Łarysa Hienijuš stała prykładam, jak možna vyžyć va ŭmovach biesčałaviečnaha režymu i nie złamacca. Hetaja biełaruska tak i nie pryniała savieckaha hramadzianstva. Viernaść ideałam zrabiła jaje maralnym mahnitam svajho času. Adkul uziałasia takaja siła ŭ zvyčajnaj dziaŭčyny z falvarka Žłobaŭcy, što kala Vaŭkavyska, piša «Naša historyja». (Artykuł byŭ upieršyniu apublikavany ŭ 2020 hodzie.)
Dla pakaleńnia Łarysy Hienijuš Biełaruś była krainaj stračanych ajčynaŭ. Cady ich maładości zhareli ŭ vajnu, pali ich baćkoŭ zabrali ŭ kałhasy. Chutary i falvarki prosta źnikli.
Najlepšyja hady žyćcia Hienijuš prajšli za miežami Biełarusi. Ale lubiła jana pa-nad usio jaje — zabranuju Baćkaŭščynu. I stała biassprečnym prykładam i aŭtarytetam dla ludziej, jakija padzialali ź joj hetuju luboŭ: Uładzimira Karatkieviča, Michasia Čarniaŭskaha, Alaksieja Karpiuka, Vasila Bykava, studenckaj moładzi 1980-ch, jakaja stvaryła pieršyja niezaležnickija supołki.
«Na čałaviečaje sumleńnie cany niama! Takoje nie pradajecca, i niachaj mnie nichto nie kaža, što nielha ŭstojać! Niama sumleńnia — i niama čałavieka! Kaściak ludski — heta ludskoje sumleńnie», — tak pisała jana. I ŭsio žyćcio žyła pavodle hetaha pryncypu sama i natchniała žyć inšych.
Žłobaŭcy
Siła Hienijuš była, biezumoŭna, ź siamji i ź junactva.
«Mikłašy» — tak nazyvali jaje rod u vakolicach rodnaha falvarka, ad dziavočaha proźvišča Mikłaševič.
Staleńnie Łarysy prypała na časy, kali Zachodniaja Biełaruś była «ŭschodnimi kresami» polskaj dziaržavy. Jana bieź pijetetu nazyvała tahačasnyja polskija ŭłady «atupiełymi ŭ svaim šaviniźmie», «papiarednikami Hitlera».
Pryvatnaja ŭłasnaść była tady ŭ pašanie, pracavity zarablaŭ, razumny prabivaŭsia, ale biełarusy, ukraincy, habrei, litoŭcy byli hramadzianami druhoha hatunku, bo dziaržava była polskaja i aŭtarytarnaja.
Łarysa rasła, bačačy masavyja aryšty paśla taho, jak dzieci ŭ škołach pazamazvali sažaj partrety maršała Piłsudskaha i napisali na doškach patrabavańnie biełaruskaj škoły. Jana bačyła źbitych u palicyi. Pierad jaje vačyma viali z defienzivy kamsamolcaŭ — jany dybali na naskach, bo piaty byli skalečanyja dubinkami. Ludzi ŭ turmie rezalisia, nie zmohšy stryvać pabojaŭ.
Papularnaja biełaruskaja partyja «Hramada» była razhromlenaja, ale nacyjanalnaja śviadomaść u sialanstvie rasła pamału i pieramiešvałasia sa ščodra tranślavanaj z SSSR kamunistyčnaj ahitacyjaj.
«Dušyli padatkami, hańbili movu, navat nie pryznavali našaj narodnaści, byccam idei demakratyi j volnaści ludziam zusim nie kranuli ich sercaŭ i rozumaŭ… Pobač ź biełaruskaj halečaj vysokija zarpłaty najnižejšych uradnikaŭ i strach ich z našaha isnavańnia».
Biełarusam zabaroniena było zajmacca palitykaj, im zastavałasia tolki ziamla. I jana, pisała Łarysa, nibyta havaryła da ich.
Vaŭkavyščyna — stary, zdaŭna zasieleny kraj z bałta-słavianskaj cieraspałosicaj nazvaŭ. I zusim nie ad vyćcia vaŭkoŭ nazvany. Heta «vołak vysoki» — miesca, praź jakoje kupcy pieraciahvali karabli, dzie ŭ staražytnaści byli handlovyja faktoryi. Tut jašče ŭ časy niealitu byli raspracavanyja kramianiovyja kapalni. Pobač Navahradak — tut pačałosia VKŁ i žyŭ Adam Mickievič. Niepadalok Jakušoŭka i Śvisłač, miaściny Kastusia Kalinoŭskaha.
Ale i tut nie było spraviadlivaści. Navat pracujučy dzień i noč, Mikłaševičam ciažka było vybicca z pazyk i vypłacić banku kredyt, uziaty jašče za carom Mikałajem na nabyćcio falvarka.
Łarysa, najstarejšaja ź piaci dziaciej u siamji, była i «starejšym synam» — jana vyrašała dziełavyja pytańni, jakimi baćka zajmacca nie chacieŭ ci nie mieŭ siły.
Adzinočka
Zmałada Łarysa była adzinočkaj. Jana dziviła svajoj hłybinnaj biełaruskaściu baćkoŭ-falvarkoŭcaŭ, jakija imknulisia dać dzieciam aśvietu i dałučyć da «vyšejšaj kultury» kałanizatara. Ujaŭleńnie pra kulturnaść u «asiarodku paŭintelihientaŭ», dzie hadavałasia Łarysa, nie vychodziła za miežy žadańnia mieć dom sa słuhami i hulni ŭ prefierans viečarami. Łarysa słuh nie chacieła: «kožny maje sam siabie absłuhoŭvać», heta byŭ jaje pryncyp.
