Zabranaja «Revalucyja» Viktara Marcinoviča pradajecca ŭ kramie kanfiskatu
Pra heta piśmieńnik paviedamiŭ u svaim fejsbuku.
«Na sajcie kram kanfiskatu źjaviŭsia cikavy tavar: maja apošniaja kniha. I byccam heta dobraja navina: raz handlujuć praź śpiechandl, značyć, tavar «čysty», «dapuščany da realizacyi», choć i «b/k, biez bačnych defiektaŭ». Ź inšaha boku, heta niešta z dalikatnych choraraŭ Najta Š`iamałana: bačyć napisanuju taboj knihu ŭ raździele «Katałoh kanfiskatu, Drukavanaja pradukcyja». I hadać, što tam za historyja staić, za hetym asobnikam, «b/k, biez bačnych defiektaŭ». I pakolki sam ab hetym pisaŭ, pamiatajecie, u «Voziery Radaści», tam, dzie hierainia vyjaŭlaje darahuju joj reč, pamiać pra maci, — siarod kanfiskavanych?» — napisaŭ Viktar Marcinovič.
Imavierna, što knihi byli kanfiskavanyja padčas pieratrusaŭ u pravaabaroncaŭ, žurnalistaŭ, aktyvistaŭ. Taksama kala 500 asobnikaŭ byli kanfiskavanyja padčas studzieńskaha pieratrusu ŭ vydaviectvie «Knihazbor».
Kamientary