«Atrachimionak, znoŭ ty?! My ž ciabie niadaŭna vypuskali». Pahutaryli ź biełaruskaj, jakuju zatrymlivali piać razoŭ, ahułam — na 55 sutak
Kaciarynie Atrachimionak — 22. Za apošnija miesiacy jana paśpieła piać razoŭ być asudžanaj pa administracyjnych artykułach — ahułam praviała za kratami 55 sutak. Apošni raz jaje zabrali naŭprost ź internata, u jakim dziaŭčyna dzielić pakoj z susiedkaj. «Nie viedaju, čamu tak nie šancuje», — kaža Kacia. U lubym vypadku spyniacca adstojvać svaju pazicyju dziaŭčyna nie płanuje: «Samaje strašnaje dla mianie — kali ludzi ŭvohule zamaŭčać i pierastanuć zmahacca».
Kacia pachodzić ź miastečka Farynava Połackaha rajona. Vučyłasia ŭ viciebskim filijale Akademii suviazi i ciapier prachodzić adpracoŭku na «Intehrale»: pajaie na im płaty dla siekundamieraŭ, hraduśnikaŭ, elektronnych hadzińnikaŭ.
«Mnie ŭžo na pradpryjemstvie kazali: moža, narešcie papracuješ? Chopić na kurortach adpačyvać! Tym bolš paśla čarhovych sutak ja zachvareła na karanavirus i syšła na balničny — karaciej, na pracy ja redki hość była. Ale zvolnić mianie jak maładoha śpiecyjalista nie mohuć», — kaža Kacia.
Aktyvisckaja historyja dziaŭčyny pačałasia ŭ žniŭni 2020 hoda paśla taho, jak jana na svaje vočy ŭbačyła toje, što adbyvałasia na vulicach i na Akreścina.
«9 žniŭnia śpiecyjalna pajechała na radzimu, kab prahałasavać. Razrezała bieły šalik maci i zaviazała sabie na ruku vialiki bant ź jaho — usio ž pieršyja vybary ŭ žyćci, śviatočnaja padzieja. Paśla viarnułasia ŭ Minsk. Aŭtazaki, vadamioty, zbroja — takoje ja taksama bačyła ŭpieršyniu ŭ žyćci. I piarcovy haz u vočy atrymała ŭpieršyniu», — raskazvaje Kacia.
Dziaŭčyna kaža, što bolš za ŭsio jaje napužaŭ navat nie hety anturaž, a asensavańnie fakta: tyja, chto pavinien abaraniać, vyšukvajuć ludziej pa dvarach i źbivajuć.
«Nikoli nie zabudu tvar dvuchmietrovaha amapaŭca, jaki stajaŭ i rahataŭ, admoŭna kivajučy hałavoj, kali ludzi padymali ruki ŭvierch i kryčali «Milicyja z narodam!». Paśla ja była kala Akreścina, kali adtul pačali vypuskać pieršych zatrymanych paśla vybaraŭ. Jany vychodzili takimi napužanymi! Ja dla siabie vyrašyła dakładna: ja za toj płot nie trapiła, tak što pavinna vychodzić na akcyi za hetych biełarusaŭ».
Zatrymańnie №1: «Paśla pieršaha suda chvalavała tolki toje, što prapuskaju novyja maršy»
Da 10 vieraśnia Kacia vychodziła na vulicy ledź nie kožny dzień: stajała ŭ łancuhach salidarnaści, razdavała vadu i kvietki, tančyła i śpiavała «Kupalinku». A paśla jaje zatrymali.