Jana vobmackam šukała miežy svajoj biełaruskaści: «Mnoha dała dobra pastaŭlenaja himnazija ŭ Vaŭkavysku i jašče bolej knižki, roznaja kłasika, jakaja niaviedama jakimi šlachami znachodzić mianie ŭ našych Žłobaŭcach».
Z zachodniebiełaruskimi kamsamolcami-ateistami i KPZB jana nie syšłasia ŭ pytańni viery: Boha Hienijuš nie vyrakłasia i ŭ samyja ciažkija momanty žyćcia.
«Prahrama Kalinoŭskaha» mižvajennych časoŭ
Łarysa i muža sabie šukała blizkaha pa duchu.
Kavaleraŭ była proćma — navat maładyja baciuški svatalisia, — ale nie było ŭ tych žanichoŭ tolki adnaho: biełaruskaści. Muž abaviazkova musiŭ być biełarusam nie tolki pavodle pachodžańnia, ale i pavodle idei. I taki znajšoŭsia: Janka Hienijuš ź niedalokaj Zelvy. Janka vučyŭsia ŭ Prazie na miedyka.
U mižvajenny čas urad Čechasłavakii vydatkoŭvaŭ stypiendyi dla navučańnia biełarusaŭ va ŭniviersitetach hetaj krainy. Traplali tudy vypuskniki biełaruskich himnazij. Praces kaardynavali biełaruskija arhanizacyi ŭ Vilni. Jany brali z kožnaha abituryjenta raśpisku, što pa skančeńni ŭniviersiteta toj vydaść knižku pa svajoj śpiecyjalnaści i za svaje hrošy daść vyšejšuju adukacyju jašče adnamu biełarusu — takaja była stratehija farmavańnia nacyjanalnaj elity. Nielehalnymi šlachami, nie majučy vizaŭ, maładyja biełarusy praź Vilniu, Kaŭnas i Bierlin traplali ŭ Prahu.
Ciapier Hienijuš skančaŭ navučańnie i pracavaŭ asistentam u češskaha doktara. Janka byŭ elehantny, pavodziŭ siabie z Łarysaj pa-rycarsku, pryvoziŭ joj mastackuju litaraturu i knižki pa biełaruskaj historyi.
Jany pabralisia i pierajechali da mužavych baćkoŭ u Zelvu. Usie svaje nievialikija zarobki Janka vydatkoŭvaŭ na cukierki i padarunki dla maładoj žonki. Kali ž nadyšoŭ čas jechać zdavać finalnyja ekzamieny na atrymańnie śpiecyjalnaści doktara, jaho raptam nie vypuścili z krainy.
«Ź mierkavańniaŭ dziaržaŭnaj biaśpieki»
Napiaredadni prachodzili vybary ŭ polski Siejm, «dzie kandydataŭ naznačali zhary». I siamja Hienijušaŭ, jak i mnohija biełarusy, ich bajkatavała. Staŭleńnie da Janki było drobnaj pomstaj ułady. «Jość u baćki šeść hiektaraŭ — voś i ary ich», — kazała jamu ŭ vočy nadźmutaja čynoŭnica. Uradnik u Vaŭkavysku adznačyŭ, što studenta nie vypuskajuć «ź mierkavańniaŭ dziaržaŭnaj biaśpieki». Ale ŭrešcie navat takija mierkavańni byli biaśsilnyja pierad karupcyjaj: Hienijuš źviarnuŭsia da znajomaha pamieščyka, a toj vyrašyŭ pytańnie z dazvołam praz znajomaha ministra. Praz hod da Janki ŭ Prahu pajechała i Łarysa z małym synam Jurkam.
Adjazdžajučy ŭ 1937-m u Čechasłavakiju, Hienijuš nie mahła padumać, što bačyć baćkoŭ i rodny dom u Žłobaŭcach apošni raz. U 1939-m u Zachodniuju Biełaruś pryjšła savieckaja ŭłada, a razam ź joj «ahulnaje aźviareńnie»: susied Mikłaševičaŭ Lucik, «nabožny čałaviek», jakomu jany i pa haspadarcy dapamahali, i dziaciej žanili, pieršy padpisaŭsia pad danosam na ich.
Baćku zamučyli ŭ Hrodzienskaj turmie, maci i siaścior vysłali ŭ paŭnočny Kazachstan, na stancyju Kijały, samu chatu pieravieźli ŭ niedalokija Hudzievičy.
Jak pačałasia vajna, na baćkoŭskuju sialibu viarnuŭsia brat Raścisłaŭ, što ŭ 1939-m uciok ad balšavikoŭ na niamieckuju terytoryju. Jon viarnuŭ z Hudzievič chatu, kab maci było dzie prytulicca, jak pryjedzie z vysyłki. Raścisłaŭ zapryjaźniŭsia z partyzanami, jany navat chacieli pamahčy jamu adpomścić Luciku. Ale chłopiec addaŭ taho na Boski sud. U 1944-m Raścisłaŭ pajšoŭ na front i zahinuŭ pad Bierlinam za dva tydni da kanca vajny. Maci pamierła ŭ Kazachstanie. Siostry vyjechali ŭ Polšču. Jašče adzin brat Alaksiej vajavaŭ u armii Uładzisłava Andersa i paśla vajny apynuŭsia ŭ Vialikabrytanii.
