Minski student pryznaŭsia u Kijevie ŭ machlarstvie i ŭ tym, što jaho zavierbavaŭ HUBAZik
Dniami Biełaruski dom va Ukrainie abviaściŭ, što vykryŭ machlara. Na videa małady chłopiec Alaksiej Bialkievič raskazvaje, što machlavaŭ sa zboram hrošaj i ŭ Minsku, i ŭ Kijevie, a taksama pryznajecca ŭ pracy na HUBAZiK. Ale ž «Našaj Nivie» junak raspavioŭ, što ŭ jaho historyi nie ŭsio tak adnaznačna.
Voś jaho viersija padziej.
«Ja źbieh va Ukrainu z pryčyn biaśpieki, ale ciapier mnie strašna znachodzicca i tut.
Ja źbieh ź Biełarusi, kab nie supracoŭničać sa śledstvam — ja prachodziŭ padazravanym pa artykule 342, hrubaje parušeńnie hramadskaha paradku, — kaža Alaksiej. —
Ja administravaŭ čat Sierabranki. Tam było jašče dvoje administrataraŭ čata: mužčyna i žančyna. Darosłyja ludzi.
U hetaj žančyny zatrymali syna, jana paprasiła mianie arhanizavać zbor srodkaŭ dla jaje. Ja abviaściŭ zbor na advakata, paśla hrošy addaŭ žančynie. Suma była kala 150 rubloŭ.
Jana zadavolenaja, dziakuje. A ŭ mianie aktyŭ Sierabranki pačynaje pytacca: ci sapraŭdy pieradaŭ ja tyja hrošy?
I paśla takaja situacyja: u mianie chvareje maci, ja kažu pra heta tym dvaim administrataram, prašu ich padmianić mianie pa spravach u čatach.
Sustrakajusia paźniej z mužčynam-adminam. Jon pieradaje mnie tyja pretenzii aktyvu. Ja kažu, što pradastaŭlu ŭsie dokazy, što hrošy ja addaŭ. Ale vyśviatlajecca, što ad majho imia ŭ čatach jašče źbiralisia hrošy nibyta na lačeńnie majoj maci.
Ja hrošaj dla maci nie źbiraŭ! Pra toje, što jana chvareje, uvohule viedali tolki dvoje — tyja administratary. Mužčyna zbor nie abviaščaŭ — bo jon mnie pra jaho i raspavioŭ. Adpaviedna, ja ŭpeŭnieny, što heta zrabiła žančyna-admin.
Ale ž nikomu ničoha rastłumačyć ja nie paśpieŭ. Pa mianie pryjšoŭ HUBAZiK, mianie zakryli na Akreścina. Techniku zabrali, rachunki zabłakavali.
23 lutaha mianie zatrymali. Pryjšli praz maje vykazvańni ŭ internecie, ale paśla vyśvietlili, što ja byŭ administrataram čata šostaj Sierabranki.
I na Akreścina prychodzić niejki čałaviek — miarkuju, što z HUBAZiK — prapanuje mnie supracoŭnictva. Farmuloŭka takaja: kali nie padpisvaješ, to tut siadziš dva miesiacy da suda, a tam atrymaješ pa poŭnaj. U ich było šmat na mianie.
Ja padpisaŭ, što budu supracoŭničać. Tolki dla taho, kab vyjści adtul. Nijakaj infarmacyi ja im u vyniku nie pieradaŭ.
Vybraŭ sabie psieŭdanim. Ale dakładna nie pamiataju jaki, štości źviazanaje ź viečnaściu.
Źviazvalisia jany sa mnoj pa telefonie ci praz telehram. Vyklikali da siabie. Ja jeździŭ da ich dva razy ŭ niejki ofis na Rozy Luksiemburh, zdajecca. Dakładna adras nie pamiataju. Było vielmi strašna, bo bajaŭsia apynucca znoŭ na Akreścina.
Pieršy raz jeździŭ, kab pierakinuć svaje kantakty, jakija byli na sim-kartcy.
U druhi raz atrymaŭ zadaču: da Dnia Voli im była patrebnaja infarmacyja pra administrataraŭ čataŭ Sierabranki. Ja adpisvaŭsia, što ŭsio budzie, praca idzie, a sam tym časam źbieh va Ukrainu, kab nie zdavać ludziej i nie supracoŭničać z režymam.
Vyjechaŭ ja praz Rasiju. Spačatku nielehałam u Maskvu, adtul na aŭtobusach va Ukrainu. Jechaŭ ź pierasadkami — da Branska, tam prajšoŭ pamiežny kantrol, paśla pierachodu miažy pierasieŭ na inšy aŭtobus. Pryjechaŭ u Kijeŭ.