«Heta byŭ adzin sa śviatočnych viečaroŭ na Niezaležnaści, kali tam jašče možna było vadzić karahody, pieć pieśni, hrać u hulni. Znajomyja dziaŭčynki namalavali płakat «Karatieli, Saša vas brosit» i chadzili za cicharami. Usie ŭžo razyšlisia, ja pajšła ŭ bok Družnaj, spuściłasia ŭ pierachod, jak ubačyła napieradzie dźvie ciomnyja bałakłavy. Vyrašyła raźviarnucca, ale z-za kuta vyjšli dva cichary i paviedamili, što ja zatrymanaja. Pamiataju, siadžu ŭ busie z kvietkaj u rukach, z namalavanym na ščace bieł-čyrvona-biełym ściažkom i śmiajusia: «Mužyki ŭčatyroch zatrymlivali maleńkuju dziaŭčynu», — zhadvaje Kacia.
Za tancy i śpievy Kacie prysudzili 10 sutak. Pałovu jana adbyła na Akreścina, pałovu — u Žodzinie.
«Byŭ jašče toj čas, kali pieradačy dachodzili i miescaŭ na narach chapała. Kaniečnie, nas abražali, ale ahułam u niavoli mianie chvalavała tolki toje, što ja prapuskaju čarhovy niadzielny marš i žanočy. Heta było samym kryŭdnym».
Paśla vyzvaleńnia Kaciu sprabavała spynić maci, i na hetaj hlebie jany mocna pasvarylisia.
«Jana patelefanavała i spytała: «Spadziajusia, ty dachadziłasia? Razumieješ, što bolš nie treba?», — niejki čas rodnyja nie razmaŭlali, ale paśla, kaža surazmoŭca, maci pryznała svaju pamyłku i bolš ničoha padobnaha dačce nie kazała.
Zatrymańnie №2: «Siłaviki z busaŭ pakazvali nam «viktary»
Druhi raz Kaci nie pašancavała pierad tradycyjnym subotnim žanočym demaršam. Ën jašče navat nie startavaŭ pa časie, ale dvuch bieł-čyrvona-biełych parasonaŭ — Kaci i jaje siabroŭki — było dastatkova, kab asudzić ich paśla pa tahačasnym artykule 23.34.
«My ź siabroŭkaj sustrelisia za hadzinu da padziei. Vyrašyli pahulać. Cikava, što pakul išli pa praśpiekcie, siłaviki z busaŭ niekalki razoŭ pakazvali nam znak «viktary». Paśla pajšoŭ doždž, my raskryli našy jarkija parasony, spynilisia na płoščy Pieramohi, kab adkryć mapu i pašukać bližejšuju kaviarniu. I tut da nas padjechaŭ bus, adkul vyjšli čaćviora mužčyn u bałakłavach».
Reštu dnia dziaŭčyny praviali ŭ Zavodskim RUUS, adpuścili ich uviečary biez pratakołaŭ. Ale paźniej usio ž vyklikali znoŭ, kab pakazać, što abvinavačvajuć va ŭdziele ŭ niesankcyjanavanym mierapryjemstvie i vykrykvańni łozunhaŭ «Žyvie Biełaruś», «Zabastoŭka».
Na sudzie Kacia ŭ hety raz atrymała štraf 30 bazavych vieličyniaŭ. Praŭda, źjavicca na jaho nie zmahła: adbyvała aryšt užo pa novym epizodzie.
Zatrymańnie №3: «Na dzień narodzinaŭ supracoŭnik izalatara prasunuŭ u karmušku try rafaełki»
Treci raz Kaciu schapili 8 listapada — u toj dzień paśla marša zatrymali adrazu bolš za tysiaču biełarusaŭ.
«Raskazvaju, jak było. Ludziam nie davali sabracca ŭ centry. Chłopcaŭ uvohule nikudy nie puskali, adrazu chapali. I my vyrašyli: kali takaja sprava, nabiarom u ruki liście i zładzim žanočy demarš. Kałony to źbiralisia, to ich znoŭ razhaniali. Ale my dajšli niejak da Akademii navuk. U internat BNTU zabiehli chavacca chłopcy. Ich pačała zdavać vachciorka: vyjšła na vulicu i kryčała «Jany tut!».