Maciarynskaja vina
Vina pierad synam — jašče adno pačućcio, jakoje vadziła rukoj Hienijuš, kali jana pisała «Spoviedź».
«Daruj, mały pakinuty junak, daruj, moj syn… Chaču, kab niekali ty zrazumieŭ mianie, kab daravaŭ svaje mučeńni. Nie było ŭ mianie vybaru, syn,— Baćkaŭščyna i jaje intaresy važniej za ciabie, za mianie, za našaha tatu…»
Vina, kaniečnie, była bieź viny: stałasia tak, što Janku i Łarysu Hienijušaŭ aryštavali ŭ adnu noč, a ich 12-hadovy Jurka zastaŭsia adzin. Suviaź baćkoŭ i syna pierarvałasia na hady. A Jurka jakraz byŭ u takim vieku, kali farmirujucca vola i charaktar. Jaho pieradali kumu, paśla — siostram Łarysy ŭ Polšču, paśla jon trapiŭ u prytułak, paśla — u turmu pa chulihancy… U pamiaci Łarysy zastaŭsia razumny śvietły chłopčyk, jaje radaść, a nie darosły «nieludź», jaki, napiŭšysia ŭ haściach u baćkoŭ, kidaŭsia dušyć maci.
Ale ŭ toj ža čas syn nie zroksia baćkoŭskich ideałaŭ. Žyvučy paśla vajny ŭ Polščy, jon byŭ aktyŭnym dziejačam biełaruskaj supolnaści na Biełastoččynie, davoli viadomym biełaruskamoŭnym piśmieńnikam. I pieradaŭ svaju biełaruskaść dzieciam.
List ci archivy?
U čym była vina Hienijušaŭ — doktara i chatniaj haspadyni — pierad savieckaj uładaj? Z pačatkam Druhoj suśvietnaj u Prazie stvaryŭsia biełaruski Kamitet samapomačy, hramadskaja arhanizacyja, u jakoj Łarysa była skarbnikam. Rej tam vioŭ Ivan Jermačenka, jaki i prapanavaŭ skłaści ad imia kamiteta vitalny list da Hitlera. Staršynioj taho schodu niečakana pryznačyli doktara Hienijuša. List nichto z prysutnych nie zachacieŭ padpisać, ale paśla archiŭ kamiteta dziŭnym čynam trapiŭ u NKVD. I padčas śledstva Łarysa pabačyła podpisy, vyviedzienyja pad kapirku, — i tych, chto na schodzie byŭ, i tych, chto nie byŭ. Stajaŭ navat podpis jaŭreja Volfsana, jakoha ŭ kamitecie pierachoŭvali ad nacystaŭ pad vyhladam biełarusa.
U pačatku 1940-ch niekatoryja biełaruskija dziejačy, toj ža Jermačenka, bačyli ŭ niemcach «mienšaje zło» ŭ paraŭnańni z savietami i išli na supracu ź imi. Ale Hienijuš adrazu ŭśviedamlała, što aproč źniščeńnia hitleraŭcy ničoha nie pryniasuć Biełarusi.
Jermačenka ŭsialak intryhavaŭ, sprabujučy załučyć Łarysu ŭ supracu ź niemcami, — pasyłaŭ jaje muža pracavać u Biełaruś, u Baranavičy i Słonim, prychodziŭ z hiestapaŭcami na kvateru patrabavać, kab Łarysa taksama jechała na radzimu «prapahanda machien». Adbivacca dapamahali inšyja niemcy — naprykład, jaje dobry znajomy doktar Pipier, jaki byŭ nakštałt ministra achovy zdaroŭja ŭ akupavanaj Čechasłavakii.
Linii niesupracoŭnictva z nacystami trymaŭsia i mudry Vasil Zacharka, dziadźka Vasil, jak nazyvała jaho Łarysa, prezident Biełaruskaj Narodnaj Respubliki, adzin z tvorcaŭ Akta 25 sakavika 1918 hoda. Jon dažyvaŭ u Prazie na małuju piensiju ad Čyrvonaha Kryža.
Zacharka jasna bačyŭ adnolkavaść Hitlera i Stalina: pieršy choča vyniščyć biełarusaŭ fizična, a druhi, źniščyŭšy elitu, rusifikavać. Jon mocna paŭpłyvaŭ na Hienijuš.
Kanajučy ad suchotaŭ u špitali ŭ 1943-m, Zacharka raiŭsia z Łarysaj, kamu pieradać prezidenctva BNR. «Pieradaŭ by tabie, ale ty žančyna», — kazaŭ jon. U Jeŭropie 1943-ha žančyna jašče nie mahła być prezidentam. Hienijuš paradziła na prezidenta Mikołu Abramčyka, a sama stała hienieralnym sakratarom. U Biełaruskaj Narodnaj Respublicy jana zajmała pasadu z toj samaj nazvaj, jakuju ŭ SSSR zajmaŭ Stalin.
Aproč simvaličnaj, była i całkam materyjalnaja častka spadčyny BNR — jaje archivy. Abramčyk zdoleŭ vyvieźci ich u Francyju i tak uratavać. Kali pakavali archivy, było dziŭnaje, uspaminała Hienijuš. Pierakładajučy dziaržaŭnuju piačatku BNR, jana pacałavała jaje. Bačyli heta tolki Abramčyk i śpiavak Michał Zabejda-Sumicki, što jakraz pryjšoŭ u kvateru i nie było jak jaho nie puścić. A paśla joj hety epizod uspomniŭ u Minsku śledčy NKVD.
