niejkich sapraŭdnych pryčyn, kab uleźci ŭ hety list i padpisać.
Moža, mnie lahčej tak kazać, bo ja nie maju svajoj siamji, chacia ŭ mianie jość mama i siastra. Nie viedaju, čym kiravalisia tyja ludzi, što padpisali list, jakija ŭ ich kaštoŭnaści, tym bolš što ŭsia infarmacyja [pra hvałt u krainie] była dastupnaja, šmat my i sami bačyli».
Spačatku chłopiec byŭ upeŭnieny, što nichto ŭ kamandzie nie budzie padpisvać praŭładny list, ale ž, kali hetaja papiera pryjšła ŭ kłub, niekatoryja hulcy ŭsio-taki pastavili svoj podpis.
Razam ź inšym futbalistam, Vitalom Hajdučykam, Bajduk pryniaŭ rašeńnie ŭ takim kłubie nie zastavacca, i chłopcaŭ zvolnili pa pahadnieńni bakoŭ.
«Žorstkaść, niespraviadlivaść — heta zanadta miakkija słovy dla taho, što było paśla vybaraŭ»
Čamu Dźmitryj sam nie padpisaŭ toj list? Raskazvaje, što bačyŭ, što adbyvajecca ŭ krainie, chadziŭ na pratesty. U dzień vybaraŭ, 9 žniŭnia, Bajduk čakaŭ la ŭčastka vynikaŭ hałasavańnia, jaho znajomyja traplali na sutki. Chłopiec viedaje, što praz hetyja padziei šmat ludziej pačali cikavicca palitykaj, ale zapeŭnivaje, što jon svaju pazicyju sfarmulavaŭ raniej:
«Ja ź dziacinstva nie padtrymlivaŭ toje, jak iduć spravy ŭ Biełarusi. Moj tata, jaki pamior 8 hadoŭ tamu, vielmi nie lubiŭ dziejnuju ŭładu i mieŭ racyju.
2020 hod staŭ punktam nieviartańnia. Usio heta — praz žorstkaść siłavikoŭ, praz staŭleńnie da nas tych ludziej, jakija žyvuć u adnoj krainie z nami i za našy hrošy.
Žorstkaść, niespraviadlivaść — heta zanadta miakkija słovy dla taho, što było [paśla vybaraŭ]. I tak stavilisia da takoha cudoŭnaha, adkrytaha, sumlennaha naroda, jak biełarusy, u toj momant, kali ŭsim było jasna, dzie praŭda. Dahetul nie mahu zrazumieć, jak heta ŭsio mahło zdarycca, adkul takoje žorstkaje staŭleńnie ludziej, jakija aryštoŭvali i źbivali [hramadzian]».
Dźmitryj razumieŭ, što paśla taho, jak jon syšoŭ z kamandy pa svaich pierakanańniach, u inšym biełaruskim kłubie jon hulać nie zmoža, ale zachoŭvaŭ nadzieju na toje, kab praciahnuć karjeru za miažoj. Ale pry hetym vyrašyŭ, pakul šukaje kłub, zaniacca niejkaj inšaj pracaj i pasprabavaŭ siabie ŭ taksi, chacia i atrymaŭ u svoj čas inžyniernuju adukacyju ŭ BNTU. Padabałasia, što z takoj pracy moža syści ŭ luby momant, kali narešcie atrymaje zaprašeńnie ŭ zamiežny kłub:
«2 žniŭnia [2021 hoda] mnie pazvanili i skazali pryjechać uładkoŭvacca, a na nastupny dzień, kali ŭ mianie byŭ dzień naradžeńnia, ja pačaŭ pracavać. Try miesiacy tam prapracavaŭ i ŭvohule pra heta nie škaduju, u mianie zastałosia adtul vielmi šmat znajomych, dobrych ludziej».
Z taksi daviałosia raźvitacca ŭ pačatku listapada, kali ŭ Dźmitryja na try miesiacy zabrali pravy kiroŭcy. Bajduk kaža, što dva razy pieravysiŭ chutkaść: pieršy raz vioz žančynu z 20 kiłahramami jabłykaŭ, jakaja spaźniałasia na maršrutku na Navapołack, druhi raz pasažyry taksama spaźnialisia i prasili vieźci chutčej. Kali Bajduk zastaŭsia biez pracy, jaho zaprasiŭ na svajo pradpryjemstva siabar, dzie były dynamaviec zajmaŭsia stankami.