Amapaŭcy ŭ vyniku vyciahnuli ź internata niejkaha chłopca ŭ šlopancach. Pavalili, pačali bić dubinkami. Niejkaja žančyna padlacieła jaho abaraniać. U vyniku i joj załamali ruki, zaciahnuli ściažkami. Ratavać hetuju žančynu padlacieła siabroŭka. A my ŭžo padbiehli abaraniać ich usich razam. Kali b syšli adtul cichieńka, nas by nie zaŭvažyli. Ale niemahčyma było prosta hladzieć, jak abychodziacca ź ludźmi».
Dziaŭčynie prysudzili 15 sutak. Častku jana adbyła ŭ Žodzinie, paśla jaje pieraviali ŭ Mahiloŭ.
«12 listapada ŭ Žodzinie ja adśviatkavała svoj dzień narodzinaŭ. Sukamiernicy źlapili mnie ź piečyva i ziefirak tort. Pastavili tudy zapałku jak śviečku.
A miascovy supracoŭnik, jaki čuŭ, jak mianie asudzili, prasunuŭ mnie ŭ karmušku try rafaełki. Było vielmi kranalna».
Pry ŭsim pry hetym staŭleńnie da ludziej u Žodzinie ahułam u tyja dni było niečałaviečym: chłopcaŭ, jak kaža Kacia, prymušali pierasoŭvacca na karačkach. Na ŭsich kryčali, abzyvali «škurami».
«Paśla hetaha Mahiloŭ padaŭsia niečym nievierahodnym. Tam da nas źviartalisia «łedzi». Dazvolili raźviesić pakiety i rušniki ŭ kamiery pa schiemie «bčb». A ja navat umudryłasia ałoŭkami raśpisać ablezłuju ścianu kala prybiralni: namalavała tam kvietki. Praŭda, paśla nibyta pryjechała načalstva ź Minska — źnikła i haračaja vada, i matracy pryjšłosia źviarnuć, i rušniki našy».
Zatrymańnie №4: «Siońnia ŭ nas sasiski sa zmaharoŭ»
Nastupnyja sutki zdarylisia z Kaciaj užo zimoj — paśla łancuha salidarnaści na Malinaŭcy 23 studzienia.
«Ludzi ŭžo pačali razychodzicca — zdajecca, nikoha nie čapali. Ale tut mima nas prachodziŭ aŭtaprabieh «Za baćku», hučna zajhrała «Sania ostanietsia s nami», i ŭsich pobač — u dvarach, kala mietro, pačali chapać. Nibyta demanstratyŭna. Uziali ŭsiu maju kampaniju z čatyroch dziaŭčyn. Adna ź ich zatrymlivałasia ŭžo treci raz, ja — čaćviorty».
U studzieni ŭmovy na Akreścina byli horšymi: pa-pieršaje, nie chapała miescaŭ, pa-druhoje, nie prymali pieradačy, pa-treciaje — nie vydavali matracy (administracyja adkazvała: «Ich źjeli kłapy»). Sam pryjom tudy pačaŭsia z taho, što ŭsich u kalidory prymušali prajścisia pa bieł-čyrvona-biełym ściahu pad nahami.
«Paśla pieršaha źniavoleńnia ja nie vychodžu z doma biez zaplečnika z naboram źmiennaj bializny i hihijeničnych srodkaŭ. Navat u kramu jaho biaru. Tak što była choć niejak padrychtavanaja. U płanie ježy, choć na Akreścina jana nijakaja, mianie taksama nie napužać. Chacia, kaniečnie, supracoŭniki izalatara padlivali smały ŭ ahoń svaimi žartami: «Siońnia ŭ nas sasiski sa zmaharoŭ».