Vyhladaje, što mienavita archivy BNR cikavili savieckija orhany, a «list da Hitlera» byŭ falsifikavany dla šantažu.
Pieršaja sproba vykradańnia
Hienijuš była dalokaj i ad pravych, i ad levych idej Jeŭropy 1940-ch. Jaje ideałam była amierykanskaja kanstytucyja dy pryncypy, prahałošanyja Francuzskaj revalucyjaj, — słovam, toje, na čym budujecca siońniašni demakratyčny ład. Ale takoha vybaru žyćciovaja situacyja nie prapanoŭvała.
U tyja tryvožnyja časy trahičnaje miašałasia sa śmiešnym: paśla vyhnańnia niemcaŭ na kvateru da Hienijušaŭ prychodzili savieckija aficery, što padčas pieramožnaha šeścia pa vyzvalenaj Jeŭropie «nachvatali trypiarkoŭ» (Janka Hienijuš tady śpiecyjalizavaŭsia na vienieryčnych chvarobach), a da štatnych vienierołahaŭ źviartacca nie chacieli, kab nie było ahałoski. Raz pryjšoŭ słavacki partyzan z aŭtamatam i chacieŭ razabracca z «fašysckimi pamahatymi»: mały Jurka pabieh na vulicu i pryvioŭ znajomaha zdaraviennaha sałdata-ŭkrainca, jaki vykinuŭ taho vajaku von.
Potym u Prahu padciahnulisia tyłavyja častki i savieckija karnyja orhany. Pieršy raz Hienijušaŭ chacieli vykraści jašče ŭ 1945-m: łamali dźviery, a pad voknami naciahnuli bryzient, kali raptam nadumajucca skakać. Hienijušy zamknulisia ŭ kvatery i siadzieli tak tydzień. Sabraŭsia natoŭp aburanych susiedziaŭ, i napadniki reciravalisia.
«Vajennyja złačyncy»
Pieršyja try paślavajennyja hady ŭ Čechasłavakii panavała adnosnaja demakratyja: isnavali čatyry partyi, faktyčna adkrytaja miaža. Łarysa paśla škadavała, što, hulajučy ŭ vakolicach pamiežnaha Vimpierka, dzie atrymaŭ rabotu Janka, jany nikoli nie «zabłukali» i nie ŭciakli praź Niamieččynu na Zachad.
Ale ŭ 1948 hodzie na vybarach «pieramahli» kamunisty, i Čechasłavakija pačała drejfavać u bok stalinskaha SSSR. Prezident Edvard Bienieš, paśladoŭnik pieršaha kiraŭnika Čechasłavakii Tomaša Masaryka, syšoŭ z pasady, admaŭlajučysia padpisać novuju kanstytucyju, raspracavanuju kamunistami. I ŭ toj ža samy hod Hienijušaŭ vydali ŭ SSSR jak «vajennych złačyncaŭ». Ich aryštavali čechasłavackija siłaviki, a paśla Prachacicki obec (sielsaviet), što pobač ź Vimpierkam, pazbaviŭ ich hramadzianstva. Bo hramadzian Čechasłavakii vydavać u SSSR było niezakonna.
Łarysa amal śmiajałasia z hetaha: jany ž arhanična nie prymali hitleryzmu. A sapraŭdnyja pamahatyja nacystaŭ, byłyja palicai, i terminy atrymali mienšyja, i jašče ŭ łahierach byli načalnikami nad «palityčnymi».
«Niechryst pahany»
Svajmu Janku jana ŭsio žyćcio ŭspaminała, što jon nie pasłuchaŭ jaje, nie pahadziŭsia jechać na Zachad paśla vajny. Była mahčymaść jechać u Francyju, ale Janka ŭpiorsia: žonka chaj jedzie, kali choča, a ja nie pajedu i syna nie addam. Była mahčymaść zrabić anhlijskaje hramadzianstva, ale Janka chacieŭ češskaje. Kazaŭ, što jon «sacyjalist» i što amierykancy adnymi kansiervami charčujucca, a jon ich nie lubić. Uspaminała Łarysa jamu tyja kansiervy i ŭ HUŁAHu, i paśla…
«Niechryst pahany» — u zapale pisała Łarysa pra muža, ale i škadavała jaho, miakčejšaha i słabiejšaha za siabie čałavieka.
Niečakana taksama zaŭparciŭsia 10-hadovy Jurka. Skazaŭ baćkam, što čužoje hramadzianstva — zdrada svajho naroda. «Moža, jakija ahienty jaho tak navučyli?» — pisała Hienijuš, pieradumvajučy hety epizod u «Spoviedzi». Padazravać ułasnaha syna — voś da čaho čałavieka moža davieści žyćcio pad nahladam sieksotaŭ.
…Kab nie toje niežadańnie Janki Hienijuša ruchacca ź miesca, Łarysa Hienijuš zastałasia b u historyi paetkaj. Hierainiaj jaje zrabili turma i žyćcio ŭ SSSR.
Kamiera mieła formu truny
U češskaj turmie jany jašče paśpieli spravić Jankaŭ dzień naradžeńnia. U kamieru dastavili zamoŭleny napiaredadni, jašče ŭ volnym žyćci, tort, vino — Čechasłavakija žyła jašče pa dasavieckich, humannych zakonach. Sieli za stoł razam z kanvairami dy adnakamiernikami.