«Spačatku krychu bajaŭsia zvyčajnaj pracy, a potym zrazumieŭ, što ničoha tut składanaha niama»
Tam jon prapracavaŭ da pačatku 2022 hoda, i na takuju źmienu pracy zaraz nie skardzicca:
«Spačatku krychu bajaŭsia zvyčajnaj pracy, a potym zrazumieŭ, što ničoha tut składanaha niama, usio narmalna. I kali jechaŭ siudy, u Polšču, razvažaŭ, što kali prapanujuć mnie [niefutbolnuju pracu], padumaju pra heta. Prosta spačatku mnie treba było dva-try miesiacy aktyŭna treniravacca, kab pryjści ŭ formu, bo da hetaha ja siem miesiacaŭ nie hulaŭ u futboł».
U polskim kłubie chłopcu padabajecca, jon adčuvaje nieabyjakavaje staŭleńnie da siabie. Dapamahajuć z bytavymi momantami i z dakumientami, i niama nijakich prykmiet dyskryminacyi za biełaruskaść, pra jakuju časam možna pačuć u Polščy. Bajduk raskazvaje, što časam u jaho pytajucca pra Biełaruś ci pa-dobramu žartujuć, ale da kanfliktaŭ sprava nie dachodzić.
Chacia kožnaja navina pa televizary źviazanaja z vajnoj va Ukrainie, bolš-mienš stałyja palaki razumiejuć, što i ŭ Biełarusi ŭsio składana. Dla ich, kaža Dźmitryj, režym Łukašenki — niešta žachlivaje, jon i blizka nie vyklikaje ŭ ich nijakich dobrych asacyjacyj. Ale palaki, ź jakimi ŭzajemadziejničaje Bajduk, usprymajuć biełarusaŭ spakojna: «Viedaju palaka, jaki trymaje svoj hatel z restaranam, dyk u jaho ŭ svoj čas doŭha pracavali biełarusy, hadoŭ vosiem. Nazyvaje ich cudoŭnymi ludźmi, praź ich i da mianie stavicca narmalna. Dumaju, jamu padabajecca, jak biełarusy pracujuć, mo i jak pavodziać siabie».
«Jak by heta ni było kryŭdna, ale ŭ Jeŭropie my zaraz niekankurentazdolnyja»
Spačatku chłopiec tolki hulaŭ u Polščy ŭ futboł, ale paśla zakančeńnia čempijanatu, kali pačaŭsia pierapynak, jamu prapanavali ŭładkavacca na inšuju, niefutbolnuju pracu. Volny čas byŭ, i Dźmitryj na pracu pahadziŭsia. Uładkavaŭsia na drevaapracoŭčy zavod, dzie zajmajecca niepasredna ŭkładkaj došak na stanok i tym, što zdymaje ich, kali doški ŭžo apracavanyja.
Pieršy čas, raskazvaje Dźmitryj, pracavałasia ciažka, bo takoj pracy raniej nie rabiŭ. Ale z časam pryvyk da hrafiku, spačatku pracavaŭ pa čatyry hadziny, potym pierajšoŭ na vosiem. Z hrašyma novaja praca taksama dapamahaje. Zrazumieła, što heta nie toje žyćcio, jakoje futbalist mieŭ u «Dynama», ale jon pra heta nie sumuje. Chutčej, škaduje, što straciŭ byłych siabroŭ i dobrych znajomych, ale radujecca, što najlepšyja siabry zastalisia najlepšymi.
Na ŭsio ž astatniaje były dynamaviec hladzić z aptymizmam: «Zaraz u mianie ŭsio dobra, navat nie chočacca zanadta chvalicca. Paščaściła ź ludźmi, jakija kala mianie, jany iduć nasustrač u pobytavych momantach. Była ŭ mianie mahčymaść znajści sabie inšy kłub, ale zastaŭsia tut mienavita praz toje, što mnie dapamahajuć. Žyvu ŭ dvuchpaviarchovym domie, jaki mnie pradastaviŭ čałaviek, na jakoha pracuju.