Tut mnie dapamahli znajści pracu. Ja vučyŭsia na režysiora telebačańnia, tamu tut pracavaŭ na kinošnym prajekcie administrataram. A kali jon skončyŭsia, to znajšoŭ stažyroŭku na adnym z telekanałaŭ».
Ale paśla zdaryłasia historyja z žyllom.
(Alaksiej raspaviadaŭ na videa: «Kali ja byŭ doma, adčuŭ, što niejki ahoń idzie. Zachodžu na kuchniu, a ŭ mianie tam paŭkuchni pačynaje hareć. Što paśpieŭ, toje sabraŭ. Častka rečaŭ u mianie pahareła: što paśpieŭ nažyć i zabrać ź Biełarusi». Paśla biełarusy Kijeva jamu źbirali hrošy na dapamohu — «NN»)
«Pažaru nasamreč nie było. Mianie vysielili z kvatery, i ja prosta dadaŭ u hetuju historyju farbaŭ. Hety momant ja nie chavaju, ja nie bieły, čysty i pušysty, tut ja schłusiŭ. Ja chacieŭ paśla patłumačyć hetuju situacyju, spynić zbor hrošaj… Ale nie paśpieŭ.
Chaču skazać jašče, što ja razumieju svaju vinu ŭ hetym, — kaža Bialkievič. — Ale ž historyja, što pažaru nie było, vypłyła sama.
Da mianie pryjechali troje. Pasadzili mianie ŭ mašynu. Adzin kaža, što jon miascovy śledčy. Pa jaho słovach, na mianie ŭžo napisali zajavu ab machlarstvie ŭ Kijevie. Sprava jašče nie idzie, kaža jon mnie, ale zaŭsiody moža pačacca, maŭlaŭ, usio zaležyć ad tvaich dziejańniaŭ.
Paśla jon sychodzić. Ci byŭ heta sapraŭdny śledčy? Ja nie viedaju.
Zastalisia dvoje. Mnie nie davali skazać ani słova. Kryli maciukami, raskazvali, što mohuć sa mnoju zrabić, pałochali kiepskim scenaram padziej. Paśla advieźli da pomnika Šaŭčenku, zabrali pašpart. Pasadzili na prystupku, raspaviali, što mnie treba budzie skazać na kamieru. Ja sprabavaŭ tłumačyć, ale jany adkazvali: možam tady ŭ inšym miescy pahavaryć, naprykład, niedzie ŭ lesie. Słuchać mianie jany nie chacieli.
Jany viedali i pra zbor hrošaj u čacie Sierabranki, i pra HUBAZiK. Skazali, što ŭ ich jość ludzi i na tym, i na hetym baku.
I pryjšłosia zapisać toje videa. Słovy, jakija ja tam kažu, mianie faktyčna prymusili kazać.
Paśla hetyja dvoje pakazali mnie post u telehramie pra niejkich rełakantaŭ, skazali, kab pieravioŭ im hrošy. Kamu ja pieravioŭ, ja dakładna i nie viedaju. Pieravioŭ toje, što mnie skinuli na dapamohu z žyllom.
Chto hetyja dvoje, jakija zapisvali videa, ja kazać nie budu. Mnie strašna, što jany mianie znojduć. Ale heta biełarusy, jakija vielmi daŭno žyvuć va Ukrainie, majuć dobry ŭpłyŭ u mnohich kołach.
Ciapier u mianie kuča prablem. Paśla słovaŭ, što ja pracuju na HUBAZiK i chacieŭ źlivać infarmacyju, ja zhubiŭ davier u biełaruskaj supołcy. Ale ja nie bieh siudy, kab kahości zdavać i źbirać infarmacyju, naadvarot, ja źbieh siudy, bo nie chacieŭ hetaha rabić. Ciapier ja vorah usim — biez žylla, bieź finansaŭ. Źviarnucca niama kudy — mnie nichto nie vieryć. U fondach ja ŭ čornych śpisach. Žyvu ja ciapier nidzie, kali ščyra kazać.
Usie ad mianie adviarnulisia. Navat byłyja adnakurśniki pavykidvali z čataŭ.
Pry hetym da mianie pa kamientar nichto nie źviartaŭsia. Ale ŭsie pierapościli infu, što ja machlar, i toje videa.
U Kijevie ja adzin, z baćkoŭ u mianie tolki maci. Jana ŭ balnicy, mnie dapamahčy ničym nie moža.
Ciapier ja budu źjazdžać z Ukrainy, bo bajusia za svaju biaśpieku. Navat vam raspaviadać štości mnie strašna, bo bajusia, što mianie znojduć tyja ludzi».
Kamientary