Śledstva adbyvałasia ŭžo ŭ Minsku. Hienijušy da suda siadzieli ŭ słavutaj «amierykancy»: «Pchnuli ŭ kamieru, jakaja mieła formu hroba z prykavanym stałom i takimi ž prykavanymi j adłožanymi narami z bakoŭ». Prasiedzieŭšy tam niekalki miesiacaŭ, niaŭrymślivaja Hienijuš abdumvała, što treba budzie zrabić tut muziej ci kaplicu, dzie ludzi ŭspaminali b zamučanych choć na Dziady i Radaŭnicu.
Jaje dapytvaŭ «chitry čakist» Kohan — ahitavaŭ, raskazvaŭ pra svaich baćkoŭ, biednych jaŭrejaŭ, škadavaŭ, što vajnoj Łarysa nie była ŭ Biełarusi — dapamahła b partyzanam…
Usia jaje «vina» była zadakumientavanaja tolki tym padroblenym listom da Hitlera ad imia biełaruskaha Kamiteta samapomačy.
Śledstva nie ruchałasia, Łarysu pieraviali ŭ inšuju kamieru, «na akno jakoj prylataje ptušačka», paśla — u padvał. Nary tam byli adny i na ich spała štatnaja turemnaja «nasiedka» Neła. Hienijuš davali spać na noč nary — adzin kaniec kłaŭsia na batareju, druhi na tumbačku. Neła pravakavała ŭvieś čas, to chamiła, to raskazvała bzdury pra Zachodniuju Biełaruś. Adzinaj radaściu było vyjhrać u jaje ŭ damino.
Paśla Łarysa siadzieła z błatnoj Volaj z Oršy, jakaja biła jaje pa zahadzie śledčaha, kab skarej dabicca niejkich pakazańniaŭ.
Pryrodny rozum i žanočaja intuicyja padkazali Łarysie Hienijuš adziny pravilny šlach pavodzin u savieckaj turmie: nie vier, nie bojsia i nie prasi.
Jana nie viedała hetaha zekaŭskaha vyrazu, ale intuityŭna da jaho pryjšła ŭ «amierykancy». Heta dapamahło joj vystajać. Kali ty ich nie baišsia, jany ničoha nie mohuć tabie zrabić, hučyć miž radkami jaje «Spoviedzi».
Čym vymiarajecca vartaść žyćcia
Savieckich ludziej Hienijuš spaznavała ŭ turmie, mnohaje ŭ ich jaje šakavała.
Sukamiernicy zajzdrościli Łarysie, što jana pažyła na Zachadzie, kazali: «Vy choć pažyli, panasili pryhožuju vopratku, bačyli ludziej, a my što, biedavali dy pracavali». «Mianie braŭ žach ź ichnich słoŭ. Vartaść žyćcia j jaho cikavaść, u maim paniaćci, nie vymiaralisia hetym», — piša Hienijuš.
Hienijuš jechała ŭ BSSR ź mierkavańniem, što jaje viazuć chaj u savieckuju, ale ŭ biełaruskuju dziaržavu. Jakoje ž było jaje ździŭleńnie, kali ŭ turmie jaje zajavu, kab atrymać z rečaŭ niejkuju drabnicu, nie zrazumieli, padumali, što heta napisana pa-češsku. «O maja Biełaruś…» — u Hienijuš mižvoli vyrvaŭsia stohn.
Ahidu vyklikali ŭ jaje i mietady savieckich śledčych. Kab vyvieści žančynu z maralnaj raŭnavahi, śledčy Kohan staŭ joj kazać, što ŭ jaje muža ŭ Słonimie, dzie jon pracavaŭ padčas vajny, byli niejkija «pryjaciołki». Hienijuš łoŭka jaho absiekła: «Voś kab jon hod žyŭ adzin i nikoha nie mieŭ, heta było b nienarmalna, jon ža małady mužčyna i, ščaście, nijaki nie manach». Paśla toj samy pryjom užo zusim biez mety, prosta sa škodnaści, užyŭ načalnik kanvoju ŭ hłybini Rasii, za Horkim: «skazaŭ mnie, što ŭžo vioz siudemi majaho muža, što jon trymaŭ na kaleniach niejkuju niemku… Hety viečny truk usich kahebistaŭ, jakija žujuć i pieražoŭvajuć hetuju temu ŭ roznych varyjantach».
Muža Łarysa škadavała i ŭ turmach, razumieła, što mužčynam tam jašče ciažej. I, kali ŭ pierasylnaj turmie ŭ Vienie paprasiłasia dapamahać myć adzieńnie viaźniaŭ, z trymcieńniem uhladałasia ŭ kašuli, spadziavałasia, što paznaje mužavu.
Bolš za ŭsio jaje šakavała dehumanizacyja čałavieka, jakaja adbyvałasia ŭ Savieckim Sajuzie i, asabliva, za kratami. Jana nazirała maralna złamanych i absalutna čerstvych ludziej, i ŭsie da adnaho turemnyja daktary byli takimi. U «Spoviedzi» jana ź dzivosnaj dla čałavieka, jaki nie moh pracavać u archivach ci čytać zabaronienuju ŭ SSSR litaraturu, praniklivaściu apisvaje, jak sistema pracavała na toje, kab abiesčałaviečvać ludziej.
Jaje ŭłasny recept, jak zachavać siabie čałaviekam u niečałaviečych umovach, byŭ taki: «Narodžanaja ŭ poli, vyhadavanaja ŭ poli, časta čužaja pamiž ludźmi, ja mahła b zusim ščaśliva žyć, kali b tolki słuchała hołasu svajho serca. Jano mnie padkazvała zaŭsiody niepamylnuju taktyku, a ja časta pačynała dumać katehoryjami druhich ludziej, i heta mianie viało nie tudy, dzie treba… U viaźnicy ja była sama, i ŭžo nie instynkt, a vyraznyja sny viali mianie, trymali, papiaredžvali».