Usio mnie padabajecca. Tut ja pačaŭ nanava žyć i nanava myślić, myślić zusim pa-inšamu i žyć dobra i bolš volna. U Biełarusi niemahčyma było nie dumać pra toje, što adbyvajecca ŭ krainie, tym bolš što ŭ mianie aryštoŭvali siabroŭ i znajomych. My ŭ «Haradziei» razam hulali z [byłym palitźniavolenym] Rościkam Šavielem, heta moj dobry znajomy. Praz takija momanty, jak jaho źniavoleńnie, było niemahčyma ćviaroza myślić i prymać niejkija rašeńni, bo ŭsie razmovy zvodzilisia da hetaha. Ni pra što nie škaduju i nazad nie ciahnie, jak minimum ciapier».
Za paŭhoda ŭ Polščy Dźmitryj dobra vyvučyŭ polskuju movu, kaža, što byŭ abaviazany heta zrabić, kab u kamunikacyi ź inšymi jamu było lahčej. Palakaŭ jon nazyvaje volnym narodam i raspaviadaje, što hetym jany ad nas i adroźnivajucca, a jašče ŭchvalaje ich patryjatyzm i luboŭ da svajoj krainy: «U majoj miascovaści u kožnym druhim dvary abaviazkova visić polski ściah». Palaki taksama nie ŭsim zadavolenyja ŭ svajoj krainie, ale ž da biełaruskaha palityčnaha ładu im daloka.
Chłopiec žyvie za 130 kiłamietraŭ ad Biełastoka, dzie vialikaja biełaruskaja supolnaść. U Mazurach takoj supolnaści niama, dy i svajaki Dźmitryja žyvuć u Biełarusi. Zaraz chłopiec krychu kantaktuje ź siabrami, što pierajechali ŭ Polšču šmat hadoŭ tamu, ale i tyja žyvuć daloka, i pabačycca ź imi atrymlivajecca niaprosta.
Vialikaj radaściu dla jaho byŭ niadaŭni kubak u honar źniavolenaha žurnalista Alaksandra Ivulina, arhanizavany ŭ Varšavie Fondam spartovaj salidarnaści, toj dzień Bajduk nazyvaje adnym z najlepšych u žyćci.
Ciapier, raskazvaje chłopiec, jon prosta atrymlivaje zadavalnieńnie ad taho, što kožny dzień trenirujecca, hulaje i žyvie svaim žyćciom. U lepšy kłub pakul što pierajści nie moža, ale razumieje, čamu — paśla zvalnieńnia z «Dynama» pravioŭ vielmi šmat času biez futboła i pakul što nie paśpieŭ siabie zarekamiendavać. Bolš za toje, u vyšejšych lihach jość abmiežavańni na kolkaść futbalistaŭ-zamiežnikaŭ na poli, i heta taksama nie palapšaje dla Bajduka situacyju. Paraŭnoŭvajučy biełaruski futboł z polskim, jon prychodzić da niesuciašalnych vysnovaŭ:
«Futboł u Polščy mocny, lihi, vyšejšyja za treciuju, ličać całkam prafiesijnymi. Nižejšyja lihi — ŭžo paŭprafiesijnyja, bo tam jość chłopcy, jakija adnačasova i hulajuć, i pracujuć, u vyniku jany mienš trenirujucca. Ale ŭsio roŭna ŭ płanie infrastruktury nam da ich daloka.
Mnie časam raskazvajuć pra biełaruskich futbalistaŭ, jakija nie chočuć jechać u pieršuju ci druhuju polskuju lihi i dumajuć, što mahli b hulać u vyšejšaj [polskaj] lizie. Ale tut vielmi dobra, kali traplaješ navat u druhuju lihu, tam sapraŭdy vysoki ŭzrovień, u tym liku i pa finansach. Jak by heta ni było kryŭdna, ale ŭ Jeŭropie my ciapier niekankurentazdolnyja».
«Naša Niva» — bastyjon biełaruščyny
PADTRYMAĆ
Kamientary