Padčas źniavoleńnia Kaciu vyklikali na razmovu:
«Pa kantekście ja zrazumieła, što heta byli supracoŭniki KDB. Mianie vyvieli z kamiery ŭ pakoj z kletkaj: adzin mužčyna siadzieŭ nasuprać mianie, druhi — zboku. Jany pačali pytacca, navošta ja vychodžu. Raskazvać, što mianie čakaje ŭ budučyni: spačatku kryminałka, paśla ad mianie adviarnucca ŭsie siabry. Kali ja vyjdu z turmy, budu nikomu nie patrebnaja, pryjdziecca kraści, kab vyžyć, i tady ja siadu ŭžo pa novym artykule. Nabju sabie nie ružu, a kata na plačach — jak karenny žychar turmy. Jany chacieli, kab ja kahości zdała: šukali ahresiŭna nastrojenych ludziej, ale zrazumieli, što ad mianie karyści nul».
Zatrymańnie №5: «Vaš bieł-čyrvona-bieły manikiur zaklikaje da ahresiŭnych dziejańniaŭ»
Na voli Kacia pabyła litaralna paru dzion: 9 lutaha da jaje pryjšli ŭ internat — i bolš jana tam nie źjaŭlałasia jašče 15 sutak. Dziaŭčynu jak zališnie aktyŭnuju izalavali napiaredadni UNS.
«Ja ŭ toj viečar lahła spać raniej, jak pačuŭsia hrukat u dźviery. Dvoje milicyjanieraŭ patłumačyli svoj vizit: «Razumiejecie, nas pasłali za vami, kab pravieści prafiłaktyčnuju razmovu ŭ suviazi z tym, što idzie aktyŭny zaklik vychodzić na vulicu. Treba dastavić vas u Kastryčnickaje RUUS». Abiacali, što litaralna praz hadzinu ja budu doma. Ja, naiŭnaja, pavieryła i nie ŭziała z saboj nijakich rečaŭ», — zhadvaje Kacia.
U RUUS supracoŭnikam nie spadabaŭsia moj zaplečnik z nalepkami z arnamientam i Pahoniaj, a taksama bieł-čyrvona-bieły manikiur.
«Mnie skazali, što bieł-čyrvona-bieły manikiur zaklikaje ludziej da ahresiŭnych dziejańniaŭ, naviazvaje moj punkt hledžańnia. I typu, kali b nie jon i nalepki, mianie b adpuścili dadomu. Pratakoł u vyniku «lapili» niekalki hadzin. 23.34 skłaści nie zmahli, vidać, i aformili 23.4 za supraciŭ milicyjanieram. I heta ŭsio pry tym, što mianie prosta zabrali ź internata, kali ja spała! Transparciroŭku na Akreścina pračakała ŭ małpoŭni razam z pjanaj bamžychaj, jakuju vanitavała naŭprost na padłohu».
I na Akreścina, i ŭ Žodzinie Kaciu sustrakali jak svaju: «Atrachimionak, znoŭ ty?! My ž ciabie niadaŭna vypuskali». Maci Kaci vielmi pieražyvaje, što historyja aryštaŭ starejšaj ź jaje troch dziaciej na hetym nie skončycca, prosić, kab dziaŭčyna źjechała ź Biełarusi.
«Ja maci kažu, što hetaha nie budzie, pakul usio tut nie skončycca, — kaža Kacia. — Kali pačała zmahańnie, treba skončvać. Sa mnoj siadzieli takija cudoŭnyja ludzi: ajcišniki, daktary, jurysty, buchhałtary, nastaŭniki, apošni raz i muzyki z «Raźbitaha serca pacana» byli praz kamieru. A kolki cudoŭnych ludziej zaraz u niavoli, pry tym što sapraŭdnyja złačyncy hulajuć pa vulicach: čałavieka zabili, a nichto nie śpiašajecca raźbiracca. Nielha, kab usio heta zastałosia biespakaranym. Tamu za siabie ja nie bajusia. Dla mianie samaje strašnaje — kali ludzi zamaŭčać i zabuduć, što ź imi zrabili».
Kamientary