Canava i zialonyja dyvany
Adzin raz dapytvaŭ jaje sam Łaŭrencij Canava — usiomahutny kiraŭnik MHB BSSR.
Łarysa zapomniła biezhustoŭnyja zialonyja dyvany ŭ jaho kabiniecie, ababitym drevam. Canava zahadaŭ joj źniać kapturyk (kapialušyk) — jana nie źniała. Kali spytaŭsia, jak ź joj havaryć, pa-rusku ci pa-češsku (byŭ pierakładčyk), Łarysa adkazała, što ministr biełaruskaj dziaržavy moh by i pa-biełarusku. Prysutnyja na dopycie vysokija čyny MDB ledź nie zarahatali. «Addaj archiŭ BNR!» — prystupaŭsia Canava. «U mianie jaho niama», — adkazvała Hienijuš. Canava zahadaŭ bić jaje kožny dzień.
Patrabavańnie Canavy pakazvaje, što archiŭ byŭ tym, što ich najbolš cikaviła ŭ Hienijuš.
Niahledziačy na zastrašvańnie Canavy, śledčyja jaje nie bili. Cisnuli psichałahična, ale nie bili.
Adzin strašyŭ, što ściahnie ź jaje trusy, druhi — što paviesić na minskaj vulicy, treci źnievažaŭ: jakaja vy paetka, u nas u dziasiatym kłasie lepiej pišuć. Ale jak dva pieršyja śledčyja vyjšli z kabinieta, toj treci skazaŭ mirna: «Nu, kažycie, što chacieli raskazać, a ja budu zapisvać».
Urešcie Kohan uračysta joj abviaściŭ, što materyjałaŭ «dastatkova dla suda». Z suda mała što zapomniłasia — chiba proźvišča staršyni: Šaŭčenka. Jak u hienija, adznačyła Łarysa. I jašče adnaho paeta jana ŭspaminaje ŭ «Spoviedzi»: Maksim Tank — vieršy jaho viedała z maładości, i heta było «toje, što treba».
Na sudzie Łarysa praz doŭhi čas pabačyłasia ź Jankam. Jon byŭ vielmi chudy, bieź piaredniaha zuba. Pramaŭlajučy apošniaje słova, zapłakaŭ. Łarysa ž skazała žorstka i złosna: i pra zamučanych baćkoŭ, i pra ŭsiu niespraviadlivaść, «ale havaryć tam nie było z kim».
Sud «udaliŭsia» vynosić rašeńnie i adrazu ž viarnuŭsia dy abviaściŭ pa 25 hadoŭ papraŭča-pracoŭnych łahieraŭ kožnamu. Paŭstahodździa na dvaich.
«U Jeŭropie, navat kamunistyčnaj, była niejkaja łohika ŭ ludziej, zakony j paśladoŭnaść, tut Stalin i miera pačućciaŭ da jaho vyrašali ludskija losy», — pisała Hienijuš.
«Kip smajlinh»
Svoj termin Janka adbyvaŭ u Varkucie, a kali pamior Stalin, jaho pieraviali ŭ ciaplejšyja miaściny, u Mardoviju. Łarysu ž pavieźli ŭ Komi ASSR, u Intu.
U toj čas da mnohich sastavaŭ čaplali turemnyja vahony. Taki vahon mieŭ try adździaleńni, razharodžanyja kalučym drotam. Z adnaho boku byli mužčyny, z druhoha žančyny, pasiaredzinie kanvoj. Załazić u svaju pałovu zekam treba było na karačkach praź nievialikuju dzirku ŭ kalučym drocie. Kali ciahnik mieŭsia kranacca, dzirku nahłucha zaplatali «kalučkaj». Prybiralniaj była dzirka ŭ padłozie. Čym dalej na ŭschod, tym bolej rabiłasia na rejkach tych turemnych vahonaŭ. A paśla i cełyja ešałony išli dy išli. Les zamianiaŭsia łahiernymi vyškami — jany milhali i milhali abapał šlachoŭ.
U kamierach, na pierasyłkach, zasvoiła Hienijuš, nie varta chandryć, skardzicca na dolu. «Kip smajlinh» («Praciahvajcie ŭśmichacca» pa-anhlijsku), — paŭtarała jana sabie ŭ ciažkija chviliny.
«Nie pryvyčnaja ja ŭ žyćci da vyhodaŭ, ale adno — nie mahu na ćviordym spać. Paściel maja musiaje być miakkaja, čystaja, najlepš na sietcy, a stolki hadoŭ daviałosia mučycca na narach!» — pisała Hienijuš.
Spali zečki biez praścin, paduška i matrac byli nabityja stružkami i drobnymi kałodačkami. Na koŭdru etapnaja siabroŭka-ŭkrainka prysłała Łarysie vatu.
Najbolej jana siabravała z patryjotkami-ŭkrainkami, zabranymi ad svaich haspadarak, mužoŭ, dziaciej. I ŭ łahierach najbolej havaryła pa-ŭkrainsku. Byvała, u navabrancaŭ-kanvairaŭ pačynałasia isteryka ci prystup sadyzmu, i jany trymali žančyn da nočy ŭ tundry, stralajučy vakoł ich. Ukrainki stajali ścianoj i śpiavali zmaharnyja pieśni na ŭvieś hołas.
Dapamahali vystajać taksama humar i, jak ni dziŭna, hodnaść, adčuvańnie svajoj maralnaj pieravahi. Kali načalnik łahiera Šapira adabraŭ u Hienijuš Bibliju, jakuju jana cudam źbierahła na etapach, jana paśla pabačyła, što ŭ staronki ź jaje zahortvajuć aśpiryn dla chvorych. «Što ž, u bandytaŭ i zładziejaŭ nikoli ničoha nie było j nie budzie, navat papiery na aśpiryn», — prypiačatała jana.
Zečkam časam davodziłasia vyšyvać za pajku dla žonak łahiernych načalničkaŭ. «Jak ža jany mahli hladzieć na hetyja rečy z łahiernaj niadoli ŭ svaich chatach, — nie razumieła Hienijuš. — Dyj chto takich žančyn kali pakachaŭ by, biazdušnych…»
Hlukoza
Mužčyny pracavali ŭ šachtach. Daroha z łahiera była adna, i kali kałony raźminalisia, była mahčymaść pieradać zapiski, abmianiacca infarmacyjaj, atrymać porcyju «hlukozy». Hetym umoŭnym słovam źniavolenyja-biełarusy nazyvali vieršy Łarysy Hienijuš.
Biełaruskija «palityčnyja» viedali jaje pa vieršach. Łarysa ciaham usioj vajny drukavałasia ŭ haziecie «Ranica», što vychodziła ŭ Bierlinie dla pałonnych-biełarusaŭ — prosta tamu, što inšaj haziety pa-biełarusku nie było.
Jana pačała pisać vieršy ź junactva, ale pakazvała chiba siostram. Pisańnie było niečym nakštałt miedytacyi. Hienijuš upieršyniu nadrukavałasia paśla tryccaci hod — talent mieŭ čas saśpieć. Tamu jaje paeziju zaŭvažyli, jana prajmała ŭźniosłaściu i siłaj.
40-hadovaja Łarysa była stalejšaja za bolšaść ziemlakoŭ, sustretych u HUŁAHu. Tut było šmat učarašnich školnikaŭ z Sajuza biełaruskaj moładzi. Na vypadak, kali zapiski znojduć kanvairy, jany ŭmovilisia pisać zamiest «Biełaruś» — «haspadarka», ziemlakoŭ
nazyvać «syny i dočki». Adsiul i pajšoŭ toj łahierny zvarot da Hienijuš — «maci».
«Unučki Trumena»
Błatnyja Hienijuš nie čapali za śmiełaść.
Jany siadzieli ŭ asobnych łahierach dla «bytavikoŭ», ale ničoha nie pieraškadžała jakoj-niebudź zładziejcy vyhuknuć paru łozunhaŭ i nazvacca ŭnučkaj Hary Trumena. I za «antysavieckuju ahitacyju» jana traplała ŭ palityčny łahier. Adna takaja zečka padzialiłasia z Łarysaj, što zabiła šeść čałaviek, i jaje, maŭlaŭ, pavažaje, bo jana takaja ž. Hienijuš žachnułasia: jana čarviaka na darozie abychodziła, kab vypadkova nie pazbavić žyćcia. Śmiełaść jaje rasła zusim ź inšaha kareńnia: z uśviedamleńnia svajoj praŭdy i hłybokaj viery ŭ Boha. «Nivodzin vołas z vašaj voli z majoj hałavy nie ŭpadzie!» — kryčała jana śledčym nie raz.
Hienijuš uspaminała, jak jaje biŭ «tolki raz niejki Ivanoŭ» za toje, što nie zachacieła myć padłohu ŭ kanvairskim baraku. Bolej mučyli maralna: «Zabirali nam spakoj, rvali, jak mahli tolki, niervy, haniali, usiak prynižali. … Nas žudasna apranali, zabirali ŭsie našyja papierki, zabivali našyja radaści». Najbolš dratavała toje, što na kožnaj praviercy treba było kazać kaniec svajho terminu. U Hienijuš hetaje śviata prypadała na 1973 hod.
«Ci paśpieła palubić savieckich ludziej»?
U dzień śmierci Stalina da Łarysy padyšła viadomaja stukačka Afanaśjeva i kaža: «On był hienij, kak vy nachoditie?»
Amal adrazu pačałasia ŭ łahierach «libieralizacyja»: dazvolili sparoć numary z adziežy i pisać damoŭ pa adnym liście na miesiac zamiest dvuch na hod.
Ułada nibyta i šukała mahčymaści vypuścić Hienijušaŭ, ale zrabić heta treba było tak, kab nie pryznacca, što pasadzili ich bieź nijakaj viny. Jaje vyklikali i pytalisia, ci paśpieła jana palubić savieckich ludziej, łahiernyja siabroŭki našeptvali, kab była chitrejšaj i napisała raskajańnie, toje samaje kazaŭ niejki pryjazny kanvair… Ničoha jana nie napisała.
Urešcie paśla XX źjezda KPSS z asudžeńniem «kultu asoby» adbyŭsia pierasud. Hienijušam źmienšyli terminy da kolkaści ŭžo adsiedžanych hod i vypuścili. Jany pajechali ŭ Zelvu i tut z bojem musili viartać Jankavu baćkoŭskuju chatu. Pamirajučy, baćka Janki pieradaŭ pravy na svaju majomaść susiedu, kab toj viarnuŭ usio synu ci niaviestcy, kali tyja buduć žyvyja. Susied, jaki pasialiŭ u Hienijušavaj chacie kvatarantaŭ, sprabavaŭ dabicca, kab Janku i Łarysu vysłali nazad na Poŭnač jak «antysaviecki elemient». Łarysa ž pisała ŭ prakuraturu, kab im dazvolili jechać u Čechasłavakiju. Chatu im addali paśla sudu, ale rečaŭ toj susied, «pabožny katalik», tak i nie viarnuŭ.
«Kaho ź biełarusaŭ nielha kupić?»
Doktaru Janku Hienijušu znajšłasia praca ŭ miascovaj balnicy. Heta dazvalała siamji vyžyvać fizična. Ale žyli pad nahladam ahientaŭ.
«Dušu maju paranili biełarusy, — pisała Hienijuš. — Mnie bačycca dacent Voŭk, jaki rozna prazyvaje mianie pierad sotniami biełaruskich studentaŭ, Jeŭdakija Łoś, jak palić u SBP maju knižku, zelvienskaje načalstva, jakoje pasyłaje roznych špijonaŭ da nas, a my ich kormim abyčajem baćkoŭ našych. Pasyłaje takich, jakija prabirajucca ŭ chatu biez nas, trasuć drabnicy našyja, maje słovy. Nastaŭniki zelvienskija, jakija zojmuć uvieś aŭtobus i nie ŭstupiać mnie miesca, i ja padaju, kali aŭtobus trasie na vyboinach, a jany chachočuć… Maich ziemlakoŭ, jakija, pradaŭšy ŭvieś moj rod, hańbiać biez dovadaŭ baćkoŭ maich, pahaniać imia majo, tolki tamu, što siańnia novyja pany jaho pahaniać… Ja ŭžo nie dumaju, kaho možna kupić, ja horka dumaju, kaho ž nielha kupić ź biełarusaŭ? Ja hladžu vokał, baču najstrašniejšych susiedziaŭ svaich, jakija padsłuchoŭvajuć kožnaje našaje słova, padhladajuć kožny moj krok i danosiać užo jaŭna, a da mianie prychodziać pazyčyć im što ci pamahčy. Mnie ŭ vačoch Kuźniacoŭ — načalnik zelvienskaha ispałkoma, jak viečar z voknaŭ muzyčnaj škoły, što nasuprać nas, sočyć za nami, fatahrafuje niejkim aparatam praź firanki, kali my, staryja, raspranajemsia nanač. Jak haniajuć muža z raboty, jak unižajuć i jaho, i mianie, jak nackoŭvajuć na nas rodnaha syna, i jon, vymučany imi, spojeny j nackavany, hladzić u našyja vočy vačmi niaščasnymi j płača paśla razam z nami… Jakija śviatyja byli baćki, jakija pračystyja byli našyja Žłobaŭcy, jakija adnyja, zdajecca, mahli b zalačyć siańnia hetyja rany, ale tam strašna pusta, i tolki hałasy zamučanych stohnuć ź viatrami nočču… Za što? Za što? Čamu tak strašna aźviareli ludzi? Niaŭžo naviečna?»
U pačatku 1980-ch, u hłuchi zastojny čas, kali pisalisia hetyja słovy, zdavałasia, što Saviecki Sajuz budzie isnavać zaŭždy. Nichto nie dumaŭ nie hadaŭ, što jon razvalicca ŭžo praź dziasiatak hadoŭ. Nie dumaŭ, tamu što nichto nie mieŭ praŭdzivaj infarmacyi pra ekanamičny, sacyjalny i technałahičny stan krainy.
Zamoŭčvać paetku takoha maštabu, jak Łarysa Hienijuš, było ciažka. Jaje zaprašali na sustrečy ŭ škoły, da jaje pryjazdžali piśmieńniki, mastaki, moładź… Maksim Tank, staršynia Sajuza piśmieńnikaŭ BSSR, sumlenny kamunist i niebanalny tvorca, paspryjaŭ Hienijuš u vydańni niekalkich knih. Jon pierakonvaŭ Łarysu Hienijuš pryniać savieckaje hramadzianstva, ale jana tak i nie pahadziłasia.
Na schile žyćcia joj pačała mroicca čornaja žančyna — viastunka śmierci ŭ ich siamji. Jana addała svaje ŭspaminy historyku Michasiu Čarniaŭskamu, jaki pierachavaŭ ich da času, kali stała mahčymaj publikacyja. Jaje «Spoviedź» była nadrukavanaja na mašyncy amal biez pravak — nibyta adnym vydycham.
Hienijuš nie była čałaviekam upłyvovym u administracyjnym sensie — «viaršycielem losaŭ». Ale hetaja ścipłaja žančyna mieła hihancki ŭpłyŭ na tych ludziej, jakija ŭ saviecki čas vynasili ideju niezaležnaści Biełarusi.
Na jaje pachavańnie źjechalisia ludzi z usioj krainy. I zusim niamnoha času minuła ad daŭžeznaj pracesii za jaje trunoj u Zelvie da taho šeścia na Dziady ŭ 1988-m, ź jakoha pačałosia novaje biełaruskaje adradžeńnie.
-
«Dla mianie hety zaniatak — nie kab pakłaści paštoŭku ci fotku ŭ šufladu». Jak i dla čaho krajaznaŭca nabyvaje staryja fatahrafii ź Biełarusi
-
Svavolnyja biełaruskija kniahini. Jak dačka haradzienskaha kniazia źbiehła da dzikuna
-
«Znojdzienaja žanočaja ruka, što namiortva zacisnuła frahmient dziciaci». Jak samalot ź biełaruskim ekipažam prataranili ŭ niebie nad Ukrainaj
Kamientary